Aguniu kochana.....w tej chwili nie jesteś sama, ja też siedzę i płaczę
Moja praca nie pozwala mi na skupienie się na czymkolwiek a na modlitwie tym bardziej , ale dzisiaj poleciłam wszystkich nas Matce Przenajświętszej i św Ricie.
Dzisiaj też mało brakowało a spotkałabym się ze ze swoim ex, ale minęliśmy się. Płaczę, bo mi bardzo smutno i bardzo za nim tęsknię, z kolei gdyby do spotkania doszło....też zapewne bym teraz płakała. Panie Boże , kiedy ten ból minie? Kiedy jedynymi moimi łzami będą łzy szczęścia? Miej nas wszystkich z tego forum w swojej opiece, otrzyj łzy płaczącym , pociesz zasmuconych, dodaj odwagi zalęknionym...wspieraj nas! nie opuszczaj!

Aguniu, Anulo i wszyscy z tego forum! Pamiętałam o Was dzisiaj w godzinie łaski. Byłam w pracy, ale udało mi się pomodlić... Wierzę, że Maryja wysłucha próśb swoich dzieci...

do wszystkich płaczących .
http://de.swoopshare.com/file/9b0b9729d ... a.jpg.html
oto modlitwa do Oblubienicy Ducha Świętego , a zarazem prośba o spojrzenie łaskawymi oczami na naszą biede i nędze . niech krucjata naszych modlitw trwa . przybliżyłem moją wycieczke do Cascia na sierpień .
video "Santa Rita da Cascia" już z ziemi włoskiej do Polski . pozdr .

hej wam. Rzadko tu bywam, ale cały czas pamiętam o was i się za was modlę. Anulka, Betka, Tarczynka i reszta:) mam nadzieję że wam trochu lepiej, bo mi chyba tak. Wreszcie coś się zaczyna dziać u mnie lepszego. Może nie tak jak chciałam ale jak to się mówi "Bóg zamyka drzwi a otwiera okno" Pozdrawiam i miłego dnia życzę. Buźka

Anulu, pytałam pewnego księdza i powiedział, że nie jest wykluczone, że możesz dostac rozgrzeszenie. Idż. "nie bój się robaczku" cieszę sie z tego Twojego uśmiechu przez łzy. Wspominam Was wszystkich codzień w ten adwentowy czas.

Witam Was kochani i ja wczoraj będąc w pracy wspomniałam Matce Bożej o nas. Toska cieszę się że u Ciebie już trochę lepiej a co do tego okna to w pełni się zgadzam, trzeba podejść bliżej żeby zauważyć że jest otwarte ściskam Was wszystkich!

Witam po wielotygodniowej rekonwalescencji
Co do spowiedzi osob po rozwodzie to kosciol nas nie odrzuca. Anulka , jezeli nie jestes w nieformalnym zwiazku i chcesz byc sama ksiadz udzieli Ci rozgrzeszenia. . .

Anula jednak nie chce być sama... i ma rację .

DARIUSZ-555
Zeby bylo wszystko jasne . . . . Ja nie oceniam nikogo , napisalam tylko jak to wyglada. . . A tak naprawde kosciol nie odrzuca niesakramentalnych zwiazkow , ale tez ich nie popiera. . . Kazdy robi to co uwaza za sluszne. . .
Poprosze o wiecej tolerancji wobec zdania innych osob

mówiąc bardzo delikatnie , dyskutowałbym z twierdzeniem że kościół nie odrzuca związki niesakramentalne . prawo boskie jest droga Apolonio jasne i konkretne na ten temat . piszesz że " każdy robi to co uważa za słuszne" - to brzmi prawie jak "róbta co chceta" . każdy ma jednak robić to co Bóg wyznaczył za słuszne .
http://de.swoopshare.com/file/a3ea7ebc8 ... 2.jpg.html
dziś ok 09.45 w Radiu Maryja było co nieco o św Ricie . powyżej zamieściłem fotkę "pszczółek" ze wspólnoty "ul świętej Rity" podczas procesji w Cascia . pozdr .

Przykro mi czytac to co napisal Dariusz 555. Dobrze by bylo abys bardziej dokladnie i z wiekszym zrozumieniem przeczytal to co napisalam.
Milego wieczoru

Kosciol nie odrzuca zwiazkow niesakramentalnych,a nawet duchowo wspomaga takie rodziny,sa oni pozbawieni moznosci przyjecia Pana w Euharystycznym chlebie ale zawsze moga przyjmowac Go duchowo,a jesli po rozwodzie zyja w samotnosci to zawsze moga korzystac z pelnego uczestnictwa w Eucharystii,roznie zycie ludzi sie uklada i kosciol nie osadza,wyciaga reke a osad zostawia Bogu.Takie jest moje zdanie pozdrawiam

Witajcie!
Chciałam zabrać głos w sprawie spowiedzi św. i rozgrzeszenia po rozwodzie. Piszę więc do Ciebie szczególnie, Droga Anulko; Kochana, otrzymasz rozgrzeszenie w sakramencie spowiedzi świętej na 100% . Byłoby inaczej gdybyś teraz trwała w związku niesakramentalnym i współżyła ze swoim drugim partnerem, czyli czyniła coś, co jest wg nauki Kościoła zastrzeżone dla małżeństwa. Wg Kościoła Twoje małżeństwo trwa nadal, wg prawa cywilnego, jako umowa cywilno - prawna, zostało zerwane. Zatem wchodząc w związek niesakramentalny i korzystając z wszystkich przywilejów jakie niesie małżeństwo (myślę tu o seksie, konkretnie) nie mogłabyś otrzymać rozgrzeszenia, bo trwałabyś w grzechu przeciwko 6. przykazaniu Bożemu, ale u Ciebie tak nie jest . Kochana Anulko, otrzymasz więc rozgrzeszenie, jak najbardziej i na 100%. Wiesz Anulko, namawiałabym Cię do spowiedzi, co więcej nie takiej w konfesjonale, ale takiej na zasadzie rozmowy z księdzem. Korzystałam wiele razy z tego daru, rozmawiałam z księdzem, czyli spowiadałam się, nikt mnie nie poganiał, czyli wielka kolejka; mogłam wyżalić się, wypłakać, powiedzieć co boli, czego nie rozumiem i na to był czas. Taka spowiedź trwała długo, ale wiesz, czułam się po niej, jakby tonowy kamień zleciał z mojego serca. Kochana, nie bój się poprosić księdza o spowiedź; ja też się zawsze bałam, a jak już miałam się spowiadać, to taki odczuwałam stres, że chciałam uciekać, zrezygnować. Ale przezwyciężyłam to i naprawdę nie żałowałam. Szatanowi zależy byś nie poszła do spowiedzi i on będzie Ci podsuwał myśli, żeby nie iść, że kapłan nie zrozumie Cię, oceni itd. A to nieprawda. Będzie Ci Anulko lżej, a i z czystego serca, obmytego Krwią Chrystusa, płynące modlitwy trafią prosto przed Boży tron.
Słówko do Dariusza - nie obraź się, ale nie rozumiem Twojej postawy w kwestii tego, czy wiązać się z kimś po rozwodzie, czy nie. Zachęcasz Anulę do tego, by miała kogoś następnego po mężu, mówisz, że Kościół odrzuca niesakramentalne związki. Mnie to dziwi, że osoba, która ma się za katolika, takie rzeczy opowiada. Zachęcasz do grzechu. Czemu więc Dariuszu Ty walczysz o swoje małżeństwo sakramentalne? Może odpuść sobie, bo znajdziesz sobie kogoś z kim stworzysz nowy związek?... Samotność jest bardzo trudna, bardzo, ale Bóg i Kościół jasno określił zasady co do nierozerwalności małżeństwa i albo je akceptujemy, albo nie do końca możemy o sobie mówić, że jesteśmy głęboko wierzącymi katolikami. Warto zadać pytanie: czy Boga wybieram, czy nie wybieram, czy tylko to co mi pasuje? To jest bardzo trudne, ale do zrobienia. Gwoli ścisłości, żeby nie było, że ja nie wiem co to samotność - wiem, bo jestem samotna. Wiem, jak ona smakuje.
Na koniec, znam kilka osób po rozwodzie, które korzystają z sakramentów świętych. Są samotne, ale wiedzą, że tylko w widzeniu świata, bo mają w sobie Obecność Eucharystycznego Boga.
Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam!

dziękuję Karteczko za Twoją odpowiedź na temat spowiedzi po rozwodzie. Poznałam jednak kogoś, kto chyba odbiera na tych samych falach, co ja....po raz pierwszy od 11 miesięcy śmiałam się
Nie chciałam tego rozwodu, nadal kocham męża ale on już układa sobie życie beze mnie a ja nie chcę być sama. Czy Pan Bóg tego chce? nie wiem już....

ponieważ jest to forum o świętej Ricie ( a nie o związkach niesakramentalnych ) więc pochwale się że prawdopodobnie będę miał również sproszkowane winogrona zasadzone i wyhodowane przez naszą patronkę .
Anulo , jednak modlitwy pomagają - ciesze się .
Karteczko - w którym momencie zachęcam kogoś do grzechu ? stwierdziłem tylko fakt że Anuli smutno z powodu samotności . pozdr .