Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 132 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9
 MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC...... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lut 28, 2011 20:33
Posty: 217
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Kropeczko!
Ty przynajmniej w miarę mądrze piszesz co na tym forum jest przyznam rzadkością np. jak przeczytałam opinie jednej kobiety, że seks bądź petting przed ślubem prowadzi do zdrad małżeńskich to aż Mi się loczki zaczęły prostować z wrażenia jak można coś takiego wymyślać ?
Wracając do tematu to tak po ludzku oczywiście się z Tobą zgadzam tylko odnosząc się do nauki kościoła zaczynam mieć pewne wątpliwości .Ostatnio przy okazji nauk przed ślubnych miałam okazję od księdza usłyszeć , że NPR też jest grzechem kościół dopuszcza tą metodę tylko w wyjątkowych sytuacjach biedy bądź choroby .
Patrząc przez pryzmat tych słów odnoszę wrażenie ,że wg. nauki kościoła każdy powinien mięć tyle dzieci ile zdoła utrzymać .
sprawdziłam to w dokumentach kościelnych i tam faktycznie jest napisane , że NPR tylko i wyłącznie w szczególnych sytuacjach .
wiadoma, że żaden myślący człowiek nie uzna że jego dziecku do szczęścia potrzebne jest tylko jedzenie i ubranie i nie będzie miał tyku dzieci, żeby tylko na to starczyło .
Stąd moje pytanie :co wspólnego maja te nakazy i zakazy Kościoła względem seksu z Bogiem?
Przecież w piśmie św. nie ma ani słowa o antykoncepcji pettingu itd.
Najbardziej rozbrajające jest to, że patrząc na historię kościoła te nakazy i zakazy ulegają zmianą .To oznacza , że Bóg zmienia zdanie ?
A już szczytem jest fakt, że jedni księża niektóre grzechy odpuszczają a inni bardziej konserwatywni tych samych grzechów nie odpuszczają !
w tym wszystkim Bóg naprawdę się gubi sorry jak na to nie patrzeć kościół trochę przesadza!


Cz mar 24, 2011 21:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Madziu poczytaj jeszcze o tym seksie i pettingu przed ślubem, nie chce się powtarzać- człowiek może (nie musi) używac tych samych argumentów usprawiedliwiania siebie do zdrady. I tak bywa. I w tym sensie można ten związek dostrzec. Druga opcja jest że człowiek się nawróci, uzna swój grzech, i nie będzie się starał później szukac sobie argumentów "dlaczego mój grzech nie jest grzechem tylko Kosciół się myli". Ja potrzebowałam wielu lat małżeństwa, różnych zawirowań i zagrożeń po drodze żeby zrozumieć że wizja Kościoła chroni człowieka. Uczy siły, uczy przedkładania czegoś ponad np potrzeby seksualne, to jest bardzo wazne szczególnie w przypadku mężczyzn. Madziu jestem starsza od ciebie, przyznaje otwarcie że wcale nie zachowywaliśmy czystości przed ślubem, ze mając 22 czy 23 lata myślałam inaczej. Ale wokół mnie pełno jest płaczących w poduszkę moich koleżanek których albo mąż zdradza, albo źle traktuje i kompletnie się z nimi nie liczy, albo pije... nie żebym była szowinistką, ale chyba częściej mężczyźni zdradzają. Choć znam blisko też wspaniałego męza i ojca którego żonie chyba się pomyliło zupełnie co jest w zyciu wazne (w sensie kariery). wszystkie te dziewczyny zawierały małżeństwo z miłości szczęsliwe, piękne, na zawsze i na wieki. I teraz rozumiem, zwłaszcza widząc jaki stosunek do żon mają mężowie których poznaliśmy w DK :) (życzę ci żeby ciebie tak mąż traktował za 15 lat) jak ważne jest rozumienie sensu sakramentu malzeństwa, też sensu duchowego,, religijnego.

_________________
Ania


Pt mar 25, 2011 9:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 28, 2011 20:33
Posty: 217
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Kropeczko tu nie mogę się z Tobą zgodzić!
W Polsce prawie wszyscy są katolikami a ile jest zdrad ile rozwodów.
Nie trzeba być katolikiem żeby mieć wpojony prawidłowy system wartości .
Co innego jest współżyć przed ślubem a co innego zdradzać. Zdradzając ukochaną osobę krzywdzi się ją w sposób bezpośredni i to jest ta podstawowa różnica tego uczy nas Bóg kochać i nikogo nie krzywdzić więc krzywdzenie jest grzechem .Zaraz pewnie ktoś Mi zarzuci , że współżyjąc przed ślubem też się krzywdzi druga osobę bo namawia się ja do grzechu.Jednak dla Mnie i pewnie dla wielu to nie to samo.
Co innego jest kochać a co innego zdradzać .
Więc jeśli ktoś jest w związku i kocha swoją drugą połówkę to nie może jej krzywdzić.
Znam dziewczynę która w liceum poznała swojego męża dotrzymała czystości przed ślubem bo była bardzo wierząca on raczej nie ale uszanował jej wiarę rok po ślubie urodził im się synek .Teraz są trzy lata po ślubie i już po rozwodzie bo znalazł się lepszy od jej męża(czytaj bogatszy).Nic jej nie pomogła czystość przed ślubem .


Pt mar 25, 2011 18:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Madziu w Polsce wcale większość nie jest katolikami (z prawdziwego zdarzenia), większość jest jedynie ochrzczona, posyła dzieci do komunii i bywa w kościele, a wielu z nich nie ma z katolicyzmem nic wspólnego.
Madziu tak, jeśli naparwdę kocha, nie zdradzi, masz rację. Ale uwierzysz mi że w wieloletnim związku są kryzysy? że są chwilę kiedy wydaje się że już nie kochamy? Że coś się zepsuło? To w takich chwilach dochodzi do zdrad. Każda z nas mogłaby podać przykłady z których nic nie wynika bo każdy człowiek idzie inną drogą i jeden się w małżeństwie zbliża inny oddala od Boga (jak dziewczyna o której piszesz).
Chodzi o to- i ja to piszę z mojej perspektywy, mojego małżeństwa już z pewnym stażem- żeby jeśli przyjdzie kryzys, zły moment, jeśli oddalimy się od siebie (a przychodzi taki w większości małżeństw kiedyś) żeby nie uciec w zdradę czy alkohol, żeby mieć siłę i argumenty walki o czasem pozornie stracony związek. Moja siostra zna parę z DK, bardzo szcześliwą i kochającą się w tej chwili, gdzie mąż jest alkoholikiem trzeźwym od 5 lat ale wcześniej wiele lat miał problem alkoholowy. I to żona walczyła o niego aż do skutku. Miała motywacje silniejszą niż uczucie:)

_________________
Ania


N mar 27, 2011 8:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 28, 2011 20:33
Posty: 217
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Kropeczko moim zdaniem chodź nie mam tu dużego doświadczenia jako mężatka nie ma zależności między zdradą i wiarą.
Przecież każdy katolik może się złamać i zgrzeszyć tak potem się wyspowiada i sprawa załatwiona.
Przeraża Mnie porównywanie seksu przed ślubem do zdrady. Przecież to dwie rożne rzeczy zasadnicza różnica jest taka, że to pierwsze robi się z miłości nie jednokrotnie wielkiej miłości połączonej z wielkim pożądaniem dwojga młodych ludzi często narzeczonych przed ślubem. Zdrada natomiast jest krzywdzeniem w sposób bardzo bolesny .
Bardzo fajnie że jeżeli mój mąż bał by się wiecznego potępienia to by Mnie nie zdradził na pewno .
Chyba nie o to chodzi bardziej zależy Mi na tym żeby w ogóle nie maił potrzeby zdrady.


N mar 27, 2011 10:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Madziu, ja też jak wiesz walczę z nimi w kwestii traktowania seksu przed ślubem jako prostej drogi do zdrady. Bo tak wcale nie jest i nie musi być. Napisałam tylko że niebezpieczne jest nauczyć się zawsze usprawiedliwiać swój grzech - a tego łatwo sie nauczyć akceptując wszelkie przedślubne grzeszki :)
Madziu, ty jesteś młodą mężatką prawda? Dla dobra swojego i swojego związku pamiętaj jedną bardzo ważną rzecz
"nie ma czegoś takiego że mnie (nas) coś nie dotyczy" (!!)
Większość zdradzanych kobiet ( i mężczyzn) wychodziło za mąż w miłości i przekonaniu że NIGDY nie będą mieli potrzeby zdrady. Ale człowiek bywa słaby, taka nasza natura. Po kilku latach w większość małżeństw pojawią się takie czy inne nieporozumienia, problemy, trudniejsze okresy, za tym zwykle idzie szczególnie w przypadku nas, kobiet, brak ochoty na seks (no bo jeśli on nie ma ochoty nawet ze mną rozmawiać to nich nie oczekuje że będę chętna w każdej chwili), często czy jakieś kłopoty w pracy, czy brak czasu, czy finanse.. można by wymieniać. I jeśli w takim,trudnym okresie pojawi się "przyjaciel" ("przyjaciółka")- najpierw tylko do pogadania, do zwierzeń zwykle ;-) - a jeszcze do tego ładna i pewnie młodsza- może tak być i nierzadko bywa że pojawi się jakieś zainteresowanie, czy nawet jakies tam uczucie. To jest Madziu typowa sekwencja zdarzeń które spotkała wiele kobiet jakie znam. To jest sekwencja z którą my i to oboje- nie równoczesnie, w różnych okresach- tez mieliśmy doświadczenia.
I to jest moment gdzie wiara daje ci pewną gwarancję. Bo jeśli dla człowieka Bóg jest na pierwszym miejscu, to on nawet w chwili zniechęcenia, braku uczucia, zrezygnowania i bardzo atrakcyjnej alternatywy będzie miał bardzo mocne hamulce. A im bardziej wytrenowane, tym pewniejsze. (uwierz mi wiem, sprawdziłam to!). Nie będzie próbował znaleźć usprawiedliwienia dla potencjalnego grzechu. weźmie się w garść i podejmie walkę o niknące uczucie, o rozpadający się związek. Jeśli oboje będą mieli takie podejście, sukces mają prawie że gwarantowany:)
Jeżeli kiedyś w twoim życiu pojawi się moment że tylko poczucie obowiązku, złożonej przysięgi, wiary, uczciwości spowoduje że wytrwasz i podejmiesz walkę- jeśli wygrasz, wygrasz wszystko. Wygrasz wielką, głeboka miłość, taką jaka powstaje po wielu latach dobrych i złych. taką, którą jest już bardzo trudno zachwiać, która hartuje się w tym decyzjach podjętych czasem ze łzami w oczach i z poczuciem że rezygnujesz z siebie. Taki związek po powrocie jest inny, staje się silny, stabilny, spokojny i pewny, bo człowiek jeśli raz pokona coś w sobie wie że może się to udać drugi raz.
Chrześcijańska wizja świata uratowała moje małżeństwo z mężem który nie miał żadnych wzorców z domu (DDA z rozbitej rodziny) za to miał w sobie wiele dobra i mądrości jak się okazało:) Jestem 12 lat po ślubie i miło mi jest kiedy ludzie mówią "jakim wy jesteście dobrym małżeństwem, jak wy to robicie" :)

_________________
Ania


Pn mar 28, 2011 10:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 28, 2011 20:33
Posty: 217
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Kropeczko!W sumie to mogę się z Tobą zgodzić. Tylko wiem jestem pewna , że nie trzeba być katolikiem ani nawet chrześcijaninem aby mieć udane małżeństwo.
W tym co napisałaś widzę druga stronę medalu.Mianowicie żyjąc w myśl nauki kościoła każdy dopuszcza myśl ,że może zgrzeszyć, upaść. Tak więc w małżeństwie bardzo katolickim możliwa i wielce prawdopodobna jest taka sytuacja, że mąż zdradzi zonę (albo żona męża) i wie o tym, że ta żona i tak mu wybaczy nie rozwiedzie się z Nim bo kościół tego zakazuje. Ok nie chodzi tu o usprawiedliwianie się on wie, że zgrzeszył idzie do spowiedzi przeprasza żonę ona wybacza bo przecież odejść nie może (rozwodów nie ma).Taka sytuacja może się powtarzać mimo mocnego postanowienia poprawy człowiek grzeszy drugi a nawet trzeci raz.
Moim zdaniem nie chodzi tu o to kto jakiego jest wyznania tylko jakie znaczenie dla kogo ma przysięga nie ważne czy ta wypowiedziana w kościele czy między sobą jeśli człowiek ma prawidłowo funkcjonujący system wartości to nie ma znaczenia w jakim kościele się modli i czy w ogóle się modli.
Ja natomiast wiem jestem pewna co dla Mnie znaczą słowa przysięgi ale tez wiem , że gdybym zdradziła swojego męża to On Mi tego nie wybaczy , że odejdzie i nie ważne , że przy spowiedzi ksiądz nawet sto razy Mi odpuści to od niego wybaczenia nie dostanę. On z reszta wie to samo .
więc myślę, że dla Nas właśnie takim hamulcem jest ten fakt .Zdajemy sobie sprawę, że decydując się na zdradę kończymy nasz związek.
A w małżeństwach gdzie są dzieci ktoś zdecydowałby się na zdradę gdyby był pewien, że zdrada = koniec małżeństwa a co za tym idzie problemy z widywaniem i wychowaniem swojego dziecka? Nie sądzę. Jeśli ktoś ma dobry system wartości nie ważne czy jest katolikiem czy nie.


Pn mar 28, 2011 13:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
a kto Ci Madziu powiedział że w Kościele nie ma rozwodu, separacji, rozpadu związku? W kościele nie ma tylko powtórnego małżeństwa przy ważnie zawartym małzeństwie sakramentalnym. Osoba która odeszła od męża czy żony z ważnych powodów życiowych typu zdrada, przemoc czy alkoholizm jest takim samy członkiem Kościoła jak każdy z nas, nie może tylko zawrzeć drugiego małżeństwa. Kościół wręcz wprost uczy i to można znaleźć w wypowiedziach wielu osób duchownych zajmujących się problematyką małżeństw że są sytuacje gdzie wręcz trzeba odejść a typowym przykładem jest zagrożenie dzieci przemocą, alkoholizmem, czy molestowaniem seksualnym. We wszystkich tego typu sytuacjach kobieta (zwykle kobieta choć przeciez nie koniecznie) ma obowiązek wręcz chronić dzieci i odejśc od męza.
... a co do wybaczania... jeśli się kocha, można wiele wybaczyć. Ja nie wiem tyle o sobie po 12 latach od ślubu co bym wybaczyła a co nie...
Poza tym Madziu, wybaczyć nie musi znaczyć zostać z tą osobą. Mam bliską mi dziewczynę która mąż zdradzał. Notorycznie, to nie był jeden incydent, okłamywał ją, udawał i całkowcie zniszczył jej zaufanie. Ona od niego odeszła, ale mu wybaczyła - tzn nie chowa do niego nienawiści, nie zatruwa sobie życia żalem, poprostu żyje do przodu nie rozpamiętując tamtych sytuacji.
Kolejna moja znajoma ma męża alkoholika i to takiego który pije ciągami i potrafi przepić wszystko. Próbowała go ratować, tysiące razy tłumaczyła, dała mu szansę- kiedy zdecydował się leczyć pomagała mu, wspierała. Ale kiedy po leczeniu wrócił szybko do nałogu i zaczęło być jeszcze gorzej, postanowiła odejśc dla dobra siebie i dzieci. Myśle że to słuszna decyzja znając tą konkretną sytuację. Ona musi od niego odejśc żeby mu mogła wybaczyć!. Chrześcijaństwo wymaga od nas wybaczenia naszym wrogom, ale nie mieszkania z nimi w jednym domu:) tak samo wymaga wybaczenia krzywdy wyrządzonej przez małżonka ale nie koniecznie pozostania z nim jeżeli widzimy że absolutnie nie da się mu zaufać. Jezus każde nam modlić się o opamiętanie dla osób które nam zrobiły coś złego, ale nie każe nam dać się źle traktować! To sa zupełnie dwie rózne sprawy.
I jeszcze jedno. Przepraszam, nie weź tego do siebie, ale ty nie wiesz Madziu czym jest grzech, ciężki grzech dla człowieka nawróconego, dla czlowieka żyjącego na codzień blisko Boga. Taki cięzki, niszczący grzech typu zdrada jest dramatem, zniszczeniem wszystkiego co dla nas cenne, jest przerażającą pustką i nicością, poczuciem odrzucenia Boga który jest najbliższym przyjacielem. Przyjaźń z Bogiem jest ogromnym i bardzo silnym hamulcem przed takim grzechem, bo jest dla chrześcijanina najcenniejsza w życiu. Gdybyś to wiedziała nie pisałabyś tak "że wie że może pójść i się wyspowiadać".

_________________
Ania


Wt mar 29, 2011 8:01
Zobacz profil
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Metanoia a Ty? Gdzie się mieścisz w tych procentach? Lepszy katolik , gorszy katolik , prawie katolik ...... do czego to prowadzi ?


Pt kwi 08, 2011 10:07

Dołączył(a): Pt sty 28, 2011 9:05
Posty: 3
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Dawno już mnie tutaj nie było, brak czasu mnie skutecznie ogranicza.

Chciałem się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami odnośnie czystości itd Jak pewnie część z Was pamięta miałem problem z masturbacją itd

Po ponad kolejnych 3 miesiącach pracy nad sobą, czasem niestety jeszcze upadków udało mi się praktycznie wyeliminować masturbacje, ostatnio zrobiłem to ponad 5 tygodni temu. Czasem zdarza nam się z moja Ukochaną zrobić "coś" razem aczkolwiek staramy się ograniczyć do minimum. Nie będę się już rozpisywał na ten temat tylko przejdę do sedna sprawy.

Każdemu kto się zastanawia czy warto zrezygnować z takich rzeczy mogę powiedzieć z ręką na sercu że jeżeli ktoś chce być naprawdę szczęśliwy to jedyna droga. Czuje że coraz bardziej Kocham moją Wybrankę i teraz jestem w pełni świadomy tego że fizyczność odciąga nas od MIŁOŚCI oraz determinuje chwilami egoizm.

Wiadomo można zacząć szukać argumentów przemawiających za każdą z tych stron. Ja powiem tylko jedno, musimy pamiętać że szatan przerasta nas inteligencją i niekiedy tak racjonalne wydawało by się argumenty wcale nie są drogą do szczęścia a jedynie drogą złudzeń i późniejszych rozczarowań.


Śr kwi 20, 2011 21:45
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
kimboslice napisał(a):
fizyczność odciąga nas od MIŁOŚCI
Jeśli fizyczność odciąga od miłości przed ślubem, to dlaczego w małżeństwie miałaby zbliżać?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr kwi 20, 2011 22:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: MIŁOŚĆ/MASTURBACJA POMOC......
Ze względu na stopień rozwoju tej miłości. Między innymi.


Śr kwi 20, 2011 23:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 132 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL