Czy powinno się być z osobą niewierząca?
| Autor |
Wiadomość |
|
Avradi
Dołączył(a): Śr mar 30, 2005 15:18 Posty: 3
|
 Czy powinno się być z osobą niewierząca?
Cześć, nie wiem czy dobrze umieściłam temat w tej kategorii. Mam otóż problem. Mam 16 lat, nawróciłam się 8 miesiecy temu. Przed nawróceniem jednak byłam innym człowiekiem i obracałam sie w innym kregu osób, poznałam też tak chłopaka który raczej nie jest wierzący (chodz teraz twierdzi ze jest wierzacy ale nie praktykujacy ale wg mnie taka opcja nie moze wystepowac bo albo sie wierzy albo nie) Chodziłam z nim po czym po nawróceniu zerwałam gdyż doszłam do wniosku że nie powinnam sie zadawac z osobami niewierzącymi. teraz mam problem, znów jestem z tym chłopakiem, nie wiem czy dobrze zrobiłam, znajomi mi mówia ze nie powinno sie byc z osoba niewierzaca z Boga lub z niepraktykująca. Chciałabym aby chłopak sie bardzo nawrócił, ale wiem ze to nie moja wola lecz jego, ale wierze, że Pan mi pomoże. Widze że go ciekawi sama osoba Pana, ale z tego co wiem to on siebie nie widzi we wspólnoscie Kościoła. Zupełnie nie wiem co robic, mam czekać aż pan da mi jakis znak czy zapomnieć o tym chłopaku bo nie powinno sie być z osoba niewierząca? Pomóżcie!!!! 
|
| Śr mar 30, 2005 17:32 |
|
|
|
 |
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: zapomnieć o tym chłopaku bo nie powinno sie być z osoba niewierząca?
To zdanie ogłuszyło mnie to na chwilke. Zdaje się, że jesteś z kimś, bo go kochasz, a nie dla jego wyznania. Jeżeli między wami jest prawdziwa miłośc, to siła rzeczy, będziecie się starali byc do siebie coraz bardziej podobni, co w konsekwencji spowoduje nawrócenie chłopaka, bądź twój powrót do nie-wiary. Sama zdecyduj, czy jest wart takiego ryzyka.
Zdroofko
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
| Śr mar 30, 2005 17:46 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy powinno się być z osobą niewierząca?
Avradi napisał(a): Chodziłam z nim po czym po nawróceniu zerwałam gdyż doszłam do wniosku że nie powinnam sie zadawac z osobami niewierzącymi.
Ważny jest powód , dla którego ktoś zrywa kontakt z osobą innego wyznania ( niewierzącą)- czy ze wzgędu na to, iż uważa ooby niewierzące za gorsze, czy też z powodu świadomości słabości własnej wiary i obawy jej utracenia?
Przyjaźń pomiędzy ludźmi o różnym światopoglądzie jest możliwa. Trudne bywają związki małżeńskie i przed podjęciem decyzji o ślubie trzeba się dobrze zastanowić.
Avardi, jesteś bardzo młoda i myślę, że nie powinnaś zrywać znajomości z kimś, kto do tej pory był Ci bliski ze względu na to, że on się jeszcze nie nawrócił. Pomyśl, być może Ty zaprowadzisz swojego przyjaciela do Chrystusa poprzez świadectwo własnej wiary.  A do ślubu daleka droga ... 
|
| Śr mar 30, 2005 17:50 |
|
|
|
 |
|
Avradi
Dołączył(a): Śr mar 30, 2005 15:18 Posty: 3
|
No tak, ale może to dlatego że ZNAJOMI KTÓRZY SIE JUZ NAWRÓCILI powiedzieli mi ze nie mozna myc z osobami które niewierzą, a ja osiem miesiecy temu byłam głupia i może jakoś tak po prostu....wchłaniałam wszystko co mówią bo wydawało mi sie ze takie madre rzeczy mówią...ale dzieki, pomogliście mi 
|
| Śr mar 30, 2005 17:54 |
|
 |
|
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
W pelni sie zgadzam z qrczakiem. Milosc jest do osoby. Moze przekona Cie, ze sa udzielane sluby parom "mieszanym". Wtedy ten niewierzacy opuszcza jedna formule.
Cytuj: . Chciałabym aby chłopak sie bardzo nawrócił, ale wiem ze to nie moja wola lecz jego, ale wierze, że Pan mi pomoże Mysle, ze jesli bedzie to mocne uczucie, to masz ogrone szanse na sukces. Cierpliwosci! Cytuj: chodz teraz twierdzi ze jest wierzacy ale nie praktykujacy ale wg mnie taka opcja nie moze wystepowac bo albo sie wierzy albo nie
Czasami jest to mozliwe(wiara i nie praktykowanie). np. kiedy ktos ma jakis uraz do Kosciola. Choc to raczej nie poplaca na dluzsza mete.
powodzenia
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
| Śr mar 30, 2005 17:58 |
|
|
|
 |
|
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
Avradi napisał(a): No tak, ale może to dlatego że ZNAJOMI KTÓRZY SIE JUZ NAWRÓCILI powiedzieli mi ze nie mozna myc z osobami które niewierzą, a ja osiem miesiecy temu byłam głupia i może jakoś tak po prostu.
Znajomi sie najedli grzybkow albo byli w euforii. Slowem bzdurzyli na calego. Patrz przykl. ze slubem.
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
| Śr mar 30, 2005 18:01 |
|
 |
|
Avradi
Dołączył(a): Śr mar 30, 2005 15:18 Posty: 3
|
Bardzo Mi pomogliście....dziekuje Wam
Wierzę, że Pan mi pomoże nawrócić chłopaka. Amen
|
| Śr mar 30, 2005 20:28 |
|
 |
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
jestes jeszcze mloda i masz szanse nawrocic tego chlopaka... ja jestem po zwiazku z chlopakiem, ktory tez byl niepraktykujacy... w sensie Bog tak, ale religia zadna nie  i niestety nasze nawracanie poszlo w tym kierunku, ze to on mnie odciagnal od kociola... nawrocilam sie jak on ze mna zerwal  i chwala panu za to 
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
| Śr mar 30, 2005 20:37 |
|
 |
|
Gość
|
Cytuj: Hbr 11: 6 "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Kto bowiem pragnie dojść do Boga, musi najpierw uwierzyć, że Bóg istnieje i że nagradza tych, którzy Go szukają."
Tyle nieomylne Słowo Boże. 
|
| Śr mar 30, 2005 21:11 |
|
 |
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Z moich obserwacji również wynika, że na ogół to wiara tej wierzącej osoby nie wytrzymuje. Czasem zostaje tak jak było, a naprawdę najrzadziej udaje się kogoś nawrócić. Ale najrzadziej nie znaczy nigdy
Zrywanie tak nagle tylko dlatego, że ktoś powiedział, że z osobą niewierzącą być nie można, byłoby, oczywiście, bez sensu. Sama zobaczysz, jak się sprawy układają, niewykluczone, że Ci się uda
Ja w związki z osobami niewierzącymi pakować się już nie zamierzam, ale co innego takie założenie teoretyczne, a co innego trwający już związek. No i nie bez znaczenia jest tu wiek...
Pozdrawiam 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
| Cz mar 31, 2005 11:16 |
|
 |
|
hrotheberth
Dołączył(a): Wt mar 29, 2005 12:51 Posty: 106
|
tak jesli jest to juz trwający zwiazek i ta miłość jest meidzy wam naprawde to nie pozostaje wierzyc ze bedzie tak dalej. A jezeli bedziecie zyc miloscia to wierze ze partner odkryje ze i Bóg jest miłością
to oczywiscie wymaga wielu poswiecen i trudów strony wierzącej.... ale Bóg daje nam sił 
|
| Cz mar 31, 2005 17:34 |
|
 |
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
I jeszcze jedno - o wiele prościej jest z osobami, które określają się jako "wierzący niepraktykujący" niż z ateistami.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
| Cz mar 31, 2005 18:18 |
|
 |
|
Roszwor
Dołączył(a): Pn lut 14, 2005 20:43 Posty: 682
|
Tradycjonalista napisał(a): Cytuj: Hbr 11: 6 "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Kto bowiem pragnie dojść do Boga, musi najpierw uwierzyć, że Bóg istnieje i że nagradza tych, którzy Go szukają."
Tyle nieomylne Słowo Boże.  Bardzo ladnie, nieomylne Slowo Boze zdecydowanie popiera ten zwiazek. a)napisala, ze jest wierzacy, ze ciekawi go osoba Chrystusa. Mozna powiedziec, ze Go poszukuje. b)przylaczenie jeszcze jednej duszy do Kosciola to zasluga niemala i na pewno sie Bogu podoba. Cytuj: Z moich obserwacji również wynika, że na ogół to wiara tej wierzącej osoby nie wytrzymuje. Czasem zostaje tak jak było, a naprawdę najrzadziej udaje się kogoś nawrócić. Ale najrzadziej nie znaczy nigdy...
Wlasnie, nie znaczy nigdy. A wiara gory przenosi. Z moich malych obserwacji wynika, ze to nie jest takie trudne.
A bardzo ladnie okreslil caly problem hrotheberth.
Nie poddawaj sie, choc moze byc trudno
bardzo serdecznie pozdrawiam
_________________ Kto przeczy, że istnieją idee, ten jest poganinem, bo przeczy, że istnieje Syn
|
| Cz mar 31, 2005 18:55 |
|
 |
|
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Baranek napisał:
Cytuj: "Przyjaźń pomiędzy ludźmi o różnym światopoglądzie jest możliwa. Trudne bywają związki małżeńskie i przed podjęciem decyzji o ślubie trzeba się dobrze zastanowić. Avardi, jesteś bardzo młoda i myślę, że nie powinnaś zrywać znajomości z kimś, kto do tej pory był Ci bliski ze względu na to, że on się jeszcze nie nawrócił. Pomyśl, być może Ty zaprowadzisz swojego przyjaciela do Chrystusa poprzez świadectwo własnej wiary. A do ślubu daleka droga ... "
muszę przyznać że baranek mówi prawdę, że możesz dać swiadectwo swojej wiary swojemu chłopakowi, co naprawdę może go do Boga zaprowadzić -w tej sytuacji powinnaś się bardzo dużo za niego modlić.
także co do związków małżeńskich także baranek ma rację, związki są trudniejsze niż sama przyjaźń, tu są już obowiązki, przy których powinna być spójność czyli powinniście oboje być jednomyślni, a już w przypadku samego ślubu kościelnego mogłyby być niejasności, później przychodzi moment chrztu - kolejne wątpliwości. jednak nie trzeba się tym do końca sugerować, bo Bóg robi wielkie rzeczy w życiu ludzi którzy się naprawdę kochają i wszystko może się ułożyć dobrze. warto z chłopakiem dużo na temat wiary rozmawiać, by ta wiara i ewentualny związek był budowany na mocnym fundamencie, najmocniejszym jest Jezus Chrystus.
zatem modlij się za niego i rozmawiaj z nim o waszej przyszłości i o Bogu, im więcej argumentów zwiazanych z Bogiem, najlepiej z Pisma Swiętego, bo słowo Boże ma ogromna moc tym większe szanse na przekonanie go do wiary w Boga i uczestniczeniu w życiu kościoła, to jest ważne i dla was obojga i dla ewentualnie dzieci, które możecie później mieć.
pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
| Pn sie 08, 2005 21:57 |
|
 |
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Przypuszcam ze jeszcze sie do sluby nie szykujecie.
Sw pawel mowi ze niewierzaca zona moze sie nawrocic dzieki mezowi, i niewiezracy maz dzieki zonie. Wspanialym tego przykladem jest ojciec sw Augustyna, ktory przyjal chrzest przed smiercia, po tym jak sw Monika modlila sie za niego latami.
W tym samym fragmencie jednak Pawel mowi ze nie ma pewnosci ze sie ta druga osobe nawroci.
Naogol, jak to juz pisalo kilka osob z wlasnego doswiadczenia albo obserwacji, naogol niezgodnosc w tak waznych kwestiach zyciowych potem albo odciaga od Kosciola, (czasami przyciaga) a czesto staje sie powodem klotni, zali, awantur, piekla domowego.
Najlepiej sie spytac Pana Boga jaki ma plan co do mnie i do tej osoby niewierzacej i pozniej dzailas wedlug tego co On powie. Zadna ludzka madrosc tu nic nie da. Tylko łaska cos moze zmienic.
|
| Wt sie 09, 2005 1:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|