Ależ takie symulacje były robione. Opisywał je Dawkins w jednej z książek. Na wątku w Wierze i nauce sam policzyłem, czy milion lat wystarczył do wytworzenia obserwowanej obecnie odległości genetycznej między szympansem i człowiekiem (oczywiście, wystarcza,akurat odległość jest taka, jak powinna). Ale wiesz, łatwiej policzyć, że prawdopodobieństwo że atomy ułożą się w człowieka jest zaniedbywalnie małe i popisywać się bezsensownymi analogiami do Lotto...

OK. Więc może tak. Jest to ciąg pewnych wydarzeń. I powstanie życia było możliwe tylko dzięki bardzo specyficznym warunkom geologiczno-klimatycznym, które panowały wtedy na Ziemi. Tak, tu mieliśmy farta. Ale policz sobie: nasza galaktyka zawiera szacunkowo od 1 mld do 30 mld planet, we Wszechświecie jest 100 mld galaktyk. Nawet jeśli odetniemy kilka zer ('margines', którego wielkość jest taka, jakby jako 'margines' do wielkości mrówki dołożyć parę słoni) - miliard miliardów planet. OK, jak szacujesz prawdopodobieństwo powstania życia? Jeden na miliard?
Magia wielkich liczb.

Ale po powstaniu życia już było z górki - ewolucja nie jest przypadkiem!. Opiera się na doborze naturalnym, który polega na eliminacji osobników z różnych względów nieprzystosowanych.

@Acro
postaraj się wyjść umysłem poza jeden wymiar czasu.


Witoldzie, Duralu, asj, Acro, jakie jest prawdopodobieństwo wylosowania `szóstki` w Lotto?
A jakie rocznego kompletu szóstek w Lotto? Wydajecie się z pozoru błyskotliwi, więc pytania chyba Was nie przerastają.


Jak wyliczył astronom z niemieckiej Agencji Kosmicznej, Alan Harris, szansa wypadkowej utraty życia jakiejkolwiek, jednej dowolnej osoby w ciągu jej całego przeciętnego życia spowodowana skutkami uderzenia asteroidu spadającego z kosmosu wynosi jak jeden do siedmiuset tysięcy:

1 do 700000.

Jest to zbliżone bardziej do 1 miliona, tzn. 6 zer po jedynce, czyli jak ok. liczba:

1 do 1000000.

=======================================



Natomiast możliwość złapania jednego przypadkowego oznaczonego wcześniej przez nas atomu w całym znanym nam Wszechświecie, to, jak jedna szansa na {10 podniesione do potęgi 80}, tzn. 80 zer po jedynce, czyli, jak liczba:

1do/10000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000.

żródło: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Helium_atom_QM.svg

Natomiast szansa na to, że do fratera dotrze cokolwiek z tego co się do niego pisze, wynosi około 10^993115659189346456383654548543264542344563.

Dyskusja z krową wygląda mniej więcej tak samo.

Dziękuję Witoldzie więc widzisz jak mała to aczkolwiek hipoteczna liczba wobec;


przypadkowego powstania we Wszechświecie całej żywej komórki, to już wprost niemożliwa możliwość, wyrażona matematycznie jak 1 do1-go z ponad 4 milionami zer po tej jedynce, czyli, jak liczba:

1do/1000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

00000000000000000000000000000000000000000000000000000000

0000000000000000000000000000000000000000000............. i tu jeszcze dodatkowo ok. 4,289 {razy tyle} zer co tu jest zapisane do tej pory! Czyli jeszcze ok. 1,838. (czytaj: tysiąc osiemset trzydzieści osiem) pełnych kartek maszynopisu zapisanych tymi zerami po tej tu jedynce!


Natomiast, rozpatrując już kwestię, co do możliwości powstania człowieka w drodze przypadku, to należy wskazać, iż nawet uznani naukowcy z obozu ewolucyjnego, jak: Francis Crick, L.M. Murkhin i Carl Sagan, wyliczyli i sami przyznali w końcu, że możliwość wyewoluowania człowieka jedynie w procesie przypadkowym równa jest liczbie jak: 1 do 10 podniesione do potęgi 2,000,000,000 (dwóch miliardów).

Jest to liczba jak: jedna szansa do jednego z 2 miliardami zer po tej jedynce, czyli jak liczba:



1- (do)

-----------------------------------------------------------------------------------

100000000000000000000............................ i tu jeszcze 2 miliardy takich zer!



Taka liczba, tzn. jedynka, po której występuje 2 miliardy zer wymagałaby do zapisania jej aż [UWAGA]: ok. 10 tysięcy książek, o stu pięćdziesięciu kartkach każda!


Możliwość wyrażona liczbą tak wszech ogromną nigdy, przenigdy i w jakikolwiek sposób nie może się wydarzyć z przypadku!
[/size]

Frater, ja nie chcę łapać atomów ani popełnić samobójstwa asteroidą.

Co do drugiego postu: źródło proszę.

Ja podaję tu swoje:
http://www.talkorigins.org/faqs/abioprob/views.gif czym się różnimy, np. ja i frater

http://www.evolutionfaq.com/articles/probability-life tu piszą o 10 do potęgi 40, co nie jest tak ogromną liczbą - radzę zerknąć na ostatni akapit, no a najlepiej przeczytać całość, długie nie jest, a konkretne. Wyjaśnia, o co nam, zaiste przerośniętym przez Twoje argumenty, frater, chodzi. Że Ziemia miała na to ładny kawałek czasu, a Wszechświat jeszcze więcej etc.

http://www.talkorigins.org/faqs/abioprob/abioprob.html także 10 do 40

http://www.mukto-mona.com/Articles/main ... f_life.htm 10 do potęgi 60

http://en.wikipedia.org/wiki/Drake_equation równanie Drake'a, czyli wszystko do kupy. Co prawda jest to szansa na znalezienie cywilizacji pozaziemskich, ale określa de facto prawdopodobieństwo powstania życia we Wszechświecie.

Nasze dane różnią się prawdopodobnie z powodu zacytowanego na wiki (http://en.wikipedia.org/wiki/Life):
Earth is the only planet in the universe known to harbor life. The Drake equation, which relates the number of extraterrestrial civilizations in our galaxy with which we might come in contact, has been used to discuss the probability of life elsewhere, but scientists disagree on many of the values of variables in this equation. Depending on those values, the equation may either suggest that life arises frequently or infrequently.

To nie koniec edukacji - szukajcie sami a ja Wam dam konkretną wiedzę byście nie zyli w ewolucyjno - przypadkowej fantazji.

Oj, pisaliśmy już o tym.

Chłopina policzył, jakie się prawdopodobieństwo, że atomy zbiegną się w formę komórki i teraz podskakuje szczęśliwy, bo wydaje mu się, że tak powstał pierwszy organizm zywy. Nie wiemy, jak ów powstał, ale wiemy, jak nie powstał - na pewno nie tak, jak to sobie frater wyobraża. Więc frater nie obala tu abiogenezy, tylko swoją własną ignorancję.

Ja juz znalazlem! Szkolnego byka zes strzelil w poprzednim poscie! To piate zero w trzeciej linijce powinno byc zamienione z dziewiatym w czwartej! Policz wszystko jeszcze raz, ale na kartce papieru i wyslij skana, to porozmawiamy. Nie moge przeciez uczyc sie na blednych wyliczeniach!

Oczywiście, że może. Powiem więcej - w nieskończonym czasie wydarzy się na pewno. I nie zmieni tego nawet wielkość użytej czcionki ani jej kolor! Pomijam fakt, że owo "1 do1-go z ponad 4 milionami zer po tej jedynce" to nie prawdopodobieństwo powstania pierwszego samo-replikującego się organizmu, ale prędzej IQ fratera


Faktycznie, mnie też coś się nie zgadzało!

Idąc za Pismem świętym się nie zbłądzi, czy nie lepiej po prostu pokornie stanąć przed brakiem jakichkolwiek na dzień dzisiejszy danych i rzec; Bóg stworzył,a w jaki sposób,czy ewolucja,czy coś innego, trudno stwierdzić...jak jest.brak dowodów by coś ostatecznie stwierdzić powoduje,że ewolucja pozostaje na poziomie teorii:) jakkolwiek prawdopodobna,nic nie wykluczę,ale i nie poprę, a tym bardziej nie jestem w stanie zweryfikować?:) po prostu..

Z taką "pokorą" ludzkość daleko by nie zajechała.
Ciekawość świata - wbrew pozorom - nie jest niczym złym, jeśli da się ją spożytkować w dobrym celu. Jak zwykle, najwygodniejsza postawa - agnostycyzm.

Najwygodniejsza, mówisz? Mi się wydaje najwłaściwsza, skoro naprawdę wiele mądrych głów spiera się ze sobą czy i w co wierzyć... ;)

marie7 napi.

Teoria o tym że ziemia powstała miliardy lat temu sprawia że nie traktujemy śmierci jako bezpośredniego skutku grzech,a to już jest herezja .Biblia mówi że śmierć przyszła na świat z powodu człowieka.Nie możemy zatem jako chrześcijanie nie interesować się wiekiem ziemi

Ale my mówimy o stworzeniu świata, o poznawaniu tego świata - materialnego.
Nie trzeba wierzyć lub nie wierzyć w ewolucję, jak to starają się przedstawić niektóre grupy.