Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 16:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Nowa - kim ja właściwie jestem? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lis 06, 2007 10:38
Posty: 40
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
eileene napisał(a):
Trafiłam na te forum, bo miałam dziś kolędę. Sama nie wiem czemu ją przyjęłam, tłumaczę sobie, że z powodu wierzącej mamy, która niedawno się wyprowadziła i głupio było powiedzieć: ja nie chcę.
Sama nie wiem z resztą, czy nie chcę.
Boga opuściłam dawno. Już do bierzmowania szłam z zachwianą wiarą, nie chodząc regularnie do kościoła. Odkąd tylko pamiętam - chodziłam, bo musiałam, bo mama kazała i krzywo patrzyła na dąsy, że nie chcę. Bojaźń przed jej krytyką - czynnik zmuszający. W końcu przestałam chodzić do kościoła. Nudziły mnie msze, nic nie wnoszące, ciągle te same, odklepanie i do domu. Jednak do dziś mam wyrzuty sumienia i ciężko mi się mówi o swojej niewierze mojej rodzinie, która wierzy. Prawda jest taka, że boję się piekła, mam w głowie myśli typu: jeśli jednak Bóg istnieje, tą będę potępiona, a nie chcę być. To pycha i wyrachowanie? Staram się być dobrym, moralnym człowiekiem.
W dodatku mam niewierzącego narzeczonego. Mnie to nie przeszkadza. Chyba. Mamie tak, marudzi, że powinnam go nawracać.On mówi, że sam się od Boga odwrócił, mimo tego, że w niego wierzy. Czytał Biblię, tłumaczył mi, że obrazki świętych na ścianach to tak na prawdę bałwochwalstwo. To samo komercyjna choinka zapożyczona z wierzeń w boga słońca. Sama już nie wiem. Czuję, że nie wierzę. Nie podoba mi się nauka kościoła, zakazy i nakazy. Nie zgadzam się co do seksu bez małżeństwa (nie mówię o seksie frywolnym z kim popadnie - bo to mnie razi) czy antykoncepcji. Mdli na myśl o spowiedzi, bo nie czuję i nigdy nie czułam by z czegokolwiek mnie oczyszczała.

A mimo to czuję, że w moim życiu czegoś brakuje. Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia do życia w wierze z dzieciństwa. A może po prostu jestem leniwa teraz, by podporządkować się wierze i pracować nad sobą. A może tylko boję się piekła. To głupie, męczy mnie i czuję, że całe to rozmyślanie mnie unieszczęśliwia.
Mam tyle pytań, zahaczających o naukę i wiedzę a wiarę. I wciąż mam nieodparte wrażenie, że religia to sposób kontrolowania ludzi. Zrzeszania ich w celu trzymania ich w ryzach. Z drugiej strony boję się potępienia. Nie cieszę się już rzeczy małych, nie kocham jak kiedyś. W moim życiu jest chaos, choć pozornie jest ład.

Co o tym myślicie, co robić? Chcę być szczęśliwa. Znaleźć swoje miejsce i przestać się bać.

Jana 8:2031 I przemówił Jezus do Żydów, którzy mu uwierzyli: „Jeżeli pozostajecie w moim słowie, to rzeczywiście jesteście moimi uczniami 32 i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. od wszystkiego co złe .....zobacz ten werset...2 Tymoteusza 3: 16 Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia w prawości, 17 aby człowiek Boży był w pełni umiejętny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła. pozdrawiam

_________________
...poznajcie prawdę a prawda was wyzwoli.


Cz sty 13, 2011 20:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 19:40
Posty: 22
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
Zapytałam narzeczonego czy pobierzemy się w kościele. Powiedziałam: ja wierzę, Ty wierzysz, po co się przed tym bronić? Nie chcę żyć bez Boga.

Nie odpowiedział nic. Spytałam znów i nic. Milczenie. Potem znów spytałam, a on poszedł i zmienił temat.

Nie odmówił, ale też nie potwierdził. Co robić?


Cz sty 13, 2011 23:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
eileene napisał(a):
Zapytałam narzeczonego czy pobierzemy się w kościele.
Powiedziałam: ja wierzę, Ty wierzysz, po co się przed tym bronić? Nie chcę żyć bez Boga.
A może jemu życie bez Boga nie przeszkadza?
eileene napisał(a):
Nie odpowiedział nic. Spytałam znów i nic. Milczenie. Potem znów spytałam, a on poszedł i zmienił temat.

Nie odmówił, ale też nie potwierdził. Co robić?
Zapytać, czy brak odpowiedzi z jego strony podyktowany jest tym, że nie chciał cię urazić jednoznacznie zaprzeczając.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz sty 13, 2011 23:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36
Posty: 845
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
@SweetChild

Czy ta najważniejsza zasada dotyczy też wyznawców Boga ALE?

Patrząc przez pryzmat doczesności, owszem. Jak najbardziej dotyczy. Problem jest tylko jeden. Bóg chrześcijan obiecał im ponoć cud, miód i orzeszki za wypełnianie jego woli. O intencjach Boga ALE kompletnie nic nie wiadomo. Może pożera dusze swoich wyznawców? ;-)

---

@eileene

Nie odmówił, ale też nie potwierdził. Co robić?

Łomatko. Czy to portal wiara.pl czy Bravo Girl? ;-) Co robić? Wziąć odpowiedzialność za własne decyzje, za własne życie.

_________________
Radio Italia, solo musica italiana


Pt sty 14, 2011 8:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
greg(R) napisał(a):
Bóg chrześcijan obiecał im ponoć cud, miód i orzeszki za wypełnianie jego woli. O intencjach Boga ALE kompletnie nic nie wiadomo.


To ponoć obiecał czy po prostu obiecał? Bo jak ponoć, to tez niewiele wiadomo...

A intencje Boga ALE są raczej zbieżne z intencjami Boga chrześcijan, rozbieżności dotyczą zazwyczaj stawianych wymagań.


Pt sty 14, 2011 11:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36
Posty: 845
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
@SweetChild

To ponoć obiecał czy po prostu obiecał? Bo jak ponoć, to tez niewiele wiadomo...

Jak dla mnie, to ponoć. Albo inaczej, owszem obiecał. Zauważmy tylko, że swoim Bogiem chrześcijanie uczynili JAHWE. Czytając Biblię (a zwłaszcza ST) można mieć spore wątpliwości komu JAHWE to obiecał. No, ale to już jest OT. ;-) Tego akapitu proponuję nie kontynuować.


A intencje Boga ALE są raczej zbieżne z intencjami Boga chrześcijan

Tak twierdzą jego wyznawcy. Natomiast w ich religii nie dokonało się żadne objawienie, nie mają żadnej świętej księgi. Czyli nie ma nic, co mogłoby wskazywać, że ich wierzenia mają jakąkolwiek podstawę.

Pakiet socjalny na życie po śmierci wzięli od chrześcijan. Co jest oczywiście podyktowane wyłącznie wygodą. Mieli go przecież podany na talerzu. Wystarczyło sięgnąć. Nie przejęli natomiast zobowiązań w życiu doczesnym. Przywilejom nieodłącznie towarzyszą obowiązki. Z reguły jest tak, że im większe przywileje, tym większe obowiązki. Przekładając to na wiarę w ALE, na zbyt wiele przywilejów bym nie liczył. Tak zdroworozsądkowo na to patrząc.

_________________
Radio Italia, solo musica italiana


Pt sty 14, 2011 12:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 06, 2007 10:38
Posty: 40
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
eileene napisał(a):
Zapytałam narzeczonego czy pobierzemy się w kościele. Powiedziałam: ja wierzę, Ty wierzysz, po co się przed tym bronić? Nie chcę żyć bez Boga.

Nie odpowiedział nic. Spytałam znów i nic. Milczenie. Potem znów spytałam, a on poszedł i zmienił temat.

Nie odmówił, ale też nie potwierdził. Co robić?
weźcie ślub " cywilny" ..Bóg i tak jest świadkiem waszego zobowiązania ....a "kościelny" znaczy tyle co wg prawa Watykańskiego......a jak poznacie lepiej czego wymaga od was Bóg to wtedy podejmiecie stosowną decyzję.....w oczach Boga ślub wg prawa w danym państwie jest ważny .... a na środku oceanu na okręcie udzieli wam ślubu Kapitan statku.... i też to będzie miłe w oczach Boga... ważne co po ślubie ...czy będziecie żyć wg prawych Bożych mierników one są zapisane w słowie Bożym i powinny być w waszych sercach ....dasz głowę że akurat to wyznanie jest jedynie słuszne..... .

_________________
...poznajcie prawdę a prawda was wyzwoli.


Pt sty 14, 2011 13:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
greg(R) napisał(a):
Tak twierdzą jego wyznawcy. Natomiast w ich religii nie dokonało się żadne objawienie, nie mają żadnej świętej księgi. Czyli nie ma nic, co mogłoby wskazywać, że ich wierzenia mają jakąkolwiek podstawę.


Objawienie jest wspólne, po prostu inaczej interpretowane. Zresztą nawet oficjalnych Kościołów chrześcijańskich jest kilka i w różnych punktach inaczej rozumieją Objawienie.

greg(R) napisał(a):
Pakiet socjalny na życie po śmierci wzięli od chrześcijan. Co jest oczywiście podyktowane wyłącznie wygodą. Mieli go przecież podany na talerzu. Wystarczyło sięgnąć.


Możliwe. Ale po co po raz kolejny wymyślać koło? Czy nie lepiej skorzystać z tego, co już wymyślono, jeśli jest to dobre? Wyłącznie wygoda czy racjonalne podejście? Mam jeździć na niewygodnych kwadratowych "kołach" po to, aby być oryginalnym?

greg(R) napisał(a):
Nie przejęli natomiast zobowiązań w życiu doczesnym. Przywilejom nieodłącznie towarzyszą obowiązki. Z reguły jest tak, że im większe przywileje, tym większe obowiązki. Przekładając to na wiarę w ALE, na zbyt wiele przywilejów bym nie liczył. Tak zdroworozsądkowo na to patrząc.


Ale ;) wcześniej pisałeś, że "najważniejsze jest aby wiedzieć samemu czego się chce oraz akceptować w pełni ten wybór. Być z niego zadowolonym." Nie ma słowa o racjonalności.

Poza tym dla mnie akurat "biznesowe" podejście (coś za coś) jest w ogóle niezbyt racjonalne. A czy dotyczy Boga chrześcijańskiego czy innego to kwestia drugoplanowa.


Pt sty 14, 2011 14:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 19:40
Posty: 22
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
rolnik napisał(a):
eileene napisał(a):
Zapytałam narzeczonego czy pobierzemy się w kościele. Powiedziałam: ja wierzę, Ty wierzysz, po co się przed tym bronić? Nie chcę żyć bez Boga.

Nie odpowiedział nic. Spytałam znów i nic. Milczenie. Potem znów spytałam, a on poszedł i zmienił temat.

Nie odmówił, ale też nie potwierdził. Co robić?
weźcie ślub " cywilny" ..Bóg i tak jest świadkiem waszego zobowiązania ....a "kościelny" znaczy tyle co wg prawa Watykańskiego......a jak poznacie lepiej czego wymaga od was Bóg to wtedy podejmiecie stosowną decyzję.....w oczach Boga ślub wg prawa w danym państwie jest ważny .... a na środku oceanu na okręcie udzieli wam ślubu Kapitan statku.... i też to będzie miłe w oczach Boga... ważne co po ślubie ...czy będziecie żyć wg prawych Bożych mierników one są zapisane w słowie Bożym i powinny być w waszych sercach ....dasz głowę że akurat to wyznanie jest jedynie słuszne..... .

Dziękuję Ci za tę wypowiedź. Podniosłeś mnie na duchu.


Pt sty 14, 2011 18:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
rolnik napisał(a):
weźcie ślub " cywilny" ..Bóg i tak jest świadkiem waszego zobowiązania ....a "kościelny" znaczy tyle co wg prawa Watykańskiego......
Nie watykańskiego tylko katolickiego - prawa Kościoła.
rolnik napisał(a):
.....w oczach Boga ślub wg prawa w danym państwie jest ważny ....
Ważny i pozamałżeński, bo nie został złożony Bogu
(jak nazwa wskazuje: ślubowanie).
rolnik napisał(a):
a na środku oceanu na okręcie udzieli wam ślubu Kapitan statku.... i też to będzie miłe w oczach Boga...
Sytuacja nadzwyczajna - nie ma odniesienia.
rolnik napisał(a):
ważne co po ślubie ...czy będziecie żyć wg prawych Bożych mierników
Według prawych Bożych mierników należy żyć zawsze - także przed ślubem.
rolnik napisał(a):
....dasz głowę że akurat to wyznanie jest jedynie słuszne..... .
Z takim podejściem to można ślub każdego Kościoła uznać za zbędny
(a nawet szkodliwy, skoro mówisz coś o dawaniu głowy).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt sty 14, 2011 19:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36
Posty: 845
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
@rolnik

weźcie ślub " cywilny" ..Bóg i tak jest świadkiem waszego zobowiązania

Oh, really? Małżeństwo to nie jest zwykłe zobowiązanie. To jest sakrament.

Katechizm Kościoła Katolickiego
Cytuj:
1621 W obrządku łacińskim małżeństwo między dwojgiem wierzących katolików jest zazwyczaj zawierane podczas Mszy świętej, ze względu na związek wszystkich sakramentów z Misterium Paschalnym Chrystusa. W Eucharystii urzeczywistnia się pamiątka Nowego Przymierza, przez które Chrystus na zawsze zjednoczył się z Kościołem, swoją umiłowaną Oblubienicą, za którą wydał samego siebie. Słuszne jest zatem, by małżonkowie przypieczętowali swoją zgodę na wzajemne oddanie się sobie przez dar własnego życia, jednocząc się z ofiarą Chrystusa za Kościół, uobecnioną w Ofierze eucharystycznej, i przyjmując Eucharystię, ażeby skoro spożywają to samo Ciało i tę samą Krew Chrystusa, "tworzyli jedno ciało" w Chrystusie.

1622 "Obrzęd zaślubin jako sakramentalny akt uświęcenia... winien być sam w sobie ważny, godny i owocny". Przyszli małżonkowie powinni więc przygotować się do celebracji swych zaślubin przez przyjęcie sakramentu pokuty.

1661 Sakrament małżeństwa jest znakiem związku Chrystusa i Kościoła. Udziela on małżonkom łaski miłowania się wzajemnie tą miłością, jaką Chrystus umiłował Kościół. Łaska sakramentu udoskonala zatem ludzką miłość małżonków, umacnia ich nierozerwalną jedność i uświęca ich na drodze do życia wiecznego

1663 Skoro małżeństwo ustanawia małżonków w pewnym publicznym stanie życia w Kościele, powinno być zawierane publicznie, w ramach celebracji liturgicznej, wobec kapłana (lub upoważnionego świadka Kościoła) oraz świadków i zgromadzenia wiernych.


Familiaris Consortio, tekst
Cytuj:
Wpływ sytuacji na sumienie wiernych

7. Żyjąc w takim świecie, pod presją płynącą głównie ze środków społecznego przekazu, wierni nie zawsze potrafili i potrafią uchronić się przed zaciemnianiem podstawowych wartości i stać się krytycznym sumieniem kultury rodzinnej i aktywnymi podmiotami budowy autentycznego humanizmu rodzin.

Wśród najbardziej niepokojących znaków tego zjawiska Ojcowie Synodu uwydatnili w szczególny sposób szerzenie się rozwodów i tworzenie nowych związków także wśród wierzących; zawieranie jedynie cywilnych kontraktów małżeńskich, wbrew powołaniu ochrzczonych do „poślubienia się w Panu”; przyjmowanie sakramentu małżeństwa bez żywej wiary, dla innych motywów; odrzucanie norm moralnych, które regulują współżycie małżeńskie i nadają mu ludzki i chrześcijański wymiar.

Ładnie tak żeby jakiś rolnik podważał, to co Jan Paweł II napisał?

---

@SweetChild

Na Twój post odpowiem jutro.

_________________
Radio Italia, solo musica italiana


So sty 15, 2011 4:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
eileene

Dorosły (fizycznie i duchowo) człowiek powinien wiedzieć kim jest. Jeśli się określa jako chrześcijanin, to ponosić winien wszelkie konsekwencje wynikające ze swego wyboru.
Gorzej jest, jeśli nie umie się określić! Wówczas radzę każdemu spojrzeć na tekst z Apokalipsy św. Jana :

Ap3,
15 Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.
Obyś był zimny albo gorący!
16 A tak, skoro jesteś letni
i ani gorący, ani zimny,
chcę cię wyrzucić z mych ust*.
17 Ty bowiem mówisz: "Jestem bogaty", i "wzbogaciłem się", i "niczego mi nie potrzeba",
a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości,
i biedny i ślepy, i nagi.


Ja też kiedyś taką radę usłyszałem i z niej skorzystałem próbując zastosować się do dalszej treści tej księgi Ap3,18-22. Uwierz mi! - Pomogło!

Pozdrawiam Cię eileene!
zsoborniki

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


So sty 15, 2011 12:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
musisz się modlić za swego narzeczonego
znam taki przypadek ze maż modlił się za swoja żonę i sie nawróciła
a dzieki tej kobiecie ja sie nawróciłem bo za jej namowa przyjąłem szkaplerz


So sty 15, 2011 17:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 19:40
Posty: 22
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
merkaba napisał(a):
musisz się modlić za swego narzeczonego
znam taki przypadek ze maż modlił się za swoja żonę i sie nawróciła
a dzieki tej kobiecie ja sie nawróciłem bo za jej namowa przyjąłem szkaplerz

Modlę się codziennie i modlić nie przestanę.
Jutro zamierzam iść na mszę. Pierwszą po ... wielu latach. Powiem szczerze, że odczuwam stres. Wiem, że nie będę mogła skorzystać z niej w pełni. Niestety życie w grzechu mnie wyklucza. Ale ja będę się modlić o odpuszczenie i nawrócenie. O łaskę.


So sty 15, 2011 22:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 16, 2011 17:35
Posty: 1
Lokalizacja: wroclaw
Post Re: Nowa - kim ja właściwie jestem?
jesli jestes osoba dorosla to powinnas wiedziec czego chcesz.....


N sty 16, 2011 17:57
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL