Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Autor |
Wiadomość |
Sophie
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07 Posty: 109
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
ProTected napisał(a): Sophie, Jeśli podążając tym nurtem... Czy prawa fizyki to materia? Jeśli nie, to nie ma czego badać. Jeśli tak... to w jaki sposób prawo fizyki to materia? Nie chodzi tu o sam związek z materią, ale o nią samą. Pozdrawiam, ProTected Wiem, wiem nieprecyzyjnie się wyraziłam, czekałam aż ktoś się "przyczepi"  Mój poprzedni post odnosił się do Boga i innych tego typu bytów, stąd ten argument o materialności. Aczkolwiek, prawa fizyki rozumiane jako prawa przyrody są materialne, ale samo ich matematyczne ujęcie już materialne nie jest, więc lepszym przykładem byłaby tu matematyka 
|
Cz mar 24, 2011 16:36 |
|
|
|
 |
gargamel
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39 Posty: 918
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Cytuj: Jeśli podążając tym nurtem... Czy prawa fizyki to materia? No właśnie. A np. promieniowanie elektromagnetyczne też jest materialne czy nie jest? Bo matematyka to wiadomo. A Bóg czyli Kościół czyli ludzie to jest kwestia jak najbardziej materialna. Cytuj: To są dwie filozofie? Ta filozofia którą ja studiowałem przez 5 lat Bogiem się mało interesowała. Pewnie nie chodziłeś na wszystkie wykłady, przyznaj się. Poza tym, w zacytowanym przez Ciebie zdaniu ująłem filozofię najogólniej jak się dało, bo wiadomo przecież, że dziedzina ta zajmuje się różnymi tematami i wyodrębnia w sobie wiele nurtów. Cytuj: Nie warto - strata czasu. Twoje zdanie Twoja sprawa.
_________________ http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 http://pajacyk.pl/
|
Cz mar 24, 2011 20:51 |
|
 |
Sophie
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07 Posty: 109
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
gargamel napisał(a): No właśnie. A np. promieniowanie elektromagnetyczne też jest materialne czy nie jest? Bo matematyka to wiadomo. I po co komplikujesz?  Mam pewne intuicje, ale nie chce spekulować, więc postaram się podpytać zorientowanych w temacie. No chyba, że Ty wiesz. Cytuj: A Bóg czyli Kościół czyli ludzie to jest kwestia jak najbardziej materialna. Czyli jestem Bogiem?  Kurcze, jakoś tego nie odczuwam A tak poważnie, ludzie materialni, Kościół (jako ludzie i jako budynek ;p) również, ale Bóg niematerialny.
|
Cz mar 24, 2011 23:29 |
|
|
|
 |
ArturP
Dołączył(a): Pn sty 03, 2011 12:33 Posty: 142
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Absurd to rozpoczęcie tego tematu.
Człowiek niewiele jeszcze wie o samym sobie a bierze się za udowadnianie że życie po śmierci nie istnieje. To skąd te sytuacje nawiedzeń przez zmarłych, opętań, objawień. Idąc krokiem twórcy tematów i kolegów popierających sami popadają w swój własny absurd. Dla mnie to takie usprawiedliwienie ateistów nie będę wierzył w Boga, mogę żyć grzesznie i tak po śmierci go nie zobaczę nie będzie piekła anie nieba ponieważ po śmierci nic nie istnieje. Takie płytkie i proste myślenie jak z tą szeroką drogą o którejś ktoś wspomniał.
_________________ "Aż do śmierci stawaj do zapasów o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o ciebie" (Syr 4,28) "na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów swoich będziesz potępiony” (Mt 12, 34-37).
|
N mar 27, 2011 12:05 |
|
 |
Peter
Dołączył(a): So mar 07, 2009 15:57 Posty: 122
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
quas napisał(a): Właściwie to niczego nie dowiodłeś, ani nic nie napisałeś, co miałoby wierzących w Boga przekonać do Twojej wiary pustke po śmierci. A co ich przekonuje do wiary w pustkę po śmierci dla zwierząt? Czy fakt, że sami przyjmują ją za coś naturalnego dla innych organizmów, nie jest sam w sobie dowodem na to, że idea końca wszystkiego po śmierci nie tylko nie przekracza granic ludzkiego pojmowania, ale że z łatwością można ją przenieść na gatunek ludzki? Wiara w to, że Twój piesek po śmierci po prostu zakończy swoją egzystencję, natomiast Ciebie będą po niej czekać jakieś cuda-niewidy-to dopiero absurd (tym bardziej, że zgodnie z systematyką gatunków też jesteśmy zwierzętami). Acro napisał(a): No i szerszy temat w postaci wielu wątków: Czy jak pogodzić wszechmoc i miłosierdzie boskie z wszechobecnością cierpienia. I tak, i nie. Schematyczna batalia w tym temacie między wierzącymi a niewierzącymi polega na tym, że wierzący zbijają wszystkie argumenty niewierzących swoim gadaniem o jakimś wielkim planie i wiecznym szczęściu dla ludzi jako rekompensacie za ich ziemską niedolę. Powtarzam: mowa jest o cierpieniu LUDZI i planie wobec LUDZI. Całe to rozumowanie łamie się, niestety, w odniesieniu do zwierząt, których zgodnie z przekonaniami wierzących nie obejmuje ani żaden wielki plan, ani żadna pośmiertna nagroda. Wobec tego w imię czego i za jakie winy cierpią one nie tylko dzisiaj, ale cierpiały już na długo przed pojawieniem się na tej planecie człowieka? zephyr7 napisał(a): Hm... Jeśli wziąć pod uwagę zasadę zachowania energii i fakt, że każdy atom, każdy pierwiastek naszego ciała pochodzi z "gwiezdnego pyłu", naprawdę trudno wątpić w to, że kiedy umrzemy i ulegniemy "rozpadowi", nasze "części składowe" znów połączą się w coś innego - może niekoniecznie tak, jakbyśmy to sobie wyobrażali, ale niewątpliwie tak się stanie. I naprawdę uważasz, że w wyniku tego przemieszania atomów, na które rozpada się człowiek po śmierci, po pewnym czasie znów powstaje coś, co można nazwać istotą rozumną? Te atomy albo sobie uchodzą do atmosfery i wdychasz je sobie jako powietrze, albo zostają w skorupie ziemskiej. Jeszcze nie słyszałem o przypadku, w którym scaliły się w coś konkretnego. ArturP napisał(a): Absurd to rozpoczęcie tego tematu. ArturP, kilka pytań. Gdzie Ty widzisz te nawiedzenia zmarłych? Przy założeniu, że rzeczywiście są one możliwe i przy uwzględnieniu liczby zgonów mających miejsce każdego dnia od tysięcy lat, bylibyśmy obecnie świadkami istnej plagi nawiedzeń przez zmarłych, byłyby one zjawiskiem powszechnym. Może mi łaskawie odpowiesz dlaczego jednak nie są? Opętania to choroby psychiczne - podaj mi nazwiska kilku autorytetów w dziedzinie psychiatrii, którzy postawiliby pacjentowi diagnozę "opętanie" i wypisali receptę na egzorcyzmy. Objawienia - wyjaśnij mi dlaczego jakimś cudem przydarzają się najczęściej bardzo prostym, niewykształconym ludziom, ewentualnie tym, którzy już wcześniej wierzyli w to, co trzeba, za to nigdy nie czytałem o przypadku ukazania się czołowych postaci religii chrześcijańskiej osobom, które wcześniej nigdy o nich nie słyszały? Po co wysyłamy misjonarzy na jakieś odległe lądy - dlaczego Bóg ich nie wyręczy samodzielnie objawiając się komu trzeba? ArturP, jeszcze jedno - nie przechodzi Ci przez myśl, że po Twojej śmierci nie będzie niczego, ale już to, że Twojego pieska czy kotka po śmierci czeka właśnie takie wielkie nic, jest już dla ciebie oczywiste?
|
N mar 27, 2011 12:48 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
 sam sobie gotujesz swój los , zresztą jeżeli jesteś zwierzęciem to i dobrze , jeżeli zwierzeciem nie jesteś to pytasz - od pytań boli głowa i rodzą się nastepne pytania . a kto odpowie .jeden mędrzec pokaże swoje papierki i mu uwierzą , drugi zrobi sztuczkę i też mu uwierzą . wiara - ta przynosi owoc obfity . od zarania dziejów w człowieku siedzi przekonanie o świecie duchowym jak długo istnieje człowiek tak długo to trwa . i żadne zdobycze techniki tego nie zmieniły - dlaczego pytam ? bo to prawda . zwierze zginie przepadnie , człowiek ma dusze która jest człowiekiem i ona jak owoc wyjdzie z łupiny - a ty w zależności czy wystawisz się na slońce i będziesz dobrym owocem czy będziesz uważał że lepiej schować się wśród liści i będziesz w trakcie zbiorów niedojrzały , którego się odrzuca .co jest absurdem w przekonaniu że jesteśmy człowiekiem istotą materialną i duchową . wiara zawsze jest ślepa . gdzie chcialeś widzieć namacalne dowody wiaray . wiara to odzczucie duchowe .już stwierdzenie ślepa wiara to absurd . zgnilizna przenika człowieka , a wola jest żywa . zgnilymi ustami możesz wyrazić swoją wolę poprzez akceptację lub odrzucenie . pozbawienie wiary i nadzieii to mega tortura . 
|
N mar 27, 2011 13:11 |
|
 |
ArturP
Dołączył(a): Pn sty 03, 2011 12:33 Posty: 142
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Peter Jesteś pewny że w 100% jesteś pewien że Twoja pewność nie jest zerowa?
Bo ja jestem w 100% przekonany że Bóg istnieje i życie po śmierci też i nie martw się o zwierzęta, człowiek jest wyróżniony a sprawę zwierząt pozostaw Bogu.
_________________ "Aż do śmierci stawaj do zapasów o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o ciebie" (Syr 4,28) "na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów swoich będziesz potępiony” (Mt 12, 34-37).
|
N mar 27, 2011 14:34 |
|
 |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Cytuj: Bo ja jestem w 100% przekonany że Bóg istnieje i życie po śmierci też i nie martw się o zwierzęta, człowiek jest wyróżniony a sprawę zwierząt pozostaw Bogu. Ta... Tyle że my jesteśmy zwierzętami, znacznie bardziej niż ludzie chcą się do tego przyznać. Do istot faktycznie myślących nam jeszcze daleko, nam się tylko wydaje, że potrafimy wiele, tylko dlatego że nie poznaliśmy nic większego... Katolicy są strasznie zadufani w sobie pod tym względem. Zwierzęta to nasi mniejsi bracia, nie pamiętacie? Również nie mam żadnych wątpliwości co do istnienia Boga, ale widzisz... również nie mam wątpliwości co do reinkarnacji, tak samo jak nie mam wątpliwości co do ewolucji. Dla mnie to to samo, przeplatane razem. Niestety nasz język którym posługujemy się jest zbyt ubogi, aby wytłumaczyć dlaczego tak uważam - zwyczajnie nie istnieją słowa, które to potrafią opisać. Nie mniej, w tym wątku faktycznie uderza mnie wykluczenie zwierząt jako bezduszne istoty, wszak czują tak jak my, tęsknią, smucą się, cierpią i tak dalej. Biologicznie jesteśmy zwierzętami, to tylko słowa nas opisują inaczej, nasz własny system katalogowania. Ładnie to też argumentuje Peter: Cytuj: A co ich przekonuje do wiary w pustkę po śmierci dla zwierząt? Czy fakt, że sami przyjmują ją za coś naturalnego dla innych organizmów, nie jest sam w sobie dowodem na to, że idea końca wszystkiego po śmierci nie tylko nie przekracza granic ludzkiego pojmowania, ale że z łatwością można ją przenieść na gatunek ludzki? Wiara w to, że Twój piesek po śmierci po prostu zakończy swoją egzystencję, natomiast Ciebie będą po niej czekać jakieś cuda-niewidy-to dopiero absurd (tym bardziej, że zgodnie z systematyką gatunków też jesteśmy zwierzętami). Z tymże dla mnie wizja pustki jak realna, jest zupełnie pozbawiona konsekwencji świadomej egzystencji... ee, tu właśnie też mi brak słów, w każdym razie nie do przyjęcia dla mnie idea wyróżnionego człowieka. Bo co, jak będziemy bawić się genami, stworzymy pół człowieka pół zwierze, to co? Jest jakaś granica gdy otrzymuje on duszę, albo nie? Dla mnie każda żywa istota posiada duszę, to widać, wystarczy patrzeć. Cytuj: I tak, i nie. Schematyczna batalia w tym temacie między wierzącymi a niewierzącymi polega na tym, że wierzący zbijają wszystkie argumenty niewierzących swoim gadaniem o jakimś wielkim planie i wiecznym szczęściu dla ludzi jako rekompensacie za ich ziemską niedolę. Powtarzam: mowa jest o cierpieniu LUDZI i planie wobec LUDZI. Całe to rozumowanie łamie się, niestety, w odniesieniu do zwierząt, których zgodnie z przekonaniami wierzących nie obejmuje ani żaden wielki plan, ani żadna pośmiertna nagroda. Wobec tego w imię czego i za jakie winy cierpią one nie tylko dzisiaj, ale cierpiały już na długo przed pojawieniem się na tej planecie człowieka? Wytłumaczyć to może jedynie karma w którą wierzę, albo ateistyczna wizja braku jakiejkolwiek sprawiedliwości na świecie, od KK wiele razy słyszałem próby wyjaśnień, ani razu nie usłyszałem nic poważnego, czy też konkretnego, co miałoby jakikolwiek sens. Jeśli ktoś chce rozwinąć wątek karmy, to albo nowy temat, albo na PW zapraszam 
|
Cz mar 31, 2011 10:52 |
|
 |
Asparagus
Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28 Posty: 382
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Karwoch napisał(a): Wytłumaczyć to może jedynie karma w którą wierzę, albo ateistyczna wizja braku jakiejkolwiek sprawiedliwości na świecie, od KK wiele razy słyszałem próby wyjaśnień, ani razu nie usłyszałem nic poważnego, czy też konkretnego, co miałoby jakikolwiek sens. Jeśli ktoś chce rozwinąć wątek karmy, to albo nowy temat, albo na PW zapraszam Karma również nie ma sensu w tym kontekście, bo nie wyjaśnia cierpienia zwierząt przed powstaniem człowieka (jak zwierzęta będąc nieświadomymi zła i dobra, mogłyby "produkować" "złą" lub "dobrą" karmę?)
|
Cz mar 31, 2011 11:16 |
|
 |
AndrzejK
Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 20:51 Posty: 55 Lokalizacja: Warszawa
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Czy Peter wie, że jest saduceuszem tj. takim mądralą zwanym przez starożytnych żydów – faryzeuszem który wątpi w istnienie życia pozagrobowego? Otóż Chrystus wyjaśnił im tj. Saduceuszom ich wątpliwości o czym może się każdy przekonać czytając wiersz 23 -33, rozdz. 22 ewangelii św. Mateusza. Peter nie rozumie jak można wierzyć w życie pośmiertne ludzi a nie wierzyć w życie pośmiertne zwierząt i uważa iż to jest istotny argument stwierdzający brak życia pozagrobowego. Argument ten można by znacznie wzmocnić nie wieżąc w życie pośmiertne roślin, grzybów i bakterii i co tam jeszcze zna systematyka biologiczna. Otóż przyznasz chyba Peterze, że istnieją zasadnicze różnice między bakterią a rośliną, między rośliną a zwierzęciem i między zwierzęciem a człowiekiem. Jedną z takich różnic jest posiadanie tylko przez ludzi pierwiastka niematerialnego, duchowego tj. Duszy, która jest nieśmiertelna, po śmierci oddziela się od ciała i nie ulega rozkładowi jak ciało, lecz oczekuje na ponowne z nim połączenie w momencie zmartwychwstania. Taka jest nasza, katolików, wiara podobnie jak i innych chrześcijan, żydów i mahometan a w pewnym sensie również i budystów. Bliższe wyjaśnienia znajdziesz w imternecie. Fakt możliwości zmartwychwstania a więc i życia pozagrobowego jest udokumentowany między innymi zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. Jego śmierć jest dobrze opisana w ewangeliach tak jak i jego wielokrotne pojawienie się po śmierci wobec nawet setek ludzi. Nie sądzę żeby Peter napisał to umyślnie ale muszę stwierdzić, że jego wypowiedź współbrzmi z wypowiedziami ludzi, którzy z jednej strony wyrażają zgodę na zabijanie swoich dzieci w łonie ich matek a z drugiej strony rozczulają się nad kotkami i żabkami, stawiają im pomniki na zwierzęcych cmentarzach i grzmią gdy ktoś im chce zrobić kuku, pałaszując jednocześnie smaczne polędwiczki z jakiegoś tam zwierzątka. AndrzejK
|
Cz mar 31, 2011 11:45 |
|
 |
Asparagus
Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28 Posty: 382
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
AndrzejK napisał(a): Czy Peter wie, że jest saduceuszem tj. takim mądralą zwanym przez starożytnych żydów – faryzeuszem Warto wiedzieć, że saduceusze to nie to samo co faryzeusze. Wręcz przeciwnie, były to wrogie sobie stronnictwa religijno-polityczne. Te stronnictwa różniły się m in. tym, że faryzeusze wierzyli w życie pozagrobowe a saduceusze nie (saduceusze grupowali warstwy zamożniejsze i skłonne do współpracy z Rzymianami). AndrzejK napisał(a): Fakt możliwości zmartwychwstania a więc i życia pozagrobowego jest udokumentowany między innymi zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. Z tego co pisze Peter wynika, że raczej nie jest wierzący, więc takie argumenty chyba go nie przekonają.
|
Cz mar 31, 2011 12:12 |
|
 |
AndrzejK
Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 20:51 Posty: 55 Lokalizacja: Warszawa
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Asparagusie, Dziękuję za pełne wyjaśnienie kim byli saduceusze. Masz tu zupełną rację. Natomiast , moim zdaniem, nie masz racji gdy mówisz, że Peterowi jako niewierzącemu argument ze zmartwychwstania Chrystusa nie przekonuje. Zmartwychwstanie Chrystusa jest faktem histarycznym udokumentowanym ewangeliami i innymi pismami autorów, którzy bądź to sami widzieli zmartwychstałego Chrystusa bądź też uzyskali tę wiadomość od bezpośrednich świadków. Nie można więc tu mówić o wierze lub niewierze. Co najwyżej można nie chcieć przyjąć tego faktu do wiadomości bądź to z niewiedzy bądź z głupoty bo nikt jeszcze nie udowodnił, że ewangelie kłamią mówiąc o zmartwychstaniu Chrystusa choć wielu się o to starało. Ale to już sprawa na inny wątek. AndrzejK
|
Cz mar 31, 2011 22:52 |
|
 |
Asparagus
Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28 Posty: 382
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
AndrzejK napisał(a): Zmartwychwstanie Chrystusa jest faktem histarycznym udokumentowanym ewangeliami i innymi pismami autorów, którzy bądź to sami widzieli zmartwychstałego Chrystusa bądź też uzyskali tę wiadomość od bezpośrednich świadków. Trudno aby osoby niewierzące uznały jakieś zdarzenie za prawdziwe, tylko dlatego, że tak jest napisane w religijnych księgach. Muzułmanie uważają za fakt historyczny wstąpienie Mahometa do Nieba. Buddyści tybetańscy z kolei uważają, że mędrzec Santidewa również wstąpił do Nieba. W hagiogafii św. Piotra ze Szczepanowa, uznaje się za fakt wskrzeszenie przez biskupa, niejakiego Piotrowina. Chyba nie uważasz, że te trzy zdarzenia można uznać za fakty historyczne, bo nikt nie udowodnił że nie miały miejsca?
|
Cz mar 31, 2011 23:15 |
|
 |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Cytuj: Karma również nie ma sensu w tym kontekście, bo nie wyjaśnia cierpienia zwierząt przed powstaniem człowieka (jak zwierzęta będąc nieświadomymi zła i dobra, mogłyby "produkować" "złą" lub "dobrą" karmę?) Karma to nie kara za grzechy jak czyściec w KK. To bardziej jak prawo - we wszechświecie istnieje równowaga, jeśli coś wypuścisz w świat, możesz się spodziewać że to do Ciebie wróci. I nie jest istotne czy robisz to świadomie, czy też nie. Inaczej absolutna większość ludzi nie poczuła by konsekwencji swoich czynów, jako że większość krzywd robionych jest nie świadomie, albo przynajmniej nie w pełni świadomie. Stąd też do tego podchodzę znacznie bardziej jak do praw fizycznych, nie łączę tego z religią, a już bardziej z filozofią. *AndrzejK Nadal pozostawiłeś temat cierpienia zwierząt zupełnie nieporuszonym. Czy istota która tworzy istnienia, które jedynie cierpią przez całe życie (co niejednemu zwierzęciu się zdarza), a potem giną w otchłani, można nazwać dobrą istotą? Miłosierdzie z tą teorią zupełnie nie współgra...
|
Pt kwi 01, 2011 12:34 |
|
 |
Asparagus
Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28 Posty: 382
|
 Re: Dowód absurdu ślepej wiary w życie po śmierci
Karwoch napisał(a): Karma to nie kara za grzechy jak czyściec w KK. To bardziej jak prawo - we wszechświecie istnieje równowaga, jeśli coś wypuścisz w świat, możesz się spodziewać że to do Ciebie wróci. I nie jest istotne czy robisz to świadomie, czy też nie. Inaczej absolutna większość ludzi nie poczuła by konsekwencji swoich czynów, jako że większość krzywd robionych jest nie świadomie, albo przynajmniej nie w pełni świadomie. Stąd też do tego podchodzę znacznie bardziej jak do praw fizycznych, nie łączę tego z religią, a już bardziej z filozofią. Taka filozofia nie ma sensu i jest amoralna. Wynikałoby z niej to, że jeśli np. ktoś krzywdzi (np. pedofil) dziecko, to znaczy, że wraca do niego (tego dziecka) "zła" karma, którą wyrządził w poprzednim wcielenu. No ale jeśli ktoś skrzywdził to dziecko, to był "narzędziem" kary czy też zawinił i wygenerował dalszą "złą" karmę (z tej drugiej interpretacji wynika, że jakiś rodzaj karmy, musiałby się kumulować i po pewnym czasie jakiś rodzaj karmy, byłby dominujący)?
|
Pt kwi 01, 2011 20:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|