Teresse, widzisz, to nie tylko muzulmanie maja monopol na nietolerancje...

Tak- liczą się tylko skala zjawiska jak i straty- w tym przypadku niszczenie świątyń a nie zabijanie ludzi- byłabym zadowolona aby muzułmanie wykazali się taką nietolerancją jak Ci chrześcijanie.

Nie sądzę aby za 300 lat istniało takie państwo jak Korea, czy tym bardziej wiara katolicka, obojętnie jaka wiara. Jeżeli sami się nie wyrżniemy będzie dobrze. Albo jak coś nas nie wykończy po drodze - pandemie, wojna, globalna katastrofa, 8 Pasażer Nostromo . Ale z całą pewnością Koreańczycy nie będą katolikami - nie będzie tej religii na tej planecie. Wnioskując co teraz dzieje się z tym odłamem wiary. Już bardziej zakłądam że będzie to Islam.

Powiem tak.. jakbym żył w Korei i był w skórze tych biednych ludzi, to całkiem możliwe, że wierzyłbym nawet w różowego konia na wrotkach.
A faktem jest, za 300 lat dzisiejsza wiara będzie na pewno inaczej wyglądała, tak samo jak inaczej wyglądała 300 lat temu.

W Korei to byś wierzył w Ukochanego Przywódcę.

Korea Północna to w istocie jeden z najbardziej religijnych krajów świata. Chyba nawet w teokracjach islamskich nie ma takiego dogmatycznego kultu, jakim jest jedynie słuszna wiara w religię północnokoreańską ("kimizm"?). Skądinąd zresztą wiara Koreańczyków trochę zaczerpnęła z chrześcijaństwa np. Dwójcę Świętą czyli Wielkiego Wodza i syna jego, pana naszego, Przywódcę Ukochanego, który od ojca i partii pochodzi i sądzi żywych i umarłych.

Różnice natomiast są takie, że wg. religii koreańskiej zmartwychwstał ojciec a nie syn (ojciec mimo swojej śmierci kilkanaście lat temu pozostaje nadal oficjalnie prezydentem KRLD, a co do syna, to tylko kwestia czasu. Jak umrze, to też zmartwychwstanie).

szkoda tego narodu. Niestety nie ma dla niego już ratunku. Prowadzona indoktrynacja od najmłodszych lat wypacza ich całkowite myślenie.