Witam
Ja i mój narzeczony odeszliśmy od Kościoła. Nasza rodzina jest tego świadoma.
Ze względu na brak odpowiedniego terminu musimy zrobić wesele w piątek (wszystkie miejsca które oferują cenę w miarę atrakcyjną i możliwą do zapłacenia przez nas są zajęte na rok do przodu).
Moje pytanie brzmi:
Czy ksiądz z miejscowości gdzie znajduje się sala weselna, może udzielić dyspensy od zachowania pokutnego charakteru piątku, naszym gościom (nam osobiście wszystko jedno, ale 80% gości to katolicy). Ksiądz zapytany powiedział że nie wie
Wiem, że prosić o to musimy my dlatego się tym interesujemy. Czujemy się odpowiedzialni za wybranie tego terminu i za komfort sumienia naszych gości.
Powód: nie chcemy gości katolickich wrzucać w niezręczną sytuację, i zmuszać ich do czegość wbrew ich przekonaniom i religii.
Pozdr.

Udziela jej proboszcz parafii - wydaje mi się, że miejsca zawarcia ślubu.

Wiem kto jej udziela, kuria albo proboszcz parafii z miejsca wesela. Problem w tym czy może jeśli my o to prosimy.

Chyba jednak proboszcz miejsca, gdzie się wesele odbędzie. Może, ale nie musi. To jest rodzaj łaski, a nie czegoś, co się należy, jesli tylko prośba wpłynie.

To po co tworzyć prawo kanoniczne skoro decyzja zależy od łaski?

Bo właśnie prawo kanoniczne określa, że jest to łaska.

Obowiązkiem katolików jest zachować pokutny charakter piątków, ze względu na wydarzenie męki i śmierci Chrystusa.

Jednak prawodawca dał możliwość w pewnych okolicznościach zmienić ustalone formy pokutowania (w Polsce są to: powstrzymanie się od zabaw hucznych i jedzenia potraw mięsnych). Dyspensa jest jednorazowym rozluźnieniem prawa czystokościelnego. I jest to pewna łaska jaką daje Ci upoważniona do tego osoba. Ale tylko wówczas, gdy uzna to za słuszne.

Nefer, nie ma sie o co obrażac. W prawie państwowym identycznie - jest mnóstwo przypadków, kiedy decyzja zależy od swobodnego uznania organu. Na przykład obywatelstwo polskie cudzoziemiec (wyjąwszy przypadek małżeństwa z obywatelem polskim plus spełnienie kilku innych warunków - wtedy należy się z mocy prawa) może dostac, a może nie dostac. Odznaczenie państwowe możesz dostac, możesz nie dostac. I to jest właśnie rodzaj łaski (tyle że prawo państwowe terminu "gratia" nie używa, no chyba że mowa o prawie łaski w odniesieniu do skazanych ). I nikt się nie dziwi, po co w ogóle wobec tego prawo...

Drażni mnie po prostu brak jednolitego postępowania.
W Warszawie jest tak w Poznaniu np. zalecenia są takie"
"Słuszną przyczyną dla uzyskania dyspensy od powstrzymania się od zabawy w dany piątek poza okresem Wielkiego Postu może być np. konieczność urządzenia w tym dniu wesela ze względów lokalowych, studniówki lub innej szkolnej zabawy ze względów organizacyjnych, czy też zabawy dla pracowników danego zakładu ze względów lokalowych czy organizacyjnych."
A poza tym jeśli osoba niekatolicka idzie z szacunku do swoich gości prosi o dyspensę dla nich czy nie zasługuje to na przychylność ze strony kapłana? Na tę łaskę o której mowa?
Co myślicie na ten temat? Hm?

A nie drażni Cię, że Rada Miasta Poznania może uchwalac inne przepisy lokalne niż Rada Miasta Łodzi? Że w jednym mieście mieszkanie komunalne mozesz wykupic z bonifikatą, a w drugim nie? Nie drażni Ci, że urzędniczka MOPS w jednym mieście może - uznaniowo! - dac specjalny zasiłek celowy na wykup leków choremu na jakąś chorobę, a w innym nie?
Dyskrecjonalnośc to bardzo szacowna instytucja prawna i porywanie się na nią z motyką...

Oczywiście - podobnie jak w przypadku prawa państwowego - to, że jest swobodne uznanie, nie znaczy, że decyzja może byc złośliwa czy krzywdząca. Tak jak uznanie administracyjne w systemie prawa państwowego musi zachowywac wymogi słuszności, sprawiedliwości etc., tak i udzielając łaski ma się na względzie dobro wiernych.
Ale nie zawsze prośba wiernego musi byc spełniona. Gdyby sam fakt jej sformułowania ("skoro prosi, znaczy ma powód") obligował władzę do czegoś - to po co w ogóle by była potrzebna? Sam wierny by się mógł zdyspensowac, i bez biurokracji by było, nie?

Pewnie że drażni mnie i prawo cywilne;) A prawo pracy to już w ogóle...
Drażni mnie bardziej fakt że wielu katolików olewa post w piątki a mi musiało się to przypomnieć...

No, ja wiem. Ci paskudni katolicy, hipokryci tacy... I my, troskliwi niewierzący

To było trochę, pół żartem pół serio...W każdym razie piszę prośbę i postaram się przekonać władzę kościelną tamtejszego regionu.
Niekoniecznie hipokryci, ale jesli kolega mi mówi że jemu by się nie chciało pisać jakieś listy to mówię od razu "Po co w takim razie chodzisz do tego kościoła skoro nie rozumiesz dlaczego?"
Jeśli np. katolik któremu zależy na własnej religii (a będą i tacy) przyjdzie na wesele pomimo piątku bo nas lubi i złamie zakaz dla nas świadomie to po cóż ma to robić skoro można wcześniej sprawie się przyjrzeć i coś na to poradzić.

nefer- ja uważam, że Twoje postępowanie jest bardzo dobre. Bo faktycznie wielu niewierzących w ogóle by się tym nie przejmowało. Natomiast taka próba wyjścia naprzeciw osobom wierzącym, które będą na weselu jest przejawem dużej empatii.

Dlatego ja myślę, że nie będzie problemu w tej kwestii i proboszcz faktycznie dyspensy udzieli. Zwłaszcza, że brak tej dyspensy i tak pewnie nie jest w stanie zmienić Waszych planów, czyli ma wyjście: albo udzielić i pozwolić ze spokojem bawić się gościom, albo nie udzielić i albo będą się bawić mimo wszystko, albo co gorzej zrezygnują z obecności na weselu (co byłoby dla Was pewnie sporą przykrością). Ja bym udzielił w takiej sytuacji (ale ja nie mam takiej władzy ).

Natomiast musisz się liczyć z tym, że proboszcz nałoży jakąś inną formę pokutną na bawiących się. Np. odmówić jakieś modlitwy, czy coś innego. I wówczas musicie też o tym poinformować gości, korzystających z dyspensy, lub nawet w formie zbiorowej uczynić zadość temu obowiązkowi.

I zastanawiam się czy pisać list, czy może lepiej wybrać się osobiście. Jeśli to nie jest jakiś wielki problem, zawsze lepiej porozmawiać osobiście i wytłumaczyć ewentualne wątpliwości. Ale to tylko moja sugestia
A jeszcze tylko jedno pytanie: to będzie ślub cywilny, czy kościelny?

Hm odpowiedź chyba jest oczywista, cywilny.

A ksiądz woli pismo bo chce się zastanowić. Nie miał jeszcze takiej prośby i woli zasięgnąć opinii. Pozostaje mi więc napisać list i czekać na odpowiedź.