Autor |
Wiadomość |
osoba
Dołączył(a): So paź 23, 2004 17:34 Posty: 179
|
Odwaga
Kto jest odważny??
jesli ktos jest to niech napisze
|
Pn mar 28, 2005 22:00 |
|
|
|
|
chmurka_
Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36 Posty: 427
|
A czy mozesz sprecyzować o jaka odwagę Ci chodzi
_________________ Wiara jest to pewność bez dowodu.
|
Pn mar 28, 2005 22:15 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Droga Osobo!
Jesli ktos jest odwazny to czesto o tym nie wie, gdyz odwaga ukazuje sie w potrzebie. Kazda sytlacja wymaga tez nowej porcji odwagii, nie da sie posiasc jej raz na zawsze. Nie mozna wiec o zyjacych do konca powiedziec "to osoba odwarzna" bo moze sie okazac ze jutro stchorzy.
Mestwo, cecha zblizona odwadze jest darem Ducha Swietego, wiec odwazni sa ci ktorzy zyja w lasce i Duich Swiety ich prowadzi.
|
Wt mar 29, 2005 2:13 |
|
|
|
|
nospheratu
Dołączył(a): So sty 29, 2005 15:56 Posty: 1576
|
wiking napisał(a): Mestwo, cecha zblizona odwadze jest darem Ducha Swietego, wiec odwazni sa ci ktorzy zyja w lasce i Duich Swiety ich prowadzi.
Wyślę to dowódcy GROM-u albo FORMOZ-y, niech wykreśli etaty ateistów . Jakoś nie pasuję mi ten monopol na odwagę, cywilną, militarną czy każdą inną.
_________________ Mors dicit
|
Wt mar 29, 2005 9:04 |
|
|
Membaris
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45 Posty: 74
|
odwaga... ja mogę szczerze przyznać, że nie jestem odważna... albo mam takie wrażenie... bo jest to pojęcie względne... dla każdego może oznaczać coś innego...
|
Wt mar 29, 2005 10:54 |
|
|
|
|
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Odwaga to nie brak strachu, lecz walka ze strachem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Do licha W co drugim filmie to powtarzają to może jednak coś w tym jest co
Walczę ze strachem. Panikuję bardzo często i często bez powodu
A potem pukam się w głowę i myślę "Idiotko jedna- było warto się bać?"
_________________
|
Wt mar 29, 2005 15:58 |
|
|
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
.. odwaga .. hm .. działanie pomimo rozpaczy ..
.. o jaką konkretnie odwagę Ci chodzi osobo ..
.. *fizyczną? .. czasami jestem, gdy dostrzegam i staram się pielęgnować cudzą wrażliwość ..
.. *moralną? .. czasami jestem, gdy zauważam cierpienia innych i czuję wstręt do przemocy ..
.. *społeczną? .. czasami jestem, gdy jestem szczery ze sobą .. podejmuję działanie mając jednocześnie świadomość, że mogę popełnić błąd .. gdy nie poddaję się pokusie wiary w absolutną prawdę (bo prowadzi to do dogmatyzmu lub fanatyzmu) ..
.. *twórczą? .. czasami jestem, gdy odkrywam nowe formy, często zapomniane symbole czy wzory .. gdy poprzez kontakt z nowym doznaję nowej .. pozytywnej emocji ..
.. oj, czuję się wtedy fajnie, naprawdę fajnie ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
Wt mar 29, 2005 16:47 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
z odwagą jest dosyć dziwnie
zgodze się z Nutką tutaj
u mnie jest tak ,że jak jestem słaby psychicznie to nawet ciemna nocka mnie przestraszy
a jak silniejszy to od razu i odważniejszy
ogólnie przestraszyć zawsze sie przestraszy każdy czuly człowiek
no a potem puka w te głowe
brak strachu, odczuwania lęku w pewnych sytuacjach np nagłych to nieczułość
tacy ludzie przeważnie są źli i są sadystami
z tego względu , że są przygotowani na sadyzm, się nieboją bo to ich jest ciągłą niewolą podniety, tylko czekają takich sytuacji dla swego zboczenia
bo na co dzień ..."się nie lękam i strachu we mnie niema...Bóg ze mną któż przeciw mnie?"
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Śr mar 30, 2005 1:34 |
|
|
osoba
Dołączył(a): So paź 23, 2004 17:34 Posty: 179
|
pytacie się o jaką odwage mi chodzi??
zdaje sobie sprawe że sa róznę rodzaje ale chodzi mi konkretnie o 2
odwage cywilna i religijną??
Cze jesteście na tyle odważni by publicznie przyznać się do swojej wiary, rzucić dla niej wszytsko??
albo czy mielibyćnie odwage przyznać się że np. pracowaliście z UB??
|
Cz mar 31, 2005 15:37 |
|
|
nospheratu
Dołączył(a): So sty 29, 2005 15:56 Posty: 1576
|
Pracowałem dla UB. Byłem agentem w wieku lat 2.
_________________ Mors dicit
|
Cz mar 31, 2005 16:09 |
|
|
osoba
Dołączył(a): So paź 23, 2004 17:34 Posty: 179
|
ale ja poytam tak na serio??
Może zostawmy te UB, a miałbys odwage przyznac sie publicznie do swojej wiary, nie tyle co słowem ile przykładem, sposobem postępowania??
|
Cz mar 31, 2005 16:33 |
|
|
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
osoba napisał(a): pytacie się o jaką odwage mi chodzi??
zdaje sobie sprawe że sa róznę rodzaje ale chodzi mi konkretnie o 2 odwage cywilna i religijną??
Cze jesteście na tyle odważni by publicznie przyznać się do swojej wiary, rzucić dla niej wszytsko??
albo czy mielibyćnie odwage przyznać się że np. pracowaliście z UB??
.. tak naprawdę odwaga jak i wiara są wymysłem ludzkiego umysłu .. są sprawy, które wychodzą poza te pojęcia .. .. czy np przyznałabyś się do tego, że zostałaś zgwałcona przez xiędza/nauczyciela lub inną osobę na wysokim stanowisku w społeczeństwie w wieku 10 lat? .. przykład może radykalny , ale odpowiedź prosta - tak! .. może nie wprost, ale np poprzez odruchy wymiotne na widok tego lub innego xiędza/nauczyciela lub innej osoby na wysokim stanowisku .. reszta jest kwestią właściwej interpretacji (słowa, słowa , słowa) ..
.. odwaga , o którą Ci chodzi jest zbędna w chwili, gdy przetrwanie społeczeństwa w nienaruszonej formie jest konieczne .. .. Twoje pytanie rozumiem przewrotnie - "czy jesteś w stanie dla wymysłu zatracić instynkt przetrwania?" lub "czy dla tego samego wymysłu jesteś w stanie popełnić samobójstwo (jeśli nie fizyczne, to społeczne/towarzyskie) ?" lub "czy jesteś masochistą i lubisz cierpieć?" .. .. moja odpowiedź - nie ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
Cz mar 31, 2005 16:35 |
|
|
osoba
Dołączył(a): So paź 23, 2004 17:34 Posty: 179
|
o j źle mnie zrozumiałes.
Wiara wcale nie jest wymysłem ludzkiego rozumu. Skoro jest to czy Bóg też?? Ci ci wszytscy chrześciajnie z pierwsyzch wieków byli masohistami??
Ale faktycznie wiara ma coś z szaleństwa bo nie każdy potrafi wejśc na chwile do kościoła, spotkać się z Jezusem w Tabernaku;lum wtedy gdy blisko koscioła stoją jego kumple, albo nie każdy potrafi zaprotestowac gdy ktoś obraża jego wiare. Jesteś na tyle odważny??
Albo odwaga dzieki któeej portafisz rzucić swoje plany, z czegos zrezygnować na rzecz wiary?? Portafiłbys??
|
Cz mar 31, 2005 16:45 |
|
|
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
osoba napisał(a): o j źle mnie zrozumiałes. .. skąd wiesz? .. osoba napisał(a): Wiara wcale nie jest wymysłem ludzkiego rozumu. Skoro jest to czy Bóg też?? .. możliwe .. aczkolwiek niekonieczne .. osoba napisał(a): Ci ci wszytscy chrześciajnie z pierwsyzch wieków byli masohistami?? .. tak .. oczywiście .. całe średniowieczne to czas masohizmu .. męczeństwo było wtedy trendy .. przypomnij sobie z Gimnazjum "Legendę o św. Aleksym" (skończyłaś już Gimnazjum?) .. cierpienie było cool .. Aleksy był uważany za szpanera pierwszej wody .. osoba napisał(a): (..) nie każdy potrafi wejśc na chwile do kościoła, spotkać się z Jezusem w Tabernaku;lum wtedy gdy blisko koscioła stoją jego kumple, albo nie każdy potrafi zaprotestowac gdy ktoś obraża jego wiare. Jesteś na tyle odważny?? .. nie .. już dawno nie miałem odwagi wejść do Kościoła .. no .. chyba, że z kumplami .. osoba napisał(a): Albo odwaga dzieki któeej portafisz rzucić swoje plany, z czegos zrezygnować na rzecz wiary?? Portafiłbys??
[color=olive] .. no cóż .. robiąc plany - zawsze pamiętam, w co wierzę i na podstawie tego układam swoje plany, które zazwyczaj Pan Bóg i tak krzyżuje .. staram się przyjmować to z pokorą, ale bez zbytniego bohaterstwa .. usiłuję (niekiedy z dobrym skutkiem) przewidzieć swoje reakcje .. nie są mi za bardzo potrzebne experymenty, przy pomocy których mierzyłbym stopień zaangażowania w to, co wierzę .. może dlatego, że jestem już stary i nie mam przysłowiowych wszystkich zębów w swojej głupiej gębie .. kto wie? ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
Cz mar 31, 2005 17:19 |
|
|
Gość
|
mam skończone gimnazjum. I wcale nie uważam że męczenicy byli masohistami, nikt nie lubi cierpieć. To nie był masohizm tylko ofiarowanie Bogu swoich cierpień. Tak teraz można przecież ofiarowywać Bogu cierpienia tak i oni to robili, a poza tym ci co gineli na arenach to woleli umrzec niz zasmucic osobe którą kochali najbardziej. Chyba wiesz co to miłość, i wiesz co to znaczy zasmucić ukochaną osobą, a oni tego nie chcieli zrobic. I tyle.
Pisałes że już dawno nie miałeś odwagi wejść do kosicoła, to jesteś tchórz. Bez obrazy , ale jesteś tchórz.
a skoro Bóg ci krzyżuje plany to moze to są złe plany??
skoro wiara jest wymysłem ludzkiego rozumu to moze miłość też i potzreba akceptacji??
|
Cz mar 31, 2005 19:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|