Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 20:01



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 problem z miłoscią 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 31, 2010 13:43
Posty: 112
Post problem z miłoscią
Najważniejsze przykazanie brzmi :Będziesz miłował pana Boga swego całym swoim sercem, cała swoja duszę i całym swoim umysłem. No ale problem w tym ze trudno mi jest kochać pana Boga. Cuż, staram sie o Nim pamietać, modlić się kilka razy dziennie, ale nie ciągnie mnie jakos do tego... Chodze raz w tygodniu do kościoła, ale nie z checi zobaczenia się z Bogiem, tylko po prostu wykonuje mój obowiązek. Wiem że w prawdziwa młosc to taka w ktorej bardzo pragne Boga, a ja jakos nie umiem. Powtarzam sobie że Bóg mnie kocha, bardzo mocno, że mu ufam i tak dalej, ale sprawy doczesne przyciągają mnie bardziej, wole zajmowac sie nimi. Nawet czytanie Bibli troche mnie męczy (w sensie że mnie nie interesuje za bardzo, że nie nie ciągnie do nije)... Powiedzcie mi prosze co zrobć by całym sercem pokochać Boga.. Chciałabym..


N lut 20, 2011 22:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: problem z miłoscią
Linka011 napisał(a):
Chodze raz w tygodniu do kościoła, ale nie z checi zobaczenia się z Bogiem, tylko po prostu wykonuje mój obowiązek.
Wiem że w prawdziwa młosc to taka w ktorej bardzo pragne Boga, a ja jakos nie umiem.
Powtarzam sobie że Bóg mnie kocha, bardzo mocno, że mu ufam i tak dalej,
ale sprawy doczesne przyciągają mnie bardziej, wole zajmowac sie nimi.
Jakie są podstawy twojej wiary?
Co przekonuje cię do tego, żeby robić "to wszystko", chociażby z obowiązku?
Linka011 napisał(a):
Powiedzcie mi prosze co zrobć by całym sercem pokochać Boga.. Chciałabym..
Czy chcesz, żeby ci się chciało, czy chcesz chcieć?
Z tego co piszesz wynika, że chcesz, żeby z dnia na dzień zechciało ci się pokochać Boga.
Jeśli nie będzie ci się chciało chcieć, to to wszystko będzie miało słabe podstawy.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N lut 20, 2011 22:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: problem z miłoscią
Linka011,

Nie poddawaj się! Miałem ten sam problem!

Nieumiejętność pokochania lub niekochanie Boga wiąże się BARDZO często z tym, że nic o nim nie wiemy! Bo w końcu na czym opiera się Twoja wiara? Na kilku okrągłych zdaniach usłyszanych w kościele.

Nie można pokochać kogoś na siłę, ale to wcale nie znaczy, że nie warto próbować!

Wiesz, co pomogło w moim przypadku? Postanowiłem że "nic na siłę" i chciałem dowiedzieć się więcej na temat jaki Bóg jest. Wiem, że nie zmusiłbym się do przeczytania od deski do deski całej Biblii, dlatego zacząłem jej słuchać - po kolei.
http://mykatolicy.pl/index.php?p=blogs/viewstory/80

I wiesz co? Z każdym następnym rozdziałem zaczynałem tego Boga coraz bardziej lubić - pomimo Jego wybuchów gniewu i czasami (pozornie) irracjonalnych zachowań. Później zacząłem łapać się na tym, że w gruncie rzeczy jest niesłychanie tolerancyjny - pozwala, żeby ludzie zdradzali go w kółko i w kółko - gniewa się, mści, ale zawsze okazuje łaskę!

W gruncie rzeczy Bóg to naprawdę fajny Ktoś! A im dalej czytasz, tym bardziej utwierdzasz się w przekonaniu, że dla ludzi gotowy jest zrobić wszystko!

Nawet umrzeć, wyobrażasz sobie? To znaczy, że ten Bóg, do którego nie masz większego przekonania dla ciebie poszedł na śmierć i umarł! Już samo to jest niesamowite.

---

Przykazanie o kochaniu Boga całym sercem można tłumaczyć jako "kochanie tak mocno, jak się może" - jeśli dużo nie możesz, to "kochasz" na tyle, na ile możesz.

Z Bogiem trzeba się najpierw "oswoić" - tak, jak dzikie zwierzę podchodzi nieufnie do człowieka, który wystawia rękę żeby je nakarmić. Do Boga można podejść w ten sam sposób - nie okłamywać używając dużych słów, nie mówić nieprawdy i tego, czego się nie czuje! Bo to byłaby hipokryzja!

--

Kiedy sam zaczynałem nieśmiałe "podchody" do Boga, jakiś ksiądz powiedział mi, że dobrze jest do Boga jak najwięcej mówić - o wszystkim, prosić Go o to, co nam potrzebne, wylewać swoje żale, itp.

Dzięki temu nawiązuje się szczególna więź z Bogiem - na początku jest dziwnie, bo człowiek ma wrażenie jakby zwariował i mówił sam do siebie, albo jakby wymyślił sobie nie istniejącego przyjaciela - ale po kilku dniach, to się zmienia.

Powiem krótko - Bóg może dużo, stosownie do naszej nie tyle wiary, co zaufania do Niego - potrafi odwrócić nasze życie do góry nogami, poprowadzić w najtrudniejszych chwilach, wyprowadzić na ludzi. Wejść z butami w nasze życie i pomóc nam, często w sposób bardzo widoczny i materialny.

Trudno nie kochać takiego Boga, nie?

I najfajniejsze - żyjąc uczciwie, codziennie robiąc coś dobrego, unikając wszelkiego zła, walcząc z nim przy każdej okazji, człowiek najpierw dostrzega, a potem ewentualnie osiąga coś, co można nazwać "świętością". Taki stan diametralnie zmienia postrzeganie Boga. Trudno nie kochać Boga, będąc świętym!

A tak na start: obejrzyj sobie dwa musicale Jesus Christ Superstar,
poczytaj Hołownię, obejrzyj kilka filmów o Jezusie.

Miłość do Boga najlepiej zaczynać od kochania Jezusa - a trzeba przyznać, że tak wspaniałego człowieka-Boga, trudno nie kochać!


N lut 20, 2011 23:28
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: problem z miłoscią
Zephyr fajnie napisał. Nie ma co się łudzić, że pokocha się kogoś, kogo się nie zna. Żeby pokochać Boga trzeba Go trochę poznać. Potrzeba też do tego szczerej chęci i wytrwałości.

"Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą"

"Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić". Wypada na to, że trzeba prosić Jezusa żeby dał się poznać. Najlepiej zacząć od Nowego Testamentu.


Pn lut 21, 2011 0:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: problem z miłoscią
buzingaaaa!

Wcale nie, najlepiej zacząć od Starego Testamentu, bo później się nic nie rozumie.

Na przykład, po co rodzice ofiarowali Jezusa w świątyni i dlaczego przynieśli dwa gołębie, itp.

To jak oglądanie Gwiezdnych Wojen od ostatniej części :))))


Pn lut 21, 2011 11:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 31, 2010 13:43
Posty: 112
Post Re: problem z miłoscią
dzieki super mi to ujeliscie. Chyba faktycznie Boga trzeba oswoic. Narzie jest dla mnie kims w rodzaju przyjaciela, ufam mu i troche Go chyba nawet kocham, ale ciągle za mało bo nie ciągnie mnie na Msze św (wydaje mi sie za długa) . Ale wiem że Bóg naprade super, nie raz mi pomógł i fajne jest to ze moge mu ufac i prosic Go o co tylko chce bo zawsze spełnia moje prosby :):)


Pn lut 21, 2011 17:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: problem z miłoscią
Linka011 napisał(a):
Narzie jest dla mnie kims w rodzaju przyjaciela, ufam mu i troche Go chyba nawet kocham,
ale ciągle za mało bo nie ciągnie mnie na Msze św (wydaje mi sie za długa) .
Skoro uznajesz Go za przyjaciela, to dlaczego nie ciągnie cie na Jego ucztę?
Linka011 napisał(a):
Ale wiem że Bóg naprade super,
nie raz mi pomógł i fajne jest to ze moge mu ufac i prosic Go o co tylko chce
bo zawsze spełnia moje prosby :):)
Czy On jest przyjacielem od spełniania życzeń?
A jak przestanie je spełniać - czy pamięć o Nim pójdzie w niełaskę?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn lut 21, 2011 17:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 31, 2009 19:07
Posty: 361
Post Re: problem z miłoscią
zephyr7 napisał(a):

Wcale nie, najlepiej zacząć od Starego Testamentu, bo później się nic nie rozumie.

Na przykład, po co rodzice ofiarowali Jezusa w świątyni i dlaczego przynieśli dwa gołębie, itp.



Chociaż zaczynając czytać od Nowego Testamentu, można się dowiedzieć o epizodach zawartych w Starym Testamencie - w nowotestamentowych tekstach są pewne odniesienia.
;-)

_________________
[KMI ...]
------------.


Pn lut 21, 2011 18:53
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 31, 2010 13:43
Posty: 112
Post Re: problem z miłoscią
Elbrus napisał(a):
Linka011 napisał(a):
Narzie jest dla mnie kims w rodzaju przyjaciela, ufam mu i troche Go chyba nawet kocham,
ale ciągle za mało bo nie ciągnie mnie na Msze św (wydaje mi sie za długa) .
Skoro uznajesz Go za przyjaciela, to dlaczego nie ciągnie cie na Jego ucztę?
Linka011 napisał(a):
Ale wiem że Bóg naprade super,
nie raz mi pomógł i fajne jest to ze moge mu ufac i prosic Go o co tylko chce
bo zawsze spełnia moje prosby :):)
Czy On jest przyjacielem od spełniania życzeń?
A jak przestanie je spełniać - czy pamięć o Nim pójdzie w niełaskę?


No właśnie masz troche racji niestey . Ciesze sie gdy spełnia moje prośby ale nie ciągnie mnie na Msze, pewnie dlatego że nie jestem w stanie łaski uświęcającej i nie przyjmuje Go, sama zamykam sie na Jego milośc a potem sie dziwie ze to ja nie umiem Go pokochać..

Jak to jest w waszym codziennym dniu? Często myślicie o Bogu? Często czujece chęć spotkania się z Nim w modlitwie, na Mszy? Zwierzacie Mu się?


Pn lut 21, 2011 19:54
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: problem z miłoscią
Napisałbym coś i napisałem poprzednio ale mi skasowali, bo nie jest zgodne z nauką KK.


Pn lut 21, 2011 20:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: problem z miłoscią
Cytuj:
Czy On jest przyjacielem od spełniania życzeń? A jak przestanie je spełniać - czy pamięć o Nim pójdzie w niełaskę?

Bóg bardzo często przychyla się do próśb osób, którzy się do Niego modlą. Nie ma w tym nic dziwnego, ani złego - o Bogu po prostu nie da się zapomnieć, nie da się o Nim przestać myśleć.

Jedynym problemem (i chyba głównym powodem odchodzenia ludzi od Boga) jest to, że ciężko pogodzić miłość do Boga z grzechami, których człowiek codziennie się dopuszcza. Dla mnie jest to najtrudniejszy element w chrześcijaństwie - pogodzenie tej "świętości" i "nie-świętości"...


Pn lut 21, 2011 21:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: problem z miłoscią
zephyr7 napisał(a):
Jedynym problemem (i chyba głównym powodem odchodzenia ludzi od Boga) jest to, że
ciężko pogodzić miłość do Boga z grzechami, których człowiek codziennie się dopuszcza.
Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania,
albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań,
a przykazania Jego nie są ciężkie.
Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat;
tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara.
A kto zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?

(1 Jana 5:2-5)

O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.
Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że
wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.
A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb,
pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili.

(1 Jana 5:13-15)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn lut 21, 2011 21:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: problem z miłoscią
Fajnie, chociaż w praktyce to trochę ciężko...

Jednego dnia ogarniają człowieka wzniosłe uczucia, pomaga innym, daje na biednych, wie że na wszystko, co robi Bóg spogląda łaskawym okiem, ale...

...Wie też że w następny piątek będzie chodził z kolegami od baru do baru, palił, lekko (albo mocno) się wstawi, poogląda sobie strony xxx, co zakończy się wiadomo jak, ściągnie (ukradnie!) jakieś piosenki z internetu i może nawet tak się "pochoruje", że nie pójdzie do kościoła...

I następnego dnia, przed Bogiem będzie się czuł jak skończona świnia.

Bo jak tu wzywać Boga, prosić o radę, apelować o charyzmaty - kiedy robi się jak się robi... A świat nam w końcu nie oszczędza okazji do grzesznych przyjemności.


Pn lut 21, 2011 22:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: problem z miłoscią
To jest do przeskoczenia. Musi dojść do tak zwanego narodzenia z ducha, tak jak to zacytował Elbrus "Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat". Zresztą jest to jeden z warunków żeby wejść do Królestwa Niebieskiego. Sam się zmagałem z tym o czym piszesz. Teraz o wiele łatwiej mi przychodzi opierać się grzechowi niż wcześniej i już tak często nie muszę czuć się przed Bogiem jak skończona świnia. Jak tego dokonać? Otworzyć się na Chrystusa i pozwolić mu działać dla nas i prosić o zmianę naszego charakteru na taki, który się podoba Bogu. W pewnym momencie dochodzi do tego, że patrzysz na przeszłość i zauważasz, że jesteś innym człowiekiem. Tego właśnie ja doświadczyłem. Kiedyś kląłem jak szewc, chlałem jak tylko okazja była i wiele rzeczy robiłem nie tak. Dziś nie mam z tym wiele wspólnego, a koledzy trochę podśmiewają się, że jakiś uduchowiony się zrobiłem. Nie jest to moja zasługa lecz wierzę, że to Bóg mnie zmienił tak jak Go o to prosiłem. Jest cały bardzo ciekawy fragment z pisma który mówi o tych sprawach. Czyli o upadłej naturze ludzkiej i jak to przeskoczyć. List do Rzymian 7:14 - 8:13
Napisałbym coś jeszcze ale znów niezgodne z nauką KK i mi usuną :/


Pn lut 21, 2011 22:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: problem z miłoscią
zephyr7 napisał(a):
A świat nam w końcu nie oszczędza okazji do grzesznych przyjemności.

Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność.
Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.

(Jana 15:19)

Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.
Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego.
Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.

(Jana 17:14-16)

Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie!
Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.

Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc:
pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata.
Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.

(1 Jana 2:15-17)

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy.
Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego.

(1 Jana 3:1)

Nie dziwcie się, bracia, jeśli świat was nienawidzi.
My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci,
kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci.

(1 Jana 3:13-14)

Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich,
ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie.
Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha.
My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha.
W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu.

(1 Jana 4:4-6)

Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka.
Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego.

(1 Jana 5:18-19)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn lut 21, 2011 22:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL