Witam, która "teoria" jest prawdziwa?

1. Aby móc przystępować do Komunii muszę, co miesiąc chodzić do spowiedzi, niezależnie czy popełniłem grzech ciężki czy nie. Przykład: W styczniu byłem u spowiedzi, od tego czasu nie popełniłem żadnego grzechu ciężkiego, który odciąłby mnie od Miłości Boga, ale mimo to, aby móc przystąpić do Komunii Świętej w pierwszą niedzielę lutego muszę iść w lutym do spowiedzi.

2. Do Komunii mogę chodzić po spowiedzi nawet cały rok o ile nie popełniłem grzechu ciężkiego i nie odczuwam potrzeby spowiedzi (oczywiście pamiętając, aby w okresie wielkanocnym przystąpić do spowiedzi jak jest nakazane). Przykład: W styczniu byłem u spowiedzi, od tego czasu nie popełniłem żadnego grzechu ciężkiego i w lutym mogę bez przeszkód przystąpić do Komunii.

A dlaczego miałoby tak być? Gdzie Kościół stawia takie wymagania?

Z grzechów lekkich nie trzeba się spowiadać, żeby przystępować do Komunii,
więc jeśli nie popełniłeś grzechu ciężkiego, to jakie grzechy byś wyznawał? Sąsiada?
A może wymyślałbyś grzechy i kłamał spowiednikowi?

Elbrus, ja wiem jak jest, ale spotkałem się z taką wypowiedzią która mocno mnie zdziwiła. Dlatego napisałem

Skoro napisałeś, to nie byłeś pewien, czyli nie wiedziałeś,
bo gdybyś wiedział i był tego pewien, to byś się nie pytał.

Z grzechami lekkimi można przyjąć Komunię św., ale powinno się je także wyznawać na spowiedzi.

Nie powinno się, tylko dobrze by było.
Nie jest to powinnością - jest to jedynie zalecane.

Elbrus, napisałem bo jestem pewien, że skoro usłyszałem taką wypowiedz to znaczy, że ludzi którzy tak twierdzą jest więcej i na pewno są też na tym forum, a ten temat wyprowadzi ich z błędu.

Czy to nie oznacza tego samego?

Nie oznacza tego samego,
bo powinność jest obowiązkiem, a zalecenie pozostawia pewne pole dowolności.

Sam miałem kiedyś dawno taki dylemat, jednak chodziło mi wtedy o rytuał obchodzenia pierwszych piątków miesiąca. Czy w objawieniu dotyczącym tej sprawy, Jezus wymagał tylko Komunii Pierwszopiątkowej, czy każdorazowej spowiedzi. I o ile pamiętam, chodziło tylko o Komunię Świętą, co oczywiście jest zgodne z ogólną nauką Kościoła o nie nadużywaniu Sakramentu Pokuty, o czym pisze Elbrus wyżej.

Pamiętać należy, że było to objawienie prywatne,
a Kościół nigdy nie uznawał Komunii pierwszopiątkowych jako obowiązku a jedynie jako zachętę.
Podobnie jest z uczestnictwem w nabożeństwach majowych czy różańcowych
(a w okresie Wielkiego Postu - Drodze Krzyżowej i Gorzkich Żalach).
Nie ma takiego obowiązku.

Wydaje mi się, że gdy czynimy takie "nadprogramowe" czyny to sprawiamy Bogu najwięcej radości. Dlatego warto je robić

Warto, ale nie należy zaniechania ich traktować jako grzechu.

tak myślę ,że im częściej się myjemy tym większa pewność że będziemy dbać o czystość . kamczatka dobrze napisał , że dla swojego dobra powinno się grzechy lekkie również wyznawać bo w następstwie to te grzechy lekkie powodują powstanie grzechu ciężkiego .

A ja napiszę krótko:
oczywiście że ta druga "teoria" jest prawdziwa