A skąd wiesz że krowa nie myśli?
Może myśli, tylko inaczej

Nie musimy ameryki odkrywac. Zeby wiedziec czy krowa mysli trzeba znac neuroanatomie krowiego mozgu. krowa zyje tylko tu i teraz i nie ma mozliwosci myslenia abstrakcyjnego.

Nie powinienes wierzyc para-naukowym publikacjom. Zwierzeta nie maja struktur neuroanatomicznych mozgu zdolnych generowac myslenie abstrakcyjne.

Nauce wiara nie jest potrzebna. Albo coś się wie, albo nie.

„…wiara zaś jest pewniejsza niż wszystko, co można zrozumieć, spróbować, odczuć czy wyobrazić sobie.”

św. Jan od Krzyża Droga na Górę Karmel

no wlasnie kolegunio. WIEMY , ze zwierzeta nie moga myslec abstrakcyjnie.

Okrutnie się mylisz....prawdziwy naukowiec powtórzy wiem, że nic nie wiem , co było szczytem wiedzy jeszcze rok temu, dziś już jest pomyłką.....odkrycie bakterii zawierającej arsen tego dowodzi.

Tylko,że Sokrates nie był naukowcem a filozofem.

Ale cytat "wiem, że nic nie wiem" dobrze oddaje sytuację naukowców. Oni zdają sobie sprawę, że stan ich wiedzy jest mocno ograniczony, do tego często opiera się jedynie na hipotezach, a nie tzw. pewniakach.

Każdy, kto poważnie zajmuje się nauką, dochodzi do wniosku, że w prawach natury wyraża się istota duchowa, znacznie przekraczająca człowieka, przed którą my, z naszymi skromnymi możliwościami, możemy jedynie skłonić się w pokorze. A zatem uprawianie nauki wiąże się z przeżyciami religijnymi szczególnego rodzaju, które jednak są czymś zasadniczo odmiennym od religijności naukowych laików.
- Albert Einstein

Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego.
- Lew Tołstoj

Powyzsze słowa naukowca oraz prozaika mowią nam, że przed nauką stoi jeszcze wiele tajemnic do rozwikłania.

naukowcy też się mylą
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/naukowa ... omosc.html

Tak więc w wielu dziedzinach, racją jeszcze pozostaje wspomniane sokratesowe "wiem, że nic nie wiem".

A czy ktoś tu twierdził, że nie?
Nikt nie jest nieomylny.
Nauka w danej chwili wypowiada się zawsze w świetle dostępnej jej wiedzy.
Hipoteza naukowa wcale nie musi być prawdziwa( z definicji)-to co przypuszczamy w danej chwii wcale nie musi okazac się prawdą za 100 lat. Czym innym jest twierdzenie czegoś na podstawie konkretnych, niepodważalnych przesłanek.
Ale wiara nie ma tu nic do rzeczy.Bo po co ona niby naukowcowi?
W końcu każdy wierzący chyba powie ,że istnienie Boga to nie jest przedmiot badań naukowych.Nieprawdaż ?

Za to wierzący dysponują całym multum takich pewniaków...

Wierzący nie mają ani jednego pewniaka. ; )

No coś ty...?Naprawdę?