Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 10:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
vahoo napisał(a):
a powinna wplynac?
Nie wyobrażam sobie, że nie wpływa. W tym sensie, że twoja relacja z Bogiem jest inna niż relacja ludzi którzy uczestniczą Kościoła. Choćby to, że (jak rozumiem) według ciebie wystarczy być dobrze nastawionym do świata, podczas gdy wielu katolików uważa to za zdecydowanie niewystarczające.
Cytuj:
jaki jest sens kierowania takich pytan do osoby, ktora uznaje ta cala teorie za [MOCNO] naciagana?
Nie traktuj tych pytań jako wyrzutów tobie czynionych, chciałem przez nie lepiej zrozumieć twoje poglądy. Bo samo twoje stwierdzenie, że ta 'cała teoria' (jak rozumiem doktryna KK) jest mocno naciągana niewiele mi mówi. Czy np. odrzucasz twierdzenie, że wspólnoty duchowe zbliżają do Boga, a droga do niego jest wyłącznie indywidualną sprawą? Czy raczej uważasz, że jednak jakieś wspólnoty religijne powinny istnieć, a zastrzeżenia masz wyłącznie do tego, jak są kierowane?
Cytuj:
tak, ale to napewno spokojnie mozesz zakwestionowac z punktu widzenia swoich obowiazkow[?] wobec kultu Boga i jego planu.
[/quote]Nie zrozumiałem tego zdania... możesz mi wyjaśnić, co masz na myśli?

asj napisał(a):
Uczyniło nas to właśnie potężnie nieodpornym na manipulację szatana, który powiedział dwa słowa, że wystąpienie przeciw Bogu to nic złego, i już nas ma. Mamy tu więc do czynienia z impulsywną decyzją pod wpływem kłamstwa, a niestety nasz stworzony przez Boga (nienawidzącego zła) umysł nie mógł tego grubymi nićmi oszustwa przejrzeć. MIMO całej nienawiści Bożej do zła, a my przecież byliśmy uczynieni na Jego podobieństwo. Również ten intelekt. W tym momencie wolność wyboru ma wiele wspólnego ze znajomością konsekwencji. Adam i Ewa mieli przed sobą dwoje drzwi, oba zamknięte. Jak sądzisz, gdy ktoś Ci mówi, że możesz otworzyć jedne z dwojga drzwi, za którymi kompletnie nie wiesz, co jest, a potem okazuje się, że te, które wybrałeś, prowadzą do wygnania z Raju, to jest prawdziwie wolny, świadomy wybór? Bo dla mnie wolny wybór nierozerwalnie wiąże się ze świadomością.

Człowiek nie miał analizować kłamstw Szatana. Miał zaufać Bogu, że jedyny zakaz, który otrzymał, nie jest bez powodu. I to się nie zmieniło. Szatan jest dużo sprytniejszy niż dowolny człowiek na Ziemi. Nie uniknie się zła, jeżeli by chcieć przejrzeć jego knowania, by zła uniknąć, należy podążać drogą wskazaną przez Boga.

Wybór o którym mówisz jest zdecydowanie wolny. Ale nie rozumiem, dlaczego wolność wyboru wiążesz ze świadomością. Mi nawet wydaje się, że im więcej wiemy, im więcej konsekwencji przewidujemy, tym mniej wolni jesteśmy w naszym wyborze, bo świadomość tego wszystkiego może nawet uczynić nas niezdolnymi do pójścia pewnymi drogami. Zakładając, że gdyby człowiek wiedział, jakie konsekwencje niesie ze sobą odejście od Boga, nie byłby w stanie tego zrobić - to gdzie tu wolność?

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Cz lut 24, 2011 1:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 17:31
Posty: 190
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
Cytuj:
Nie wyobrażam sobie, że nie wpływa. W tym sensie, że twoja relacja z Bogiem jest inna niż relacja ludzi którzy uczestniczą Kościoła. Choćby to, że (jak rozumiem) według ciebie wystarczy być dobrze nastawionym do świata, podczas gdy wielu katolików uważa to za zdecydowanie niewystarczające.

ja natomiast nie rozumiem przekonania, ze milosierny Bog chce odrzucic wiekszosc ludzi tylko dlatego, ze mieli inne zdanie niz KrK.
wielu muzulmanow uwaza, ze jesli sie nie pomodlisz w poludnie, to popelniasz wykroczenie przeciw Bogu. katolicy przy nich wydaja sie grzesznikami jak stad do Moskwy :)
wytlumacze Ci swoja postawe zaraz po tym, jak Ty wytlumaczysz postawe katolika przed muzulmaninem.
Cytuj:
Nie traktuj tych pytań jako wyrzutów tobie czynionych, chciałem przez nie lepiej zrozumieć twoje poglądy. Bo samo twoje stwierdzenie, że ta 'cała teoria' (jak rozumiem doktryna KK) jest mocno naciągana niewiele mi mówi. Czy np. odrzucasz twierdzenie, że wspólnoty duchowe zbliżają do Boga, a droga do niego jest wyłącznie indywidualną sprawą? Czy raczej uważasz, że jednak jakieś wspólnoty religijne powinny istnieć, a zastrzeżenia masz wyłącznie do tego, jak są kierowane?

tutaj sie troche mylisz. nie tylko doktryna KrK jest naciagana. raczej ciezko znalezc religie, ktora naciagana nie jest.

nie potraktowalem tego jak wyrzut, tylko zeby odpowiedziec np na pytanie
"Gdzie,według ciebie, znajduje się Kościół w Bożym planie zbawienia?"
trzeba jeszcze zalozyc, ze taki plan istnieje. podobne zastrzezenia mam co do pozostalych pytan a wiec uznalem, ze nie jestem odpowiednia osoba, ktora powinna na nie odpowiadac.

czlowiek z natury jest zwierzeciem stadnym. w ten czy inny sposob dazy do tworzenia grupy. w grupie dobrze sie czuje i dziala efektywniej. dziala to jak grupa wsparcia na terapii grupowej.
jesli idzie to w kierunku: "robimy zrzute na nowe koce w przytulku X", to nie mam nic przeciwko. jesli zamiast tego wkrecamy ludziom, ze za wybawienie ich potomstwa z grzechu pierworodnego powinni sypnac jakies dwie stowki, bo inaczej gowniarz usmazy sie w piekle, to jestem anty. oglupianie spoleczenstwa w celu czerpania korzysci uwazam za cos zlego.
Cytuj:
Nie zrozumiałem tego zdania... możesz mi wyjaśnić, co masz na myśli?

tlumacze ludziom w swoim otoczeniu, ze np przemoc do niczego dobrego nie prowadzi, ale przy okazji swoja postawa wykazuje, ze nie trzeba pamietac o swieceniu dni swietych.
Cytuj:
Wybór o którym mówisz jest zdecydowanie wolny. Ale nie rozumiem, dlaczego wolność wyboru wiążesz ze świadomością.

wolny wybor oznacza, ze nie jestesmy w zaden sposob naklaniani do wyboru zadnej z opcji.
jesli ktos [nie koniecznie slusznie] zachwala produkt A i mowi same negatywy produktu B, to nadal jest to wolny wybor? niby nikt cie fizycznie nie zmusza do zakupu produktu A, ale jednak mamy tu sugestie. czyli stajesz sie niewolnikiem woli osoby opowiadajacej produktach. ja tu nie widze wiele przestrzeni na wolnosc.
ciezko tez mowic o wyborze, jesli nie mozemy obydwu produktow sprawdzic sami, a to juz oznacza swiadomosc. gdyby tak bylo, to moglibysmy wykreslic takie sforuowania jak loteria, losowanie czy szczesliwy strzal. jak czesto decydujesz sie na kupno kota w worku?

_________________
nie jestem swiadkiem jehowy i nie sypie cytatami z rekawa...


Cz lut 24, 2011 4:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
vahoo napisał(a):
ja natomiast nie rozumiem przekonania, ze milosierny Bog chce odrzucic wiekszosc ludzi tylko dlatego, ze mieli inne zdanie niz KrK.
To podobnie jak ja.
Cytuj:
wielu muzulmanow uwaza, ze jesli sie nie pomodlisz w poludnie, to popelniasz wykroczenie przeciw Bogu. katolicy przy nich wydaja sie grzesznikami jak stad do Moskwy :)
wytlumacze Ci swoja postawe zaraz po tym, jak Ty wytlumaczysz postawe katolika przed muzulmaninem.
Kościół nie twierdzi, że muzułmanin nie może dostąpić zbawienia, a jedynie że islam nie jest właściwa drogą do zbawienia. Wskazuje w szczególności, które nakazy islamu mogą być przeszkodą w osiągnięciu zbawienia (np. wezwanie do zbrojnego dżihadu przeciwko 'niewiernym'). Ale nie jest się potępionym tylko za to że jest się muzułmaninem.

A przynajmniej takie jest moje zdanie. Jak ktoś lepiej obeznany z nauką KK w tej kwestii to czyta, niech mnie poprawi.

Cytuj:
tutaj sie troche mylisz. nie tylko doktryna KrK jest naciagana. raczej ciezko znalezc religie, ktora naciagana nie jest.
Zostawiając na boku moje pytanie, co rozumiesz przez owo naciąganie... jak rozumiem, wysnuwasz z tego wniosek, że lepiej nie wiązać się z ądną religią, czy tak?

Cytuj:
nie potraktowalem tego jak wyrzut, tylko zeby odpowiedziec np na pytanie
"Gdzie,według ciebie, znajduje się Kościół w Bożym planie zbawienia?"
trzeba jeszcze zalozyc, ze taki plan istnieje. podobne zastrzezenia mam co do pozostalych pytan a wiec uznalem, ze nie jestem odpowiednia osoba, ktora powinna na nie odpowiadac.
Więc proszę cię byś w otwartej wypowiedzi choć trochę szerzej przedstawił mi swoje poglądy, bo nie wiem z czym mam dyskutować. O ile doktrynę KK można poznać z oficjalnych pism, to o twoim indywidualnym światopoglądzie mogę dowiedzieć się tylko od ciebie.

Cytuj:
czlowiek z natury jest zwierzeciem stadnym. w ten czy inny sposob dazy do tworzenia grupy. w grupie dobrze sie czuje i dziala efektywniej. dziala to jak grupa wsparcia na terapii grupowej.
jesli idzie to w kierunku: "robimy zrzute na nowe koce w przytulku X", to nie mam nic przeciwko. jesli zamiast tego wkrecamy ludziom, ze za wybawienie ich potomstwa z grzechu pierworodnego powinni sypnac jakies dwie stowki, bo inaczej gowniarz usmazy sie w piekle, to jestem anty. oglupianie spoleczenstwa w celu czerpania korzysci uwazam za cos zlego.

O ile mogę się zgodzić, że księża czerpią korzyści z wiernych, to jednak, po pierwsze to co oni głoszą wcale nie musi być 'ogłupianiem społeczeństwa' (W jaki niby sposób społeczeństwo staje się głupsze w wyniku tego, że jest wierzące? Z własnego przykładu mogę powiedzieć, że nie zauważyłem by moja wiara miała jakikolwiek negatywny wpływ na moje zdolności umysłowe, wykorzystywane na porządku dziennym w pracy naukowej.), a po drugie, czerpanie korzyści wcale nie musi być celem (a przynajmniej nie jedynym ani nie najważniejszym; utrzymanie struktur kościelnych bądź co bądź kosztuje; a i kapłanom za posługę duszpasterską należy się coś więcej niż minium niezbędne do przeżycia) głoszenia przez nich ich nauki - nie wydaje ci się, że wielu z nich (a moim zdaniem zdecydowana większość) wierzy w t co głosza, a głosza to z obowiązku i powołania kapłańskiego (niekoniecznie w tej kolejności)?.

Cytuj:
tlumacze ludziom w swoim otoczeniu, ze np przemoc do niczego dobrego nie prowadzi, ale przy okazji swoja postawa wykazuje, ze nie trzeba pamietac o swieceniu dni swietych.
Może i nic strasznego się nie stanie, gdy zignoruje się jakieś święto, ale jeżeli uważa się, że Bogu należy z jakiegoś powodu oddać cześć czy dziękczynienie, to zorganizowane przez Kościół święto jest ku temu dobrą okazją. No oczywiście, jak ktoś uważa, że nie ma za co (czy po co) Bogu dziękować czy go wychwalać, to świąt nie doceni.

A kościelny nakaz dotyczący obchodzenia niektórych świąt ma na celu podkreślenie ich wagi i zmobilizowanie wiernych. W szczególności tych "letnich" ("gorący" przyszli by i tak sami z siebie), bo o ich wiarę i o ich zbawienie troszczyć się trzeba najbardziej. Nawet jeżeli na co dzień nie myślą o Bogu i w ogóle żyją jakby Boga nie było, a do kościoła na uroczystość przyjdą tylko dlatego, że jest nakaz, to ich udział w uroczystości może być początkiem nawrócenia. Jakkolwiek niewielka byłaby na to szansa, lepsze to niż zostawienie ich samych sobie.

Cytuj:
wolny wybor oznacza, ze nie jestesmy w zaden sposob naklaniani do wyboru zadnej z opcji.
jesli ktos [nie koniecznie slusznie] zachwala produkt A i mowi same negatywy produktu B, to nadal jest to wolny wybor? niby nikt cie fizycznie nie zmusza do zakupu produktu A, ale jednak mamy tu sugestie. czyli stajesz sie niewolnikiem woli osoby opowiadajacej produktach. ja tu nie widze wiele przestrzeni na wolnosc.
Dobry przykład. Choć między osobą całkowicie wolną od sugestii a niewolnikiem jest spektrum stopni pośrednich, i trzeba się postarać, by w ten sposób 'zniewolić' człowieka (ale spece od reklamy się na tym znają....).
Cytuj:
ciezko tez mowic o wyborze, jesli nie mozemy obydwu produktow sprawdzic sami, a to juz oznacza swiadomosc. gdyby tak bylo, to moglibysmy wykreslic takie sforuowania jak loteria, losowanie czy szczesliwy strzal. jak czesto decydujesz sie na kupno kota w worku?
W większości sytuacji możemy użyć swojego rozsądku i wyobraźni, by ocenić oba 'produkty'. Ale nawet gdy nie mamy racjonalnego uzasadnienia takiego czy innego wyboru, to wyboru dokonujemy. Gdybyśmy naprawdę nie mieli żadnych wskazówek, to faktycznie niesprawiedliwością wydaje się obciążanie nas winą za zły wybór... ale jeżeli mamy powiedziane: "Nie ruszaj, od tego umrzesz!" i nie słuchamy... to nawet jeśli nie możemy samodzielnie tego zweryfikować, sami sobie jesteśmy winni.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pt lut 25, 2011 0:13
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): So lis 13, 2010 0:31
Posty: 103
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
Cytuj:
Kościół nie twierdzi, że muzułmanin nie może dostąpić zbawienia, a jedynie że islam nie jest właściwa drogą do zbawienia. Wskazuje w szczególności, które nakazy islamu mogą być przeszkodą w osiągnięciu zbawienia (np. wezwanie do zbrojnego dżihadu przeciwko 'niewiernym'). Ale nie jest się potępionym tylko za to że jest się muzułmaninem.

A przynajmniej takie jest moje zdanie. Jak ktoś lepiej obeznany z nauką KK w tej kwestii to czyta, niech mnie poprawi.


Muzułmanie odrzucają dogmat o trójcy świętej, uważają, że duch święty to bujda fałszerstwo a cały dogmat to bzdura.

Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym (Mt 12,31)

Muzułmanie odrzucają boskość Jezusa - samo w sobie grzech śmiertelny a jak czytamy w małym katechiźmie KrK - jeśli ktoś popełnia grzech śmiertelny i nie przystąpi do sakramentu pokuty trafia wiadomo gdzie.

Ale spoko looz Muzułmanie i Żydzi wierzą, że jedyną słuszną wiarą jest ICH wiara a Chrześcijanie nie dostąpią zbawienia nawet jak będą naprawdę świetnymi ludźmi - otwarcie łamią 1 przykazanie - Jezus jest ważniejszy od Boga (Ojca)

Muzułmanie dokładają kolejny poważny grzech, który jest dla Muzułmanów niewybaczalny: POLITEIZM! Muzułmanie widzą to czego Katolicy nie - kult świętych jest politeizmem, Trójca święta jest dla Muzułmanów nonsensownym dogmatem mającym ukryć politeizm u samego źródła - Chrześcijanie tak bardzo chcieli, żeby Jezus był Bogiem, że wymyślili sobie taki dogmat, żeby to zracjonalizować a poczciwi Muzułmanie i Żydzi wierzą bez żadnych hipokryzji że Bóg jest JEDEN NIEPODZIELNY!

Muzułmanie a Żydzi to osobny temat ale tu też istnieją poważne niezgodności: a to Żydzi nie uznają proroka Mahometa, a Muzułmanie cośtam innego robią źle (dokładnie nie pamiętam co)

Tak więc albo albo: albo Żydzi, albo Muzułmanie albo Chrześcijanie ktoś tu się myli a ci co się mylą w tej grze mają przechlapane.

Kwestia jest taka, że prawie wszystkie* religie zostały tak zaprojektowane, że zbawienie jest dostępne tylko w tej jednej konkretnej wierze, zazwyczaj w jednej jedynej odmianie tejże wiary np Świadkowie Jehowy wierzą, że tylko Świadkowie Jehowy będą zbawieni; Zielonoświątkowcy wierzą, że tylko oni;
Ortodoksyjni Żydzie wierzą, że każdy Żyd który uznał istnienie państwa Izrael... itd

To sprytny system! Dodatkowy element prania mózgów wiernych: nie chodzi przecież tylko o przyciągnięcie baranów ale też zatrzymanie ich w stadzie ;)

*te które nie są tak zaprojektowane czynią z tego główny slogan reklamowy do przyciągania większej ilości mamony tfu wiernych.

_________________
Jeśli miałbym zostać gorliwym wyznawcą jakiejś religii - wybrałbym taką, która ma najwięcej sensu - byłbym Jedi!


Pt lut 25, 2011 11:16
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
Cytuj:
W większości sytuacji możemy użyć swojego rozsądku i wyobraźni, by ocenić oba 'produkty'. Ale nawet gdy nie mamy racjonalnego uzasadnienia takiego czy innego wyboru, to wyboru dokonujemy. Gdybyśmy naprawdę nie mieli żadnych wskazówek, to faktycznie niesprawiedliwością wydaje się obciążanie nas winą za zły wybór... ale jeżeli mamy powiedziane: "Nie ruszaj, od tego umrzesz!" i nie słuchamy... to nawet jeśli nie możemy samodzielnie tego zweryfikować, sami sobie jesteśmy winni.


Tylko, że adam i ewa mieli jeszcze drugą wskazówkę:
«Na pewno nie umrzecie! 5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło».

Więc jak mieli dokonać wyboru? Który produkt kupić?
Dokonali wyboru w oparciu o swoje możliwości intelektualne( rozsądek) ,którymi obdarzył ich sam Bóg.Wiec jeśli dokonali złego wyboru to reklamacja tylko do Boga.Ale Bóg nie dość, że produkuje felerne produkty to jeszcze nie przyjmuje reklamacji...


Pt lut 25, 2011 17:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2011 20:16
Posty: 91
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
wieczny_student napisał(a):
[qZostawiając na boku moje pytanie, co rozumiesz przez owo naciąganie... jak rozumiem, wysnuwasz z tego wniosek, że lepiej nie wiązać się z ądną religią, czy tak?

Wtrącę się. Na przykład ja tak uważam. To się nazywa agnostycyzm, jeśli widzisz mnóstwo takich rzeczy wokół siebie i stwierdzasz, że nie jesteś w stanie stwierdzić, która dziwna rzecz ma rację.

Cytuj:
Może i nic strasznego się nie stanie, gdy zignoruje się jakieś święto, ale jeżeli uważa się, że Bogu należy z jakiegoś powodu oddać cześć czy dziękczynienie, to zorganizowane przez Kościół święto jest ku temu dobrą okazją.

Tak, to absolutna racja. Pomyślcie sobie, jakie byśmy mieli na Was używanie, gdybyście się tymi świętami nie przejmowali... ;)

Cytuj:
to ich udział w uroczystości może być początkiem nawrócenia. Jakkolwiek niewielka byłaby na to szansa, lepsze to niż zostawienie ich samych sobie.

O ile wcześniej broniłeś wierzących przed zbyt pochopną oceną ich zdolności intelektualnych przez ateistów, o tyle obawiam się, że właśnie wpadłeś w tą samą pułapkę ;)

I OK, przekonałeś mnie, że byliśmy uczciwie poinformowani, co się stanie (apriori, jeśli mam do wyboru, wierzyć Bogu, który mnie stworzył, czy jakiemuś wężowi, to rozsądniej - to kluczowe słowo, zaraz do tego dojdę! - chyba uwierzyć Bogu). Ale dlaczego w takim razie mimo tej wiedzy ten stworzony na Boże podobieństwo człowiek złamał ten zakaz? Bo jeśli z głupoty, to źle świadczy o Twórcy...

Wiadomokto - podpisuję się obiema rękami pod Twoją wypowiedzią :)

_________________
"There ain't no answer. There ain't going to be any answer. There never has been an answer. That's the answer." Gertrude Stein
--
Charytatywne codzienne klikanie http://www.suchoparek.yoyo.pl/akcje_charytatywne.html


Pt lut 25, 2011 21:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 27, 2011 0:29
Posty: 2
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
To nie Bóg chce abyśmy w niego wierzyli a duchowni, Bóg jest ich kartą na lepsza przyszłość, mamią nim, straszą i zasłaniają się.


N lut 27, 2011 0:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
To proste! Z litości.

W Biblii możemy sobie poczytać, ile różnych rzeczy gwarantuje głęboka, niezachwiana wiara w Boga. Już samo stwierdzenie w rodzaju "Proście, tylko wierzcie że otrzymacie" daje już jakąś odpowiedź, nie?

Pytasz czemu ktoś kto szuka, docieka i bada nie będzie zbawiony. Błąd, nikt nie powiedział, że nie będzie. Właściwie, jeśli wierzyć współczesnej teologii, ze zbawienia wykluczeni będą ci, co tego wyraźnie nie chcą. Ponoć wystarczy się nawrócić w ostatniej chwili, tuż przed śmiercią - i już zostaniemy zbawieni!

Dlaczego tak Mu zależy na wierze w Niego? Czemu nie poczekać aż człowiek znajdzie naukowe dowody na istnienie/niesitnienie w/w? Ano temu, że w oczach Boga ze swoimi skanerami DNA, cyklotronami i akceleratorami cząstek musimy wydawać się żałośnie śmieszni. Trochę jak dzieci, które dorwią się do klawiatury od komputera, ale jeszcze nie potrafią pisać. Walą pięściami w klawisze w myśl zasady "a już coś z tego wyjdzie"?

Bóg nie jest przeciwny dokonującemu się postępowi, daje człowiekowi pewne "narzędzia", pozwalające mu sobie z tym postępem poradzić. Organizuje człowiekowi całą przestrzeń, gdzie może wieść spokojne życie.

Spróbuję jeszcze innego podejścia: wiesz, jakbyś kiedyś namalował obraz, to byłbyś z niego bardzo dumny. Powiesiłbyś go sobie w widocznym miejscu, chwalił przed znajomymi, można powiedzieć że w pewnym sensie pokochałbyś ten przedmiot.

Jeśli zatem ktoś wątpi, że Bóg interesuje się nami z miłości, może przekona go argument że Bóg, jak każdy autor jest zazdrosny o swoje "storzenie". Po mojemu, to On ludzi kocha, ale pewnie interesuje się nimi z tego prostego powodu, że są jego dziełem. Nikt nie chce, żeby jego dzieło uległo zniszczeniu?! Gdyby mnie "spipcyło" się coś, co tworzyłem siedem tysięcy lat (ponoć u Boga jeden dzień jest jak tysiąc lat :D) trochę bym się zdenerwował!

Co do krytyki kościoła, już w Biblii znajdujemy przykłady kapłanów, którzy mieli sporo "za uszami". Bóg nigdy nie pozostawiał tego bez komentarza! Wściekał się tak, jak Ty!

Fakt, że kościół w ostatnich latach mocno "rozjechał" się z Bogiem, ale to nie znaczy że jest na wskroś zły. O co masz pretensję, o te kilka moherowych babć, które wystają w niedzielę mówić "zdrowaśki"?

Kościół przeżywa poważny kryzys i o ile nie znajdzie na siebie pomysłu zniknie. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Bóg natomiast nie potrzebuje na siebie pomysłu - On nim jest! :)


N lut 27, 2011 1:24
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): So lis 13, 2010 0:31
Posty: 103
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
zephyr7 napisał(a):
Dlaczego tak Mu zależy na wierze w Niego?


A mógłbyś tak odpowiedzieć na pytanie a nie tylko wokół niego skakać?

_________________
Jeśli miałbym zostać gorliwym wyznawcą jakiejś religii - wybrałbym taką, która ma najwięcej sensu - byłbym Jedi!


N lut 27, 2011 14:12
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
Cytuj:
I OK, przekonałeś mnie, że byliśmy uczciwie poinformowani, co się stanie

Skąd możemy wiedzieć ,że gdyby Adam i Ewa nie "zjedli owocu" to faktycznie żyliby wiecznie(rozumiem chodzi tu o życie w sensie "cielesnym")?Szatan też poinformował o tym co się stanie, a że nie powiedział całej prawdy...Bóg przecież też powiedział tylko część prawdy( tą o pomarciu, pominął prawdę o zdobyciu świadomości).Dwie reklamy i trzeba wybrać jedną. A że Bóg słabo to zareklamował...


Cytuj:
(apriori, jeśli mam do wyboru, wierzyć Bogu, który mnie stworzył, czy jakiemuś wężowi, to rozsądniej - to kluczowe słowo, zaraz do tego dojdę! - chyba uwierzyć Bogu).

A to dlaczego akurat Bogu?
Czemu z faktu , że Bóg stworzył Adama i Ewę mamy wnioskować dobrą wolę Boga w stosunku do nich?
Postaw sie w sytuacji adama i ewy.Oni byli komletnie nieświadomi zła i dobra więc nie mogli tez okreslic który z dwóch głosów to ten "dobry".
Posłuszeństwo stworzycielowi byłoby uzasadnione gdybyśmy wiedzieli,że ten stworzyciel jest faktycznie "dobry", moralny. A skąd adam i ewa mieli to niby wiedzieć skoro w ogóle tego nie znali...


Cytuj:
Ale dlaczego w takim razie mimo tej wiedzy ten stworzony na Boże podobieństwo człowiek złamał ten zakaz? Bo jeśli z głupoty, to źle świadczy o Twórcy...

No właśnie.To po pierwsze.Moim zdaniem to jedyne logiczne wytłumaczenie-źle to wszystko świadczy o stwórcy....Więc nie należy zakładać pochopnie jego dobroci ani tym bardziej wszechmocy.Zresztą wydaje mi się,że z faktu stworzenia możemy wnioskować co najwyżej o kompetencjach "technicznych" inżyniera, a nie o jego kompetencjach etycznych.
Czy malarz, który maluje nawet najpiękniejsze na świecie obrazy, zawsze będzie człowiekiem moralnym?

Po drugie zastanawia mnie: po co w ogóle Bóg stworzył to drzewo?
To tak jakby rodzic mówił do nieświadomego dziecka-nie baw sie zapałkami bo spalisz dom.Po czym ten rodzic wychodzi z domu i zostawia dziecko z tymi zapałkami. Dzieje sie to co przewidywał rodzic. I co czyja jest wina : nieświadomego dziecka czy rodzica ,który zostawił zapałki...


N lut 27, 2011 14:23
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
No i co z Wami znowu? Odpowie ktoś? Czy nie?


N mar 06, 2011 9:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
Przepraszam za przerwę.

apriori napisał(a):
Dokonali wyboru w oparciu o swoje możliwości intelektualne( rozsądek) ,którymi obdarzył ich sam Bóg.Wiec jeśli dokonali złego wyboru to reklamacja tylko do Boga.Ale Bóg nie dość, że produkuje felerne produkty to jeszcze nie przyjmuje reklamacji...


Znaczy co? Dokonali złego wyboru, winny jest ten kto im wybór dał?

Gdybyśmy szli za Bogiem z konieczności, dlatego że tak zostaliśmy stworzeni, to jaka byłaby w tym nasza zasługa? I co miałby Bóg z takich kukiełek, bez wysiłku i bezmyślnie podążających za jego wolą? Nie twierdzę, że w pełni rozumiem Boży zamysł, ale potrafię sobie wyobrazić, czemu Bóg nie chciał, nie stworzył takich ludzi...

apriori napisał(a):
A to dlaczego akurat Bogu?
Czemu z faktu , że Bóg stworzył Adama i Ewę mamy wnioskować dobrą wolę Boga w stosunku do nich?
Postaw sie w sytuacji adama i ewy.Oni byli komletnie nieświadomi zła i dobra więc nie mogli tez okreslic który z dwóch głosów to ten "dobry".
Posłuszeństwo stworzycielowi byłoby uzasadnione gdybyśmy wiedzieli,że ten stworzyciel jest faktycznie "dobry", moralny. A skąd adam i ewa mieli to niby wiedzieć skoro w ogóle tego nie znali...
A nawet jak masz pełną wiedzę o dwóch opcjach, to jak rozstrzygasz, która z nich jest lepsza (w sensie dobra moralnego, a nie osobistych korzyści, czy użyteczności do jakiegoś wybranego celu)? Potrzeba jakiś kryteriów, tylko skąd je wziąć? Samemu wybrać? Ale tu znowu wracamy do punktu wyjścia, do problemu wyboru... Alternatywą jest odniesienie się do jakiegoś zewnętrznego źródła moralności. I człowiekowi zostało dane takie źródło - sam Bóg. Głos Boga jest automatycznie lepszy moralnie, bo to jest głos Boga, który jestt absolutnym dobrem.

apriori napisał(a):
Po drugie zastanawia mnie: po co w ogóle Bóg stworzył to drzewo?
To tak jakby rodzic mówił do nieświadomego dziecka-nie baw sie zapałkami bo spalisz dom.Po czym ten rodzic wychodzi z domu i zostawia dziecko z tymi zapałkami. Dzieje sie to co przewidywał rodzic. I co czyja jest wina : nieświadomego dziecka czy rodzica ,który zostawił zapałki...
Do czego służą zapałki, jest oczywiste :) A że nie wiemy tego w przypadku drzewa poznania dobra i zła, że możemy tylko się domyślać? Czy to coś zmienia?

asj napisał(a):
wieczny_student napisał napisał(a):
Zostawiając na boku moje pytanie, co rozumiesz przez owo naciąganie... jak rozumiem, wysnuwasz z tego wniosek, że lepiej nie wiązać się z żadną religią, czy tak?

Wtrącę się. Na przykład ja tak uważam. To się nazywa agnostycyzm, jeśli widzisz mnóstwo takich rzeczy wokół siebie i stwierdzasz, że nie jesteś w stanie stwierdzić, która dziwna rzecz ma rację.
To o czym mówisz, to agnostycyzm. Ale ja mówię o postawie dalej idącej: stwierdzeniu, że skoro nie jest się w stanie stwierdzić na pewno, kto ma rację, to należy zachowywać się tak, jakby nikt jej nie miał, i nikomu nie wierzyć. Można być jednocześnie agnostykiem i ateistą, jak i agnostykiem i wierzącym: nawet twierdząc, że nie można wiedzieć czy Bóg jest czy nie, można nadal wierzyć że Bóg jest albo go nie ma.

asj napisał(a):
O ile wcześniej broniłeś wierzących przed zbyt pochopną oceną ich zdolności intelektualnych przez ateistów, o tyle obawiam się, że właśnie wpadłeś w tą samą pułapkę ;)
Co masz na myśli?

asj napisał(a):
Ale dlaczego w takim razie mimo tej wiedzy ten stworzony na Boże podobieństwo człowiek złamał ten zakaz? Bo jeśli z głupoty, to źle świadczy o Twórcy...
Często nie potrafimy powiedzieć, dlaczego osoba obok nas wybrała tak a nie inaczej a ty pytasz się o szczegółową analizę motywów pierwszych ludzi? Bo jak rozumiem, prosta odpowiedź, której Ewa sama udziela Bogu na to samo pytanie: "Wąż mnie zwiódł" cię nie zadowala...

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


N mar 06, 2011 14:56
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
Cytuj:
Znaczy co? Dokonali złego wyboru, winny jest ten kto im wybór dał?

Tak , ale najmniej z powodu że dał wybór, a bardziej z powodu, że obdarzył ich takimi mozliwościami intelektualnymi,że wybrali tak a nie inaczej. A ,że wybrali źle, to albo swiadczy o niezbyt wygórowanych kompetencjach konstruktora, albo o złej reklamie. W każdym z tych dwóch przypadków winny jest konstruktor.

Cytuj:
Gdybyśmy szli za Bogiem z konieczności, dlatego że tak zostaliśmy stworzeni, to jaka byłaby w tym nasza zasługa? I co miałby Bóg z takich kukiełek, bez wysiłku i bezmyślnie podążających za jego wolą? Nie twierdzę, że w pełni rozumiem Boży zamysł, ale potrafię sobie wyobrazić, czemu Bóg nie chciał, nie stworzył takich ludzi...

Czy Bóg jest wolny?Oczywiście. Czy grzeszy? oczywiscie, że nie.
Czy zatem z faktu, że nie grzeszy wynika, że jest kukiełką?że to co robi to nie jego zasługa.
Podobnie jest z Maryją i Jezusem( oni tez wg teologii katolickiej nie grzeszyli).Czy zatem Jezus i Maryja to były czyjeś kukiełki?Czy to co zrobił Jezus to nie jego zasługa?

Cytuj:
A nawet jak masz pełną wiedzę o dwóch opcjach, to jak rozstrzygasz, która z nich jest lepsza (w sensie dobra moralnego, a nie osobistych korzyści, czy użyteczności do jakiegoś wybranego celu)?

Ale zawsze się wybiera w oparciu o użyteczność do jakiegoś ,określonego celu.
Jeśli twierdzisz inaczej to proszę podaj mi przykład wyboru w oderwaniu od użyteczności wybranego produktu w określonym celu.
Encyklopedyczna def. dobra jest właśnie taka: to wszystko co jest użyteczne do osiągnięcia określonego celu.


Cytuj:
Potrzeba jakiś kryteriów, tylko skąd je wziąć? Samemu wybrać? Ale tu znowu wracamy do punktu wyjścia, do problemu wyboru... Alternatywą jest odniesienie się do jakiegoś zewnętrznego źródła moralności. I człowiekowi zostało dane takie źródło - sam Bóg. Głos Boga jest automatycznie lepszy moralnie, bo to jest głos Boga, który jestt absolutnym dobrem.

Ale to nie jest odpowiedz na moje pytanie.
Mój zarzut był jak określić czy Bóg jest moralny czy nie?(pomijamy tu adama i ewę bo oni pojecia dobra i zła wogóle nie znali wiec nie mogli tego okreslić)Jak wnioskawać o kompetencjach moralnych tej istoty?
A Ty zakładasz sobie automatycznie ,że Bóg jest moralny bo to Bóg. A ja Cie pytam skąd wiesz że jak coś jest Bogiem to wówczas to coś jest moralne.


Cytuj:
Bo jak rozumiem, prosta odpowiedź, której Ewa sama udziela Bogu na to samo pytanie: "Wąż mnie zwiódł" cię nie zadowala...

Ale to ,że Ewa pozwoliła aby zwiódł ją szatan, to "zasługa" Boga,że właśnie taką ją stworzył ,że uległa namowom szatana.A Bóg nie dośc, że taką(słabą) ją stworzył to potem jeszcze ukarał za coś czemu nie była winna.




Cytuj:
Cytuj:
Po drugie zastanawia mnie: po co w ogóle Bóg stworzył to drzewo?
To tak jakby rodzic mówił do nieświadomego dziecka-nie baw sie zapałkami bo spalisz dom.Po czym ten rodzic wychodzi z domu i zostawia dziecko z tymi zapałkami. Dzieje sie to co przewidywał rodzic. I co czyja jest wina : nieświadomego dziecka czy rodzica ,który zostawił zapałki...

Do czego służą zapałki, jest oczywiste :) A że nie wiemy tego w przypadku drzewa poznania dobra i zła, że możemy tylko się domyślać? Czy to coś zmienia?

Ale ja nie pytam "w jakim celu" stworzył drzewo tylko "po co"- chodzi mi o to ,że przecież w ogóle nie musiał stwarzać tego drzewa i nie byłoby problemu.
I w odniesieniu do zapałek nie pytam "do czego one służą" tylko: czyja jest wina w przytoczonej przeze mnie sytuacji.


N mar 06, 2011 20:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
apriori napisał(a):
Tak , ale najmniej z powodu że dał wybór, a bardziej z powodu, że obdarzył ich takimi mozliwościami intelektualnymi,że wybrali tak a nie inaczej. A ,że wybrali źle, to albo swiadczy o niezbyt wygórowanych kompetencjach konstruktora, albo o złej reklamie. W każdym z tych dwóch przypadków winny jest konstruktor.
Nie był celem człowiek, który posiada wszelkie intelektualne możliwości do ustalenia konsekwencji swoich czynów. Zresztą moim zdaniem dobra i zła nie rozróżnia się intelektem, ale pozwalając powadzić się Bogu.

Cytuj:
Czy Bóg jest wolny?Oczywiście. Czy grzeszy? oczywiscie, że nie.
Czy zatem z faktu, że nie grzeszy wynika, że jest kukiełką?że to co robi to nie jego zasługa.
Podobnie jest z Maryją i Jezusem( oni tez wg teologii katolickiej nie grzeszyli).Czy zatem Jezus i Maryja to były czyjeś kukiełki?Czy to co zrobił Jezus to nie jego zasługa?
Bóg (i Jezus) nie grzeszyli, ponieważ to oni byli dobrem, niejako z definicji wszystko co czynili było dobre. A Maryja pozostała bez grzechu nie z powodu jakiejś heroicznej mądrości i niezwykłej umiejętności przewidywania konsekwencji swoich działań, ale dzięki zawierzeniu Bogu. Zawsze i wszędzie. A to zawierzenie to był jej wybór.

Cytuj:
Ale zawsze się wybiera w oparciu o użyteczność do jakiegoś ,określonego celu.
Jeśli twierdzisz inaczej to proszę podaj mi przykład wyboru w oderwaniu od użyteczności wybranego produktu w określonym celu.
Encyklopedyczna def. dobra jest właśnie taka: to wszystko co jest użyteczne do osiągnięcia określonego celu.
Definicja dobra zależy od przyjętego systemu filozoficznego. W wielu istotnie dobro jest jedynie utylitarne. Ale
wikipedia napisał(a):
Judeochrześcijański pogląd na dobro odwołuje się do Boga - stwórcy i osobowego absolutu. Zakłada, że Bóg jest ostatecznym autorytetem, a dobro jest to stan rzeczy, w którym Bóg chce aby się one znajdowały.
Więc o ile wciąż można powiązać dobro z celem, to nie jest to cel wybierany przez człowieka. Ponieważ Bóg jest jeden, cel też jest jeden, choć to plan wielkoskalowy. I dlatego człowiek, cz jakakolwiek istota poza Bogiem, nie jest w stanie intelektualnie go ogarnąć i poprzez samo rozumowanie dojść do tego co jest dobre, a co złe. Dlatego człowiek do dobra ma dążyć poprzez zawierzenie Bogu.

Cytuj:
Ale to nie jest odpowiedz na moje pytanie.
Mój zarzut był jak określić czy Bóg jest moralny czy nie?(pomijamy tu adama i ewę bo oni pojecia dobra i zła wogóle nie znali wiec nie mogli tego okreslić)Jak wnioskawać o kompetencjach moralnych tej istoty?
A Ty zakładasz sobie automatycznie ,że Bóg jest moralny bo to Bóg. A ja Cie pytam skąd wiesz że jak coś jest Bogiem to wówczas to coś jest moralne.
Jest to założenie, aksjomat, stojący u podstaw światopoglądu chrześcijańskiego: Bóg jest dobry. Ewentualnie bezpośedni wniosek z definicji dobra z chrześcijańskiej etyki.

Cytuj:
Ale to ,że Ewa pozwoliła aby zwiódł ją szatan, to "zasługa" Boga,że właśnie taką ją stworzył ,że uległa namowom szatana.A Bóg nie dośc, że taką(słabą) ją stworzył to potem jeszcze ukarał za coś czemu nie była winna.
Bóg stworzył jej taką, że mogła wybrać zło (a szatan to wykorzystał). Bo człowiekiem, jakiego Bóg chce, to człowiek mogący wybrać zło, bez tego to, że wybiera dobro byłoby bezwartościowe.

Cytuj:
Ale ja nie pytam "w jakim celu" stworzył drzewo tylko "po co"- chodzi mi o to ,że przecież w ogóle nie musiał stwarzać tego drzewa i nie byłoby problemu.
I w odniesieniu do zapałek nie pytam "do czego one służą" tylko: czyja jest wina w przytoczonej przeze mnie sytuacji.

To wciąż można się pytać: "po co rodzic przyniósł do domu zapałki?" Oczywiste jest to, że były mu w domu potrzebne. I możliwość, że człowiek pozna dobro i zło, też znajdowała się w planach Boga. To była możliwość, której człowiek nie powinien nigdy wykorzystywać. Ale to już była decyzja człowieka.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


So mar 12, 2011 10:03
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego Bóg chciałby abyśmy w Niego wierzyli?
wieczny_student napisał(a):
apriori napisał(a):
Tak , ale najmniej z powodu że dał wybór, a bardziej z powodu, że obdarzył ich takimi mozliwościami intelektualnymi,że wybrali tak a nie inaczej. A ,że wybrali źle, to albo swiadczy o niezbyt wygórowanych kompetencjach konstruktora, albo o złej reklamie. W każdym z tych dwóch przypadków winny jest konstruktor.
Nie był celem człowiek, który posiada wszelkie intelektualne możliwości do ustalenia konsekwencji swoich czynów.

Skoro celem był człowiek "ograniczony",to jakim prawem Bóg ukarał takiego człowieka-który posiada możliwosci tylko takie jakimi obdarzył go ten jego Bóg?

Cytuj:
Zresztą moim zdaniem dobra i zła nie rozróżnia się intelektem, ale pozwalając powadzić się Bogu.

Któremu "Bogu"?
W jaki sposób rozstrzygasz, że głos którego słuchasz pochodzi od tej "właściwej" osoby?



Cytuj:
Cytuj:
Czy Bóg jest wolny?Oczywiście. Czy grzeszy? oczywiscie, że nie.
Czy zatem z faktu, że nie grzeszy wynika, że jest kukiełką?że to co robi to nie jego zasługa.
Podobnie jest z Maryją i Jezusem( oni tez wg teologii katolickiej nie grzeszyli).Czy zatem Jezus i Maryja to były czyjeś kukiełki?Czy to co zrobił Jezus to nie jego zasługa?

Bóg (i Jezus) nie grzeszyli, ponieważ to oni byli dobrem, niejako z definicji wszystko co czynili było dobre.

Z jakiej definicji?Rozumiem ,że to taki kolejny "pewnik"chrzesc. tylko wiesz, istnienie zła w postaci plagi , choroby itd. to dosyć ważny argument przeciwko tej "pewnej" dobroci Boga....


Cytuj:
A Maryja pozostała bez grzechu nie z powodu jakiejś heroicznej mądrości i niezwykłej umiejętności przewidywania konsekwencji swoich działań, ale dzięki zawierzeniu Bogu. Zawsze i wszędzie. A to zawierzenie to był jej wybór.

Dlaczego zatem nie wszyscy ludzie zdolni są do takiego "zawierzenia i wyboru" wyboru?

Cytuj:
Cytuj:
Ale zawsze się wybiera w oparciu o użyteczność do jakiegoś ,określonego celu.
Jeśli twierdzisz inaczej to proszę podaj mi przykład wyboru w oderwaniu od użyteczności wybranego produktu w określonym celu.
Encyklopedyczna def. dobra jest właśnie taka: to wszystko co jest użyteczne do osiągnięcia określonego celu.
Definicja dobra zależy od przyjętego systemu filozoficznego. W wielu istotnie dobro jest jedynie utylitarne. Ale
wikipedia napisał(a):
Judeochrześcijański pogląd na dobro odwołuje się do Boga - stwórcy i osobowego absolutu. Zakłada, że Bóg jest ostatecznym autorytetem, a dobro jest to stan rzeczy, w którym Bóg chce aby się one znajdowały.
Więc o ile wciąż można powiązać dobro z celem, to nie jest to cel wybierany przez człowieka. Ponieważ Bóg jest jeden, cel też jest jeden, choć to plan wielkoskalowy. I dlatego człowiek, cz jakakolwiek istota poza Bogiem, nie jest w stanie intelektualnie go ogarnąć i poprzez samo rozumowanie dojść do tego co jest dobre, a co złe. Dlatego człowiek do dobra ma dążyć poprzez zawierzenie Bogu.

Ale ,aby zawierzyć autorytetowi najpierw musisz wiedzieća nie zakładać,że ten autorytet jest faktycznie autorytetem moralnym...
Po drugie : w takim rozumieniu jak Ty to przedstawiasz, to twoje "zawierzenie" możemy śmiało utożsamiać z posłuszeństwem. Czy moralność w oparciu o posłuszeństwo to w ogóle moralność....?




Cytuj:
Cytuj:
Ale to nie jest odpowiedz na moje pytanie.
Mój zarzut był jak określić czy Bóg jest moralny czy nie?(pomijamy tu adama i ewę bo oni pojecia dobra i zła wogóle nie znali wiec nie mogli tego okreslić)Jak wnioskawać o kompetencjach moralnych tej istoty?
A Ty zakładasz sobie automatycznie ,że Bóg jest moralny bo to Bóg. A ja Cie pytam skąd wiesz że jak coś jest Bogiem to wówczas to coś jest moralne.
Jest to założenie, aksjomat, stojący u podstaw światopoglądu chrześcijańskiego: Bóg jest dobry. Ewentualnie bezpośedni wniosek z definicji dobra z chrześcijańskiej etyki.

No i ja Cię pytam o podstawy Twojego założenia.( Bóg jest dobry).

A jaka jest definicja dobra w etyce chrzescijańskiej?Mógłbys przytoczyć?
Bo z tego co się orientuję to zasady etyki chrześcijańskiej uzasadnia się nieteologicznie, a właśnie na gruncie czysto etycznym, w oparciu o etyki typowo ludzkie, a więc w oparciu o możliwości intelektualne tychże ludzi, a nie jest to wynik zawierzenia jakimś tajemniczym głosom.

Cytuj:
Cytuj:
Ale to ,że Ewa pozwoliła aby zwiódł ją szatan, to "zasługa" Boga,że właśnie taką ją stworzył ,że uległa namowom szatana.A Bóg nie dośc, że taką(słabą) ją stworzył to potem jeszcze ukarał za coś czemu nie była winna.
Bóg stworzył jej taką, że mogła wybrać zło (a szatan to wykorzystał). Bo człowiekiem, jakiego Bóg chce, to człowiek mogący wybrać zło, bez tego to, że wybiera dobro byłoby bezwartościowe.

Dlaczego bezwartosciowe?Istnieją przecież różne "odcienie" dobra.

Cytuj:
Cytuj:
Ale ja nie pytam "w jakim celu" stworzył drzewo tylko "po co"- chodzi mi o to ,że przecież w ogóle nie musiał stwarzać tego drzewa i nie byłoby problemu.
I w odniesieniu do zapałek nie pytam "do czego one służą" tylko: czyja jest wina w przytoczonej przeze mnie sytuacji.

To wciąż można się pytać: "po co rodzic przyniósł do domu zapałki?" Oczywiste jest to, że były mu w domu potrzebne. I możliwość, że człowiek pozna dobro i zło, też znajdowała się w planach Boga. To była możliwość, której człowiek nie powinien nigdy wykorzystywać. Ale to już była decyzja człowieka.

Znowu krążymy...?
Ja się pytam czyja była wina?Ograniczonych ludzi, czy nieograniczonego Boga?
Adam i Ewa zostali ukarani. Ja się pytam jakim prawem( po za tym ,że Bóg jest wszechmocny i moze sobie robic co mu sie zywnie podoba)?


So mar 12, 2011 11:55
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL