Zaraz nieprawdziwa!? To zależy o jakim Bogu mowa, czy tym przez duże "B" czy przez małe "b'" (tych drugich jest oczywiście więcej). Rzeczywiście "ten" Bóg jest poza czasem a więc nie podlega żadnym prawom, zresztą także niczego nie stwarza bo nie musi. Od "stwarzania" są bogowie a ci podlegają już jakimś tam prawom. Względność czasu zależy od szybkości poruszania się cząstek, im jest większa tym czas ulega pozornemu skróceniu. Ci bogowie to byty energetyczne (chodzi o tzw.cząstki wysokoenergetyczne) a więc ich czas płynie zupełnie inaczej w stosunku do naszego, ziemskiego.

Tak dla ścisłości nie 1000 a 2000 lat - tak zresztą twierdzi bóg En-ki

Chyba fizycy niepotrzebnie zaprzątają sobie głowy fenomenem cząstek wysokoenergetycznych, skoro jest to domena nie fizyki relatywistycznej tylko teologii. Może ktoś powinien poinformować grono naukowe, że niepotrzebnie się zajmują sprawami religijnymi.
Mam prośbę do Pana: poproszę o bliższe objaśnienie kwestii cząstek wysokoenergetycznych (jetów) jako "pomniejszych bóstw". Byłbym zobowiązany.

Przepraszam.
Dopiero wczoraj uświadomiłem sobie, że to był sarkazm. Oczywiście przychylam się do tego punktu widzenia. Skoro JHWH może być WW (to nie "wielki wybuch" a "Wirujący Waldek"), to również inne "szybkobieżne" fragmenty rzeczywistości mogą być pochodzenia ponadnaturalnego.
Mogę w tym miejscu zachęcić do dalszych poszukiwań "boskości" różnych obiektów kosmicznych. Mamy jeszcze do dyspozycji: czarne dziury, supernowe, czerwone olbrzymy, gwiazdy neutronowe, kwazary i inne cudeńka. Jak widać, przed "toruńską" teologią świetlana przyszłość!