Witajcie wszyscy.

Od pewnego czasu doznałem olśnienia, nawrócenia. Przez długi okres byłem niby dobrym chrześcijaninem aż wreszcie w pewnym momencie dostałem myśl w której ukazały mi się wszystkie- stare i nowe grzechy które wymagają spowiedzi. Wtedy zrozumiałem, że kilka moich spowiedzi było nieważnych, że popełniałem masę grzechów ciężkich i siebie nazywałem dobrym.

Minął około miesiąc. Teraz jestem wyspowiadany i z radością oczekuję dnia Zmartwychwstania Chrystusa. Jednak wciąż jedna rzecz dzieli mnie z Panem. Pysznię się, uważam siebie często za dobrego nie będąc nim i czuję że kiedy to robię oddalam się od Pana, bo jak dobrze wiemy pycha jest dość dużym grzechem. Przykładowo kiedy komuś pomagam to pysznię się tą wiedzą i przechwalam mając siebie za lepszego. W głębi siebie widzę, że to złe, jednak nie potrafię tego pokonać

Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi jak zniszczyć to uczucie, aby pozostać pokornym Panu i nie wywyższać się?

Ogólnie jestem spokojny, cichy ale w myślach często nie postępuję jak trzeba, uważam siebie za lepszego od innych... źle mi z tym...

Im więcej rozumiesz tym bardziej zdajesz sobie sprawę jaki z ciebie grzesznik U mnie to tak mniej więcej działa. Polecam posiedzieć trochę przy Biblii. Ponadto uważam, że człowiek sam z siebie nie jest w stanie odmienić swojego serca. Warto o to prosić Boga w modlitwie.

zauważasz u siebie pychę to dobry znak--widząc ją zauważasz w czym jesteś słaby...zgadzam się ,sam z tym sobie nie poradzisz..to tylko Jego Wola co do twojego oczyszczenia.(On jest panem naszych uczuć)..to zauważanie to też dobra rzecz..masz okazję do skruchy,do przeproszenia,do prośby o łaskę..ale także do wielu słów,modlitw...których normalnie byś nie wypowiedział--pycha duchowa to tragedia dla człowieka..ale ON i tak jest ponad to ..ufaj

Dziękuję Wczoraj wieczorem tak na prawdę zrozumiałem że pysznię się niepotrzebnie z byle czego, unoszę się a powinno być odwrotnie. Pana proszę o tą łaskę odkąd się " nawróciłem " ( ok. miesiąc temu ).

Nie chcę robić czegoś dla poklasku innych, ale odkąd pamiętam miałem takie skłonności i tylko Pan może mi pomóc. Co do Biblii- ciekawa sprawa. Zacząłem być pusty, naśmiewałem się i trwało to dość długo, ale w pewnym momencie poczułem chęć przeczytania Biblii i pomogło. Zacząłem rozumieć ile błędów popełniłem, ale nie potrafię przemóc tej pychy, tego pragnienia bycia wywyższonym, a przecież to Pan powinien być wywyższony I to takie moje problemy, dalej będę się modlił i mam nadzieję że Pan udzieli mi tej łaski

Pozdrawiam.

Nikt nie powinien być wywyższony, a jedyne wywyższenie jakiego doznał Jezus na Ziemi było wywyższeniem na Krzyżu. Wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Ojca, wszyscy jesteśmy Braćmi i Siostrami w Jezusie, Bracie naszym.
Dlatego nie ma żadnego znaczenia, kto z nas dostał więcej talentów, a kto mniej, kto pracował nad sobą i dla innych więcej, a kto mniej.

To nie ma znaczenia, kto więcej kto mniej.

Wszystko co zrobiliśmy, zrobiliśmy dla siebie i dla ludzkości, dla naszych braci i sióstr. Bo co robisz dla siebie - robisz jednocześnie dla innych w ramach jedności w ludzkości.

Równocześnie wszystko co robimy - robimy na chwałę Bogu - naszemu Stworzycielowi, Stworzycielowi wszystkich nas i każdego z nas z osobna.

Pycha jest uczuciem nieuzasadnionym. Nikt z nas nie ma zasług szczególnych dla Boga, aczkolwiek On widzi co czyni każde z nas. Ważne by uświadomić sobie, że gdybyśmy usiłowali oddzielić nasze działania od reszty ludzkości i przedstawić je Ojcu jako nasze wyłączne, osobiste zasługi i wnosić je jako nasze a nie należące do spuścizny ludzkości, to obyśmy nie spotkali się z Jego słowami:

Idź precz ode mnie, stworzyłem ludzi jako zbiorowość, a ty usiłujesz przekonać mnie, że twoja pojedyncza osoba ma znaczenie większe ponad wszystkich braci twoich i siostry twoje. Gdyby tak było, zniszczyłbym twoich rodziców w Raju, bo zgrzeszyli, a nie zrobiłem tego przez wzgląd na wszystkie ich dzieci, które są też moimi dziećmi...

=======================================================================

Radujmy się, gdy mamy talenty, przerabiajmy je na znakomite efekty, służące nam i innym ludziom. Radujmy się gdy mamy co dawać, z radością i bez skrępowania przyjmujmy dary innych.
Wszyscy jesteśmy Jedno - w Bogu.

Tak ale jezeli jestesmy jedynie niczym w rekach Boga?

Sory ale to nie moja odpowiedz. Ktos sie podnia podszyl

Zły duch?