Nie mozna rozdzielic Watykanu od Kosciola, tak jak papieza dzielic na glowe panstwa i przywodce duchowego. To jedna i ta sama firma, jeden i ten sam czlowiek. Spelniaja tylko rozne zadania w roznym czasie.

Kościół to przede wszystkim instytucja. Ma swój bank, dochody i wydatki. Ma swojego zwierzchnika, dyrektorów i pracowników. To także firma produkcyjna, która wytwarza pewne produkty i je sprzedaje. Pobiera opłaty od swoich usług. Korzysta w różnym stopniu z ulg podatkowych. Posiada armię, wywiad i kontrwywiad.

Czyli ma wszystko w porzadku ....

zalezy co masz na myśli mówiąc w porządku. Tak jak niektóre firmy, także niestety Kościół nie jest wolny od róźnych niejasnych operacji finansowych i afer

...............................
oczywiste jest ze Watykan musi i powinien byc zarzadzany a tego nie da sie zrobic bez urzednikow.... jedynie co mnie martwi to przylapano Bank Watykanski ze inwestowal pieniadze w papiery wartosciowe na zakup broni do Afryki i nie tylko .... to uwazam jest najwieksza tragedia tej instytucji ....

tak to jest instytucja- jak to inaczej nazwać, nie działają "dla ludu" tylko "dla siebie". Amadeus to co napisałeś bardzo mną wstrząsnęło masakra, żeby Kościół w coś takiego inwestował pieniądze. Z jednej strony się nie dziwię bo w czasach pogańskich to on inicjował palenie na stosie i zabijanie różnowierców za wiarę.

Ojj tak, firma pełną gębą, w dodatku najstabilniejsza na świecie.
Żadna inna firma nie posiada takiego majątku ziemskiego, nieruchomości, wpływów sądzę, ze też. Dodatkowo ma ulgę podatkową


Nie nazwałbym tego co oferuje kościół produktem, prędzej obietnicą bez pokrycia....

owszem można to tez tak określić jeżeli masz tu na myśli obietnice życia po śmierci. Ja miałem na mysli bardziej tutaj cała serię produktów dajacych zarobek od poczatku istnienia tej instytucji - dewocjonalia, odpusty, relikwie, itp. Gdyby Jezus żył w obecnych czasach i udałoby mu się przeżyć zamach na swoje życie ze strony żydów to jezdziłby Maybachem a nie osiołkiem.

Tak ale tutaj też nie chodzi o wartość dewocjonaliów tylko o to co się za tym kryje.
Ludzie to kupowali w nadziei na zbawienie (tak jak teraz dają na mszę...) czyli jednak cały czas występuje taki ukyty element obietnicy.

raczej samolubności człowieka, ufnego że jak umrze to awansuje wyżej i będzie nadal żył.

To też ale nie można do końca winić człowieka, który jest od dziecka wdrażany i przyuczany do jednej tylko słusznej drogi.

Nie mam dzieci jeszcze ale jak pisałem w innym poście dam wolny wybór swojemu dziecku. Nie zamierzam go nawet chrzcić i mam gdzieś co ludzie powiedzą. To samo tyczy się większosci moich znajomych. Dzieciak podrośnie zacznie sam myśleć i pojmowac otaczajacy świat i jak będzie chciał to sam nawet pomogę. Takie jest moje wyobrażenie wolnej woli i wyboru. Ja już swoją droge wybrałem x lat temu, nie potrzebuje pośredników na tej drodze.

........................................
tak jak napisalem Wiara w Boga to cos pieknego i tej wartosci nie zabieraj swojemu dziecku to jest jedyne Swiatlo na tej szarej ziemi....

..........................................
Nie jestem do konca przekonany czy jest staly od setek lat