Acro napisał(a):
Modlitwy trzeba wypowiadać na głos, czy działa też powtarzanie po cichu?
Jak wyżej napisałem - niektórzy modlili się prywatnie, a inny zanosili prośby o modlitwy wstawiennicze
(msze o uzdrowienie).
Nie ma reguły.
Acro napisał(a):
Czy mógłbym dostać jeszcze cos na bóle w (nomen omen) krzyżu?
"...Kręgosłup, uszkodzenia poszczególnych kręgów. Modlitwa..."
(
http://www.modlitwainnanizwszystkie.pl/readarticle.php?article_id=774)
"W 2000 roku przebywałam w szpitalu na oddziale neurologii, powodem było zdrętwienie kończyn dolnych.
Po podaniu kroplówek dolegliwości ustąpiły ale zaczęły się badania.
Po wykonaniu punkcji, tomografii i rezonansu magnetycznego zdiagnozowano,że jestem chora na stwardnienie rozsiane.
O skutkach tej choroby wcześniej nic nie wiedziałam.
Po powrocie ze szpitala do pracy miałam możliwość czytać książki medyczne
i wtedy uświadomiłam sobie, że jest to poważna choroba.
Pierwsze myśli były, że Bóg chce mnie ukarać za moje grzechy i taki obraz Boga nosiłam w swoim sercu.
Po roku powtórzono badania w szpitalu w Bielsku i ponownie potwierdzono diagnozę.
Przez kilka lat odczuwałam ból kręgosłupa, lekkie zawroty głowy i bardzo szybko się męczyłam.
Pan Bóg jednak w swej wielkiej miłości rozpoczął u mnie proces uzdrawiania nie tylko fizyczny ale i duchowy.
Zaczął mi pokazywać Jego drogę, najpierw
na Mlaskawkę na mszę św. z modlitwą o uzdrowienie,
gdzie zostałam też zaproszona na Seminarium Odnowy Wiary w Emaus.
Rozpoczęłam w miarę możliwości spotkania na modlitwie uwielbienia i dziękczynienia w Emaus w Koniakowie.
W tym roku na mszy św. z modlitwą o uzdrowienie tu w Istebnej w miesiącu styczniu
usłyszałam słowa poznania – Pan Jezus chce uzdrowić kobietę chorą na stwardnienie rozsiane, uwierz i uwielbiaj Mnie.
Moje myśli budziły niepewność, pytałam siebie i innych, czy to mnie mógł Jezus uzdrowić?
Uświadomiłam sobie, że
Jezus mnie uzdrawia na co dzień ale moja wiara była słaba,
więc posłużył się osobą z naszej Wspólnoty, aby mi to przekazać.Od jakiegoś czasu czuję się dobrze, minęły bóle kręgosłupa, nie odczuwam zawrotów głowy.
Wiadomo,że na tę chorobę nie ma jeszcze lekarstw, oczywiście mam tabletki ale rzadko je przyjmuję, bo niszczą wątrobę.
Nie czuję potrzeby ich zażywać. Pracuję i wszystkie czynności wykonuję bez problemu.
Teraz już nie myślę, co będzie jutro, dziękuję Bogu za każdy dzień.
Moim pragnieniem było i jest coraz bardziej poznawać Jezusa.
Zaufałam, zostałam obdarzona różnymi Łaskami, został odebrany mi lęk, powróciła radość.
Otworzyłam swoje serce, aby Pan Bóg mógł zamieszkać i prowadzić mnie Jego Drogą.
Za to wszystko Chwała Panu!Jadzia"
(
http://www.ogienbozy.pl/index.php/wiadectwa/83-msza-wita-z-modlitw-o-uzdrowienie-20102010)
:: VIII Tyski Wieczór Uwielbienia - wybrane świadectwa ::.
"W czasie Tyskiego Wieczoru Uwielbienia zostałam cudownie uzdrowiona z ciężkiej choroby kręgosłupa.
Przed uleczeniem miałam tak silne zawroty głowy, że nie raz w drodze zasłabłam,
jednak
nie ustawałam w modlitwach i codziennej Eucharystii.
Podczas tego wieczoru, w trakcie modlitwy usłyszałam nagle słowa, że
w kościele są trzy osoby bardzo ciężko chore na kręgosłup, i teraz rozpoczyna się ich uzdrawianie.
W tym momencie poczułam silne drżenie całego kręgosłupa
i uczucie jakby układania każdego kręgu począwszy od kości ogonowej aż do głowy
oraz ciepło w całym kręgosłupie, dosięgające nawet moich uszu.
Od tej pory nie mam żadnych dolegliwości w kręgosłupie.
Chcę jeszcze nadmienić, że w czasie
Eucharystii Komunię św. ofiarowałam w intencji mojej mamy,
prosząc o zdrowie dla niej, a tymczasem to ja sama zostałam uleczona. Doświadczyłam tego, jak Jezus przemawiał przez osobę prowadzącą modlitwę,
wypowiadając słowa dotyczące właśnie mnie - osoby chorującej wiele lat.
Jezus mówił: "Przychodzisz do mnie codziennie i prosisz mnie, a ja Cię słucham i wysłuchuję.
Znam Twoje myśli i serce. Kocham Cię. Nie bój się. Twoje imię jest zapisane w moim sercu.
Kocham Cię i jestem z Tobą. Będę Cię podnosił. Nie ustawaj w codziennej modlitwie.
Módl się o zbawienie dusz w swojej rodzinie i bliskich, a swoje cierpienie ofiaruj pod krzyżem przeze mnie Ojcu."Dziękuję Bogu, Matce Bożej i aniołom. Chwała Panu.
Ania"
(
http://www.centrumduchowosci.pl/twu_swiadectwa_8.php)
Może warto zainteresować się także tym:
http://modlitw100.bloog.pl/id,4883092,title,Modlitwa-o-Cud-PATRON-CHORYCH-NA-RAKA,index.html?ticaid=6bea5Profilaktycznie.
Acro napisał(a):
I cos na odrośnięcie nogi - dziadek prosi.
Proponowałbym iść za przykładem Miguela Pellicera, który doświadczył tzw. Cudu z Calandy,
a miał on szczególne
nabożeństwo do Matki Bożej del Pilar (Matki Bożej na Kolumnie).
Nie jestem pewien, czy może nią być
Matka Boża na minarecie, ale nie zaszkodzi spróbować.
A Ukraina leży bliżej niż Hiszpania... a tak właściwie, to do prawdziwego nabożeństwa
nie potrzeba chyba odbywać nieustannych pielgrzymek do głównego sanktuarium
(szczególnie, jeśli nie ma się nogi/nóg)...