Autor |
Wiadomość |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Czego Kościół uczy...
wymyślił jakiś 30 lat temu tylko wy nie wiecie o tym jeszcze:) Ja jestem internistą więc między innymi leczymy powikłania tabletek (nie ginekolodzy, my, z zatorem płuc nie trafia się do ginekologa..) a skoro leczymy to widzimy czym to grozi i zapewniam cię że grozi.... do zgonu włącznie. W drugiej fazie cyklu nie ma sensu żeby kobieta cokolwiek brała bo prawdopodobieństwo ciązy jest bliskie zero (to po co się zabezpieczać?) a w pierwszej może się facet zabezpieczyć jak już ktoś się tak bardzo boi i to nikomu nie zaszkodzi. Jak myślisz że nie branie tabletek oznacza 20 dzieci to popatrz jaki w POlsce jest przyrost naturalny a tabletki bierze może z 30% kobiet najwyżej. Sory za OT.
_________________ Ania
|
Wt gru 28, 2010 10:59 |
|
|
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Czego Kościół uczy...
Dziecko ma prawo do zrodzenia z miłości dwojga rodziców.
Każdy człowiek ma prawo do naturalnego poczęcia i do naturalnej śmierci.
Naturalny akt płciowy jest czymś najlepszym, co w tej dziedzinie jest możliwe.
Poznanie natury aktu płciowego i natury cykliczności kobiecej oraz psychiki męskiej jest najpiękniejszą nauką jaka może się przydarzyć małżonkom - nie zabraniajmy im tej nauki przejść i korzystać z jej owoców.
Zakłócanie naturalnego życia jakimikolwiek specyfikami farmaceutycznymi i zabiegami medycznymi powinno być ograniczone do minimum minimorum, i stosowane jedynie tam, gdy to jest z całą pewnością etyczne i naprawdę niezbędne, z szacunkiem dla wolności wyboru i z pełną świadomością celowości i konsekwencji tego działania.
Naprędce przelałem tu swoje własne zasady, stosowane w życiu małego kwiatka, wobec siebie i najbliższych. Wiem, że Kościół tego nie uczy, jednak jestem przekonany, że te zasady kwiatkowe z nauką Kościoła sprzeczne nie są.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Wt gru 28, 2010 11:18 |
|
 |
grzmot
Dołączył(a): N gru 26, 2010 18:03 Posty: 177
|
 Re: Czego Kościół uczy...
maly_kwiatek: dwie sprawy: 1. Odwracasz kota ogonem, a dokładniej, związek przyczyna skutek, twierdząc, że ktoś ma prawo do narodzin w jakiś okolicznościach. Jak ktoś się jeszcze nie narodził, to nie ma żadnych praw, a jak już się narodzi, to jest po fakcie. 2. Naturalne sposoby na wszystko są najlepsze do momentu, kiedy rozum nie pozwoli znaleźć lepszych - tak jest w każdej dziedzinie życia. Naturalne leczenie grypy hiszpanki np. było niespecjalnie skuteczne. Naturalne jedzenie surowego mięsa też ani zdrowe ani przyjemne. Mógłbym tak wymieniać jeszcze kilka stron. Natura nie jest doskonała, i prawie wszystko można przynajmniej trochę usprawnić. A w ogóle, kto wymyślił ten idiotyczny podział naturalne-sztuczne?
_________________ A rychło nastanie niepozorne wydarzenie. I jedni będą płakać, a inni się radować. Bs-c 21:39
|
Wt gru 28, 2010 11:26 |
|
|
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Czego Kościół uczy...
grzmot napisał(a): 1. Odwracasz kota ogonem, a dokładniej, związek przyczyna skutek, twierdząc, że ktoś ma prawo do narodzin w jakiś okolicznościach. Jak ktoś się jeszcze nie narodził, to nie ma żadnych praw, a jak już się narodzi, to jest po fakcie. Człowiek poczęty ma już określone prawa, o których mówię. Rodzice powinni dołożyć starań, by nie uchybić prawom swego dziecka, a jeśli nie mogą, lub nie umieją, powinni powstrzymać się od aktu poczęcia dziecka. Prawo przyczyny - skutku działa nieubłaganie, grzmot. Najpierw jest przyczyna a potem skutek. Najpierw są rodzice uczestniczący w akcie poczęcia dziecka, potem jest poczęcie, a dopiero potem narodziny. grzmot napisał(a): 2. Naturalne sposoby na wszystko są najlepsze do momentu, kiedy rozum nie pozwoli znaleźć lepszych - tak jest w każdej dziedzinie życia. Naturalne leczenie grypy hiszpanki np. było niespecjalnie skuteczne. Naturalne jedzenie surowego mięsa też ani zdrowe ani przyjemne. Mógłbym tak wymieniać jeszcze kilka stron. Natura nie jest doskonała, i prawie wszystko można przynajmniej trochę usprawnić. A w ogóle, kto wymyślił ten idiotyczny podział naturalne-sztuczne? Otóż nie zgadzam się z tą iluzją, potrzebną do nabijania kasy producentom najróżniejszych dóbr, rzekomo wspierających człowieka, a w istocie jakże często prowadzących do jego choroby i śmierci. To jest po prostu nieprawda. Natura bowiem nigdy nie jest zła. Gdyby tak miało być, to jakim cudem natura doprowadziłaby do ukształtowania najpiękniejszej i najbardziej misternie skonstruowanej istoty jaką jest człowiek? Widziałem kobietę, której ze względów zdrowotnych lekarz nakazał odstawienie hormonalnych pigułek przeciwciążowych. Była przerażonym wrakiem człowieka. Zachowywała się jakby zabrano jej jakąś ważną część ciała. A miała tylko 33 lata i właściwie nic jej nie było jeszcze specjalnie. Ludzie myślcie !
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Wt gru 28, 2010 11:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czego Kościół uczy...
Alus napisał(a): Ale Kosciół nie wypracował jakiejś teorii zakazując transplatacji, chocby w Katechiźmie KK. Pius XI i XII swoje negatywne stanowisko odnoszą raczej do pobierania organów od osób żywych. Było to bardziej nieufne zapoznawanie się z nieznanym, niż kategoryczny sprzeciw. "Badanie", rozeznanie owo trwało ok 10 lat......jak na Kościół to był tylko ułamek sekundy  Alus, niestety mylisz sie. Pobieranie organow od osob zmarlych nie jest oficjalnie pochwalane przez Kosciol. Owszem lokalne Koscioly wypowiadaja sie pozytywnie, ale oficjalna nauka (moim zdaniem na szczescie) nic o tym nie mowi. A dlaczego? To poczytaj np tu viewtopic.php?f=26&t=26521&p=562599&hilit=organy#p562599viewtopic.php?f=46&t=24241&p=559005&hilit=organy#p559005Niestety, organy nie sa pobierane po "naturalnej smierci", ale kiedy organizm jeszcze zyje i np odczuwa bol. I to min wydaje mi sie niekonsekwencja, jezeli "naturalne poczecie" i "naturalna smierc" sa haslami przewodnimi nauki Kosciola, a naturalna smierc w wielu wypadkach dzisiaj to fikcja. Tyle ze problemem ostatnich chwil z punktu widzenia osoby umierajacej (bo smierc mozgu nie oznacza np definitywnego opuszczenia ciala przez swiadoma dusze - przynajmniej nie mamy na to zadnych dowodow) Kosciol wydaje sie mniej zajmowac, niz szacunkiem dla naturalnego poczecia.
|
Wt gru 28, 2010 12:10 |
|
|
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: Re:
agvis napisał(a): Matka nosząca dziecko swojego syna geja, surykatki, ... Surykatka (Suricata suricatta) – gatunek drapieżnego ssaka z rodziny mangustowatych, jedyny przedstawiciel rodzaju Suricata. W Afryce oraz krajach anglojęzycznych znana jest pod nazwą meerkat. Ta nazwa została błędnie zaczerpnięta z języka niderlandzkiego, a tłumaczyć ją można jako kot jeziorowy. W niderlandzkim surykatka zawsze była nazywana stokstaartje, a niderlandzkie słowo meerkat odnosi się do koczkodana.
|
Wt gru 28, 2010 23:21 |
|
 |
xeloreu
Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50 Posty: 559
|
 Re: Re:
agvis napisał(a): Dwóch kochających się małżonków starających się tak o dziecko - masz prawo ich popierać w jakiś sposób. Ale czy nie widzisz, do jakich sytuacji prowadzi ta metoda? Matka nosząca dziecko swojego syna geja, surykatki, handel dziećmi, zabawy genetyczne... Nie bądźmy ślepi i myślmy SAMODZIELNIE. Surykatek się ktoś już przyczepił  więc o tym nie wspomnę... Zapewne chodziło o surogatki. Ja natomiast, trochę złośliwie, przyczepię się podkreślonego przeze mnie słowa. SAMODZIELNE MYŚLENIE??? w Kościele??? Chyba sobie kpisz... W Kościele samodzielnie to możesz się do piekła posłać za nie słuchanie tysiąca zakazów i nakazów od ludzi, którzy "wiedzą" wszystko o wszystkim. Nie no, padłem. SAMODZIELNE myślenie? Żart dekady.
_________________ ...
|
Wt gru 28, 2010 23:41 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
 Re: Czego Kościół uczy...
maly_kwiatek napisał(a): Natura bowiem nigdy nie jest zła. Gdyby tak miało być, to jakim cudem natura doprowadziłaby do ukształtowania najpiękniejszej i najbardziej misternie skonstruowanej istoty jaką jest człowiek? Heehehehhe, uśmiałam się jak norka, najpiękniejsze i najbardziej misternie skonstruowana istota to człowiek?! Ah ten niepoprawny antropocentryzm, ta pycha, która każe nazywać siebie koroną stworzenia. Jeżeli natura jest taka dobra, to jakim cudem stworzyła największego i najbardziej okrutnego drapieżnika na Ziemi jakim jest człowiek? Istotę, która tak 'doskonale' potrafi się wyrzynać, męczyć i eksterminować, ba! całkiem możliwe, że potrafi nawet doprowadzić swój gatunek do samozagłady. Zaprawdę, jakże cudowną istotą jest człowiek 
|
Śr gru 29, 2010 8:49 |
|
 |
grzmot
Dołączył(a): N gru 26, 2010 18:03 Posty: 177
|
 Re: Czego Kościół uczy...
xeloreu: ależ Kościół pozwala Ci myśleć samodzielnie. Własne sumienie ma w religii katolickiej wyższy priorytet niż prawo kościelne - wtedy, kiedy własne sumienie jest "prawidłowo ukształtowane" - tzn. zgodnie z regułami uznanymi przez ten kościół  . Bebe: nie popadajmy w drugą skrajność. Człowiek jako gatunek ma i wady i zalety  . Całe mnóstwo niedociągnięć technicznych, zawodną psychikę, ale też kilka sprytnych rozwiązań. Sprawność wyrzynania to też zaleta.
_________________ A rychło nastanie niepozorne wydarzenie. I jedni będą płakać, a inni się radować. Bs-c 21:39
|
Śr gru 29, 2010 8:56 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
 Re: Czego Kościół uczy...
grzmocie, ja tego nie neguję, popadanie w skrajności w skrajność nie jest moją przypadłością, powyższy tekst to tylko nałożenie akcentu, właśnie na niepopadanie w skrajność. 
|
Śr gru 29, 2010 9:01 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Czego Kościół uczy...
Grzmot naparwde uważasz że człowiek który się jeszcze nie urodził nie ma żadnych praw? To tragiczne jeśli tak naparwde myślisz  Otóż ma. Przede wszystkim ma prawo żyć i nie wolno go zabijać. Każdy z nas przez pierwsze 9 miesięcy ŻYŁ w organiźmie swojej matki. Czyli wczoraj dziecko nie miało żadnych praw, a dziś ma bo dziś się urodziło? To samo dziecko? W jego życiu zmieniło sie tylko to że jego płuca zaczęły oddychać. Wszystkie inne organy funkcjonowały już od dawna. Ma prawo być otoczony troską i opieką. I nie wolno mu szkodzić- stąd kampanie skierowane do kobiet w ciąży żeby nie piły alkoholu, nie paliły, nie używały innych używek. I ma prawo do leczenia na ile jest ono przed urodzeniem możliwe. W medycynie myśląc "kobieta w ciązy" zawsze myślisz "matka i dziecko". Przy opisie każdego zagadnienia w obowiązujących dziś podręcznikach np interny zawsze jest podrozdział "ciąża" z analizą jak postępować w danej chorobie u kobiety w ciązy, jakie dobrać leki żeby zminimalizować ryzyko dla dziecka a leczyć matkę jeśli to konieczne. Kobieta w ciąży to dwoje ludzi, dwie osoby obie mające prawa jak każdy z nas.
_________________ Ania
|
Śr gru 29, 2010 9:04 |
|
 |
grzmot
Dołączył(a): N gru 26, 2010 18:03 Posty: 177
|
 Re: Czego Kościół uczy...
kropeczka_ns: płód ma prawa, ale jako własność matki, wynikające z praw matki. Sam w sobie, płód nie jest jeszcze osobą, i oddzielnych, własnych praw nie ma.
Kobieta w ciąży to kobieta w ciąży. Człowiek - osoba - wg. słownika języka polskiego, jest od narodzin do śmierci.
_________________ A rychło nastanie niepozorne wydarzenie. I jedni będą płakać, a inni się radować. Bs-c 21:39
|
Śr gru 29, 2010 9:48 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: Czego Kościół uczy...
Człowiek który nie został jeszcze poczęty nie ma żadnych praw bo NIE ISTNIEJE. Równie dobrze prawa powinny posiadać jednorożce.
|
Śr gru 29, 2010 10:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czego Kościół uczy...
@grzmot, a ty kiedy przestales byc "wlasnoscia matki"? Mam nadzieje, ze doskonale wiesz, ze sam fakt urodzenia cie nie wyzwolil i to twoi rodzice maja prawo decydowac o twoim zyciu dopoki oni zyja. Nigdy o tym nie slyszales? To juz wiesz.
@MeneMenetekelUphsarin: co to znaczy"nie istnieje"? Nie mozesz go zobaczyc? Mozesz - na monitorze USG. Mozesz go zbadac, zmierzyc, nawet leczyc. Widzisz jak dziecku bije serce, czujesz jak sie porusza, mozesz mu nawet zdjecie trojwymiarowe zrobic. Jak nie widzisz czegos, to znaczy, ze to nie istnieje? Szkoda mi ciebie w takim razie. Ja ciebie nie widze, wiec moze ciebie tez nie ma?
|
Śr gru 29, 2010 10:27 |
|
 |
grzmot
Dołączył(a): N gru 26, 2010 18:03 Posty: 177
|
 Re: Czego Kościół uczy...
Kamala: ależ oczywiście, że przestałem. Już moment po urodzeniu zyskałem osobowość prawną i znalazłem się pod ochroną prawa, jako samodzielnie żyjąca istota. Po osiągnięciu pełnoletności zyskałem możliwość pełnego decydowania o swoim dalszym życiu. Myślałem, że to wiedza powszechna  .
_________________ A rychło nastanie niepozorne wydarzenie. I jedni będą płakać, a inni się radować. Bs-c 21:39
|
Śr gru 29, 2010 11:25 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|