1. Kladystyczna taksonomia
2. Biogeografia
3. Homologia narządów
4. Konwergencja



Niech zatem marta, jako wyznawca grawitacjonizmu, wytłumaczy, dlaczego Księżyc nie spada na Ziemie? Dlaczego samoloty balony i ptaki, latają, skoro powinny spadać?

Zostałaś zapytana przez kilka osób, jakie teorie uznajesz za pewne oraz
jakie są te pewne dowody, a nie przypuszczenia, żeby ktoś mógł odnieść to do pewnych dowodów na ewolucję.
Dość powszechny argument: nie uznaję, bo nie wiem.W to że Ziemia nie jest płaska też musisz uwierzyć,
bo nie możesz mieć pewności, czy wszystkie tzw. zdjęcia z kosmosu nie są fałszerstwami
(tak jak np. te z lądowania na Księżycu).To już jest tylko twoje mniemanie, bo
opierasz się na teorii podsuniętej ci przez osoby trzecie.

Czym innym jest fakt ruchu przedmiotów (niekoniecznie uporządkowanego),
a czym innym jest (rzekoma) wiedza o teorii opisującej ruch tych obiektów.

Teoria grawitacji (jak sama nazwa wskazuje) jest tylko teorią, a praktyka pokazuje czasem coś kompletnie przeciwnego.
Konkretnie:
- skoro grawitacja Księżyca doprowadza do przemieszczania się niewyobrażalnie dużych mas wody,
to dlaczego z innymi rzeczami na Ziemi nie jest podobnie?
- dlaczego te magnesy unoszą się w powietrzu:

- dlaczego chmury unoszą się w atmosferze, skoro zawierają ogromne ilości wody?
- dlaczego Ziemia porusza się po orbicie eliptycznej wokół Słońca?
(czy grawitacja Słońca lub Ziemi jest zmienna w czasie?)
- dlaczego w ogóle dochodzi (podobno) do ruchu orbitalnego ciał niebieskich,
a nie obserwuje się oczywistej i wypływającej wprost z TG zależności - przedmioty się przyciągają?
- dlaczego mówi się, że fotony nie mają masy spoczynkowej?
- skoro fotony światła nie mają (niby) masy, to dlaczego dochodzi do czegoś takiego jak soczewkowanie grawitacyjne?
CO przeczytałaś, i co to jest to nieco?

Gratuluję silnej i niezachwianej WIARY w ewolucję (i krasnoludki).

Czyżby nowe konto Pana Andrzeja Gduli?

Zaczynam rozumieć, o co chodzi. Wnioskuję, że pani Marcie chodzi o dowody w rozumieniu dowodu matematycznego w stylu "wtedy i tylko wtedy...".
Muszę z przykrością wyjaśnić, że tego typu dowody występują jedynie w matematyce i z całą pewnością nie występują w naukach przyrodniczych (chemia, biologia, fizyka, astronomia, geologia itp).
Podobnie, jak nie ma niepodważalnego dowodu na ewolucję, nie ma podobnego w sile dowodu na grawitację czy istnienie światła jako wiązki fotonów. O zjawiskach kwantowych nie wspomnę.

Nie sądzę, bardziej bym optował za pewną szeroko znaną w kręgach kreacjonistycznych panią Martą C. Choć to oczywiście tylko domysł .

Podziwiam twoją wiarę w ludzi.

Bo ja myślę że chodzi jej raczej o to, żeby się trochę powydzierać "nie ma żadnych dowodów na ewolucję" i sprowokować kilka bezsensownych dyskusji, czyli dokładnie o to o co wszystkim innym kreacjonistom...

Marto, to przykre widzieć, jak ignorujesz nasze wszystkie wyliczenia dowodów i mówisz rezolutnie (co za odparcie argumentów): I TAK W TO NIE WIERZĘ.

"Niewiara" w dane naukowe to raczej mania odrzucania rzeczywistości (vide Andrzej Gdula) a nie podejście naukowe. Ze względu na światopogląd mniej osób odrzuca dane fizyczne niż te z dziedziny biologii ewolucyjnej, ale fakt odrzucania danych naukowych z różnych dziedzin jest zaobserwowany.
Natomiast nigdy nie ma podanego rzeczywistego uzasadnienia przyczyny odrzucenia tych a nie innych danych, o dowodach naukowych świadczących o konieczności odrzucenia tych a nie innych danych nie wspomnę.
Myślę, że pani Marta nie poda nam żadnych argumentów naukowych, gdyż takich po prostu nie ma.

Nie ma dowodów bezpośrednich, są za to poszlaki. Ktoś zaobserwował pewne prawidłowości więc być może potwierdza to ewolucję. Być może Elwis żyje, być może ewolucja jest prawdziwa. Wiele osób twierdzi, że zostało uprowadzonych przez kosmitów. Nauka potwierdza, że istnienie kosmitów nawet w naszej galaktyce jest bardzo prawdopodobne . Znaleziono około 3000 planet podobnych do Ziemi na których może istnieć życie .Jeśli jest bardziej zaawansowane od naszego uprowadzenia wchodzą w grę . Powinniśmy uwierzyć nie tylko w ewolucję, ale również w porwania przez kosmitów.

To właśnie sposób, w jaki pan Seweryn odczuwa wiarygodność nauki. Przykre ale prawdziwe. Tak się dzieje, kiedy zamiast zrozumienia mechanizmów poznawczych człowiek zatrzymuje się na poziomie "wierzyć lub nie wierzyć w dane naukowe". Pan Seweryn właśnie uwierzył w Elwisa-króla! Dla niego "być może żyje".
Sąd nie ma więcej pytań, świadek jest wolny.

Elwis to oczywiście przenośnia .
Natomiast porwania przez kosmitów to już nie przenośnia . Najciekawsze jest to, że w świetle naukowych odkryć doniesienia o porwaniach przez kosmitów należy uznać za prawdopodobne. Dlatego też Pan Rutus oprócz ewolucji powinien również uznać możliwość porwań przez kosmitów i uwierzyć w UFO.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... anety.html

W świetle jakich "naukowych" odkryć? Z dziedziny kosmologii czy może raczej psychiatrii?

Pyta Pan o UFO, porwania czy o ewolucję?

Jeśli chodzi o porwania to oczywiście z dziedziny kosmologii, natomiast jeśli o ewolucję to raczej z dziedziny biologii.

W tym momencie (kosmologia i ufo) sąd naprawdę przestał mieć jakiekolwiek pytania, gdyż argumentacja sięgnęła dna (a myślałem, że gorzej się nie da, ale dało się)!