Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 0:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 195 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13
 Prezerwatywy w małżeństwie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
m19 napisał(a):
Po porodzie jest co najmniej 6 tygodni lekarskiego nakazu powstrzymania się od współżycia. I co wtedy?


I wtedy trzeba się powstrzymać przez 6 tygodni. Jest jednak jedna, zasadnicza różnica: wtedy jesteśmy przekonani, że takie powstrzymywanie się jest sensowne, korzystne itd.

Tu nie chodzi o wygodę czy chodzenie na skróty, a o sensowność czy bezsensowność wyrzeczeń. Czy z Warszawy do Krakowa mam jeździć przez Szczecin po to, aby było trudniej? Nie tylko nie widzę w tym sensu, uważam, że to wręcz niepotrzebne narażanie się na zwiększone ryzyko wypadku.


Pn sty 24, 2011 11:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
czasem trzeba się powtsrzymać nawet cała ciąże jeśli jest zagrożona. I to też da się zrobić. Ale chodzi właśnie o ten sens..

_________________
Ania


Pn sty 24, 2011 13:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
*MoniQue* napisał(a):
Ikm, nie można generalizować. Nie mnie oceniać rady twojego spowiednika, niemniej jednak odniósł się on do twojej konkretnej sytuacji i twojego konkretnego życia małżeńskiego. I to, co ci powiedział dotyczy ciebie, natomiast nie musi dotyczyć każdego innego małżeństwa.


No jak, przecież zasady moralne powinny być z natury obiektywne? Albo prezerwatywa to grzech ciężki, "niegodziwa metoda ubezpładniająca stosunek", albo nie. Jakiś heretyk siedział w tym konfesjonale? Przebieraniec? Nie ma bowiem takich trudności, które by mogły znieść prawomocność przykazań Bożych, zabraniających czynów złych z swej istoty.

madness napisał(a):
ikm, poprostu pasuje Ci Twoj wlasny katolicyzm, w ktorym robisz to co sama uwazasz za sluszne a nie to czego naucza Kosciol. Wole kiedy ktos powie ze ma w nosie nauczanie Kosciola niz kombinuje na wszelkie sposoby zeby udowodnic ze Kosciol akurat w danej kwestii sie myli co Ty i paru innych wlasnie robicie.


Nie zgodzę się. To raczej nauka Kościoła w tej jednej kwestii jest kompletnie oderwana od rzeczywistości, czego dowodem jest to jak mało osób - nawet tych zaangażowanych w życie Kościoła - jej przestrzega. Na szczęście coraz więcej księży rozumie to i nie grzmi z konfesjonału, a nawet udziela przyzwolenia.

m19 napisał(a):
Tylko życie na 100% daje satysfakcję. A skoro dochowujecie czystości przedmałżeńskiej, to myślę, że chcecie żyć na 100%. Powodzenia.


Ech, jaka propaganda ;) Życie na 100% to unikanie współżycia wtedy kiedy małżonka ma największą ochotę ? I zabijanie spontaniczności ? Wyrywacie się z żoną na weekend nad morze, zostawiacie dzieci dziadkom, romantyczna kolacja... a tu ooops! Kochanie, nici z amorów, dzisiaj dzień płodny.


Pn sty 24, 2011 13:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26
Posty: 455
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):

Nie zgodzę się. To raczej nauka Kościoła w tej jednej kwestii jest kompletnie oderwana od rzeczywistości, czego dowodem jest to jak mało osób - nawet tych zaangażowanych w życie Kościoła - jej przestrzega. Na szczęście coraz więcej księży rozumie to i nie grzmi z konfesjonału, a nawet udziela przyzwolenia

Problem polega na tym, iż Jan Paweł II zabraniał stosowania prezerwatyw nawet osobom będących nosicielami wirusa HIV. W zasadzie stanowisko Kościoła w tym względzie nie zmieniło się. Podobnie w przypadkach, gdzie mamy do czynienia z przemocą w rodzinie - kobieta nie ma prawa stosować jakiejkolwiek antykoncepcji. W związku z tym jakie rozwiązanie byłoby tu najlepsze? Co ma zrobić kobieta, która przez męża alkoholika zmuszana jest do seksu? W jednej z wypowiedzi pojawiło się stwierdzenie, iż istnieje coś takiego jak okno życia, tylko że nie może to być jedynym rozwiązaniem dla sytuacji patologicznych. To dobrze że kobieta anonimowo może pozostawić tam dzieciaka, ale przecież takiego dzieciaka ktoś będzie musiał wychowywać. Być może dziecko takie zostanie adoptowane, ale takie podejście do sprawy to nic innego jak zrzucanie obowiązku wychowania i opieki na społeczeństwo. A co z kobietą, która będąc w ciąży miała świadomość, że dziecko które się narodzi będzie owocem gwałtu i przemocy? Zamiast bujać w obłokach lepiej wziąć się za rozwiązywanie problemów, tym bardziej że obowiązek wychowania i zapewnienia środków do życia nie spada później na panów w sutannach prawiących morały, ale na konkretną osobę świecką, która i tak często ledwo wiąże koniec z końcem.


Wt sty 25, 2011 5:18
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
lublin33338 napisał(a):
Podobnie w przypadkach, gdzie mamy do czynienia z przemocą w rodzinie - kobieta nie ma prawa stosować jakiejkolwiek antykoncepcji. W związku z tym jakie rozwiązanie byłoby tu najlepsze? Co ma zrobić kobieta, która przez męża alkoholika zmuszana jest do seksu?


Nie jest tak restrykcyjnie, spowiednicy zezwalają takim żonom na stosowanie antykoncepcji - znam jeden taki przypadek z mojej rodziny, gdzie spowiednik zezwolił żonie mającej napalonego męża na stosowanie antykoncepcji i to z tego co wiem pigułek - bo ów mąż nie zgadza się na gumki a seksu chce często i bez opamiętania.


Wt sty 25, 2011 7:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
jeśli kobieta ma męża który pod wpływem alkoholu czy innych środków zmusza ją do seksu to jest gwałt czyli przestępstwo, przemoc w rodzinie i dla dobra siebie i dzieci powinna od niego odejśc...

_________________
Ania


Wt sty 25, 2011 8:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26
Posty: 455
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
kropeczka_ns napisał(a):
jeśli kobieta ma męża który pod wpływem alkoholu czy innych środków zmusza ją do seksu to jest gwałt czyli przestępstwo, przemoc w rodzinie i dla dobra siebie i dzieci powinna od niego odejśc...


Powinna odejść? Dzięki za taką radę. A może Ty zapewnisz tej kobiecie dach nad głową? Gdzie ma się wyprowadzić? Może na plebanię? Czy ma pozostawić mężowi alkoholikowi mieszkanie a sama tułać się po stancjach. A tak poważnie: wiele problemów a nawet tragedii rodzinnych spowodowana jest właśnie tym, że kobieta nie ma dokąd udać się. A jeśli chodzi o gwałt w związku małżeńskim, albo przemoc - nie jest to problem łatwy do rozwiązania przez policję czy wymiar sprawiedliwości. Dlatego w pewnych sytuacjach kobieta zmuszona jest zrobić wszystko, aby w ciążę nie zajść, tym bardziej ze ciężar wychowania i zapewnienia środków do życia przede wszystkim na nią spadnie. W swojej pracy zawodowej spotkałem się z przeróżnymi przypadkami i uwierzcie mi - trudno jest znaleźć złoty środek. Pewne zachowania partnera, nawet jeśli nie są zgodne z prawem, trudno jest udowodnić przed sądem.


Wt sty 25, 2011 19:00
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
kropeczka_ns napisał(a):
jeśli kobieta ma męża który pod wpływem alkoholu czy innych środków zmusza ją do seksu to jest gwałt czyli przestępstwo, przemoc w rodzinie i dla dobra siebie i dzieci powinna od niego odejśc...


Ta osoba z mojej rodziny mieszka w małej wiosce, nie ma szans ani na odejście ani na wyprowadzkę, wspólnie uprawiają z mężem małe pole, maja kikla świń i kur, domek biedny i nawet nie mają bieżącej wody. Niestety ta kobieta całe życie spędziła w tej małej wsi, to dla niej cały świat, na dodatek zdrowie też jej nie dopisuje. Odejście jest niemożliwe.


Wt sty 25, 2011 21:05

Dołączył(a): So sty 22, 2011 21:34
Posty: 10
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
menemene... napisał: Ech, jaka propaganda Życie na 100% to unikanie współżycia wtedy kiedy małżonka ma największą ochotę ? I zabijanie spontaniczności ? Wyrywacie się z żoną na weekend nad morze, zostawiacie dzieci dziadkom, romantyczna kolacja... a tu ooops! Kochanie, nici z amorów, dzisiaj dzień płodny.

A właśnie, że nie... Jedziemy w takim czasie, że nie będzie dnia płodnego. One nie pojawiają się nagle jak deszcz meteorytów. A co do tego zdania o 100% to w moim życiu jest faktem, a nie propagandą.


Wt sty 25, 2011 21:57
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
m19 napisał(a):
A właśnie, że nie... Jedziemy w takim czasie, że nie będzie dnia płodnego. One nie pojawiają się nagle jak deszcz meteorytów. A co do tego zdania o 100% to w moim życiu jest faktem, a nie propagandą.



Przesadzasz że wszystko da się zaplanować. Mając dwoje małych dzieci aby pojechać gdzieś z mężem i zostawić dzieci dziadkom, to albo trzeba planować to z dużym wyprzedzeniem - albo jak się trafi okazja korzystać natychmiast z okazji. Czy się trafią na taki wyjazd dni niepłodne to jest wielka LOTERIA. Ja mam cykle o różnej długości ale i tak niezbyt długie więc się tak zaplanować wyjazdu nie da, na dodatek przy moich cyklach tylko III faza jest możliwa (to u mnie zaledwie kilka dni). Naprawdę nie myśl, że każdy może wszystko zaplanować tak jak Ty i że u każdego NPR jest taki fantastyczny. Uświadom sobie, że jesteś szczęściarą , że możesz korzystać z I i z III fazy - ale większość kobiet tak nie ma i wtedy NPR wcale taki fajny nie jest.


Śr sty 26, 2011 9:10

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
m19 napisał(a):
A właśnie, że nie... Jedziemy w takim czasie, że nie będzie dnia płodnego. One nie pojawiają się nagle jak deszcz meteorytów.


Przecież NPR to nie kalendarzyk, nie da się zaplanować, mierzenie temperatury i badanie śluzu trzeba wykonać tego samego dnia. Nie mówiąc o tym że wyjazd w nowe miejsce może spowodować wahnięcie temperatury i w konsekwencji decyzję "lepiej nie".


Śr sty 26, 2011 12:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Nie wiem, czy w temacie, ale chcialam zapytac, czy ktos wie, jak kosciol postrzega testy owulacyjne.
W praktyce polega to na tym, ze nie trzeba mierzyc temperatury ani badac sluzu, test sprawdza ilosc hormonow i mowi, czy jest to czas plodny czy nie plodny (w praktyce robi sie go jak test ciazowy). Ma bardzo wysoka skutecznosc.
Oczywiscie nie rozwiazuje on problemu abstynencji w dni nieplodne, ale mysle, ze moze byc ogolnie pomocny (brak czasu, rozne tam problemy z interpretacja swoich 'objawow' itd).
Problem jest tylko taki, ze testy, z ktorymi spotkalam sie do tej pory byly bardzo drogie i skierowane raczej do osob, ktore staraja sie o dziecko. Dopiero ostatnio zobaczylam w telewizji reklame tych testow jako 'antykoncepcji bez skutkow ubocznych'.


Śr sty 26, 2011 12:42
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
gadkaszmatka napisał(a):
Nie wiem, czy w temacie, ale chcialam zapytac, czy ktos wie, jak kosciol postrzega testy owulacyjne.

Myślę, że Kościół nie na z tym problemu. Natomiast czytałem kilka lat temu wypowiedź osoby świeckiej, jakoby było to niezgodne z nauką KK. Jak znajdę, to przytoczę rozumowanie (z tego co pamiętam, było to trochę naciągane).


Śr sty 26, 2011 13:35

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
arzachel napisał(a):
gadkaszmatka napisał(a):
Nie wiem, czy w temacie, ale chcialam zapytac, czy ktos wie, jak kosciol postrzega testy owulacyjne.

Myślę, że Kościół nie na z tym problemu. Natomiast czytałem kilka lat temu wypowiedź osoby świeckiej, jakoby było to niezgodne z nauką KK. Jak znajdę, to przytoczę rozumowanie (z tego co pamiętam, było to trochę naciągane).

Ta osoba musiała chyba być świętsza od papieża...


Cz sty 27, 2011 14:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
co do testów owulacyjnych to moim zdaniem napewno "moralnie" są ok, tylko one chyba (raczej, nie zgłebiałam tematu) służą do "wykrycia" dnia owulacji ( w celu zajścia w ciąże), nie wiem jak i na ile potrafią precyzyjnie wyznaczyć to co jest największym problemem NPR czyli początek fazy płodnej.
Co do przemocy w rodzinie.... znam osobiście sytuację dramatyczną przez wiele lat- kobieta miała z mężem alkoholikiem ... 13 dzieci..... (co roku dziecko) , jestem pewna że dochodziło tam do zmuszania do seksu i innych aktów przemocy (czemu tak długo!!) poza zasiłkami na dzieci nie miała żadnych dochodów a przecież i tak mąż przepijał nawet to co miała na dzieci. Sytuacja może i beznadziejna. Ale jednak pewnego dnia powiedziała nie i odeszła, najpierw do domu samotnej matki, potem przy pomocy kilku osób dobrej woli udało się znaleźć mieszkanie socjalne, gdzie żyją teraz pewnie bardzo skromnie (ale wcześniej było przeciez jeszcze gorzej!) znalazło się kilka rodzin chętnych jej pomóc (regularnie, raz w roku paczki dla dzieci, ubranka, buty przybory szkolne itp, pewne nawet niewielkie kwoty pieniędzy- teraz wiadomo że nie będą na wódkę dla męża, czy nawet zrobione raz na jakiś czas większe zapasy spożywcze- w końcu to podstawowe uczynki chrześcijańskie- pomoc ubogim). Teraz przynajmniej żyją bez lęku, bez nieobliczalnego pijaka w domu... spokojnie. Znaleźli się ludzi którzy pomogli załatwić kwestie prawne itp.
Bo jeśli w domu jest przemoc i gwałt problemu nie rozwiąże antykoncepcja- przecież zwykle jakieś dzieci już są, patrzą na to co się dzieje i niestety trauma pozostanie- gdyby każdy z nas pomógł tylko jednej takiej osobie, jednej biednej rodzinie ile spraw udałoby się rozwiązać...

_________________
Ania


N sty 30, 2011 21:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 195 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL