Czy to cos normalnego ze nie jestem szczesliwa po spowiedzi? bo chyba nie.

"Normalne" czy "nienormalne" - to chyba nie to.

Faktycznie, większości z nas chyba na sercu się lżej robi po spowiedzi... Ale nie można mówić o prawidłowości i tym, że każdy musi to czuć zawsze.

nie widze w tym nic nienormalnego to dobrze ze tak sie czujesz choc faktycznie nie kazdy musi to odczuwac jesli chodzi do spowiedzi bo musi lub raz do roku aby odbebnic

Czasem, gdy trzyma się w sobie jakiś grzech i wreszcie uda się go wyznać to czuć taką "lekkość" na sercu, ale nie należy kierować się tym patrząc na prawidłowość spowiedzi. Pewnie niektórzy ludzie są bardziej emocjonalni i wszystko muszą czuć a inni nie, ale nie oznacza to, że są gorsi. Tak jak żal za grzechy uczuciem być nie musi by spowiedź była dobra.

................................
Wyznanie swoich grzechow moze tylko i wylacznie nastapic przed Bogiem inni posrednicy tacy jak ksieza nie sa brani pod uwage ...... problemem moze byc to ze w gruncie rzeczy mowisz obcemu czlowiekowi jakim jest ksiadz o swoich sprawach nawet intymnych i nigdy nie jestes pewna czy ksiadz tego nie uzyje kiedys przeciwko tobie lub nie rozpowie tego dalej ...taka sytuacja moze powodowac brak twojego szczecia ....
dlatego Jezus powiedzial tylko ja jestem posrednikiem miedzy czlowiekiem a moim Ojcem kto tego nie rozumie nie bedzie nigdy szczesliwym czlowiekiem po spowiedzi rowniez ....

"Zapomniałeś"?..... komu odpuściecie grzechy są im odpuszczone, a komu zatrzymacie są im zatrzymane (J 20,22-23).
I oczywiście kapłan świadomy grzechu ciężkiego, zacznie wykorzystywać spowiedź i rozpowiadać innym.......jakiś niespełna rozumu - ale takich nie przyjmują do seminariów, a w momencie dostrzeżenia oznak choroby odsuwanisą od posługi kapłańskiej.

mysle , że to "normalne" w Twoim przypadku
wnioskuje , to po tym, ze uzyłaś słowa -spowiedź-
To nie żadna spowiedź a Sakrament Pokuty/uzdrowienia i Pojednania grzesznika z Miłosiernym Bogiem .
Proponuje przesledzić Sakrament P i P na bazie przypowieści o Ojcu Miłosiernym i synu marnotrawnym , który jest każdy z nas , ode mnie począwszy skończywszy na B16 .

Nie wiem czy to trzeba rozpatrywać w takich kategoriach: normalne - nienormalne...
Nie wszyscy przygotowują się porządnie do Sakramentu Pokuty i Pojednania, a i spowiednik też nie zawsze jest uważny i cierpliwy. Różnie bywa...

...............................................
Spowiednikiem kazdego z nas jest sam Pan Bog a jego posrednikiem Jezus Chrystus kto uwaza inaczej i szuka szczescia na wlasna reke zycze powodzenia

Spowiednikiem kazdego z nas jest sam Pan Bog a jego posrednikiem Jezus Chrystus kto uwaza inaczej i szuka szczescia na wlasna reke zycze powodzenia [/quote]

... wiesz co, może jestem w błędzie, ale według mnie przystępując do Sakramentu Pokuty i Pojednania, spotykam się w konfesjonale i rozmawiam z Panem Bogiem, a pośrednikiem jest kapłan...
O co Ci chodzi z "szukaniem szczęścia na własną rękę", bo nie rozumiem...

A dlaczego mamy się spowiadać kapłanowi? Niektórzy próbują się bronić twierdząc, że kapłan też jest grzesznikiem. Tylko kto z nas nie jest?

Kapłan jest tylko pośrednikiem między grzesznikiem, a Chrystusem. To nie spowiednik odpuszcza grzechy. Robi to Syn Boży poprzez spowiednika. Można powiedzieć, że kapłan jest reprezentantem obu stron. Sam z tego nic nie ma.

Spowiedź przed kapłanem stanowi okazję do dialogu, mogącego mieć duży wpływ na zmianę życia. Wskazane jest zatem znalezienie sobie jednego, stałego spowiednika, aby mógł on lepiej nas poznać i udzielić nam odpowiednich rad.

Nawet gdyby zachowanie się spowiednika było niezbyt przykładne, a jego posługa sakramentalna niedoskonała, pozostaje on zawsze znakiem i widzialnym narzędziem Chrystusa, który działa mocą swego Ducha, jest on pełnomocnikiem Kościoła. Zamiast więc oburzać się, bardziej właściwe byłoby podziękowanie Bogu, że nie stara się przytłaczać nas swą potęgą i świętością, lecz dostosowuje się do naszych ludzkich uwarunkowań. Bóg posługuje się bowiem rzeczami słabymi, a nawet bezwartościowymi, aby lepiej ukazać swą łaskę. To nie wartości ludzkie mają przeważać w sakramencie, nie mogą one bowiem nigdy przysłaniać, obecnej w nim, płaszczyzny wiary i faktu spotkania się w nim z Bogiem

... wiesz co, może jestem w błędzie, ale według mnie przystępując do Sakramentu Pokuty i Pojednania, spotykam się w konfesjonale i rozmawiam z Panem Bogiem, a pośrednikiem jest kapłan...
O co Ci chodzi z "szukaniem szczęścia na własną rękę", bo nie rozumiem...[/quote]
.............................................

Jezus wyraznie przekazal poprzez Pismo Swiete ze tylko On jest posrednikiem miedzy czlowiekiem i Bogiem to jest podstawowy przekaz Pisma Swietego czytalas moze zaden kaplan czy tez inny czlowiek nie ma zadnego prawa do posredniczenia , a grzechy Pan Bog odpuszcza tobie juz bez posrednika, przeciez to podstawowa wiedza z Bibli jak mozna tego nie wiedziec

Amadeus,no tak zgadza się

"..... komu odpuściecie grzechy są im odpuszczone, a komu zatrzymacie są im zatrzymane (J 20,22-23).
Ale wobec tego w jaki sposób protestantyzm tłumaczy powyższy cytat?

?



Amadeus, oprócz tego, że nakrzyczałeś na mnie, nie powiedziałeś, na czyją rękę szukasz szczęścia na tym portalu..?

pozdrawiam piękny Hamburg:-)

Jeśli ktoś chce dyskutować nad zasadnością spowiedzi usznej - tu są odpowiednie tematy:
viewtopic.php?f=23&t=15872 (Co Biblia mówi o spowiedzi ?),
viewtopic.php?f=23&t=5527 (Czy spowiedź jest niezbędna do odpuszczenia grzechu),
viewtopic.php?f=27&t=16578 (Dlaczego w spowiedzi musi pośredniczyć ksiądz?),
viewtopic.php?f=23&t=16626 (Czy rzeczywiście trzeba mówić grzechy? - Spowiedź),
viewtopic.php?f=23&t=97 (Spowiedź).