Poglądy religijne nie są związane z objawianiem się słabości natury ludzkiej spowodowanej grzechem:
viewtopic.php?f=27&t=27708&p=586123#p586123

Czy dyskusja nie zboczyła za bardzo z wątku głównego?

Wspomniałem o tym grzechu pierworodnym, jako analogia dla palijskiego pojęcia 'avijja' - czyli niewiedza, ignorancja. Widzę taką analogię, ponieważ avijja została wskazana przez Buddę jako źródło wszelkiego zła i cierpienia. Dlatego można moim zdaniem taką analogię stosować.

Poglądy religijne w rozumieniu buddyjskim są subtelną formą avijja - w tym również buddyjskie poglądy religijne. Nie ma znaczącej różnicy między np. pogladami politycznymi a religijnymi. Poglądy religijne mają nieco bardziej subtelną naturę i dotyczą trochę czego innego, ale immanentną cechą każdego rodzaju poglądu jest to, że wyznając jakieś poglądy (religijne, polityczne) dokonujemy aktu wiary - wierzymy, że np. komunizm, kapitalizm, buddyzm bądź chrześcijaństwo jest tym co jest dobre (najlepsze) dla nas i całego świata.

W ujęciu buddyjsko-psychologicznym poglądy religinje (róznież buddyjskie) to tzw. obiekty mentalne, do których można lgnąć, odrzucać bądź traktować neutralnie. Inaczej mówiać tak jak obrazy są bodźcami zmysłowymi, skutkującymi reakcjami mentalnymi (mogą być dla nas ładne, nieładne, bądź obojętne), tak poglądy są bodźcami mentalnymi, mającymi również skutki mentalne.
Istotą całkowitego wyzwolenia jest dostrzeżenie ich nietrwałej natury.

Tak agnulko- grzech. Mamy unikać wszystkiego co ma choćby pozór zła. Skoro miałas wątpliwości i to robiłaś: ZGRZESZYŁAŚ! I zapamiętaj raz na zawsze: to sumienie będzie nas sądzić.
Oczywiście mogłaś pójść do spowiedzi i zapytać o to spowiednika. Odpowiedziałby (jeśli te piosenki tylko wychwalaja Jezusa), że to nie grzech. I gdybys ich potem słuchała- nie grzeszyłabys. Sumienie jest najwazniejsz- ważniejsze nawet od tego co mówi papiez (co zostało przypomniane podczas kanonizacji kard. Newmana). Ale sumienie mamy kształtować zgodnie z nauczaniem Kościoła. Ty to zaniedbałaś. W ogóle nie rozumiem skad ta chęć rozmowy na temat moralnych wątpliwości z laikatem, a nie księdzem w konfesjonale?...

Czy jeśli ktoś nie jest pewien, czy przełknięcie śliny może złamać post eucharystyczny,
a mimo to dopuszcza się tego, to czy można mieć pewność, że taka osoba popełniła grzech?
// patrz -> viewtopic.php?p=557217#p557217 - Skrupulantyzm
Można mieć skrzywione sumienie (za wąskie albo za szerokie):
viewtopic.php?f=27&t=23551 - Złe uformowanie sumienia

Bóg muzułmanów to ten sam jeden Bóg do którego modlą się chrześcijanie i żydzi. Muzułmanie inaczej postrzegają tego samego Boga.
Hinduiści nie wyznają Jedynego Boga więc z założenia wyznają bożków, i tego się już nie da pogodzić.

Żydzi modlą się do Boga Izraela - JHWH,
chrześcijanie modlą się m.in. do Jezusa - Boga-człowieka,
muzułmanie modlą się do Allaha - Boga Jedynego, którego narodem wybranym nie jest już Izrael
(Bóg Izraela nie podziela tego poglądu).

Dziwny ten tensamejedenBóg...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Monoteizm#Monoteizm_hinduistyczny

Elbrus ale Bóg jest jeden i my jako chrześcijanie o tym wiemy. I wierzę że jeśli błaga Go o łaskę i miłosierdzie muzułmanin, to nawet jeśli z naszego punktu widzenia myli sie w pewnych kwestiach ( w tym w tej najważniejszej, jak Bóstwo Jezusa), to Bóg słyszy jego modlitwę. Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny i widzi dusze człowieka, a Jego wzrok sięga dalej i głebiej. Nie sądze żeby potępił kogokolwiek za to że wyznaje wiarę swoich ojców w której go wychowano. Jeśli wierzy i żyje najlepiej jak umie wierzę że Bóg o nim pamieta.
Patrząc według tego co piszesz to jest tak jakby Bóg był wytworem ludzkich wierzeń- i jeśli muzułmanie widzą pewne rzeczy inaczej tym samym stwarzają sobie innego Boga ???
Człowiek nie stwarza Boga tylko Bóg człowieka. Bóg jest Osobą, istniał przed naszym wszechświatem i jest Jeden. A to czy my myślimy o Nim tak czy inaczej nie zmienia ani o jotę tego kim On naparwdę jest. Jeśli ja bym myślała że ty jesteś kimś innym nie miało by to taka naorawdę żadnego wpływu na to kim jesteś prawda?
Jest jeden Bóg i na tym fakcie opiera się wiara najwiekszych religii świata. I każdy modląc się do Niego wzywa tą samą Osobę, nieważne jak Go nazwie.

Mahomet otrzymywał nauki od "anioła", który mówił mu o tym, żeby zabijać chrześcijan i żydów, czy zatem muzułmanie wierzą w tego samego Boga co my? Izrael w swojej historii wierzył min w Baala - czy zatem oni modlili się do tego samego boga tylko po prostu po inną postacią, a Bóg karząc ich za to się po prostu pomylił? Idąc dalej, czy Jeroboam budując cielca, któremu przypisywał wyprowadzenie Izraela z Egiptu miał na myśli tego samego Boga? Czemu więc w Słowie Bożym pisze wyraźnie że było to "złe w oczach Pana"? Bardzo niepokojący jest ten "duch jedności religijnej", który prowadzi do bałwochwalstwa i zwiedzeń - typu myśl bahaicka. To logiczne, że protestant MOŻE śpiewać niektóre pieśni katolicki (u mnie w zborze popularną pieśnią jest "Niech będzie chwała i cześć i uwielbienie"), ale jasną sprawą jest odrzucenie pieśni Maryjnych czy tych uwielbiających ludzi.

Proszę dyskusję o innych religiach przenieść do działu wskazanego przez Elbrusa.

W kwestii grzechu: jak już wspomniano, słuchanie piosenek zielonoświątkowców, wychwalających Boga, nie jest żadnym grzechem. Jaacek namieszał z przekonaniem i do pewnego stopnia ma rację: jeśli ktoś uważa coś za grzech i podejmuje działanie, grzeszy. Miał zamiar sprzeciwu wobec Bożej woli, choć źle ją odczytał.

Trochę inaczej to wygląda w przypadku skrupulatów, bo ich wątpliwości i przekonania często nie wynikają z rozumu (a tym jest sumienie) tylko lęku, który je zamazuje. Stąd trudności i stąd nieco inne zalecenia. To jednak zawsze rozstrzyga spowiednik.

Na przyszłość proszę o nie deptanie ludzkich sumień.

Temat zamykam, najwyraźniej się wyczerpał.