Najpierw weź to pod uwagę, że piekła nie ma, człowiek gdy umiera jest w niebycie - nie ma go. Nie ma nic takiego jak dusza nieśmiertelna ani nawet jakiś najmniejszy nieśmiertelny pierwiastek.
Tak uczy Biblia.
Człowiek jest dusza żyjąca, gdy umiera człowiek umiera dusza.
Nie ma czyśćca, a do nieba ma iść tylko 144000 ludzi wykupionych z ziemi i stanowić maja rząd Boży. Ludzie maja żyć wiecznie na ziemi, która ma być rajem. To wszystko po Armagedonie Mam pytanie jesli wykupionych ma byc 144000 i stanowic maja rzad Bozy to kim maja rzadzic jesli reszta zginie w armagedonie? i drugie Jesli to tylko ci wykupieni maja zamieszkiwac ziemie ktora ma byc rajem to jaka ziemieAA? Bo sam Jezus wspominal o tym ze ziemia kiedys przeminie. A na pieklo to moze sami sie skarzemy gdy staniemy w prawdzie przed Bogiem.

Przepraszam to mial byc cytat a potem moje dwa pytania ale jeszcze niezabardzo mi to wychodzi

viewtopic.php?f=1&t=15947 (144 000)

Miłujący Prawdę bardzo dobrze napisał. Jeśli ktoś stawia katechizm na pierwszym miejscu przed Biblią, to ma problem.



Widzisz to jest takie typowe ludzkie pojmowanie dobra. Nie palę, nie zabijam itd. = jestem dobry. Sam Jezus powiedział, żeby nie mówić do niego per dobry, bo dobry to jest tylko Bóg. Prawda jest taka, że im bardziej poznajesz Boga tym bardziej zdajesz sobie sprawę z tego, że nie jesteś wcale dobry. To, że nie robię drugiemu krzywdy nie znaczy, że jestem dobry. Bóg dał nam życie i wszystko inne, co robisz żeby mu za to podziękować? Człowiek został stworzony w określonym celu. Przestrzeganie przykazań jest obowiązkiem każdego człowieka i nie czyni nikogo dobrym.



Faryzeusze też pewnie byli miłymi gośćmi, tyle że to się ma nijak do doktryny. Wszelki kontakt z światem duchowym jest bałwochwalstwem. Jeśli szukasz prawdy w kartach, to zawierzasz nie Bogu ale tym kartom. Wszelkie czary są naukami demonicznymi stworzonymi po to, żeby odciągnąć człowieka od Boga. Dlatego Bóg tak surowo zakazał tych praktyk. Krótko mówiąc dopuszcza się zdrady wobec Boga. Twoja koleżanka ma problem. Praktykuje coś czego Biblia bardzo surowo zakazuje pod karą śmierci. To, że jest miła nie usprawiedliwia jej w żaden sposób. Skoro jest "dobra", to dlaczego odwróciła się od swojego stwórcy i bardziej ufa naukom demonicznym? A przecież Bóg dał jej życie i to co ma. Ktoś kto jest dobry chyba tak nie postępuje.




Jeśli chcesz przypowieści traktować dosłownie, to niestety musisz także uznać, że Jezus ma 10 narzeczonych, Bóg założył winnicę którą opiekują się jego robotnicy, przy końcu świata anioły wyjdą na pole i rozpoczną żniwa i wiele innych nonsensów. Przypowieść, to przypowieść i używa symboli pod którymi się coś kryje.


To jest bardzo kontrowersyjny fragment o którym wiele napisano. Ponieważ w języku oryginalnym w jakim był spisywany nie ma żadnych przecinków, to postawienie przecinka w jednym bądź drugim miejscu zmienia całkowicie sens wypowiedzi. Istnieją 2 szkoły tłumaczenia tego wersetu.

1)Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju.
2)Zaprawdę, powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju.
Za opcją nr 2 przemawia fakt, że Jezus kiedy zmartwychwstał powiedział

Sam nie wiem która opcja jest prawidłowa. Niemożliwe też, że Jezus sam sobie przeczy. Być może raj, a niebo gdzie mieszka Bóg, to 2 oddzielne miejsca. Ten temat wymaga głębszego przeanalizowania. Jeśli raj jest tam gdzie mieszka Bóg, to Jezus nie mógł być w raju w dniu kiedy mówił do łotra.



"jak Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie [położone] miasta - w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała4 - stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia." Jud 1:7

Co to znaczy, że te miasta ponoszą karę wiecznego ognia? Czy Sodoma i Gomora palą się po dziś dzień? Czy w tym przypadku kara wiecznego ognia nie równa się wiecznemu unicestwieniu? Sodoma i Gomora nie pali się wiecznie ale konsekwencje odnośnie Sodomy i Gomory są wieczne.

Wieczność oznacza nieodwracalność. Podobnie jest u Jonasza 2:7
"Zstąpiłem aż do spodku gór, ziemia się zaworami swemi zawarła nademną na wieki; tyś jednak wywiódł z dołu żywot mój, o Panie, Boże mój!"

Jonasz myślał, że jego kara będzie nieodwracalna i dlatego napisane jest na wieki. A przecież nie siedział w tej rybie wiecznie.

Terezjusz przeczytaj sobie apokalipsę rozdział 20 i 21 masz tam dokładnie napisane kto będzie rządzić, jak i o tym, że będzie nowa ziemia.

Czytalem , czytam i blizsze jest mi to co mowi Jezus i dwutysieczne nauczanie kosciola niz poglady sw.J.

Nie jestem świadkiem Jechowy. A jak czytałeś, to po co pytasz kiedy tam jest napisane jak wół.



"I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową,
bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły,
i morza już nie ma. "




" I ujrzałem trony -
a na nich zasiedli [sędziowie],
i dano im władzę sądzenia -
i ujrzałem dusze ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego,
i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi
i nie wzięli sobie znamienia na czoło ani na rękę.
Ożyli oni
i tysiąc lat królowali z Chrystusem.
A nie ożyli inni ze zmarłych, aż tysiąc lat się skończyło.
To jest pierwsze zmartwychwstanie. "

Pierwsze zmartwychwstanie nie jest końcem świata jak widzisz. Nic nie ma napisanego, że wszyscy źli poginą przy pierwszym zmartwychwstaniu, świat będzie normalnie istniał, a liczba 144000 jest symboliczna ( przynajmniej tak mi się wydaje).

Login przepraszam nie chcialem cie urazic zle cie zrozumialem ,wiem ze tam jest napisane jak wol i dlatego pytalem ,bo jesli MP mowi ze wraz ze smiercia przestajemy istniec,duszy nie ma to nie zrozumialem skad sie wziely te dusze o ktorych mowi apokalipsa a te 144000 tez wydaja mi sie symboliczne.Jeszcze raz przepraszam za niezrozumienie ciebie

jejku serio?
aż mi się wierzyć nie chce. przytocz proszę fragment.

pihu to nie sa do konca moje slowa ,przeczytaj post Milujacego prawde z sasiedniej strony ja poprostu moze nieudolnie chcialem powiedziec jak bezsensowne jest to co napisal

Koheleta9:5

Umarli nic nie wiedzą.



Ciało wraca do prochu, a duch wraca do Boga.
Biblia nie naucza, że dusza wraca do Boga, ale tchnienie życia (duch)

Ps 115:17

Umarli nie chwalą Boga. Więc co ze wszystkimi świętymi?

Ezech 18:4

Ktoś jeszcze ma zamiar bronić dogmatu duszy nieśmiertelnej?

Rzym 6:23

Życie albo śmierć. Dostaniesz jedno albo drugie.



Definicja śmierci wg. Biblii.

Nie wiem czy w Biblii jest gdzieś precyzyjnie napisane co to jest śmierć. Jest natomiast napisane co to jest życie, więc można przyjąć, że śmierć jest przeciwieństwem życia.

Rodz 2:7
"Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą."

Proch ziemi ( Materia ) + dech życia = istota żywa(dusza).
Czyli dech życia jest tym co powoduje, że żyjemy.
A dusza to istota żywa. Czyli błędem jest mówić, że ma się duszę. Duszą się jest. Duszą Biblia nazywa zarówno ludzi jak i zwierzęta.

Rodzaju 1:20
"I przemówił Bóg:Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących....."

I Koryntian 15:45
"Tak nawet jest napisane:"Pierwszy człowiek Adam stał się duszą żyjącą".

Kaznodziei 3:19-22
"Bo przypadek synów ludzkich, i przypadek bydła, jest przypadek jednaki. Jako umiera ono, tak umiera i ten, i ducha jednakiego wszyscy mają, a nie ma człowiek nic więcej nad bydlę; bo wszystko jest marność. (20) Wszystko to idzie na jedno miejsce; a wszystko jest z prochu, i wszystko się zaś w proch obraca. (21) A któż wie, że duch synów ludzkich wstępuje w górę? a duch bydlęcy, że zstępuje pod ziemię?"

Mamy tego samego ducha i tak samo jesteśmy zrobieni z prochu ziemi.


Teraz co się dzieje podczas śmierci.

"Wróci się proch do ziemi, tak jak nim byt duch zaś wróci do Boga, który go dał" -Kazn. Sal. 12,7

Co się stało z tchnieniem życia? Wróciło do Boga. A gdzie ten dech był zanim istniałeś? Wyraźnie wynika z tego cytatu, że u Boga.

I teraz pytanie. Gdzie byłeś zanim dostałeś dech życia od Boga?
Odpowiedz: Nie było cię bo nie miałeś tchnienia żywota.

Co się stanie jeśli ten dech zostanie ci zabrany?
Odpowiedz: Umrzesz= nie będzie cię tak samo jak cię nie było zanim jeszcze otrzymałeś ducha. Wrócisz do stanu pierwotnego.

A pośmiertna świadomość?

I jak do tego, co napisałeś mają się słowa Jezusa: Łk 16, 19-31?

"Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już
nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie. Zarówno ich miłość, jak ich
nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego,
co się dzieje pod słońcem”.

"Wszystko, co przedsięweźmie ręka twoja do czynienia, czyń według możności twojej, albowiem niemasz żadnej pracy, ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie, do którego ty idziesz."

Nie ma czegoś takiego jak pośmiertna świadomość. Chyba, że po zmartwychwstaniu.

Co do przypowieści o bogaczu i łazarzu, to nie można traktować tego dosłownie. Przypowieść to przypowieść i ma znaczenie symboliczne które trzeba odszyfrować. Jeśli chcesz przypowieści traktować dosłownie to musiałbyś przyjąć, że Jezus ma 10 narzeczonych, Bóg założył winnicę którą opiekują się jego pracownicy i wiele innych nonsensów. Weź taką przypowieść o ziarnie, którą Jezus objaśnił. W przypowieści mowa o ziarnie które wyrastało, a chodziło o coś kompletnie innego, czyli o głoszenie słowa Bożego. Tutaj masz Łazarza i Bogacza po śmierci i traktujesz to dosłownie. Sam dokładnie nie potrafię zinterpretować tej przypowieści jeśli ty ją potrafisz zinterpretować to chętnie posłucham.

Tak samo symbolicznie należy traktować teksty mówiące o śmierci, powrotu ducha do Boga i paruzji.

Możesz traktować cokolwiek, jakkolwiek chcesz, ale prawda jest jedna. Ja na poparcie swojego poglądu podałem odpowiednie cytaty z Biblii i wierzę, że jest to pogląd Biblijny. Raczej się nie dogadamy i chyba dalsza dyskusja nie ma sensu.