Geonides,dlaczego miałabym nie napisac drugiego postu?

Dziękuje Wam wszystkim za odpowiedzi-podpowiedzi.Będę do nich wracać.

Nieprzypadkowo trafiłam na tego spowiednika.Mimo,że wpierw zrobiło mi sie przykro i poczułam się odepchnieta poza nawias,bo przez lata przyzwyczaiłam sie do "puk,puk,puk" i mistycznego "Ja Tobie odpuszczam grzechy"....
Ale to chyba niedużo mnie pchało do przodu,skoro za każdym razem wracałam z tymi samymi grzechami:-(

Myslę,ze pierwszy raz od lat,zostałam potraktowana na serio i powaznie wysłuchana.Po "zwykłej spowiedzi" byłaby kolejna i kolejna,bez autentycznych zmian.A teraz muszę podejmowac decyzje.

Ile ja bym dala,żebym uwierzyła,ze hostia to Ciało Jezusa.Ale tak naprawde zawsze traktowałam hostię symbolicznie.Pytałam moich znajomych (letni katolicy,Msza od Swieta),"czy wierzysz,że to jest Ciało Boga".Nikt mi nie powiedział;tak, wierzę.Tylko : 'coś w tym musi być", "to ma moc","nie zastanawiałem sie nad tym" (to najczęściej powtarzane). Gdy ja byłam letnia,też było mi bardzo łatwo i prosto.Im więcej rozmyślałam,traktowałam powaznie,tym było gorzej.Bo wszystko wypełniasz,starasz się,idziesz do komunii i nieustannie masz wrażenie,jakbys wtedy brał udział w jakims przedstawieniu.

Ktoś napisał; módl sie o łaske wiary. Modlę się o to od bardzo dawna.Będę się modliła tyle ile potrzeba,chociaz perspektywa całego zycia,nie przysparza sił

Usiłowałam także założyć,ze Boga nie ma,zyjemy tu i teraz,ale to jest zupełnie bez sensu. Nie wierzę w przypadki, a świat jest zbyt doskonały,by był dziełem samoistnego wybuchu. Zresztą,nigdy nic się nie dzieje samoistnie.

Poza tym myslę,ze nawet gdy ktoś zakłada,że zycia PO nie ma,to i tak podświadomie w nie wierzy.

Przeczytałam Wasze posty,plan jest taki: przeczytac Życie św. Teresy z Avila (bo dzieki temu uwierzyła Edyta Stein),rekolekcje.Pójśc na spotkanie modlitewne protestantów i zobaczyć,czy czuje się tam prawdziwie.

Amadeus, nie chce mi się zniżać do pozimu rozmowy który propnujesz. Człowiek się pyta jak odnaleść Boga, a Ty zaraz wyskaujesz z reklamą zielonoświątkowców, oczerniając przy okazjii katolików. Nie mam zamiaru reagować na Twoje prowokacjie, bo ta rozmowa prowadziła by do wytykania sobie nawzajem co jest lepsze albo gorsze u katolików a zielonoświątkowców, nawzajem się oczerniając. Taki dialog tu proponujesz. Przecież i Ty i ja wierzymy w Jezusa Pana naszego, i nie lepiej szukać rzeczy wspólnych i jednoczących, na bazie najważniejszej rzeczy która nas łączy, zamiast nawzajem się krytykować.

Może to właśnie był znak od Boga, może w ten sposób właśnie chciał wzbudzić w Tobie prawdziwą wiarę, a nie taką jaką wcześniej Bogu dawałaś.

Pisałam post pół roku temu. Z rekolekcji wyszły nici,mimo,ze juz byłam umówiona,sama nie pojechałam,bo miałam wrażenie,ze bede tam przeszkadzać,potem nie miałam jak dojechać,tzn pewnie miałabym jak,ale problemy piętrzyły sie niesamowite.

Moje życie religijne wcale nie wzrosło. Ide na Msze,kiedy chce sie pomodlić,ale zdarza się,ze w ogóle opuszczam.

Nie mam jakiegos wielkiego poczucia winy.Pewnie bym nawet nie myslała o duchowosci,odsuneła od siebie,bo mi teraz niewygodne,gdyby nie sny.Głupio o tym pisać,nie mówie nikomu,bo troche wstyd,że dorosła kobieta śni o zwierzetach (dziwnych zwierzakach ,np pies,ale ze skrzydłami czy ptak podobny do gołebia,ale budzacy grozę) mówiacych językiem starołacińskim. Nie mam pojęcia jak brzmi starołaciński,ale wiem,ze to ma byc ten język.Sny mało przyjemne,nikt nikogo nie zabije,tylko ten paskudnie brzmiacy język w połaczeniu z atmosfera grozy.Po takim snie niechetnie sie zasypia.

Az by sie chciało powiedzieć-oto efekt odejscia od Koscioła i braku sakramentów,otworzyłaś furtke dla demona.Ale przeciez nie kazdy ,kto sie odsuwa od praktyk religijnych ma od razu takie sny. Moze to ujscie moich ogólnych dylematów zyciowych i lęków),któz ich nie ma.

Nie wiem,co o tym myslec. Nie chcialabym,aby to bylo moim powodem pojscia do spowiedzi-zreszta to byloby bez sensu,bo ja nadal nie moge powiedziec,abym byla pewna ,ze w Hostii jest Pan Jezus. Pojscie do spowiedziz z powodu snow,napawaloby mnie wstydem,byloby dziecinne,a z drugiej strony cholernie bym chciala,aby przeszly.Ale jezeli sny mialaby byc motywacja do spowiedzi,to dopiero zenujace.

I znowu mam problem.

sprawa jest banalna
jak wiara słabnie to grzech sie wzmaga
należy słuchac jednego i pewnego autorytetu :Boga i KRK który założył Jezus Chrystus
wszyscy mądrale, naukowcy i światowcy nie są mądrzejsi od Boga
Wiara potrzebuje pokarmu, nie żyje powietrzem . Zatem czytać Biblie, czytać KKK, dużo się modlić-własnymi słowami i modlitwami z pobozności katolickiej, rachunek ignacjański, rekolekcje, konferencje wspólnota .
Najważniejsza jest lektura Biblii i modlitwa . Jak mówi Biblia wiara rodzi sie ze słuchania .
Jeden ateista walczył z Kościołem, a , ze chciał go pokonać , to zaczął czytać Biblie , żeby przegadać wierzących . Tak się wczytał , że sie nawrócił . Chwała Bogu .
Polecam każdemu ateiście zaciętą walkę, poprzez zgłębianie Biblii .

Prosic Boga o wiare, Bóg nie odmówi .

Nie ty jedyna.

Moge sobie wmowic,ze tam jest Jezus,wiem,jak dziala ten mechanizm. Ale ja nie chce sobie wmawiac,chce uwierzyc. Rekolekcje ignacjanskie nie sa dla watpiacych,dowiadywalam sie.

kochana myślę, że najważniejsze jest pragnienie odnalezienia Boga. naprawdę, nie rób nic na siłę, bo tylko On potrafi znaleźć najlepszą drogę do Twojego serca i jestem pewna, że prędzej czy później to zrobi:))
naprawdę, wątpliwości to coś normalnego na każdym etapie wiary i to że je masz nie znaczy, że nigdy prawdziwie nie uwierzysz czy nie zrozumiesz swojej wiary. najważniejsze, żebyś wiedziała, że Pan Bóg Cię bardzo kocha, a wierz, że reszta sama się poukłada:)
jeśli chodzi o rekolekcje, to polecam Kurs Filipa, świetna okazja do modlitwy, wysłuchania świadectw ludzi, którzy w swoim życiu doświadczyli Jezusa i poznania Go.
trzymaj się i wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)

Jak informuje kierownik ośrodka dla młodzieży usiłujacej wyjśc z sekt satanistycznych, ks. A.Bounaiuto, sataniści za konsekrowaną hostię płacą od 50 - do 800 euro.......wierzą jednak w obecność Chrystusa - szatan im podpowiada???

~zinta, nie za bardzo chcę spowiadać się na tym forum, ale uwierz mi na słowo, że doskonale wiem, o czym piszesz.
I twoje wątpliwości w wierze, i dręczenie w snach mają według mnie to samo żródło.
Miałam podobne doświadczenia około 20 lat temu.Z tą różnicą, że nie wątpiłam w dogmaty wiary katolickiej, tylko zwątpiłam o swoim zbawieniu. A demonstracje szatańskie przybierały coraz bardziej bezpośrednie formy.Przez wiele miesięcy nie dałam rady iść do spowiedzi ani się do niej przygotować.
Wszystko ustąpiło po tej spowiedzi i już się nie powtórzyło.

Spontaniczna wiara w dogmaty wiary katolickiej to przywilej świętych. Normalnie, zdaje się, przyjmujemy to aktem woli w duchu posłuszeństwa nauczaniu Kościoła i ten akt naszej woli jest nam zaliczany jako akt wiary, albo jakoś podobnie, teolog lepiej by to wyjaśnił.

Pojscie do spowiedziz z powodu snow,napawaloby mnie wstydem,byloby dziecinne,a z drugiej strony cholernie bym chciala,aby przeszly.Ale jezeli sny mialaby byc motywacja do spowiedzi,to dopiero zenujace.

I znowu mam problem.[/quote]

Wiesz, Zinta, nie wiem czy mam rację, czy jestem w błędzie, ale uważam, że Pan Bóg przemawia do nas w snach...
Mądrość polega na tym, żeby umieć je zinterpretować... Chciałabym mieć taką wiedzę, ale raczej za mało wiem na ten temat:-(

A co do Spowiedzi Św.... ja bym poszła. Nie wiem, co tam masz za księży do wyboru, ale to są tylko ludzie... różni...
Przykład z życia: Osoba A nie mogła zajść z mężem w ciążę, 12 lat temu dokonali insyminacji (nasienie pochodziło od brata męża, w tamtym czasie miał ok. 20 lat, był kawalerem, teraz ma rodzinę, dwoje dzieci - nikt o tym nie wie, tylko ich trójka) Spowiedź u księdza X Osoba A wróciła z płaczem, ksiądz X nazwał ją egoistką i oszustką, kazał jak najszybciej powiedzieć dziecku prawdę. Nie wiem czy dostała rozgrzeszenie czy nie, była załamana, płakała...
Zaufała mi, że mi się zwierzyła, nie znałam jej wcześniej, szła pierwszy raz na Jasną Górę, właśnie w intencji swojej rodziny...
Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale od razu jak to usłyszałam, stwierdziłam, żeby poszła porozmawiać z księdzem Y. Jeszcze tego samego dnia tak zrobiła, ja w tym czasie prowadziłam różaniec w grupie, który ofiarowałam w jej intencji... Wróciła uśmiechnięta . Ksiądz Y stwierdził, że ksiądz X był jej też potrzebny, ale jeśli tak ustalili przed laty, to niech tak zostanie. Ma dziecku powiedzieć, ale bez szczegółów. Zapytała, a co mam odpowiedzieć dziecku jak zapyta kto jest moim tatą? Jak to kto, twój tatuś!

Byłam ją odwiedzić latem, poznałam męża i syna, są szczęśliwą, kochającą się rodziną. Jej mąż nie wie, że ja wiem. Dziękowała mi, że jej pomogłam, bo sama nie wiedziałaby co zrobić...

...Jeśli ta historia Ci pomoże... szczęść Boże!

................................................

prosze mi pokazac miejsce gdzie oczernilem jak piszesz ...katolikow

To nie prawda. Bytowanie w Kościele nie jest wyjściem. Nic nie zmienia, wiara sama nie przychodzi.

@zinta
moze nie szukasz Boga, tylko konkretnej wspolnoty, w ktorej nie bedziesz czula sie oszukiwana? z tego, co piszesz, to ani Ty nie odrzucilas Boga, ani on Ciebie. poprostu zmeczylas sie ciaglym powtarzaniem schematu, ktory wlasciwie, stracil magie. witamy w swiecie rzeczywistym
autoindoktrynacje zastap studiami na dany temat. KRK nie jest monopolista w dziedzinie Boga. nic na sile, jak powiedziala alaani

@Metanoia
moze jakims ateista nie jestem, ale przeczytanie biblii rozbudzilo tylko moja ciekawosc. zglebianie tematu odslanialo kolejne "kulisy" KRK. na studiach teologii juz nie uznawalem sie za katolika.
znam malo wierzacych, ktorzy sie nad tym wszystkim zastanawiali i wielu takich, ktorzy po zastanowieniu odsuneli sie od KRK.

@renata155
"zamiast na siłę zmuszać się do wiary w to-po prostu to uznaj,bo tak ci mówi twój kościół"
mialas kiedys zajecia z logiki?
"uznaj jego wiedzę i rozeznanie w tej sprawie...z czasem uznanie Boga w tym kawałku chleba,przyjdzie samo,bezwiednie,nie spostrzeżesz się kiedy"
z czasem pies Pawlowa tez zaczynal sie slinic, kiedy dawano mu sygnal. czy to faktyczna wiara, czy jedna z technik sugestii?

Wiecie co, teraz już nie wiem o co tu chodzi...
Zinta, chyba wbiłaś kij w mrowisko... ja też szukam prawdy, ale cóż to jest prawda??
pozdrawiam mb