Autor |
Wiadomość |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Obiektywnie o NPR :)
 żeby nie ciągnąc off topów:) Proszę o wypowiedź osoby na forum które stosują NPR (oczywiście obu płci). Napiszcie obiektywnie o NPR, dla nas wszystkich i dla młodzieży która nas odwiedza żeby sobie poczytali:) 1. Od jak dawna stosujecie NPR? Co głównie zdecydowało że właśnie ta metoda? 2. Czy uważacie że nauczenie się NPR jest trudne? 3. Czy w Waszym przypadku metoda jest skuteczna? Przez ile lat? 4. Jakie widzicie wady NPR a jakie zalety? 5. Czy stosowaliście NPR w okresie karmienia piersią? Czy udawało Wam się wtedy prowadzić obserwacje? 6. Czy mierzycie temperaturę czy opieracie się tylko na obserwacji objawów? (pytanie stąd że większość "starych" npr-owców których znam od dawna temp nie mierzy) (uwaga nie polecamy tego sposobu uczącym się!) 7. Czy znasz w swoim otoczeniu inne pary które też stosują NPR? Z jakim skutkiem? 8. Czy zdarzają się sytuacje kiedy macie wątpliwości co do rozpoznania fazy cyklu? Często? Czy dotyczy to tylko fazy przedowulacyjnej czy innych też?To żeby nie było na poczatek moje odp:) 1. od... 15 chyba lat? zdecydowały tak naparwde głownie względy nieszkodliwości zdrowotnej i skuteczności 2. Przez 15 lat w 100% 3. Wady- niemożność współżycia w fazie zwiększonego libido kobiety  Pisaliśmy o tym. Ta wada nie odróznia NPR od tabletek bo przy tabletkach NIE ma fazy zwiekszonego libido , bo nie ma prawidłowego cyklu. Najczęstszym działaniem ubocznym tabletek jest oziębłośc seksualna i dotyczy to 30-40% kobiet zazywających. Kolejną wadą jest trudność w przypadku karmienia piesią, ale wtedy w zasadzie jedyną alternatywą bezpieczną jest prezerwatywa. NIE jest oczywiście żadną wadą "byle przeziębienie" (ile mieliście w ostatnim roku chorób z goraczką? ja zero:) ) a poza tym rozpoznanie gorączki owszem wpływa na wykres ale nie na interpretację cyklu jak ktoś cokolwiek umie. Wadą nie jest też "stres" czy "praca w nocy"- potwierdzam to jako dyżurująca w stresach osoba  Stres może przesunać cykl co osoba znająca NPR oczywiście zauważy. Praca w nocy może uniemożliwić zmierzenie temp w niektóre dni. Mnie to nigdy w niczym nie przeszkadzało. 4. Tak jak już kiedyś pisałam otwarcie miałam problemy z interpretacją pierwszych cykli po porodzie. 5. Teraz nie mierzę temperatury, ale też nie unikam bezwzględnie poczęcia  a nawet troche myśle o dziecku więc to co innego 6. Znam całe mnóstwo par. Zarówno w rodzinie, jak i wśród znajomych szczególnie w pracy- ze względu na wiedzę i świadomośc skutków zdrowotnych moje środowisko w pracy jest szczególnie npr-owe  7. Zdarzają się sporadycznie, u mnie dotyczą tylko fazy przedowulacyjnej. Fazę poowulacyjną rozpoznaję bez żadnych problemów. .
_________________ Ania
|
N mar 13, 2011 18:36 |
|
|
|
 |
MaBi
Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48 Posty: 249
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
Odpowiedzi mają inną numerację niż pytania i nie napisałaś o zaletach. Brak? W wadach piszesz też o tym, co nimi nie jest - po co?
Nie wiem, czy można na niektóre z tych pytań odpowiedzieć obiektywnie. Mowa w końcu o własnych doświadczeniach.
Stosuję tylko npr, żeby nie było.
_________________ "Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5
|
N mar 13, 2011 20:17 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
może mi się numerki przestawiły:) jak to nie napisałam o zaletach? A 100% skuteczności przez 15 lat:)? I bezpieczeństwo dla zdrowia to nie zalety?
_________________ Ania
|
Pn mar 14, 2011 7:43 |
|
|
|
 |
kobo
Dołączył(a): Pt cze 22, 2007 4:40 Posty: 16
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
Witam! 1. Stosowaliśmy NPR przez 20 lat. 2. Skuteczne nauczenie się metody może być trudne. 3. W naszym przypadku metoda bywała skuteczna przez jakieś 17 lat, jednak z założeniami takimi: - seks tylko w 3 fazie (pierwsza faza zbyt krótka, duża nieregularność cykli, zdarzające się mniej więcej raz w roku cykle po 19 dni), - wykorzystywanie zaledwie 4-6 ostatnich dni cyklu. Po 40 roku życia wszystko się pomieszało. Skutek - 2 ciąże pozamaciczne. Od tej chwili żadnego NPR. 4.Zalety: - naturalność, - taniość, - znajomość organizmu, - postępowanie zgodne z nauczaniem Kościoła. Wady: - reglamentowany seks, co pociąga za sobą moc nieporozumień małżeńskich, wściekłość na Kościół i wzajemne oddalanie się od siebie, ciche dni, pretensje i onanizm (bo przecież nie będę jej zmuszał wbrew jej przekonaniom). A z drugiej strony (to też przerabialiśmy): petting zamiast seksu w okresach, kiedy nie można było inaczej ze sobą być. A całkiem z innej beczki, to strach, że może zaszliśmy właśnie w ciążę, bo nieraz nie było wiadomo, jak odczytać pomiary. Może to tylko nasz indywidualny koloryt, żona ukończyła studium rodziny i nawet tam wykładowczyni zawoziła wykresy i ona też nie bardzo umiała się w tym rozeznać. 5. Nie mieliśmy odwagi stosować NPR podczas karmienia. Przy pierwszym dziecku stosowaliśmy petting, przy drugim prezerwatywy. 6. Żona stosowała metodę Retzera. 7. Znamy pary, które na pewno stosują NPR. Skutki: nie widać - poza jedną parą nieplanowanych dzieci, ale nie znamy szczegółów ich życia intymnego, więc trudno pisać. 8. Takie sytuacje zdarzały się bardzo często.
Teraz żona jest w okresie premenopauzy, a może już menopauzy? Odczytywanie pomiarów skończyło się wcześniej opisanymi skutkami. Wiem, to nie metoda jest winna, tylko ten kto interpretuje pomiary, ale w sumie na jedno wychodzi.
Ogólnie jednak NPR jest warte zainteresowania i chć próby zastosowania. Opisane korzyści nie zajęły mi wiele miejsca, ale są niebagatelne. Można przecież spróbować, jednemu przyjdzie łatwiej, innemu trudniej, a w ostateczności zawsze można zawsze zrobić z tego FAM, czyli dołożyć w wątpliwych okresach inne formy zbliżeń lub kiedy już na prawdę nie można sobie dać rady - prezerwatywę. Może to nie całkiem taj jak chce Kościół, ale i tak chyba lepsze niż piguły.
|
Pn mar 14, 2011 9:34 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
kropeczka_ns napisał(a): 1. Od jak dawna stosujecie NPR? Co głównie zdecydowało że właśnie ta metoda? 2. Czy uważacie że nauczenie się NPR jest trudne? 3. Czy w Waszym przypadku metoda jest skuteczna? Przez ile lat? 4. Jakie widzicie wady NPR a jakie zalety? 5. Czy stosowaliście NPR w okresie karmienia piersią? Czy udawało Wam się wtedy prowadzić obserwacje? 6. Czy mierzycie temperaturę czy opieracie się tylko na obserwacji objawów? (pytanie stąd że większość "starych" npr-owców których znam od dawna temp nie mierzy) (uwaga nie polecamy tego sposobu uczącym się!) 7. Czy znasz w swoim otoczeniu inne pary które też stosują NPR? Z jakim skutkiem? 8. Czy zdarzają się sytuacje kiedy macie wątpliwości co do rozpoznania fazy cyklu? Często? Czy dotyczy to tylko fazy przedowulacyjnej czy innych też?
1. Od początku małżeństwa. W lipcu będzie 5 lat. Motywacja była głównie religijna, ale dziś, gdyby nagle ten argument przestał mieć znaczenie i tak nie zdecydowałabym się na żadną inną metodę. 2. Dla nas było raczej fascynujące niż trudne. 3. Tak. Jedno dziecko poczęte w trzecim cyklu starań, drugie poczęte dlatego, że nie przestrzegaliśmy reguł (ale zdawaliśmy sobie sprawę z możliwych konsekwencji). 4. Wady: konieczność mierzenia temperatury (przy małych dzieciach, które wciąż się budzą w nocy to uciążliwe). I jakoś tak to często wypada, że w fazach niepłodnych mamy dużo pracy, jesteśmy zajęci, nocujemy u rodziców i różne takie, więc tych okazji do współżycia jest niewiele. Zalety: działanie prozdrowotne, świadomość własnego ciała, rosnąca akceptacja własnej płciowości i płodności, ekologia, nienabijanie kasy koncernom farmaceutycznym, naturalny przebieg współżycia. 5. Tak. Ale nie daliśmy rady (stąd niestosowanie się do reguł, które zaowocowało synkiem, a w drugim okresie poporodowym całkowita wstrzemięźliwość do powrotu cykli). Nie umiałam tego robić, miałam nieczytelne objawy, nikt mi nie umiał pomóc. Dziś myślę, że poradziłby sobie ze mną wtedy model Creightona, którego wcześniej nie znałam. No i wszystko wróciło do normy, kiedy wróciły cykle (8 mcy wstrzemięźliwości). 6. Mierzymy temperaturę, w śluzie czuję się dość niepewnie. 7. Znam. Wiele. Ze skutkiem przewidywalnym. Jak ktoś planuje dzieci, to je raczej ma. Jak ktoś ma dużą motywację w odkładaniu poczęcia, to metoda jest skuteczna 100%. Jeśli ktoś stosuje liberalne zasady, to zdarzają się "wpadki". Na mnóstwo par, które znam było jedno poczęcie z reguły ostatniego dnia suchego, i jedno we wczesnym okresie poporodowym mimo pełnego karmienia. Reszta wynikała z niedopatrzeń, luźnego traktowania reguł 8. Zdarzają się, bo mam kłopoty z rozpoznawaniem śluzu, ale wypracowałam swoje sposoby (np. szyjka). I to są jakieś kłopoty czy trudności, ale chyba nie zdarzyło się nigdy, żebyśmy ze względu na te trudności w ogóle nie wyznaczyli czasu niepłodnego. Te trudności z rozpoznaniem faz dają się na bieżąco rozwiązać.
|
Pn mar 14, 2011 9:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
1- Prawie 6 lat 2 - Na początku trochę trudne, tak (mierzenie temp. jest proste ale obserwacja śluzu może sprawiać problemy, szyjki nigdy nie nauczyłam się obserwować - a próbowałam wiele razy i nic) 3 - Jest skuteczna od czasu gdy przestalismy się mylić w interpretacji objawów:-) 4 - Wady: Rzadki seks (jeżeli się NIE wykorzystuje I fazy bo się nie chce ryzykować, to III faza tylko pozostaje, co powoduje że seks jest rzadki, nie oszukujmy się) 5 - Nie stosowałam NPR w czasie karmienia piersią (mam dwoje dzieci). Karmienie piersią i opieka nad maluchem była dla mnie za każdym razem na tyle wyczerpująca (do tego niemowlak chce jeść na okrągło całą dobę), że z powodu totalnego wyczerpania mojego organizmu i niewyspania na maxa -nie zaufałabym żadnym objawom w tym czasie. Ponadto te objawy dla mnie w okresie poporodowym to jest czarna magia - ja nie ryzykowałam. 6 - Mierzę temp. i obserwuję śluz. Jakoś bałabym się nie mierzyć, trafiło mi się 1 raz krwawienie śródcykliczne i wyłapałam je jedynie dzięki temperaturze, co by było gdybym nie mierzyła wtedy? 7 - Nie znam niestety żadnej pary stosującej NPR poza moimi rodzicami oraz ciotką z wujkiem  , raczej wszyscy młodzi to antykoncepcja. Jedna znajoma para stosuje NPR ale na chybił trafił + gumki. 8 - Miałam takie kłopoty z wyznaczeniem III fazy po urodzeniu drugiego dziecka - nieczytelny sluz (po pierwszym dziecku nie). Efektem była dłuuuga abstynencja po drugim porodzie. Teraz dziecko ma 1,5 roku i nadal mam czasem kłopot z wyznaczeniem od kiedy III faza . Ostatnio mam kłopoty z kolei z temperaturą i wyznaczaniem III fazy. Niedawno instruktor NPR mi e-mailem udzielał porad - ale się tydzień zastanawiał nad odpowiedzią i musiał skonsultować z innymi, więc chyba jakiś problem po urodzeniu drugiego dziecka niestety mam z tym NPRem 
|
Pn mar 14, 2011 21:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
Jeszcze do dam jedną WADĘ NPR - że mierzenie temp. przy dzieciach jest trudne - często starsza córka przychodzi do nas własnie wtedy kiedy musze zmierzyć temp. - z hasłem, że np. czas już wstawać a ona chce z nami sobie poleżeć chwilę - no i wtedy z mierzenia nici....Dlatego od kilku mies. mam braki w temp. 
|
Pn mar 14, 2011 21:11 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
co do skuteczności jeszcze tak szczerze to znam jedną parę która wiele lat stosowała skutecznie NPR (dwoje planowanych dzieci) i po 10 latach od urodzenia młodszego dziecka zaszła w ciąże pomimo że była praktycznie pewna że to trzecia faza. Efektem tego jest słodki maluszek i nic złego się nie dzieje, ale to jest jeden przypadek jaki znam. Pozostałe nieplanowane ciąże w trakcie NPR zawsze jak się dobrze dopytać wiązały się z nie przestrzeganiem reguł. Ja też nie umiem obserwować szyjki, a znam dziewczynę która się głównie tym kieruje i bardzo to sobie chwali.
_________________ Ania
|
Śr mar 16, 2011 8:42 |
|
 |
magnes
Dołączył(a): Pn paź 05, 2009 17:18 Posty: 2
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
idea tematu trochę kłóci się z jego treścią, bo prezentujecie tutaj subiektywne doświadczenia i odczucia, ale ok  Niech będzie głos z drugiej strony: 1. Od samego początku współżycia. Lepiej uwzględniać fazę cyklu niż nie. 2. Generalnie cała ta procedura to strata czasu. Najlepiej stosować standardowy kalendarzyk plus sprawdzone "wsparcie". 3. Trudno mówić o skuteczności metody jeśli nie jest jedyną stosowaną. 4. Zalety: - seks bez gumki jest znacznie przyjemniejszy i nie mówię tu o hedonistycznej frajdzie, ale o poczuciu więzi z partnerką Wady: - w moim odczuciu nie gwarantuje żadnego bezpieczeństwa (jako pojedyncza metoda, właściwie to WHO nie traktuje tego jako metody antykoncepcyjnej) - stres zostania ojcem - bardzo ograniczone zaspokajanie potrzeb organizmu (coś jak jedzenie raz w tygodniu) 5. Nie posiadamy potomstwa 6. Generalnie obliczamy z kalendarzyka, jak pisałem powyżej inne działania to strata czasu. Czasem śluz sprawdzę. 7. Nie, nikogo. 8. Nie, dni na pograniczu traktujemy jako płodne. Tyle mojego "obiektywizmu" 
|
Pt kwi 01, 2011 0:22 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
Magnes: ad. 1 Czyli...? ad. 2 Rozumiem, że wsparcie to prezerwatywa, tak? ad. 4 Jeśli stosujecie tylko kalendarzyk, to nic dziwnego, że nie gwarantuje bezpieczeństwa. Ta "strata czasu", o której piszesz, to po prostu gwarancja wysokiej skuteczności  Aha, Wy nie stosujecie NPR, tylko FAM.
|
Pt kwi 01, 2011 7:15 |
|
 |
Maxx
Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 10:46 Posty: 70
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
Magnes, chyba piszesz nie na temat - o metodzie kalendarzykowej + jakieś dodatkowe "wsparcie", nie o NPR. To dwie różne, czasami mylone ze sobą metody.
|
Pt kwi 01, 2011 8:15 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
Magnes, ty nie stosujesz NPR. Kalendarzyk to nie jest NPR:) Nic dziwnego że nie wierzysz w skuteczność kalendarzyka, nikt chyba nie wierzy, kalendarzyk zawiedzie w pierwszym zaburzonym cyklu dłuższym, krótszym lub nietypowym. Nawet FAM nie stosujesz, bo FAM to jest NPR wspomagane prezerwatywą w pierwszej fazie czy w razie wątpliwości co do interpretacji objawów!
_________________ Ania
|
Pt kwi 01, 2011 8:37 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
Kalendarzyk to też jest NPR. Nienowoczesna i mało skuteczna metoda, ale jednak metoda NPR. Jeśli komuś nie zależy na wysokiej skuteczności może sobie stosować kalendarzyk bez strat dla życia moralnego  FAM nie ogranicza się do przypadków, które podałaś - możliwe są też do stosowania środki plemnikobójcze i stosunek przerywany, które pary stosują nie tylko w I fazie, ale i w II (co jest oczywiście ryzykowne, jak diabli, ale ich wybór - cóż...)
|
Pt kwi 01, 2011 9:06 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
no w sumie... Magnes mnie rozczulił. Z jednej strony uwaza za stratę czasu wszystko to co stanowi o skuteczności NPR a z drugiej strony pisze że NPR jest nieskuteczne:) Totalne pomieszanie z poplątaniem. Wiem że niby kalendarzyk tez można uznać za NPR ale teraz bardzo się unika takiego zaszeregowania bo wiesz sama ile to robi ludziom wody z mózgu:) Jakbyś zapytała nastolatkę o NPR pewnie co druga skojarzy to tylko z kalendarzykiem... pomimo że metoda Billingsa jest starsza ode mnie.... Czy macie może jakiś link do strony skąd można by sobie wydrukować karty obserwacji cyklu? Takie czyste? I ja mam jeszcze pytanie, czy są wśród nas dziewczyny które umieją rozpoznawać objaw szyjki? sorki kartę sobie ściągnełam z linku który zielona ma w podpisie:) Dziewczyny jakich używacie termometrów? Elektronicznych?
_________________ Ania
|
Pt kwi 01, 2011 10:09 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
 Re: Obiektywnie o NPR :)
kropeczka_ns napisał(a): Wiem że niby kalendarzyk tez można uznać za NPR ale teraz bardzo się unika takiego zaszeregowania bo wiesz sama ile to robi ludziom wody z mózgu:) Jakbyś zapytała nastolatkę o NPR pewnie co druga skojarzy to tylko z kalendarzykiem... Też racja. Stąd się wziął w zasadzie post magnesa. Ja się szyjką podpieram. Nie umiem rozpoznać momentu otwierania między I a II fazą (w I fazie jest taka jakby w pół otwarta, boję się ryzykować), ale szczyt płodności (maksymalna otwartość) i później zamykanie na III fazę - bez problemu. Termometr mi się ostał jeszcze zwykły rtęciowy. Jakiś czas używałam też microlifa, ale widziałam różnice podczas mierzenia nim i rtęciowym, więc nie jestem tak do końca przekonana. No i wystraszyła mnie opinia, że w elektronice coś się może niezauważalnie zepsuć, bateria powoli zacząć rozładowywać i to wpłynie na pomiar. Więc przymierzam się do kupna tego: Geratherm Basal.
|
Pt kwi 01, 2011 10:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|