Pisząc "kiedyś" masz na myśli czas przed rokiem 1913? Dosyć odległe czasy... Przyznam, że nie sięgałem tak daleko wstecz i nie wiem jakie wskaźniki opisywały ówczesne gospodarki.
Nie przeczę oczywiście, że USA w XIX wieku nie przeżywały rozwoju. Ale np. Chiny obecnie też przeżywają dynamiczny rozwój, a akcja kredytowa w tym kraju kwitnie.



Dzięki za link, od dawna chciałem zaznajomić się ze strukturą dochodów i wydatków budżetu, ale nie starczało mi determinacji do poszukiwań Ciekawa tabelka jest też na stronie 14 - prawie 43% wydatków budżetu stanowią dotacje i subwencje. Domyślam się, że spora część to dotacje do ZUS, co chyba stanowi punkt "zabezpieczenie społeczne i wspieranie rodziny" na stronie 17, ale nawet po odjęciu tego pozostaje potężna kwota. Może część to pieniądze na udział własny w projektach współfinansowanych przez UE?
Przyznam, że nie czytałem tekstu, może tam jest coś więcej wyjaśnione. Dobra lektura na Święta



Z tą wymianą nie jest tak źle, po niektórych nowych drogach jeżdżę od kliku lat i nadal są w dobrym stanie.
Natomiast prof. Rybiński wspomina istotną sprawę - budujemy dwa pasy zamiast trzech, bo na trzy nas nie stać. I tu właśnie rodzi się pytanie, czy nie korzystniejsze byłoby wzięcie pożyczki i wybudowanie jednak trzech pasów? Jeśli dobrze rozumiem profesora, to sugeruje właśnie to drugie rozwiązanie.



Jasne, że różnie może być, tak jest z każdym biznesem - ważnym czynnikiem jest dobre wykorzystanie okazji. Są tacy, którzy to potrafią i ich firmy prosperują a są i tacy, którzy tej samej okazji nie potrafią wykorzystać i ich firmy padają.
Doświadczenia RPA dobrze wziąć pod uwagę, ale chociażby problemy z transportem czy wizerunkiem mamy w dużo łagodniejszej formie. Jednak z pewnością nie należy liczyć na to, że ME to manna spadająca z nieba.

Na koniec roku mam złe wiadomości dla wszystkich katastrofistów liczących na szybki upadek państwa polskiego: Euler Hermes podniósł rating Polski do BB z B:


Wiem, że to przykre, ale może w Nowym Roku będzie gorzej

Efekty negatywne tego, co w tym roku zadecydowali władcy naszego grajdołka polskiego, pewnie przyniosą efekty później, i wyjdą w takich i innych sondażach za rok i później.

Może tak może nie, to już obszar zastosowań gdybologii

Ale to jest oczywiste. Pozycja i stan tego, co mamy dzisiaj, to wypadkowa tego, co się robiło i jak wczoraj. Efekty są długofalowe, nie z dnia na dzień.

To, że efekty są długofalowe, faktycznie jest oczywiste. Wcześniej jednak pisałeś



Na bazie dzisiejszych danych można już oceniać efekty tego, co w ubiegłych latach zadecydowali władcy naszego grajdołka polskiego. A czy za rok efekty będą negatywne czy pozytywne, dopiero zobaczymy (jak będzie nam to dane ), obecnie możemy jedynie pogdybać.

Na marginesie, rok temu też wielu głosiło apokalipsę, dzisiaj często ci sami wizjonerzy mówią o dramacie w finansach publicznych. Polecam tu szczególnie mojego "ulubieńca" Janusza Szewczaka.

Nie chodzi mi o to, że jestem jakimś sceptykiem i uważam, że za rok wszyscy pójdziemy z torbami.

Przed końcem roku Tusk się nie popisał: Rząd nacjonalizuje składki OFE. Tu niestety muszę przyznać, że pierwsza część tytułu wątku ("Upadek reform społecznych") jest uprawniona .

Zgadzam się z komentarzem Bankiera.pl:


Stosując terminologię piłkarską określiłbym to zagranie PO mianem "brzydki faul". Ode mnie jako sędziego (wyborcy) zółta kartka.

Czuję że po tej - Twojej - deklaracji Tusk się już nie podniesie i do końca swojej kadencji będzie na antydepresantach.
Wzruszyłeś mnie do łez.

Następnych wzruszeń dostarczył mi sam Premier.

Czy ktoś przypomni co mu się w tym roku udało żebyśmy mogli przy końcu roku zachłysnąć się tymi sukcesami pełną piersią nie bacząc na te katastrofy i kataklizmy?

Mam nadzieję, że Ty podniesiesz się bez antydepresantów A Tuskowi uprzejmie nie donoś, to może się nie dowie o mojej deklaracji. Zresztą przez opowieści Rostowskiego czy Boniego <autocensored> można dostać, więc dlaczego tylko ja mam być "psychicznie poszkodowany"

Oglądałeś może wczoraj w TVPInfo program publicystyczny "Młodzież kontra...." z udziałem Nelly Rokity???.......po takim programie na rok wykluczone antydepresanty.
O!! przepraszam - obawiam się o satyryków - pani Nelly ewidentnie odbiera im chleb

Taka osoba w nielubianej partii to prawdziwy skarb (programu nie oglądałem, ale znam zdolności p. Nelly).

Niezależnie od przynależności partyjnej w kwestii satyry p. Nelly to nieoceniony skarb.
A jeśli chodzi o różnicę między PO i PiS, to p. Nelly nie dostrzega żadnych zasadniczych - jedynie co skutecznie dzieli to parcie na władzę.
Żałuj, że nie oglądałeś

Ciekawe ile jeszcze kilogramów offtopu wrzucicie do tego tematu, no ale jak chce się na siłę odciągnąć od niewygodnego tematu to każde zagranie jest dobre.

Nie odciągam, bo się wcale nie udzielam w tym temacie.