Chcę zaczerpnąć Waszego zdania.
Otóż mam zamiar wybrać się do spowiedzi po długim okresie czasu.
Mam 19 lat i od prawie 3 lat jestem z moim partnerem, bardzo się kochamy i chcemy spędzić ze sobą życie. Przeżyliśmy ze sobą swój pierwszy raz, ale od dłuższego czasu żyjemy w małym celibacie, ponieważ można uznać, że się nawróciłam i potraktowałam to jako ciężki grzech.
W jaki sposób się z tego wyspowiadać? Czy to naprawdę ciężki grzech?

Jak "mały" jest ten celibat?
Tak.

Po prostu już nie współżyjemy ze sobą.

czy istnieje inny sposób spowiedzi?

viewtopic.php?f=23&t=16626
(Czy rzeczywiście trzeba mówić grzechy? - Spowiedź)
viewtopic.php?f=23&t=5527
(Czy spowiedź jest niezbędna do odpuszczenia grzechu)

__inny niż?

Sposób jest prosty i standardowy. Idziesz do spowiedzi po uprzednim rachunku sumienia i mówisz że przez dany okres czasu współżyłaś seksualnie ze swoim partnerem, ale dziś masz mocne postanowienie aby przed ślubem tego nie robić. Krótko, jasno i szczerze. Powodzenia

Inny niż w konfesjonale.

Teoretycznie przepis dopuszcza spowiedź poza konfesjonałem, o ile zachodzi "uzasadniona przyczyna". W sali szpitalnej na przykład trudno o takowy .

chodzi o to, że obawiam się szczegółowych pytań księdza, to dla mnie krępujące.
wystarczy, że powiem, że dopuściłam się nieczystości przedmałżeńskiej z moim partnerem i od roku się tego wystrzegam?

Powiedz wprost, że współżyłaś i tyle mu powinno wystarczyć. Zależy na jakiego księdza trafisz... jeden może zadawać pytań, a pytań a drugi kompletnie przejdzie do "kazania" nie wywlekając tematu. Ja kiedyś trafiłam na takiego, który wbrew żądał ode mnie przyrzeczenia, że nie będę przed ślubem mieszkać w jednym mieszkaniu. Rozumiesz? Teraz jestem szczęśliwą mężatką i mam to już za sobą:)
ps: Nawet mu nie mów, że się wystrzegasz, dopiero jak zacznie się wypytywać he

Nie wystarczy, bo form nieczystości jest bardzo wiele:
viewtopic.php?f=26&t=27913 - Najprościej jak się da
(czyli dlaczego petting jest grzechem, skoro nie jest pełnym stosunkiem seksualnym)

a czy spowiedź powszechna zmazuje wszystkie grzechy?

Nie.

A czego tu się bać?
Powiedz wszystko szczerze a spowiednik przecież po tym co usłyszy nie wyskoczy z konfesjonału i Ciebie nie pobije.
Idź do jakiegoś klasztoru,najlepiej franciszkańskiego i znajdź młodego zakonnika i się wyspowiadaj,szczerze i ze skruchą.
Bo to co powiesz spowiednikowi musisz traktować tak jak byś powiedziała Bogu.
Strach to zły doradca.Ty myślisz że spowiednik pierwszy raz w życiu usłyszy o takich grzechach i się zgorszy?
Nic podobnego,on takich spowiedzi nasłuchał się w swoim życiu.
Idź spokojnie ale ze skruchą i żalem w sercu a wszystko będzie dobrze.
Życzę odwagi!