Dicawery to nowy program Hovinda?




Chłopcze.... wsadź sobie swoje opowiastki o grzechu.

Postawiłeś tezę, że w dawnych czasach wszystkie zwierzęta oraz ludzie, były na diecie wegetariańskiej. To jest głupie pytanie, ale czy masz na to jakiekolwiek inne argumenty niż wynurzenia na temat Biblii? Czy może, no wiesz, to jest taka bujda z kompletnie z d..y wyciągnięta...?

Fakt biologiczny, do znalezienia w każdym podręczniku licealnym: zwierzęta mięsożerne, podobnie jak ludzie, nie trawią celulozy, który to związek jest głównym składnikiem roślinnych ścian komórkowych (co znaczy, że w spożywanym trawiastym pokarmie jest go baaardzo dużo). Służy im ona jako tzw. błonnik, który owszem, świetnie oczyszcza i poprawia perystaltykę jelit, bo zachowuje się jak masażysta wewnętrzny i spychacz.
Jeszcze ciekawszy jest fakt, że roślinożercy również nie trawią celulozy. Robią to za nie symbiotyczne bakterie żyjące w ich przewodzie pokarmowym, specjalnie do tego anatomicznie przystosowanym (u krowy żyją w trzech żołądkach, u królika w wydłużonym jelicie ślepym, u konia w ogromnej okrężnicy.
Przewód pokarmowy mięsożerców nie jest przystosowany do 'hodowania' tych bakterii.

Elbrus napisał
Porównywali kości małych dinozaurów z większymi osobnikami i dochodzili do wniosków że są to te same dinozaury tylko w różnych wiekach.Wnioski końcowe były taki że trzeba będzie zrewidować populacje do kilku rodzajów.
Fakt jest taki że kreacjoniści o tym dawno już nauczali.

Tylko że nie oglądałem jeszcze żadnego filmu przyrodniczego,czy związanego z kosmosem albo z naszą ziemią gdzie nie padały słowa,,miliny ,miliardy lat temu za górami za lasami była piękna królewna która miała na imię EWOLUCJA .

Dzięki za odmłodzenie.

Teza ta pochodzi z Biblii a ja Biblię popieram całą a tak niektórzy chrześcijanie czynią że część pisma odrzucają,tworząc z tego mitologię.

Pisząc o tym chciałem tylko nadmienić że nie wszystkie zwierzęta które mają kły są to mięsożercy i nie koniecznie żywią się mięsem .Bo nawet mięsożercy będący na diecie wegetariańskiej czują się świetnie i dożywają późnej starości.

Zastosuję twoją taktykę i zadam ci pytanie a ty mi daj niezbitego dowodu.
Udowodnij że zwierzęta po stworzeniu nie były wegetarianami.

Och wybacz. Po twoich wypowiedziach, sądziłem raczej że mam do czynienia z niezbyt rozgarniętym gimnazjalistą.




Grono nauk wyklętych przez kreacjonizm się poszerza.

1. Biologia
2. Chemia
3. Astronomia
4. Fizyka
5. Geologia
6. Historia
oraz:
7. Elementarne zasady prowadzenia dyskusji i argumentacji

Witold

Daruję sobie komentowania twoich postów.

Podpowiem, że twoje "udowodnij, że nie...", wchodzi w skład punktu 7: elementarne zasady prowadzenia dyskusji i argumentacji.

W skrajnym przypływie dobrej woli podpowiem co nawet tak:
Ei incumbit probatio qui dicit, non ei qui negat.

Ale to też pewnie jest jakaś gałąź "ewolucji", w związku z czym ciebie nie obowiązuje.

ziemne bowiem stworzenia zmieniały się w wodne, a wodne na ląd wychodziły.
(Mądrość Salomona 19:19)

http://nauka.wiara.pl/doc/468983.Od-szczurka-do-wieloryba

http://pl.wikipedia.org/wiki/Indohyus
http://www.youtube.com/watch?v=yYz1B-aMJGk (formy pośrednie)

Dobra. Chętnie się o takim dowiem, podasz jakieś źródło?

Aha, i skromnie upomnę się o to, że mój poprzedni post został zignorowany ;) Mogę też dodać jeszcze jeden biologiczny fakt, na pewno Cię zaciekawi.

Otóż istnieją bardzo ważne składniki białek (z których się w dużej części składamy), zwane aminokwasami egzogennymi (http://pl.wikipedia.org/wiki/Aminokwasy_egzogenne ), których nędzni mięsożercy nie są w stanie sami syntezować. To jest problemem diety wegetariańskiej - tak, można tak żyć, podobnie jak żyje się o chlebie i wodzie. Ale ma to swoje konsekwencje.

Czekam na odpowiedź.

Elbrus napisał.
Apokryf Nie wchodzi w skład kanonu Biblii.

Poprzez Swoje Zmartwychwstanie Jezus odniósł zwycięstwo w odkupieniu człowieka. Jeśli śmierć i przelew krwi istniałyby zanim człowiek zgrzeszył, wtedy orędzie Odkupienia byłoby nonsensem.

Owszem wchodzi.

A poza tym jak zwykle uciekłeś od wszystkiego co istotne. Od pytań o argumentację swoich urojeń także.

Cytaty z Twoich artykułów:

Z pierwszego (pozwoliłam sobie wrzucić oryginał, bo jest z tłumacza google wychodzą różne rzeczy:




Z drugiego:


Więc tak. Uprościłam nieco, bo nie wspomniałam o tym, że wegetarianie uzupełniają swoją dietę i z innych źródeł pozyskują białko czy inne niezbędne organizmowi składniki, których dostarcza mięso (zerknij chociażby tu http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/arch ... miejsce_mięsa_diecie.html bądź tu http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia- ... ywcze.html ). Na przykład z kukurydzy czy soi, które uprawiane są przez człowieka. Tak samo było w przypadku tej lwicy, miała pokarm zbożowyi mleko (notabene odzwierzęce dość, i zawierające mnóóóstwo witamin i minerałów). Zgadnij, kto to wszystko przygotował? Człowiek. Kto przed Grzechem Pierworodnym uprawiał rolę i doił krowy? Bo chyba nie lwy? A człowiek tylko przechadzał się po ogrodzie?

Po drugie. Jak już wcześniej pisałam, skutki tego, czym się żywimy, są bardziej długofalowe niż myślimy. Tak, nastolatek wcinający hamburgery za czterdzieści lat będzie w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na miażdżycę. Pies jedzący wegańską karmę może mieć np. problemy z kośćmi. Ale żeby powiązać jedno z drugim, to już nieee...

Asj. Przechodząc do witamin lub braku ich.Oglądałem film o żyrafie która jadła kości padniętego zwierzęcia jak twierdzili że jest to nie spotykane zjawisko.Debatując na tym stwierdzili że prawdo podobnie brakowało jej wapnia.Debatują dalej mówili że obecna roślinność nawet ta dziko rosnąca ma braki witaminowe.
A jeśli chodzi o wegetarian to mam dość spora wiedzę na ten temat bo sam jestem od prawie 2 lat wegetarianinem,i znam osobiście sporo wegetarian jak i wegan ,ponadto dużo czytałem o diecie
witariańskiej która jest również bardzo zdrowa a kto wie czy nie najlepsza dla człowieka.
Przechodząc na tą dietę pozbyłem się kilku dolegliwości chorobowych z którymi nie mogłem sobie poradzić od kilu nastu lat .
Czy taki pomidor,ogórek itd.kupiony w super markecie posiada te same witaminy co ten z uprawy ekologicznej .Oczywiście że nie.
Dziś nie tylko wegetarianin jest zmuszony zwłaszcza ten który żyje w mieście kupować tanią żywność w super markecie na dodatkowo kupowanie witamin.
Jeśli byś chciał wiedzieć że średnia życia weganina jest dłuższa od zwykłego zjadacza mięsa o około 10lat.Parę dni temu w Stanach w maratonie pewna pani 92 letnia brała udział w maratonie na 40pare kil.i zajęła 1 miejsce czym ustanowiła rekord Guinessa.Jak oświadczyła w swojej wypowiedzi że od dziecka jest weganką.
Wiec myślę że tym psom które po przejściu na wegetarianizm ustąpiły choroby i poczuły się lepiej
to będą się czuły dobrze do późnej starości.
Ponadto co do czego naukowcy są zgodni że na ziemi kiedyś było więcej tlenu ,większe ciśnienie a tym samym były większe i zdrowsze rośliny i najprawdopodobniej wielu obecnie roślin już nie ma które służyły za pokarm .

Oczywiście, bo dbasz o swoją dietę i to się chwali! Poza wszelkimi dobroczynnymi właściwościami - mięso zawiera wręcz zbyt dużo białka, no i te okropne tłuszcze nasycone powodujące choroby cywilizacyjne... Trudno się dziwić, że wegetarianie, świadomi swej diety i dokładnie dobierający jej składniki, są zdrowsi od bezmyślnych wszystkopożeraczy. Pod tym względem zdecydowanie POPIERAM wegetarianizm.

Należy jednak pamiętać, że po pierwsze, zwierzęta tej świadomości nie mają, i nie będą bilansować swej diety, bo kieruje nimi instynkt. I nigdy nie mają tego jedzenia na tyle dużo, by się zastanawiać, jakie tam składniki ono zawiera.

Po drugie, człowiek jest wszystkożercą. To znaczy jego naturalnym pokarmem są i rośliny, i zwierzęta.
Taki lew czy pies jest z natury mięsożercą. To znaczy, że jego zapotrzebowanie na naturalne składniki jest naturalnie pokrywane z jednego rodzaju pożywienia - mięsa. Ma do tego przystosowany przewód pokarmowy i tak nim kieruje instynkt.

Wydaje mi się jednak, że odeszliśmy od tematu. Nie odpowiedziałeś na moje pytanie, skąd zwierzęta miały owe wyłuskane i spreparowane płody roli, które wsuwały, gdy człowiek się przechadzał?
No i dodam jeszcze jedno - skąd wiedziały, jak bilansować swoją dietę?