|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
ravo
Dołączył(a): Cz lip 22, 2010 17:47 Posty: 53
|
 Dół wiary
Chciałem napisać o swoim problemie. Chodzi o to, że przeżywam swoisty kryzys wiary. Mam 15 lat. Jak już chyba kiedyś tu pisałem, jakiś czas temu (1,5 roku) przeżyłem nawrócenie, całkowicie moje życie się zmieniło. Ostatnio, a właściwie od momentu w którym przestałem się modlić, wszystko się wali. Zaczęło się od problemów z modlitwą, potem długa walka z gadatliwością, potem lenistwem, ostatecznie przyzwyczaiłem się do niemodlenia się rano, wieczorem też miałem problemy. Od kiedy byłem u spowiedzi, trochę się zmieniło, ale ciągle nie radzę sobie. Modlę się wieczorem, ale nie zawsze udaje mi się doprowadzić ją do końca (modlitwy), między innymi przez gadatliwość. Rano nie znajduję zwykle na to czasu, ale w ciągu dnia staram się modlić, jednak także modlitwy takie jak "Ojcze nasz" albo "Zdrowaś Maryjo" sprawiają mi problem, jestem gadatliwy, długo to trwa. Nie modlę się zazwyczaj także modlitwami, którymi modliłem się na codzień (wieczorem wychodzi mi to lepiej). Poza tym dzieje się ze mną coś niedobrego. Mam wiele wątpliowości, mam problem z takimi odruchami, które przypominają pokłon (wiem, głupie), nie potrafię znaleźć prawdziwej miłości Bożej i wiary, ciężko mi, niby chcę zawsze spełniać wolę Pana Jezusa, ale gdy przychodzi co do czego to taknie robię, nie mogę się przełamać by wchodząc gdzieś powiedzieć "Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystu" i upominać zawsze innych, nie umiem też nie przerwać modlitwy gdy ktoś przechodzi by mnie nie zobaczył, nie chcę by tak o mnie myśleli (poza wieczorem). Czy to grzech? Wpadłem też w skrupuły.
|
Cz gru 23, 2010 22:53 |
|
|
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: Dół wiary
Nie wiem, czy do końca słuszne jest to, co określasz "walką z gadatliwością"... Czy owa gadatliwość nie może stać się twoją modlitwą? Czym jest owa "gadatliwość"?
|
Cz gru 23, 2010 23:28 |
|
 |
ravo
Dołączył(a): Cz lip 22, 2010 17:47 Posty: 53
|
 Re: Dół wiary
Np. gdy mówię "przyjdź Królestwo Twoje" to przerywam i przypominam sobie kilka znaczeń tego zwrotu, jakie znam, albo gdy mówię "Chleba naszego powszedniego", wymieniam ludzi, za których chcę się modlić, trochę mi to zajmuje, wyemienienie tych, o których słyszałem, że cierpią przy każdej modlitwie.
|
Cz gru 23, 2010 23:44 |
|
|
|
 |
Knur
Dołączył(a): Cz cze 03, 2010 15:37 Posty: 103
|
 Re: Dół wiary
A rozmawiałeś o tym z spowiednikiem ? Także miałem problemy z ufnością podczas modlitwy zaufałem poprzez różaniec. Spróbuj odmówić dziesiątkę (jedną tajemnicę) raz dziennie.Przed każdą modlitwą przeczytaj te cytaty: Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6,5-6).
Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie (Mt 6,7-8).
„Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.” [Rz 8,26]Różaniec jest modlitwą za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny.W średniowieczu była to niekiedy jedyna modlitwa ludzi prostych zawiera wszystko co potrzeba przynajmniej do czasu kiedy bardziej zaufasz Panu Bogu. Odnośnie upominania to przeczytaj dokładnie to http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/a604c odpowiadający dobrze i krótko streścił sens właściwego upominania i to w kontraście do szkodliwego proponowanego przez pytającego. Natomiast powiem ci jeszcze jedno widać że nie pierwszy raz się tak męczysz i podejrzewam że nasze odpowiedzi cie nie przekonają pomyśl ile jeszcze chcesz trwać w tak przykrych wątpliwościach? Najlepszą pomocą będzie dla ciebie kierownik duchowy.
_________________ Przez słowa Twe jestem chrześcijanin, Choć gladiator - przez całe me życie!- Cyprian Kamil Norwid "Spowiedź"
|
Pt gru 24, 2010 1:23 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Dół wiary
Zdecydowanie znajdź stałego spowiednika. Będzie Cię znał, będzie mógł Ci lepiej pomóc i prowadzić Cię. Najlepiej też porozmawiaj o tym z jakimś duchownym. Umów się na rozmowę i powiedz o tych swoich odczuciach, problemach, itd. EDIT: Gdy człowiek jest przeziębiony, to często wystarczą domowe sposoby radzenia sobie z tym, bo przeziębienie to nic wielkiego. Jeśli natomiast jest poważniej chory lub nawet ma silną gorączkę, to idzie do lekarza, a nie próbuje radzić sobie domowymi sposobami - nie zakłada, że da sobie radę sam. Takim lekarzem w Twoim przypadku byłby stały spowiednik, rozmowy z duchownym, a może też psycholog. ravo napisał(a): Chodzi o to, że przeżywam swoisty kryzys wiary. Mam 15 lat. Jesteś w wieku, w którym dużo się dzieje, w którym często człowiek emocje i uczucia odbiera jako obiektywną rzeczywistość. Dojrzałością byłoby zdanie sobie z tego sprawy oraz nie branie zmiennej burzy emocji i humoru za rzeczywiste porażki i obiektywny stan rzeczy. ravo napisał(a): Ostatnio, a właściwie od momentu w którym przestałem się modlić, wszystko się wali. Zaczęło się od problemów z modlitwą Jak sam zauważasz, zaczęło się to w momencie, w którym przestałeś się modlić. Może więc to jest jakąś przyczyną? Postaraj się wyrobić w sobie nawyk codziennej modlitwy, która jest przecież absolutną podstawą w rozwoju wiary, relacji z Bogiem. Nawyk to jest coś, co wymaga czasu wyrabiania go, a następnie pielęgnowania, trwania w nim. Niektórzy mówią, że potrzeba około miesiąca, aby wyrobić w sobie jakiś nawyk. Postaw sobie taki cel i realizuj go na tyle, na ile możesz. Pamiętaj, że upadki na drodze do Boga to nie koniec, nie całkowita porażka, ale nieodłączny element procesu jaki jest rozwój. Czy jesteś w stanie łaski uświęcającej? Korzystasz z sakramentów? Spowiadasz się? Napisałeś: "Od kiedy byłem u spowiedzi, trochę się zmieniło, ale ciągle nie radzę sobie.". Czyli jak sam zauważasz to trochę pomaga, więc trwaj cierpliwie w procesie odnowy i dojrzewania opartym na modlitwie i sakramentach. ravo napisał(a): nie mogę się przełamać by wchodząc gdzieś powiedzieć "Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystu" A kto Cię do tego zmusza? Czy czujesz jakiś wewnętrzny przymus mówienia tego? ravo napisał(a): Wpadłem też w skrupuły. Mam nieodparte wrażenie, że to jest klucz, to jest główny problem. Ale nie da się wiele stwierdzić po pojedynczym poście. Jeśli jesteś skrupulantem, to masz problemy z oceną grzeszności i natrętne myśli tego dotyczące. W takim przypadku - stały spowiednik i psycholog (w zależności od nasilenia skrupulanctwa). Oraz cierpliwość, dużo cierpliwości. Zobacz też: http://www.wdrodze.pl/index.php?mod=opis&id=36
_________________ Piotr Milewski
|
Pt gru 24, 2010 4:04 |
|
|
|
 |
alaani
Dołączył(a): Śr gru 29, 2010 13:47 Posty: 40
|
 Re: Dół wiary
"na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie...":)
bardzo cieszy mnie Twoje nawrócenie, zwłaszcza w tak młodym wieku:) słyszałam, że życie duchowe może wyglądać w taki sposób: krótko po nawróceniu wielka euforia, radość. jakiś czas później może przyjść dół, trudności duchowe, wątpliwości, Bóg nas w taki sposób 'sprawdza'. dopiero po wyjściu z tego dołu nasza relacja z Bogiem się jakoś stabilizuje. nie jestem ekspertem, ale niewykluczone, że możesz być teraz w takim dole. wydaje mi się, że Twoje sytuacja nie jest tak bardzo poważna, chociaż przestałeś się modlić (dlaczego?). jeśli Twoje serce należy do Boga i pragniesz Go doświadczać w swoim życiu to o nic się nie martw, bo On jest najlepszym ochroniarzem i nie pozwoli na to, abyś się po drodze zagubił:) przede wszystkim nie porzucaj modlitwy, nawet, jeśli Ci się wydaje, że nie przynosi ona efektów, bo to ona jest kluczem do rozwijania relacji. życzę Ci powodzenia oraz odnowienia w wierze i wzrastania w niej:) pozdrawiam
_________________ wołam do Ciebie z krańców ziemi gdy słabnie moje serce: na skałę zbyt dla mnie wysoką wprowadź mnie
|
Śr gru 29, 2010 17:10 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|