Jest kpina z wiary innych ludzi, a więc godzi w przykazanie miłości bliźniego.
Nie mamy obowiązku akceptowac wszelkie formy religii, wierzeń, ale także nie mamy prawa kpić, ironizować.

Jest to forma bliźnierstwa.....supozycje o zaburzeniach psychicznych stanowią bluźnierstwo.

Z punktu widzenia teologicznego - tak, było to słuszne postępowanie,
ponieważ ważniejsze jest przybliżenie szansy na życie z Bogiem
niż pozwolenie na cieszenie się największym nawet szczęściem ziemskim skutkującym jednak śmiercią wieczną.

Co do rozmydlenia przesłania Pisma przez przedstawicieli Kościoła - chyba nie muszę pisać, dlaczego ma miejsce?

Nie rozmydlają, ale pamiętają, że Jezus mówił "Jeśli chcesz....to wtedy musisz wypełniać wolę".
A prymas tysiąclecia S. Wyszyński powiedział...Tyle jest mozliwości i dróg do Boga ile jest ludzi. Bo Bóg ma inną drogę dla każdego człowieka.
Tylko człowiek nie zawsze chce kroczyć ta drogą .....i dziwi się, że trafia na manowce, a za swoją samowolę oczywiście usiłuje winić Boga.

Jak to nie?
Bóg pozwala kpić z pogan i ich religii:

Kiedy zaś nastało południe, Eliasz szydził z nich, mówiąc:
Wołajcie głośniej, bo to bóg! Więc może zamyślony albo jest zajęty, albo udaje się w drogę.
Może on śpi, więc niech się obudzi!
(1 Królewska 18:27)

Jakże wsławiony jesteś, Eliaszu, przez swoje cuda i któż się może pochwalić, że tobie jest równy?
(Syracha 48:4)

Eliasz w nagrodę za swoją wielką gorliwość o Prawo został zabrany do nieba.
(1 Machabejska 2:58)


Nie ma nic złego w tym, żeby sługa Boga Jahwe drwił z innych wierzeń i z innych bogów.
A przykład idzie z góry:

Potomstwo grzeszników jest potomstwem obmierzłym, i to, co żyje razem w domach bezbożników.
Dziedzictwo dzieci grzeszników pójdzie na zatracenie, a hańba stale idzie razem z ich nasieniem.
Dzieci czynić będą zarzuty bezbożnemu ojcu, że przez niego są w pogardzie.
Biada wam, ludzie bezbożni, że porzuciliście prawo Boga Najwyższego.
Jeżeli zostaliście zrodzeni, narodziliście się na przekleństwo,
a jeżeli pomrzecie, przekleństwo jako swój dział weźmiecie.
(Syracha 41:5-9)

Jak snem po obudzeniu, Panie, powstając wzgardzisz ich obrazem.
(Psalmów 73:20)

Lecz Ty, o Panie, z nich się śmiejesz, szydzisz ze wszystkich pogan.
(Psalmów 59:9)

Patrzą i żywią pogardę, ale Pan ich wyśmieje.
I staną się potem wstrętną padliną i wiecznym pośmiewiskiem wśród zmarłych.
Strąci ich bowiem na głowę - oniemiałych, i wstrząśnie nimi od posad,
i zostaną do szczętu zniszczeni, i będą w udręczeniu, a pamięć o nich zaginie.
(Mądrości 4:18-19)

Śmieje się Ten, który mieszka w niebie, Pan się z nich naigrawa,
a wtedy mówi do nich w swoim gniewie i w swej zapalczywości ich trwoży
(Psalmów 2:4-5)

A sługa Chrystusa, zgodnie z nakazem miłości, nie ma prawa drwić z wyznwcy żadnej religii.
Ale za to ma obowiązek przestrzegać gdy ktoś wchodzi do różnego rodzaju destrukcyjnych sekt.

Czy prorok Eliasz postępował przeciwko nakazowi miłości?
Czy Prawo dane przez Boga Jahwe na Horebie jest sprzeczne z nakazem miłości Jezusa z Nazaretu?
W końcu:
czy bogobojny sługa Jahwe nie może być dobrym i miłosiernym sługą Chrystusa?

A czy prawo dane na Horebie nakazywało pogardę?
I dlaczego Bóg mówi...Miłosierdzia chcę, a nie ofiary....a stosunek Boga do pogan ukazał Jezus (Mk 4,25-27).

Może nie nakazywało, ale widocznie nie zakazywało, skoro o Eliaszu napisano, że był gorliwy o Prawo.
W końcu został w nagrodę został zabrany do nieba.
W Prawie - z tego co pobieżnie znalazłem - zakaz pogardy odnosi się do rodziców i do Boga.
Tutaj chodziło pewnie o nieuciskanie wdowy, troskę o sieroty itp.
//a jest to jeden z najbardziej nadużywanych cytatów
//przewartościowany i nie odniesiony do uwarunkowań autora księgi
Pomyliłaś chyba fragmenty,
bo ten jest przypowieścią o Królestwie Bożym porównanym do wzrostu zasianego ziarna.

Pomyliłam...chodzi oczywiście o (Łk 4,25-27).

Naprawdę, mówię wam:
Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza,
kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju;
a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej.
(Łukasza 4:25-26)

Wstań! Idź do Sarepty koło Sydonu i tam będziesz mógł zamieszkać,
albowiem kazałem tam [pewnej] wdowie, aby cię żywiła.
(...) Na to odrzekła: Na życie Pana, Boga twego! (...)
A wtedy ta kobieta powiedziała do Eliasza:
Teraz już wiem, że naprawdę jesteś mężem Bożym i słowo Pańskie w twoich ustach jest prawdą.
(1 Królewska 17:9, 12, 24)

Wdowa ta była najpierw pouczona przez Boga, a potem przyjęła słowo Pana jako prawdę.


I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman.
(Łukasza 4:27)

Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc:
Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem!
A teraz zechciej przyjąć dar wdzięczności od twego sługi!
On zaś odpowiedział: Na życie Pana, przed którego obliczem stoję - nie wezmę!
Tamten nalegał na niego, aby przyjął, lecz on odmówił.
Wtedy Naaman rzekł:
Jeśli już nie chcesz, to niechże dadzą twemu słudze tyle ziemi, ile para mułów unieść może,
ponieważ odtąd twój sługa nie będzie składał ofiary całopalnej ani ofiary krwawej innym bogom, jak tylko Panu.
(2 Królewska 5:15-17)

Naaman nawrócił się i przestał oddawać cześć i składać ofiary innym bogom.

Elbrus - czyli "Lumen Gentium", prymas S. Wyszyński klepią bzdury???

Nie wiem, w jakim sensie - rozwiń to pytanie.

Albo ja nie rozumię, albo w swoim stylu droczysz się ze mną, ale odczytuję Twoje posty jako zawężanie łaski zbawienia do chrześcijan.

To pierwsze - nie rozumiesz.

A dla was nie ma różnicy między poganami oddającymi cześć dajmy na to złotemu cielakowi a współczesnymi muzułmanami (naprzykład) wzywającymi Jedynego Boga, Stwórcę? Ja wiem że muzułmanie nie uznają boskości Jezusa, ale czczą Boga- tego samego którego czcili starotestamentalni Żydzi!