Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Soul33 napisał(a): No ja właściwie nie wiem, dlaczego miałaby kończyć sama. Chyba, że mąż po orgazmie traci przytomność do rana  No mój prawie traci, ogarnia go błoga senność 
|
Wt lut 01, 2011 8:06 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a): ks. A. Kokoszka napisał(a): Gdyby mąż w ogóle żony nie zaspokoił, wówczas żona może sama doprowadzić się do orgazmu w moralnej łączności z aktem małżeńskim. Grzechu nie będzie. Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego grzechu nie będzie ? Samogwałt to samogwałt, nieważne czy 15 sekund po stosunku czy w szkolnej toalecie... Ważne, bo w pierwszym przypadku pozostaje w łączności ze stosunkiem a w drugim nie.
|
Wt lut 01, 2011 9:40 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
SweetChild napisał(a): Ważne, bo w pierwszym przypadku pozostaje w łączności ze stosunkiem a w drugim nie. Przepraszam, znowu głupotę napisałem. Masturbacja to przecież wedle KKK nie grzech, a tylko akt wewnętrznie nieuporządkowany. Więc OK.
|
Wt lut 01, 2011 20:58 |
|
|
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Nawiązując do pierwszego posta autora wątku: nie istnieje coś takiego jak "niedopasowanie seksualne". To taki współczesny mit, urban legend. Kiedyś ludzie wierzyli w wilkołaki, dzisiaj w niedopasowanie seksualne. Nie ma żadnych naukowych badań, które potwierdzałyby chociaż istnienie takiego zwierzęcia a co dopiero powszechne przesądy, że "niedopasowania" nie da się zmienić.
I owszem, wielu ludzi twierdzi, że są niedopasowani albo że ich małżeństwo z tego powodu cierpi, ale to taka wsiowa mądrość, analogiczna do porad, że czyraki należy leczyć piciem wódki.
Psychologii nie należy uczyć się z internetu. Krąży w nim wiele mitów.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Wt lut 01, 2011 21:33 |
|
 |
gnostyk
Dołączył(a): N sty 23, 2011 15:13 Posty: 52
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Metanoia napisał(a): wolą Boża jest orgazm dla kobiety i faceta w pożyciu małżeńskim, dlatego jak facet szybko kończy i nie jest w stanie dopomóc żonie , to żona musi wziąc sprawy we własne ręce To Katolicy mają przechlapane całkowicie bo nawet w łóżku zawsze jest ten trzeci. No to jak nie partner to Bóg doprowadzi kobietę do orgazmu i jest super. A kapłani jako wysłannicy i przedstawiciele Boga na ziemi też mogą go w tym wyręczać?
_________________ Ślimak, który kwiaty ślini, Tak ich nie brzydzi, jako ta zuchwała Fałszywa, dawna po cezarach wdowa, Kościół, — bez ducha bożego i słowa.
Juliusz Słowacki
|
Wt lut 01, 2011 21:52 |
|
|
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
eskimeaux napisał(a): nie istnieje coś takiego jak "niedopasowanie seksualne" Jak mąż chce się kochać codziennie a żona raz na miesiąc to jak taką sytuację nazwiesz ? Rzecz jasna może to być spowodowane stresem, złą dietą, problemami hormonalnymi. Ale jako zjawisko istnieje.
|
Śr lut 02, 2011 8:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a): Jak mąż chce się kochać codziennie a żona raz na miesiąc to jak taką sytuację nazwiesz ? Hm... Różnicą temperamentów?  A temperament przejawia się w różnych dziedzinach życia. Niekoniecznie trzeba iść przed ślubem do łóżka, żeby poznać temperament partnera...
|
Śr lut 02, 2011 8:54 |
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Cytuj: Jak mąż chce się kochać codziennie a żona raz na miesiąc to jak taką sytuację nazwiesz ? Nazwę to tak, że mąż chce codziennie a kobieta raz na miesiąc, po prostu. Albo mąż powinien zmienić zdanie, albo kobieta, albo oboje powinni iść na kompromis. Natomiast nie istnieje "niedopasowanie seksualne" w takim sensie, jak to krąży po internecie - że to jakaś niezmienna cecha osobowości, zapisana w gwiazdach i leżąca poza możliwościami ludzkiej woli. Zmienię swoje zdanie, jeśli zobaczę naukowe badania, które potwierdzają istnienie takiego zjawiska. Jestem racjonalistą i nie wierzę w mity, choćby na wszystkich forach internetowych świata wszyscy je wyznawali.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Śr lut 02, 2011 17:53 |
|
 |
DonMateusz
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04 Posty: 154
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
renata155 napisał(a): skoro nie jesteś pewien czy będzie miała orgazm...to może ją zostaw?...przynajmniej sie nie przyczynisz do jej ewentualnej oziebłosci Różne bzdurne porady dotyczące poważnych ludzkich problemów czytałem na tym jakże katolickim Forum, ale Twoja porada powala wszystko i wszystkich - bije na głowę... Człowiek pyta otwarcie, na forum czasem łatwiej... a Ty tak go traktujesz... Pomyśl nad sobą... [color=#FF0000]Natomiast nie istnieje "niedopasowanie seksualne" w takim sensie, jak to krąży po internecie - że to jakaś niezmienna cecha osobowości, zapisana w gwiazdach i leżąca poza możliwościami ludzkiej woli.[/color] Jak zobaczę naukowo potwierdzone badania, że nie istnieje to wtedy Ci uwierzę....
_________________ [b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]
|
Cz lut 03, 2011 11:35 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Dżony nie przejmuje się. Liczy się miłość i bliskośc a nie technika i chyba faktycznie nie ma czegoś takiego jak jakies arbitralne niedopasowanie. Życie seksualne w małżeństwie zmienia się , rozwija, a jesli oboje mają dobre chęci to zwykle zmienia na coraz lepsze z czasem. Są okresy gorsze i lepsze jak to w życiu. I jedno ci powiem tak napewno i na 100%- (wiem bo sprawdziłam) nawet jeśli para uprawia seks przed ślubem, to ten jakiś okres czasu ani niczego im nie gwarantuje, ani niczeog nie sprawdza za bardzo. Potem będzie inaczej. Pojawią się nowe aspekty- np okres ciąży i po ciąży itp. Jeśli chodzi o kobiety to pewnie są rożne temperamenty, ale chyba większość z nich potrzebuje okazywania miłości, czułości, zainteresowania - i wtedy napewno ma częściej ochotę:) Nic tak nie zniechęca do seksu jak obojętność partnera, a niestety sporo facetów myśli że można prawie nie zauważyć żony a potem nagle wskoczyć do łóżka i .. dziwić się że ona woli spać:)
_________________ Ania
|
Cz lut 03, 2011 11:45 |
|
 |
gadkaszmatka
Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35 Posty: 128
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Sluchajcie, ja to niedopasowanie rozumiem moze troche opacznie, ale chodzi tu o 'wymiary'. Widzialam kiedys taki filmik - konkurs na najmniejszego czlonka. To bylo straszne, byly tam wymiary 2-3- cm. Co w takiej sytuacji? Wiem, ze to juz jest patologia, ale ogolnie tacy wiele ponizej 'sredniej' sie zdarzaja. Przeciez nie mozna z takiego powodu uniewaznic malzenstwa....
|
Cz lut 03, 2011 13:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A nie wystarczy w łazience podejrzeć?  Albo na basen się razem wybrać... A w ogóle to jakieś brednie. Mam przyjaciela, żonatego, który jest właśnie taki "patologoczny." Kiedyś przy piwie się zebrało na wynurzenia... i jego żona wcale nie narzeka. Wręcz przeciwnie! To kwestia techniki, nie fizjologii. Powiedziałbym nawet, że przedślubne doświadczenia mogą być w takiej sytuacji zgubne wręcz. Bo kobieta, mając innych kochanków już się do czegoś przyzwyczaja, ma jakieś oczekiwania. I potem może być trudniej się dopasować właśnie.
|
Cz lut 03, 2011 13:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
gadkaszmatka napisał(a): Sluchajcie, ja to niedopasowanie rozumiem moze troche opacznie, ale chodzi tu o 'wymiary'. Widzialam kiedys taki filmik - konkurs na najmniejszego czlonka. To bylo straszne, byly tam wymiary 2-3- cm. Co w takiej sytuacji? Wiem, ze to juz jest patologia, ale ogolnie tacy wiele ponizej 'sredniej' sie zdarzaja. Przeciez nie mozna z takiego powodu uniewaznic malzenstwa.... Ale wymiary w spoczynku nie odpowiadają wymiarom we wzwodzie  Taki malutki też może nieźle śmignąć z rozmiarami w łóżku 
|
Cz lut 03, 2011 13:23 |
|
 |
gadkaszmatka
Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35 Posty: 128
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Liam, na basenie nie wszystko widac (nie widac rozmiarow 'docelowych'). Moze byc 6 x 2, a moze byc 8 i takim pozostac  (Ikm, jak ktos ma 2 cm, to nie stana sie nagle 10 albo 15!) A co, jesli facet takiej techniki nie posiada? Przeciez nie ucza tego na kursach  I nie mow, ze wszyscy sa doskonalymi kochankami z natury. Moze tez byc, ze taki facet moze miec kompleksy i pewne blokady w tych sprawach. Liam, ja nie mam przykladow na poparcie mojej tezy, ale wiem tez, ze jeden Twoj znajomy niczego nie dowodzi. I wiem, ze trudno jest w ogole dowiesc cokolwiek, gdyz nie sadze, aby w ankietach o powod rozwodu kobieta podawala 'za male rozmiary'.
|
Cz lut 03, 2011 13:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie zamierzam niczego dowodzić... coś Ty taka bojowa?  A techniki to się człowiek uczy całe życie. Seks moim zdaniem na tym właśnie polega: to nie jest coś gotowego, danego z góry, ani też sztuka solo. To takie cudo, które konkretna para może odkrywać razem wciąż na nowo przez wiele lat. I o to w tym chodzi, a nie o jakieś kursy, czy nawet naturę. A z mądrą kobietą to i kompleksy można wyleczyć.
|
Cz lut 03, 2011 13:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|