50-100 lat temu na niektórych obszarach religia uważana była jako wróg społeczeństwa......
Kombinujesz na różne możliwe sposoby, aby tylko wykazać, że wszelkie zboczenia, anormalne zachowania są postrzegane w zalezności od mody, trendu.
To ciekawe czemu Jezus mówi, że ktokolwiek stałby się "powodem grzechu, jednego z tych małych" (gdy mówi o dzieciach), lepiej aby sobie przywiązał kamień młyński u szyi o utopił w morzu (Mt 18,1-7)

A może to nieprawda? 150 lat temu Lewis Carrol mógł sobie posiadać, a nawet tworzyć dziecięcą pornografię i włos mu za to z głowy nie spadł. 600 lat temu Władysław Jagiełło mógł się ożenić z 12-latką i też mu włos z głowy nie spadł. 2000 lat temu niejaki Józef Cieśla mógł się ożenić z 14-latką i też nic się nie stało, a to małżeństwo do dziś jest otaczane kultem

I kto tu wykazuje histerię antypedofilską ......zdjęcia dziwczynek z podnisioną spódniczką powyżej kolana stanowi już pornografię?

Ani w jednym, ani w drugim przypadku nie ma dowodu na współżycie seksualne.
A Jadwiga zmarła w 25/26 roku życia po porodzie swego pierwszego dziecka.

W kategoriach ówczesnej, wiktoriańskiej moralności? Owszem. Zresztą mowa jest o tych zdjęciach, które zostały upublicznione. Te bardziej drastyczne rodzina Carolla zniszczyła.




A wcześniej, z Jagiełłą nie współżyła, bo to by była pedofilia A Jagiełło, jako pozytywny bohater historyczny, pedofilem nie mógł być

Zresztą Jadwiga podjeła najprawdopodobniej współżycie jeszcze przed małżeństwem z Jagiełłą.

Podobnie pedofilami nie mogli być, ani Henryk Sienkiewicz, ani nawet Zbigniew Nienacki, chociaż obaj mieli (bardzo) małoletnie kochanki i poświęcili im nawet po książce.

I kto tu objawia fobie .....rodzina Carrola zniszczyła zdjęcia, Sienkiewicz pedofil, Konopnicka lesbijka......

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110963
(Satanizm szerzy się przez internet)

"Wraz ze zwiększeniem dostępności do internetu wzrosło w Kościele zapotrzebowanie na egzorcystów.
(...)
Jak zwraca uwagę o. Gabriele Amorth, rzymski egzorcysta i przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów,
chociaż liczba rzeczywistych przypadków opętania przez szatana jest stosunkowo niewielka,
nie wolno bagatelizować problemu.
(...)
Jego zdaniem, wybuch afer związanych z nadużyciami kapłanów w Stanach Zjednoczonych czy Irlandii
jest dowodem na to, że "antychryst toczy wojnę przeciwko Stolicy Apostolskiej"."

viewtopic.php?p=591665#p591665

W XIX wieku owszem.




Bo naturalną rzeczą jest domniemywać, że pomiędzy małżonkami współżycie nie zachodzi

Naturalną dla pedofobów, jeżeli to potrzebne do utrzymania ich absurdalnych dogmatów.




Niewygodne fakty, nie pasują do dogmatów, tym gorzej dla faktów, prawda?

Jakie niewygodne fakty? .....że ktoś domniemuje iż "rodzina spaliła drastyczne zdjęcia"?.....dokładnie jak zagorzali lustratorzy - brak dokumentów na współpracę z SB, tym gorzej, bo wywiezione do Moskwy.
W XIX w też nie żyli sami idioci, którzy gołe kolana dziecka traktowali jako pornografię.

Dla ciebie to są idioci, wtedy to była norma.

No ale masz po prostu dogmat, że obrzydliwa zbrodniczość pedofilii jest tak oczywista, że to niemożliwe, żeby kiedyś jej nie dostrzegano, więc nawet jeżeli jest oczywiste że istotnie nie dostrzegano, to należy temu w imię dogmatów zaprzeczać.

Śmieszni jesteście i tyle.

Normą kiedyś było wierzenie, że ziemia jest płaska, a choroby to skutek uroków rzucanych przez czarownice.....

A dziś się wierzy, że jeśli dziecko zobaczy onanizującego się ekshibicjonistę, to dozna większej krzywdy, niż jeśli roztrzaska mu się głowę siekierą.

Dla odmiany w XIX wieku w to nie wierzono.

Ludowe wierzenia się zmieniają, ich sensowność raczej niewiele.

Fani artykułu z GW, który przytoczyłem, na pewno niedługo zaczną postulować obowiązkowe badania wszystkich mężczyzn pod kątem skłonności pedofilskich - w końcu lepiej to zrobić zanim dojdzie do tragedii, spowodowanej tym, że ktoś np. nie zauważy w porę, że jest pedofilem - prawda?

A jednak nie udajesz

Tylko idiota mógł wyciagnąć z mojej wypowiedzi:
gdby jakiś pedofil nigdy dziecka nie skrzywdził to nikt by się nigdy nie dowiedział że jest pedofilem.
takie twierdzenie ("pedofil to ten, kto krzywdzi dzieci").
Na dodatek strzeliłeś sobie w kolano z tą logiką. Ty i logika? Wolne żarty.

"Fani artykułu z GW" - gdybyś go nie przedstawił nigdy nie wiedziałabym, że takowy istnieje.
A jeśli już przedstawiłeś, to nadal nie odpowiedziałeś - kto kąpiąc dziecko wkłada mu "palec w cipkę"????.....jestem matką dwu córek i zawsze w trakcie kąpieli uzywałam miękkiej rekawicy......mycie"cipki" palcem to jakiś arcydziwna metoda

Ale co to w ogóle za temat do dyskusji? Widzę tu podobny efekt z tym spowodowanym "fundamentalizmem" Kościoła w kwestiach seksualnych - wchodzi się w coraz większe szczegóły, aż do momentu, w którym np. grono światłych biskupów deliberuje nad tym, że prezerwatywę można "umoralnić", robiąc w niej dziurkę (!). Tak to jest, kiedy traci się zdrowy dystans.

I znowu powtórzę - oczywiście, można "walczyć" z "problemem" np. w ten sposób, że roześle się po domach specjalny test dla ojców, w, powiedzmy, 100 punktach, dzięki któremu będą mogli oni sprawdzić, czy zdarzyło im się wykonać jakąś czynność, która mogłaby mieć seksualny podtekst i świadczyć o ich pedofilskich skłonnościach. Dzięki czemu - znowu się powtarzam - osoba, której wcześniej do głowy by nie przyszło, że jej relacja z dzieckiem mogłaby mieć podtekst seksualny, teraz się o tym dowie i ZACZNIE O TYM MYŚLEĆ (a to jest poważna sprawa, bo seksualność jest poważną sprawą i, jak widać w artykule, nie daje spokoju). NIE ROZUMIEM, skąd ta bezgraniczna wiara w to, że takie myślenie może się rozwinąć jedynie w dobrym kierunku, a z całą pewnością nie w złym.