Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 18:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Zagadnienie kobiecego orgazmu 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
ITI napisał(a):
Zastanawiam się, czy człowiek wielkiej wiary w ogóle może o tym rozmawiać(?)
I wcale nie chodzi o unikanie tematu dot. orgazmu, że to coś wstydliwego, że to temat tabu...
Po prostu ten "orgazm" to coś pięknęgo, to dał Bóg, ale to ma wypływać z miłości do swojej żony, męża...
A czy człowiek wielkiej wiary może rozmawiać o czymkolwiek z kimkolwiek poza spowiednikiem?
Praktycznie każdy temat dałoby się tak ubezpodstawnić kierując się rzekomą intywnością miłości męża i żony.
Jeśli ktoś nie chce o czymś rozmawiać publicznie, to nie musi, a jak chce, to chyba może?
//pomijam sytuację obmawiania kogoś lub opowiadania o rzeczach prywatnych bez upoważnienia
ITI napisał(a):
Myślę, że są i tacy, którzy kochają mocno Boga i wcale nie będą poruszać tego tematu.
Jest dla nich tak oczywisty...
Są i tacy, dla których nie jest to temat oczywisty,
mimo ich wielkiej miłości do Boga i małżonka,
bo gdyby dla wszystkich był oczywisty, to nie byłoby problemu,
a że ludzie piszą, to chyba problem jest i należy o nim rozmawiać, a nie udawać, że go nie ma.

Nie przystoi odwracać się od problemów bliźniego - to nie po chrześcijańsku.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz sty 27, 2011 20:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
tia-niezawodny temat,na przyciągniecie tłumu ;) ..ciekawe o czym to świadczy ;p


Cz sty 27, 2011 21:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
Nie interesowalo mnie przyciaganie tlumu, tylko znalezienie odpowiedzi na te konkretne pytania (dlatego wlasnie nie zakladalam nowego watku, 'sam' sie zalozyl). Tak czy inaczej jak widac, temat przyciagnal rowniez Ciebie. Szkoda tylko, ze zamiast konkretnie zabrac glos w dyskusji, wdajesz sie w metatekstualne dywagacje o wartosci watku jako takiego. Co konkretnie chcialas wniesc do tematu? ;)


Cz sty 27, 2011 21:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
gadkaszmatka napisał(a):
Porownanie z zaliczka nie do konca trafione, bo zaliczke oczywiscie, ze mozna zwrocic, wszystko zalezy od kontraktu :) Poza tym to, co kobieta 'dostaje' od meza, tez oczywiscie potem mu zwraca- w dobrym humorze, w czulosci i co najwazniejsze- w kolejnych stosunkach, na ktore mozliwe, ze nie mialaby ochoty po tego typu frustracji (no i przejawie nieprzecietnego egoizmu meza).


Stroną kontraktu nie jest mąż, ale Bóg. I Bóg ustalił zasadę, że za odbycie potencjalnie płodnego stosunku (czyli stosunku zakończonego złożeniem nasienia w pochwie) małżonkom należy się zapłata w postaci orgazmu. Jak ktoś ma wątpliwości, czy jest w stanie odbyć stosunek potencjalnie płodny, a orgazm bierze z góry (zaliczkowo), to raczej nie jest to moralne postępowanie. Bo zaliczki nie jest w stanie zwrócić (chyba że ja znowu czegoś nie wiem o kobietach ;) ).
W analogii byłaby to sytuacja, w której nie masz grosza w kieszeni, umawiasz się na robotę co do której masz poważne wątpliwości, czy jesteś w stanie ją wykonać i bierzesz zaliczkę, którą od razu wydajesz (np. kupujesz sobie drogie ubrania) i nie będziesz w stanie jej zwrócić.

Elbrus napisał(a):
Jeśli za definicję ubezpładniania uznamy to co jest intuicyjne,
czyli działanie ingerujące w organizm płodny, dzięki któremu staje się niepłodny,
to planowane korzystanie z naturalnej niepłodności kobiety (NPR) nie może być uznane za ubezpładniające,
gdyż nie spełnia ono krytetium definicji - nie ingeruje się w organizm, żeby zmienić jego funkcjonowanie
(w przeciwieństwie do antykoncepcji hormonalnej, gdzie dokonuje się "modyfikacja" w tym funkcjonowaniu).


To jest intuicyjna definicja ubezpładniania organizmu. Druga to definicja ubezpładniania stosunku. Stosunek potencjalnie płodny to taki, który kończy się złożeniem nasienia w pochwie. Niegodziwe jest zarówno ubezpładnianie organizmu jak i stosunku.

Elbrus napisał(a):
Tak samo jest ze stosunkami pozapochwowymi:
dojść do zapłodnienia nie może z definicji - jeśli nasienie nie znajdzie się na drodze ku komórce jajowej,
nie może być mowy o zapłodnieniu, ale nie dzieje się poprzez zmianę funkcjonowania organizmu.


Organizmu nie, ale dzieje się poprzez zmianę funkcjonowania stosunku.

Elbrus napisał(a):
W obu przypadkach partnerzy korzystają z naturalnej niemożności zapłodnienia.
//i to bez żadnej ingerencji w jego naturalne fukcjonowanie :razz:


Jak wyżej, w przypadku stosunków pozapochwowych partnerzy faktycznie nie ingerują w naturalne funkcjonowanie organizmu, ale ingerują w naturalny przebieg stosunku.


Pt sty 28, 2011 11:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 19:41
Posty: 37
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
SweetChild napisał(a):
Stroną kontraktu nie jest mąż, ale Bóg.


A nie myślałeś, że w przypadku posiadania już dzieci w ilości maksymalnej kontrakt z Bogiem można uznać za zrealizowany?

SweetChild napisał(a):
I Bóg ustalił zasadę, że za odbycie potencjalnie płodnego stosunku (czyli stosunku zakończonego złożeniem nasienia w pochwie) małżonkom należy się zapłata w postaci orgazmu.


A skąd wiadomo, że usprawiedliwione nie trzymanie się tej zasady Bogu może się nie podobać? Czyli, coś za coś? Czyli bez spermy w pochwie sama czysta przyjemność staje się wtedy nieczystą niegodziwością? Skąd wiadomo, że to niegodziwość? Co jest złego w samej przyjemności?


Pt sty 28, 2011 19:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
SweetChild napisał(a):
Jak ktoś ma wątpliwości, czy jest w stanie odbyć stosunek potencjalnie płodny, a orgazm bierze z góry (zaliczkowo), to raczej nie jest to moralne postępowanie.


Właśnie skreśliłeś NPR.


Pt sty 28, 2011 20:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
Nie tylko NPR, ale tez wspolzycie dwoch osob, u ktorych stwierdzono bezplodnosc. No bo jak u mezczyzna jest trwale bezplodny, to przeciez wiadomo, ze biora orgazm wlasnie 'zaliczkowo'.
Tak samo kobiety po menopauzie, tez nie maja juz prawa do orgazmu?

Sweet, a jeszcze wracajac do tej poprzedniej sytuacji - co jesli mezczyzna ma orgazm bez wytrysku(zdarzaja sie tacy)? Moze zaspokoic zone 'po', czy nie? I czy moze to zrobic 'przed' wiedzac, ze takie orgazmy mu sie zdarzaja?

Mowisz, ze histeryzuje, ale nastepnie sam podsumowujesz, ze kobiecy orgazm jest nagroda za zlozenie nasienia we wlasciwym miejscu czyli dokladnie to, ze kobiecy orgazm jest drugorzedny w stosunku do tego meskiego, sam nie moze wystepowac (ale ten meski oczywiscie tak). Chcialabym na potwierdzenie tej teorii jakies cytaty z oficjalnych pism Kosciola, jesli mozna ;)


So sty 29, 2011 13:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
rafal19_74 napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Stroną kontraktu nie jest mąż, ale Bóg.


A nie myślałeś, że w przypadku posiadania już dzieci w ilości maksymalnej kontrakt z Bogiem można uznać za zrealizowany?

Myślałem, ale nie można, bo to Bóg ustala warunki kontraktu.

rafal19_74 napisał(a):
A skąd wiadomo, że usprawiedliwione nie trzymanie się tej zasady Bogu może się nie podobać? Czyli, coś za coś? Czyli bez spermy w pochwie sama czysta przyjemność staje się wtedy nieczystą niegodziwością? Skąd wiadomo, że to niegodziwość? Co jest złego w samej przyjemności?


Wiadomo z nauczania Kościoła katolickiego, przecież cały czas staramy się rozpatrywać tytułowe zagadnienie kobiecego orgazmu z perspektywy nauczania KK.

MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Jak ktoś ma wątpliwości, czy jest w stanie odbyć stosunek potencjalnie płodny, a orgazm bierze z góry (zaliczkowo), to raczej nie jest to moralne postępowanie.


Właśnie skreśliłeś NPR.


Nie doczytałeś definicji, a celowo przypominałem ją na początku posta: stosunek potencjalnie płodny to stosunek zakończony złożeniem nasienia w pochwie. W NPR każdy stosunek jest potencjalnie płodny (nie mylić z płodnym).

gadkaszmatka napisał(a):
Nie tylko NPR, ale tez wspolzycie dwoch osob, u ktorych stwierdzono bezplodnosc. No bo jak u mezczyzna jest trwale bezplodny, to przeciez wiadomo, ze biora orgazm wlasnie 'zaliczkowo'.
Tak samo kobiety po menopauzie, tez nie maja juz prawa do orgazmu?


Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Ale Bóg szanuje wolną wolę człowieka, a w kwestii poczęcia nowego życia współdziałanie człowieka wyraża się poprzez odbycie stosunku potencjalnie płodnego. Reszta jest w rękach Boga.

gadkaszmatka napisał(a):
Sweet, a jeszcze wracajac do tej poprzedniej sytuacji - co jesli mezczyzna ma orgazm bez wytrysku(zdarzaja sie tacy)? Moze zaspokoic zone 'po', czy nie? I czy moze to zrobic 'przed' wiedzac, ze takie orgazmy mu sie zdarzaja?


Osobiście nie brałbym zaliczki, której nie byłbym w stanie zwrócić, jeśli miałbym jakiekolwiek wątpliwości czy uda mi się dotrzymać warunków kontraktu.

gadkaszmatka napisał(a):
Mowisz, ze histeryzuje, ale nastepnie sam podsumowujesz, ze kobiecy orgazm jest nagroda za zlozenie nasienia we wlasciwym miejscu czyli dokladnie to, ze kobiecy orgazm jest drugorzedny w stosunku do tego meskiego, sam nie moze wystepowac (ale ten meski oczywiscie tak). Chcialabym na potwierdzenie tej teorii jakies cytaty z oficjalnych pism Kosciola, jesli mozna ;)


Nie pisałem, że histeryzujesz, ale że dramatyzujesz. Kobiecy orgazm jest nagrodą tak samo jak męski, po prostu najczęściej złożenie nasienia jest zsynchronizowane z męskim orgazmem. Ale jak piszesz wyżej, nie musi tak być i wówczas męski orgazmu nie jest uprzywilejowany.

gadkaszmatka napisał(a):
Chcialabym na potwierdzenie tej teorii jakies cytaty z oficjalnych pism Kosciola, jesli mozna ;)


:shock: Bez przesadyzmu, to ja mam szukać cytatów na Twoje teorie, które zresztą uważam za błędne ;)


Pn sty 31, 2011 12:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
ja powiem tylko że chyba bardzo łatwo jest dać się wpuścić w tak zwane maliny nadmiernie analizując ludzkie kwestie seksualne :)

_________________
Ania


Pn sty 31, 2011 16:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
SweetChild napisał(a):
Nie doczytałeś definicji, a celowo przypominałem ją na początku posta: stosunek potencjalnie płodny to stosunek zakończony złożeniem nasienia w pochwie. W NPR każdy stosunek jest potencjalnie płodny (nie mylić z płodnym).


Taka definicja to nic innego jak krętactwo i manipulacja.

Spytaj przechodnia na ulicy co to jest stosunek potencjalnie płodny - odpowie: taki z którego potencjalnie mogą narodzić się dzieci. Czy ze współżycia w 3. fazie, zgodnego z NPR, mogą potencjalnie narodzić się dzieci ? Nie.

SweetChild napisał(a):
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.


Zgadzam się - przerwanie kilkadziesięciu mikronów gumy to wręcz błahostka.


Pn sty 31, 2011 20:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Nie doczytałeś definicji, a celowo przypominałem ją na początku posta: stosunek potencjalnie płodny to stosunek zakończony złożeniem nasienia w pochwie. W NPR każdy stosunek jest potencjalnie płodny (nie mylić z płodnym).


Taka definicja to nic innego jak krętactwo i manipulacja.

Spytaj przechodnia na ulicy co to jest stosunek potencjalnie płodny - odpowie: taki z którego potencjalnie mogą narodzić się dzieci. Czy ze współżycia w 3. fazie, zgodnego z NPR, mogą potencjalnie narodzić się dzieci ? Nie.


Jak już odwoływać się do przechodniów to przyjąłbym zakład, że jako stosunek potencjalnie płodny w pierwszej kolejności wskazaliby stosunek zakończony wytryskiem w pochwie. Albo inaczej, nieco perwersyjnie - gdybyśmy mieli dwie pary, jedna współżyła bez złożenia nasienia w pochwie, a druga ze złożeniem, ale w 3. fazie i przyjmowalibyśmy zakłady, która z nich spłodzi/ nie spłodzi dziecka, to jak Twoim zdaniem obstawiałaby "ulica"?

Ja skłonny byłbym postawić zdecydowanie więcej na to, że para współżyjąca bez złożenia nasienia w pochwie nie spłodzi dziecka niż na to, że para współżyjąca ze złożeniem, ale w 3. fazie nie spłodzi dziecka. I jestem przekonany, że tak stawialiby też "przechodnie".

Ale przy samej definicji się nie upieram, to mój autorski wymysł mający być ładniejszym określeniem na "stosunek zakończony złożeniem nasienia w pochwie". Jeśli definicja "stosunek potencjalnie płodny" wprowadza zamęt, to nie będę przy niej obstawał.

MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.


Zgadzam się - przerwanie kilkadziesięciu mikronów gumy to wręcz błahostka.


Tak, ale tu chodzi bardziej o współpracę z Wolą Bożą albo "stawianie okoniem". Jeśli wykorzystujesz naturalne cykle to współpracujesz z Wolą Bożą, a jeśli stosujesz a/k to się Woli Bożej sprzeciwiasz.
To trochę tak jak z żeglowaniem - możesz dowolnie ustawiać żagle do wiatru, włącznie z lawirowaniem pod wiatr, ale niezależnie od obranego kierunku, operując żaglami współpracujesz z wiatrem. Natomiast gdy odpalisz silnik to współpraca z wiatrem się kończy.


Wt lut 01, 2011 10:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
"Tak, ale tu chodzi bardziej o współpracę z Wolą Bożą albo "stawianie okoniem". Jeśli wykorzystujesz naturalne cykle to współpracujesz z Wolą Bożą, a jeśli stosujesz a/k to się Woli Bożej sprzeciwiasz."

To zależy. Ktoś może wybrać NPR głównie ze względu na bardzo dużą skuteczność (a np. hormonów przyjmować nie może), zakładając, że nigdy nie zdecyduje się na dziecko, że go nie chce. A wpadki przy każdej antykoncepcji zdażyć się mogą i i jest to ręką Boga.


Wt lut 01, 2011 11:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
agvis napisał(a):
To zależy. Ktoś może wybrać NPR głównie ze względu na bardzo dużą skuteczność (a np. hormonów przyjmować nie może), zakładając, że nigdy nie zdecyduje się na dziecko, że go nie chce. A wpadki przy każdej antykoncepcji zdażyć się mogą i i jest to ręką Boga.


Zgadza się, dlatego dokonam następującej autokorekty:
Jeśli wykorzystujesz naturalne cykle współpracujesz z Wolą Bożą co do metody planowania rodziny, a jeśli stosujesz a/k to się Woli Bożej co do metody planowania rodziny sprzeciwiasz.

Pozostaje kwestia celu, czyli optymalnej liczby dzieci. NPR-owcy mogą mieć niesłuszny cel (np. 0 dzieci, mimo potencjału) a A/K-owcy mogą mieć cel słuszny (liczba dzieci odpowiednia do potencjału). Ale nawet słuszny cel nie usprawiedliwia niemoralnych metod.


Wt lut 01, 2011 12:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
SweetChild napisał(a):
Jeśli wykorzystujesz naturalne cykle współpracujesz z Wolą Bożą co do metody planowania rodziny, a jeśli stosujesz a/k to się Woli Bożej co do metody planowania rodziny sprzeciwiasz.


To nie Wola Boża, to po prostu sposób w jaki organizm ludzki funkcjonuje. Wola Boża nie ma nic do tego. Czy to że przycinasz sobie włosy jak urosną za długie jest sprzeciwianiem się Woli Bożej ? Przecież Bóg sprawił że naturalnym jest wzrost włosów, dlaczego człowiek miałby walczyć ze swoją naturą ?

Albo z drugiej strony: czy współżyjąc w okresiem niepłodnym nie sprzeciwiasz się czasem Woli Bożej ? Przecież nie po to Bóg uczynił nas płodnymi byśmy perfidnie wybierali właśnie te momenty chwilowej bezpłodności... czego dowodem jest również mniejsza ochota u kobiet.


Wt lut 01, 2011 16:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Zagadnienie kobiecego orgazmu
Sweet, to, ze ulica by cos obstawiala, o niczym nie swiadczy. Wiekszosc ludzi nie wie, na czym polega NPR i jaka jest jego skutecznosc. A przeciez na tym sie opiera propaganda NPR- na jego bardzo wysokiej skutecznosci. Zaplodnienie w 3 fazie jest cudem(!!). W porownianiu, przerwanie prezerwatywy zdarza sie stosunkowo czesto...
Za to duzo wieksza mozliwosc zaplodnienia jest przy stosunku nie zakonczonym wytryskiem, gdyz plemniki znajduja sie rowniez w plynie 'nawilzajacym' u mezczyzny. Dlatego o ile moge zrozumiec stwierdzenie niemoralnosci antykoncepcji, z tym jakos nie moge sie zgodzic.


Wt lut 01, 2011 16:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL