Moja koncepcja nic nie zakłada, dlatego mogę się nazwać biernym poszukującym.

@Elbrus,traktuję Cię poważnie, ale Ty jesteś tematem na odrębny wątek. @Soul33 upomniał nas, i miał rację, że wśród tych dyskusji @VasqeS gotów jeszcze bardziej się pogubić.

Halo, @VasqueS, jesteś tam?

Jestem tu

Możemy rozmawiać o Elbrusie i Tobie, i tak będzie lepiej bo już wolę wiedzieć z kim piszę.
Jak zaczęliście, to trzeba skończyć.

Terapeuta mi nie daje rad, to nie na tym polega to polega na rozmowie i czasem mam jakieś wnioski a czasem pani mówi jak coś wygląda z boku i mam wyciągać te wnioski...

Niestety od jakiegoś czasu mi to nie idzie.
Można powiedzieć, że jest u mnie progres, gdyż chcę skasować konto z forum protestanckiego ale że nie umiem, to poprosiłem, żeby mi usunęli ręcznie...

Nie będzie to służyło tobie, więc lepiej tego nie kontynuować,
a ja swoje już napisałem.I jak - wyciągnąłeś jakieś praktyczne wnioski?Skoro zrezygnowałeś z forum, więc to samo zrób z tamtym kursem.

@VasqeS, oczywiście możemy rozmawiać o czym chcesz,ale wydaje mi się, że cały ten wątek rozpoczął się od tego, że chciałeś...no właśnie , czego chcesz?Czy mógłbyś to nazwać od nowa?
I nie wszystko na raz, może być po jednej rzeczy.
Oczywiście możesz też zadawać pytania.

@VasqueS, Jeśli nie masz ochoty, albo nie jesteś gotowy, to pamiętaj, że jesteś wolny, a ja nie mam zamiaru zawłaszczać Twojej wolności. . Jeśli będziesz chciał, w każdej chwili możemy wrócić do tej rozmowy, wystarczy, że uaktywnisz wątek.

Zupełnie nie wiadomo, o co chodzi w Twoim ostatnim poście. Poganiasz go? VasqueS nie siedzi przy komputerze cały czas, nawet o tym pisał.

@Soul33, nie chciałam, żeby to tak wyglądało, ale mimo woli może tak wyszło. Do tego wątku weszłam głównie dlatego, że była mowa o szukaniu pomocy u protestantów ewangelikalnych, czy może tak to jakoś wyczułam, a ja swoje wiem o tym, jak to potem dalej się toczy.Nawet jeśli VasqueS by w to wszedł, to powinien wiedzieć, jaka to będzie gra.
Jeśli o mnie chodzi, to nie chciałabym, żeby się czuł w czymkolwiek przymuszony przeze mnie.Każdy musi się swojej wolności nauczyć.

Chcę znaleźć drogę wzrostu duchowego i się zmienić...
Chcę przestać być zagubionym a odnaleźć drogę...

Powiedz mi o tym jakich metod oni używają i jak toczy się gra ?

Bo ty coś tejemnicza jesteś i nie wiem czego ty ode mnie chcesz.

P.S Umówiliśmy się, że napiszesz mi a ja odpiszę, więc co się zmienia w 24 godziny, ze już coś innego jest ?

Jeśli wcześniej pisałeś, że nowonarodzenie nie jest dla ciebie,
to nie próbuj żadnych dróg, które prowadzą do takiego pojmowania wiary
(bo według teologii katolickiej już podczas Chrztu św. narodziłeś się na nowo z Ducha Świętego).
Nie kontaktuj się więc z protestantami i nie bierz udziału w kursach przez nich organizowanych.

Jeśli nie poznasz dobrze wiary katolickiej,
to w konfrontacji z członkami innych wspólnot (czy nawet samodzielnym czytaniem Biblii)
będziesz bezbronny
(nawet jeśli nikt nie będzie chciał cię nawracać, to sam wpadniesz we własne wnęki niewiedzy i niepewności).

Czyli najlepiej czytać KKK, a jest jakaś mniejsza wersja albo jakaś inna książka o wierze katolickiej ?

Bardzo dobrze, @VaqueS, taki niby jesteś pogubiony, a w takim krótkim tekście zadałeś tyle dobrych pytań, że na wszystkie naraz nie zdołam Ci odpowiedzieć.
Zacznę od ostatniego zdania. Jestem tajemnicza, bo każdy człowiek to inne życie i inna tajemnica.
Miałam dosyć ciekawe życie- chyba nie czas i miejsce, by o tym opowiadać-i ono mnie nauczyło lepiej rozumieć innych ludzi. Nauczyło mnie też, żeby się nie bać. I nauczyło mnie, że jak jest ciężko, to warto czekać, bo koła się obracają, a każda chwila przynosi odmianę. A jak człowiekowi jest ciężko, to zazwyczaj jest to odmiana na lepsze.
Na razie tyle o mnie, ale możesz dopytać.

Drugie ważne pytanie: czego ja od Ciebie chcę.
Od Ciebie nic, ale dla Ciebie wszystkiego.Chciałabym, żebyś nauczył się rozróżniać, co jest, a co nie jest możliwe do osiągnięcia, żeby nie pragnąć rzeczy niemożliwych, bo to tylko przysparza cierpień.
Albo żeby nie dążyć dorzeczy zbędnych, albo szkodliwych.
I jeszcze, byś pożył zwykłymi sprawami, bo życie trzeba wypełnić czymś dobrym, tak, żeby potem nie żałować.
To, co robię, zdaje się, że nazywa się syndromem najstarszego dziecka:
gdy widzę, że dzieje się coś niepokojącego, to zaczynam działać, chociaż jeszcze nigdy mi się to nie opłaciło. To jest ta rzecz, której się nie potrafię oduczyć.
Kończę i wysyłam Ci ten post, żebyś wmiędzyczasie, gdy będę dalej pisać odpowiedż dla Ciebie, miał już coś do czytania.

http://www.ceneo.pl/;004+skatechizm

http://ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016352-23010001.html
(Apologetyka podręczna. Obrona podstaw wiary katolickiej i odpowiedzi na zarzuty.)
http://www.biblos.pl/?s__karta.id__74
(W Duchu i w prawdzie. Katechizm Kościoła Katolickiego w refleksji i życiu )

Przepraszam Cię, @VasqueS, ale "zjadło " mi cały cały post i muszę go napisać od nowa. Mam internet drogą radiową, i jak jest duże obciążenie, to tak się dzieje.Poczekasz, czy może nie pisać?

oleksa57, w tym wątku VasqueS zadaje konkretne pytania i nie ma powodu aż tyle rozmawiać o nim. Poza tym mam wrażenie, że przez Twoje wypowiedzi można się co najwyżej pogubić bardziej. Nie można rzucać się z pomocą na oślep.