Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 15:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 pójść na całość? - skomentujcie... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
i to jest chyba sedno Iwon... ja wychowałam się w wielodzietnej rodzinie (5 dzieci) nie biednej, z przyzwoitymi zarobkami dwojga rodziców, ale ponieważ moja mama całe życie pracowała tak wychowała córki. Kiedy miałam 16 lat a mój Tata akurat wtedy jeszcze pracował i miał dobre zarobki, poprosiłam go o pieniądze na kurs żeglarski. A ten skubany powiedział że nie da. Więc ja na to zapytałam czy mi nie pozwala iśc, czy tylko nie da pieniędzy. On na to że nie da ;-) byłam wsciekła ale teraz wiem że może miał rację. Było lato, mieszkaliśmy na wsi. Znalazłam dorywczą pracę przy zbiorze czereśni czy wiśni. Zarobiłam na kurs i jeszcze zostało na jakiś ciuch:) nie wyobrażasz sobie jaka byłam z siebie dumna. Dzięki temu mam patent żeglarski:)
Przygotowując się na studia chodziłam na korepetycje, na które zarabiałam pracujac kilka godzin w kawiarni. Zarabiałam beznadziejnie, ale na same lekcje wystarczyło- a taki miałam wtedy cel, dostać się na uczelnie. I tak dalej... na studiach dawałam korepetycje, robiłam tłumaczenia, podmywałam babcie w USA w wakacje- i odłożyliśmy na wkład do TBS, zaczynając pierwszą pracę mieliśmy mieszkanie za swoje pieniądze.
Iwon, weź się w garść, dojeżdżanie do pracy też jest dla ludzi, ja mam 100 km do Krakowa i nie wyobrażasz sobie ile osób dojeżdza! Jeśli w twoim miasteczku nie ma pracy, szukaj w najbliższym wiekszym mieście.

_________________
Ania


N lut 20, 2011 10:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 17, 2011 12:18
Posty: 39
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
Kropeczko dziekuje za posty,i zazdroszcze Ci naprawde:)w pozytywnym słowa znaczeniu....Potzreba mi takich opini bo to mobilizuje niesamowicie,u mnie rodzice całe zycie pracowali,od kad pamietam wychowywała nas babcia,a mimo to mi nie przekazano takich wartości jakim jest praca,mam jednego brata,tez sie juz usamodzielnił,i mam nadzieje ze i mi to będzie dane,mimo róznych przeszkód.Pozdrawiam serdecznie:)


N lut 20, 2011 10:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
Iwon30, masz faktycznie trudną sytuację, ale, jak zauważyła kropeczka_ns (której posty są w większości, jak nie w 100% bardzo mądre), drugie dziecko nie podwoi Waszych kosztów związanych z wychowaniem. Podejrzewam, że nie wyrzuciłaś ubranek, wózków, itd. po pierwszym dziecku. Gotować i tak gotujesz, więc dorzucenie troszkę więcej do garnka nie odbije się mocno na budżecie rodzinnym (a pierwsze pół roku mleko masz za darmo, jeśli karmisz piersią). A pomyśl, co w ten sposób dasz pierwszemu dziecku. Towarzysza do zabaw (choć różnica będzie spora), oparcie w przyszłości, wujka lub ciocię oraz kuzynostwo swoim wnukom. Podejrzewam, że Twój maluch na dłuższą metę będzie wolał brata lub siostrę zamiast możliwości kursu gry na gitarze np. Pokój mogą mieć jeden, wymienisz tylko łóżko na piętrowe. Nie dziwię Ci się, że od myśli o powiększeniu rodziny odciąga Cię pragnienie powrotu do pracy zawodowej (ja urodziłam drugiego synka dwa tygodnie temu, a już zaczyna mnie ciągnąć z powrotem do zajęć, z tym, że moja praca nie koliduje z opieką nad dziećmi), ale może warto domęczyć jeszcze jakieś 3 lata i cieszyć się owocami przez resztę życia. 31 czy 34 lata przy całkowitym powrocie do pracy do nie aż tak duża różnica. A propos angielskiego - samouki naprawdę nie są złe, nie kosztują dużo, a przy odrobinie zdolności językowych i dużej systematyczności możesz sama dużo się nauczyć (mówię to jako nauczycielka 3 języków obcych). Istnieje też dużo stron internetowych oraz komunikatorów, które pozwolą Ci na praktykowanie oraz zadawanie pytań. Dla chcącego nic trudnego ;) Powodzenia.


N lut 20, 2011 11:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 17, 2011 12:18
Posty: 39
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
Masz racje Agvis i ciesze sie z kazdej odpowiedzi bo wiem ze znajde tu wiele odpowiedzi na wszelakie nurtujące mnie pytania.A co do jezyków obcych własnie mysle jak to zrobic zeby było i niedrogo i skutecznie ,a nigdy głowy do tego nie miałam::)Synek narazie mówi ze niechce miec rodzeństwa ale mysle ze mimo to jedno dziecko to za mało,ale ciagle odkładam decyzje ze wzgledu na sytuacje jaka mam,chocby nawet po to zeby będac w domu po urodzeniu dziecka otrzymywac jakikolwiek zasiłek,a nie zostac z niczym tak jak miałam przy pierwszym dziecku.Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam:)


N lut 20, 2011 19:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
Iwon ty się nie pytaj sześciolatka czy chce brata żartujesz chyba :) No oczywiście że nie chce !!!!!! 100% sześcioletnich chłopców nie chce słyszeć o niemowlaku:)
Aspekty o których pisze Agvis :) Nasza niedawna rozmowa w przedszkolu :
Pani przedszkolanka: Bartusiu jaka ładna kurteczka (Bartek to mój młodszy, 4 lata)
Bartuś z usmiechem od ucha do ucha:
"To jest kurteczka po braciszku, wszystko mam po braciszku tylko buciki mama kupiła nowe :)"
Wyobraź sobie że dla czterolatka noszenie kurtki (narciarskiej!) po bracie (który ma w domu puchar w slalomie) jest powodem do dumy!!!!!
Dla siedmiolatka ulubionym ciuchem jest bluza (heheh adidas) kupiona w lumpeksie za 15 zł. To jest najlepsza bluza "firmowa" "sportowa" i "taka jak starsi chłopcy mają"
Wejście młodszego w przedszkole było calkowcie inne niż starszego. Wprowadził go brat (duzy, z najstarszej grupy) i powiedział na podwórku "TO JEST MÓJ BRAT" ( w domyśle- i niech ktoś go spróbuje dotknac!) Mój młodszy ma narty, rowerek, sanki po bracie, nie wspominając o ciuchach, pudle klocków itp. Młodszy jadł sam mając rok, starszy- majac 3 lata... młodszy mając 2,5 roku wychodził ze starszym na podwórko i przezył to, nad starszym trzęsłam się żeby się nie przewrócił :) zgadnij który jest odwazniejszy, weselszy, lepiej sobie radzi w grupie :)?
Relacje między rodzeństwem to coś czego się nie da w życiu dziecka niczym zastąpić, to cos badrzo wartościowego i wartego więcej niż jakiekolwiek pieniądze. Do zabawy we dwóch naparwdę starczy piłka za 3 złote, a bramki się zrobi z patyków:)
i na koniec wczoraj Bartuś w samochodzie do brata:
-wiesz że zawsze już bedziesz miał braciszka dzięki temu że JA JESTEM?

_________________
Ania


Pn lut 21, 2011 13:26
Zobacz profil
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
[quote="agvis"]Podejrzewam, że Twój maluch na dłuższą metę będzie wolał brata lub siostrę zamiast możliwości kursu gry na gitarze np. Pokój mogą mieć jeden, wymienisz tylko łóżko na piętrowe. Nie dziwię Ci się, że od myśli o powiększeniu rodziny odciąga Cię pragnienie powrotu do pracy zawodowej (ja urodziłam drugiego synka dwa tygodnie temu, a już zaczyna mnie ciągnąć z powrotem do zajęć, z tym, że moja praca nie koliduje z opieką nad dziećmi), ale może warto domęczyć jeszcze jakieś 3 lata i cieszyć się owocami przez resztę życia. 31 czy 34 lata przy całkowitym powrocie do pracy do nie aż tak duża różnica. A propos angielskiego - samouki naprawdę nie są złe, nie kosztują dużo, a przy odrobinie zdolności językowych i dużej systematyczności możesz sama dużo się nauczyć (mówię to jako nauczycielka 3 języków obcych). Istnieje też dużo stron internetowych oraz komunikatorów, które pozwolą Ci na praktykowanie oraz zadawanie pytań. Dla chcącego nic trudnego ;)/quote]

Wiesz co, ja mam dwoje dzieci i przy podjęciu decyzji wyszło mi 50/50 za i przeciw. I nadal tak jest. Córka ma siostrę i się cieszy z tego powodu - ale ja nie pracuję i czuję się zdołowana z tego powodu. Poza tym przerażaja mnie wydatki jakie mamy już teraz, ciągle debet - jak dzieci są małe a co dopiero jak pójdą do szkoły!!! W 2-pokojowym mieszkaniu jest nam za ciasno już teraz, pokój dzieci maleńki i piętrowe łóżko zajęłoby pół pokoju już teraz sz... mnie trafia z powodu ciasnoty i wydatków. Uważam, że czasem lepiej nie mieć drugiego a zyć w przyzwoitych warunkach i przede wszystkim - chodzić do pracy.


Wt lut 22, 2011 8:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
ikm z perspektywy całego życia swoich dzieci myślę że nie, i myślę że podjęłaś słuszną decyzję. Teraz jest wam trudno, ciasno, masz powody do swojego żalu i obaw. Ale Twoja córka ma siostrę i już zawsze ją będzie miała, całe życie, wtedy kiedy Was zabraknie też. Dałaś jej najbliższą rodzinę, bo przecież rodzice nie są wieczni. Dzieci szybko rosną, ani się obejrzysz jak starsza ci wyjedzie z domu :). Mój mąż ma brata bliźniaka. Myślę że gdyby nie to że byli bliźniakami nie miałby brata- małżeństwo jego rodziców trwało bardzo krótko...i nie miałby nikogo w wielu trudnych chwilach w życiu, sam przechodziłby rozwód rodziców, sam musiałby pochować przedwcześnie zmarłego ojca. Teraz sa dorośli, mają rodziny, ale są sobie bardzo bliscy. I ja wiem że ani żona, ani przyjaciele nie zastąpią relacji z bratem- to coś innego :) brat to brat poprostu:) Dzieci póki są małe nie odczuwają tego że pokój jest mały, że ubranka są po bracie czy siostrze- im jest we dwójkę niż samemu nawet w dużo lepszych warunkach.

_________________
Ania


Wt lut 22, 2011 9:06
Zobacz profil
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
kropeczka_ns napisał(a):
ikm z perspektywy całego życia swoich dzieci myślę że nie, i myślę że podjęłaś słuszną decyzję. Teraz jest wam trudno, ciasno, masz powody do swojego żalu i obaw. Ale Twoja córka ma siostrę i już zawsze ją będzie miała, całe życie, wtedy kiedy Was zabraknie też. Dałaś jej najbliższą rodzinę, bo przecież rodzice nie są wieczni. Dzieci szybko rosną, ani się obejrzysz jak starsza ci wyjedzie z domu :).


Pewnie masz rację, staraliśmy się stworzyć starszej córeczce dobrą atmosferę na przyjęcie rodzeństwa,i teraz jest naprawdę dobrze, starszej się wydaje, że nasze mieszkanie jest duże :-). Starsza i młodsza pomimo 3 lat różnicy kochają się bardzo i bawią ze sobą. Ale wydatki to mnie przerażają!!! Starsza ma 5 lat a co chwilę trzeba na coś kasę - w przedszkolu też często wycieczki, zdjęcia pamiątkowe, strój na bal a to coś innego, w weekendy też jakoś trzeba jej organizować czas, jest strasznie ruchliwa i ciekawa świata. Chce chodzić na taniec to chodzi - przecież nie będę jej tego pozbawiała. Sama w dzieciństwie i młodości nie miałam żadnych możliwości realizacji swoich marzeń i zainteresowań (a wiele ich miałam oj wiele) i wiem jak to boli. Oczywiście ja nie pamiętam kiedy kupiłam sobie jakiś nowy ciuch, chyba rok temu wiosną, tak samo mąż. Ciągle wydatki na dzieci bo rosną, bo trzeba buty, kurtkę (a najlepiej 2-3 żeby było na zmianę) itp..
Poza tym chodzi tez o to , że ja mam strasznie stresogenną naturę, lęk mnie paraliżuje przed wszystkim, przed przyszłością to już strasznie. Sama razem z dziećmi przeżywam ich stresy i czuję się jakbym to ja miała 5 lat - np. ja nie pójdę z córeczką na badanie krwi, bo ja zemdleję (chodzi mąż wtedy), tak samo jest ze wszystkim! - a ile tego mnie jeszcze czeka???? Jak miałam być ze starszą w szpitalu 1 noc, to ja wymiotowałam ze stresu - a to ona miała mieć zabieg. Wolałabym chyba spokojnie pracować w bibliotece np. i nie mieć dzieci, bo ja się po prostu do tego nie nadaję.


Wt lut 22, 2011 9:32
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
agvis napisał(a):
A propos angielskiego - samouki naprawdę nie są złe, nie kosztują dużo, a przy odrobinie zdolności językowych i dużej systematyczności możesz sama dużo się nauczyć (mówię to jako nauczycielka 3 języków obcych). Istnieje też dużo stron internetowych oraz komunikatorów, które pozwolą Ci na praktykowanie oraz zadawanie pytań. Dla chcącego nic trudnego ;) Powodzenia.


Agvis czy uważasz, że samemu można się nauczyć? Ja mam jakieś tam podstawy niemieckiego i angielskiego ale zawsze uważałam, że umiem niewiele ( za granica pracowałam jako babysitter i pomoc domowa, więc mój ang. ograniczał się do rozmów o praniu i dzieciach :-( Na rozmowach o pracę w naszym już kraju paraliżował mnie lęk i nawet się nie przyznawałam, że umiem np. na poziomie średnim.
Czy uważasz, że można zostać np. tłumaczem przysięgłym ucząc się wcześniej języka tylko samemu w domu wcześniej?


Wt lut 22, 2011 9:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
tłumaczem przysięgłym to pewnie nie, ale napewno poznac język w stopniu komunikatywnym, tak żeby się porozumiewać- tak, bez problemu. Kwestia systematyczności. Gdybyś wyznaczyła sobie np 3 razy w tyg godzinę na naukę jezyka, napewno osiągniesz efekty:)
Widzisz kochana to bardziej TY widzisz problem bo jesteś nerwus, ja tak samo nie przejmuj się- kobity tak mają. Twoje dzieci są szczęsliwe. Wiesz jak mieszkałam jeszcze w bloku moja sąsiadka (53m2 mieszkanie) miała 2 dzieci i właśnie miała wracac do pracy kiedy okazało sie że ... jest w ciązy. Trzecie dziecko, ona nie pracująca, tylko mąz pracował, małe mieszkanie. I to jeszcze miała chyba 37 czy 38 lat. I wszystko jakoś się poukładało, dzieci się wychowują, sytuacja im się trochę poprawiła- jakoś tak krok po kroku..
Co do wydatków i debetów to znam to aż za dobrze :)

_________________
Ania


Wt lut 22, 2011 9:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
Teoretycznie nawet przysięgłym można by było zostać samodzielną pracą, ale to byłoby już bardzo trudne, wymagało ogromnego nakładu pracy, masy materiałów, dużych zdolności językowych, inteligencji, itd... I kogoś do konsultacji.

Tak, jak mówi kropeczka, do komunikacji bez większych problemów. Jednak jeśli masz lęk przed mówieniem, musiałabyś najpierw nad tym popracować. Znam osoby, które całe książki potrafiłyby przetłumaczyć, gramatyka super, a jak mają coś powiedzieć, zaczynają się wielkie schody. A bez umiejętności mówienia sens miałaby nauka łaciny co najwyżej ;)

A propos Twoich postów, ikm, rozumiem, że masz dosyć wszystkiego, ale czy jesteś pewna, że wolałabyś nie mieć dzieci, kiedy patrzysz na swoej córeczki?


Wt lut 22, 2011 10:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
myśle że napewno nie:0 nasza ikm chwyciła dołka i tyle :)

_________________
Ania


Wt lut 22, 2011 15:42
Zobacz profil
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
agvis napisał(a):
A propos Twoich postów, ikm, rozumiem, że masz dosyć wszystkiego, ale czy jesteś pewna, że wolałabyś nie mieć dzieci, kiedy patrzysz na swoej córeczki?


To nie tak, jak już dzieciaki są to niekoniecznie chcę aby teraz zniknęły. Ja po prostu czasem wyobrażam sobie inna wersję mojego życia - że z meżem nie mamy dzieci, że ja mam fajna pracę i mamy czas dla znajomych (teraz nie mamy dla nich czasu :-( , że podróżujemy sobie po świecie - co wakacje to gdzie indziej, że nasze życie jest ciekawsze niż teraz a nie takie monotonne i stresujące, że stać mnie na fajne ciuchy i kosmetyczkę ( przy dzieciach przewijaniu i ciągłym myciu garów to nawet nie moge sobie pazurów zafundować, bo się od razu zniszczą :-(


Wt lut 22, 2011 19:59
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
kropeczka_ns napisał(a):
Wejście młodszego w przedszkole było calkowcie inne niż starszego. Wprowadził go brat (duzy, z najstarszej grupy) i powiedział na podwórku "TO JEST MÓJ BRAT" ( w domyśle- i niech ktoś go spróbuje dotknac!)


Tak to są akurat plusy :-)
Ja jednak z mojej rodziny znam relację pozytywno-toksyczną moim zdaniem (tu rodzice mają rolę do odegrania ogromną) Różnica między braćmi 4 lata, na kolonie razem, wszędzie razem, do mszy służyli razem i młodszy zapatrzony w starszego tak, że nigdy nie potrafił skrytykować starszego jak tamten robił coś głupiego już nawet gdy byli nastolatkami a potem dorośli, młodszy wolał się nie odzywać mimo, że miał inne zdanie i nie podobało mu się postępowanie starszego.
Poza tym młodszy za bardzo się starszego słuchał - np.gdy młodszy chciał iść na studia, to starszy mu powiedział " no co ty, nie poradzisz sobie" - mimo że sam studiował. Ich odzice mieli tylko podstawówkę, więc się nie wtrącili i zamiast młodszego podbudować, to się nie odezwali. Młodszy więc zwątpił w siebie i na studia nie poszedł - czy to nie chore? Brak studiów odczuwa do dziś i żałuje - ale ciągle mówi że sobie nie poradzi, że teraz za późno, nie wierzy w siebie wogóle mimo że jest super człowiekiem.


Wt lut 22, 2011 20:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: pójść na całość? - skomentujcie...
ikm napisał(a):
agvis napisał(a):
A propos Twoich postów, ikm, rozumiem, że masz dosyć wszystkiego, ale czy jesteś pewna, że wolałabyś nie mieć dzieci, kiedy patrzysz na swoej córeczki?


To nie tak, jak już dzieciaki są to niekoniecznie chcę aby teraz zniknęły. Ja po prostu czasem wyobrażam sobie inna wersję mojego życia - że z meżem nie mamy dzieci, że ja mam fajna pracę i mamy czas dla znajomych (teraz nie mamy dla nich czasu :-( , że podróżujemy sobie po świecie - co wakacje to gdzie indziej, że nasze życie jest ciekawsze niż teraz a nie takie monotonne i stresujące, że stać mnie na fajne ciuchy i kosmetyczkę ( przy dzieciach przewijaniu i ciągłym myciu garów to nawet nie moge sobie pazurów zafundować, bo się od razu zniszczą :-(


Skąd ja to znam... Obecnie mam dwulatka i trzytygodniowego niespełna malucha, więc praktycznie od trzech lat czuję się totalnie ograniczona - ciąża, karmienie, znów ciąża i teraz znów rok karmienia mnie czeka. Pierwszy maluch nie znosił jazdy samochodem, więc wyjazdy odpadały. Spał beznajdziejnie przez półtora roku. Było ciężko. Ale postarałam się u siebie o podejście "to niedługo minie". Dzieci podrosną przecież, będą bardziej samodzielne, łatwiej będzie je komuś zostawić, by wyjść do kina np. Taki okres w życiu, bardzo krótki zresztą. Trzeba nauczyć się nim cieszyć, bo niedługo nasze maluszki zaczną mieć własne życie, my zejdziemy na margines i nieraz będzie nam brakowało ich przytulania się w nocy. Wytrzymaj jeszcze trochę, ikm, wytrzymajmy:) Za kilka lat wszystko się zmieni.


Śr lut 23, 2011 9:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL