Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Cytuj: Kojarzy mi sie taki fragment z Biblii, w ktorym jest napisane cos w stylu: 'czynicie dobrze, aby i wam dobrze czyniono, ale i bezboznicy tez tak czynia....' Jesli cos pomylilam, poprawcie mnie. Troszkę pomyliłaś wersy, ale sens ten sam. Tzw "złota zasada" - Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili i wy im czyńcie (Mt 7,12). Drugi człon tyczy bezwarunkowej miłości bliźniego: - Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagroe mieć będziecie? Czyz i celnicy tego nie czynią?. I jesli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? (Mt 5,46-47). Elbrus nieco mnie ubiegł 
|
Śr lut 02, 2011 13:24 |
|
|
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Na pewno dużo trudniej byłoby mi o poświęcenie, dobre uczynki względem innych, a szczególnie o pokorę.
Dla mnie pytanie jak najbardziej z sensem.
|
Śr lut 02, 2011 14:29 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Pytanie ciekawe, ale wnioski mogą być nieciekawe  Jakiś czas temu się nad tym zastanawiałem i myślę, że w moim przypadku różnice byłyby niewielkie, zewnętrznie pewnie ograniczyłyby się do zaniku praktyk religijnych, a wewnętrznie do większej intensywności "myślenia depresyjnego" (poczucie beznadziei, brak sensu itp.). Ale to czysta gdybologia, nie przechodziłem bowiem drogi "od niewiary do wiary" czy też odwrotnej. Wiele zależy od tego, w jakiego Boga i jak się wierzy. Czy jest to Bóg komunikujący się głównie poprzez nauczanie Kościoła, czy też bardziej Bóg komunikujący się bezpośrednio z człowiekiem. Jeśli bezpośrednio, to w jaki sposób? Przez objawienia, modlitwę, rozmowę czy może przez sumienie? No i czy wierzymy w Boga, czy też bardziej zawierzamy się Bogu? Jeśli ktoś uznaje sumienie jako główną drogę komunikacji Boga z człowiekiem i polega bardziej na sobie niż zawierza się Bogu, to uważam, że w jego przypadku nie będzie widać wielkiej różnicy. Otwartym pozostaje pytanie, czy to jeszcze jest wiara, ale to znowu kwestia definicji... Generalnie trudne pytanie 
|
Śr lut 02, 2011 15:38 |
|
|
|
 |
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
gadkaszmatka napisał(a): “Co w twoim życiu robisz inaczej, niż robiłbyś jako niewierzący?” bl. Kardynal Newman
i ja dodam : Czy będąc niewierzącym, żyłbyś inaczej? .............................. Bardzo ciekawe pytanie ja osobiscie moge tylko potwierdzic ze staral bym sie zyc podobnie jak teraz czyli napewno nie mialbym innego charakteru ... jednak zycie z zywym Bogiem, z ktorym rozmawia sie co dzien jest cudowna sprawa, Jego obecnosc w moim zyciu powoduje to ze chroni mnie przed popelnianiem bledow, dal mi swoja milosc i spokoj w sercu i wspaniala perspektywe zycia wiecznego coz mozna wiecej oczekiwac 
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
Cz lut 03, 2011 9:15 |
|
 |
wioll
Dołączył(a): Śr lut 02, 2011 12:14 Posty: 6
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
jasne jeszcze niedawno żyłam bez Boga i uważam ten ores w moim życiu za totalnie beznadziejny, gdy było źle poddawałam się bez walki, moje życie było puste i pozbawione sensu. Teraz kiedy doznałam nawrócenia wiedzie mi się w życiu lepiej, bo wiem, że nie jestem sama i w każdej chwili mogę liczyć na pomoc Boga i innych ludzi;))
|
Cz lut 03, 2011 17:46 |
|
|
|
 |
ja111
Dołączył(a): Śr gru 29, 2010 18:14 Posty: 29
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Od kiedy przestałam wierzyć moje życie straciło sens ciągle jestem "nieobecna" w domu i prawdę mówiąc nie chce mi się już żyć.
|
Cz lut 03, 2011 20:51 |
|
 |
wioll
Dołączył(a): Śr lut 02, 2011 12:14 Posty: 6
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
ja111 napisał(a): Od kiedy przestałam wierzyć moje życie straciło sens ciągle jestem "nieobecna" w domu i prawdę mówiąc nie chce mi się już żyć. To dlaczego nie starasz się odnowić więzi z Bogiem i znów uwierzyć. Spróbuj ja spróbowałam i sie udało
|
Pt lut 04, 2011 12:17 |
|
 |
ulsulka
Dołączył(a): N lut 27, 2011 12:55 Posty: 32
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Kiedyś byłam osobą wierzącą ale to było dawno temu, byłam wtedy młodsza, w rzeczywistości patrząc na to wszystko z góry, poza zmianą na ateizm, nic się w moim życiu nie zmieniło. Dalej ludzie uważają mnie za tę samą osobę, którą byłam i jestem. Wszystkie podstawowe zasady nigdy się nie zmieniły w moim postępowaniu, żyję tak aby być dobrym człowiekiem i nie robić sobie dodatkowych problemów, bo na owe szkoda czasu i nerwów.
Sama wiara w to, że da się radę coś zrobić, będzie dobrze, że nie jest źle, będzie lepiej, życie toczy się dalej; że potrafisz, umiesz; że życie, kariera, małżeństwo zależą od ciebie, rzeczywiście zmienia nasz pogląd na pewne sprawy i wszystko wydaje się łatwiejsze, a także prostsze do zrealizowania. Tylko trzeba bardzo ale to bardzo mocno chcieć i nie przestawać na pierwszej przeszkodzie.
Ciągłe myślenie, że jest źle, nic mi nie wychodzi, nikt mnie nie lubi, załamywanie się prowadzi donikąd, do jeszcze gorszych refleksji, mają one później odbicie w życiu realnym, w którym nic nam nie wychodzi. Ludzie patrzą z dystansem na takie osoby, poprzez to one rzeczywiście odczuwają niechęć. Ciężko jest się przełamać ale to tylko kwestia innego spojrzenia na świat, odrobiny chęci i optymizmu, oraz czasem pomocy kogoś bliskiego. Czasem też trzeba znaleźć sobie jakiś punkt zaczepny do którego będzie się dążyć. Trochę wiary we własne możliwości!
|
Pn lut 28, 2011 20:42 |
|
 |
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
gadkaszmatka napisał(a): “Co w twoim życiu robisz inaczej, niż robiłbyś jako niewierzący?” bl. Kardynal Newman
i ja dodam : Czy będąc niewierzącym, żyłbyś inaczej? Jesli czlowiek ktory sie rodzi ma juz swoj plan przeznaczenia ktora Bog przygotowal, to nie sadze zeby ``wierzac lub nie``robil co innego 
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
Śr mar 02, 2011 9:30 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
zdrady.zabawy..alkohol..wściekłość na każdą próbę "zatrzymania "mnie w miejscu..z pewnością byłabym rozwódka i po aborcji..i nie jestem pewna czy dzieci zatrzymałabym przy sobie,raczej nie--tak by wygalało moje życie jako niewierzącej....tak w pewien sposób dość długo żyłam,gdy kościół i Boga omijałam z daleka--zmieniło się diametralnie  chociaż nie jestem pewna ..czy mogłabym napisać też tego posta--w końcu któraś z prób samobójczych pewnie by się powiodła. ewentualnie byłabym uzależniona od alkoholu..i seksu
|
Śr mar 02, 2011 10:09 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
renata155 napisał(a): zdrady.zabawy..alkohol..wściekłość na każdą próbę "zatrzymania "mnie w miejscu.. z pewnością byłabym rozwódka i po aborcji.. i nie jestem pewna czy dzieci zatrzymałabym przy sobie,raczej nie  Straszne. I smutne zarazem, że niektórzy ludzie potrzebują odpowiedniego bata, żeby postępować właściwie.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr mar 02, 2011 10:14 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Elbrus napisał(a): I smutne zarazem, że niektórzy ludzie potrzebują odpowiedniego bata, żeby postępować właściwie. Dlaczego bata? Przecież renata155 nie pisała o strachu przed piekłem.
|
Śr mar 02, 2011 11:03 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
SweetChild napisał(a): Dlaczego bata? Przecież renata155 nie pisała o strachu przed piekłem. Jak kto woli - może być marchewka. Dla jednego motywacją będzie piekło, dla innego niebo. Wszystko sprowadza się do tego samego: gdyby nie instrukcje z Wysoka, to alternatywą dla obecnego rygoru życia byłby gwałty i mordy, bo przecież życie bez Boga nie ma sensu, a jak nie ma sensu, to byłoby warto chociaż korzystać z "uroków" życia. To jest właśnie smutne - ten tragizm i marności człowieka, której sam jest winien.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr mar 02, 2011 11:10 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
Ja bym powiedział, że ani kij ani marchewka, a po prostu inna sytuacja. Weźmy rozbitka na morzu - inaczej może się zachowywać gdy wierzy w istnienie lądu i wierzy w poprawność posiadanych map a inaczej, gdy tej wiary mieć nie będzie.
|
Śr mar 02, 2011 11:30 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Czy będąc niewierzącym żyłbyś inaczej?
SweetChild napisał(a): a inaczej, gdy tej wiary mieć nie będzie. Bo brak wiary skłoniłby go do uprawiania seksu z napotkanymi zwierzętami. Jakże wielka jest wartość wiary!
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr mar 02, 2011 11:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|