Trochę to dziwne. We Włoszech nie będę musiała pamiętać o piątkowej wstrzemięźliwości, jak wrócę do Polski-tak. W jednym kraju grzech, w innym nie...Nie sprawia mi problemu ta wstrzemięźliwość, ale niesmak pozostaje...

We Włoszech będziesz musiała pamiętać o innych przepisanych formach pokutnych,a w Polsce nie...

No to ciach gilotynką! Chrystus zniósł Prawo Mojżeszowe w całości. Obowiązuje Prawo Boże i posłuszeństwo Apostołom i ich następcom w sprawach wiary, obyczajów i dyscypliny kościelnej.

Cawilian - albo to proboszcz wymyślił w swej radosnej i beztroskiej fantazji, albo dzieciaki wynalazły jakiś fortel....

Jezus chyba uważał inaczej: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić (Mt 5, 17).

Ziarno piasku, zjadanie mięsa nie jest grzechem- jest nim dręczenie zwierząt, sprawianie im niepotrzebnego bólu, trzymanie w nieludzkich warunkach. Samo zabicie zwierzęcia - szybkie i jak najmniej traumatyczne- na mięso, nie jest grzechem. Oczywiście możesz zrezygnować z mięsa (no i myslę że naturalnie ze skórzanych butów też prawda?), dieta wegetariańska ma pewne braki (np brak niektórych witamin czy aminokwasów) ale dla osoby dorosłej nie jest jakimś problemem jeśli je odpowiednią ilość białka zwierzęcego w innych produktach. Patrząc z innego punktu widzenia np sztuczne futra są wielokrotnie mniej ekologiczne niż naturalne bo rozkładają się bardzo długo i zatruwają środowisko.
Nigdzie ani w Piśmie św ani w Tradycji nie było zalecenia żeby mięsa nie jeść, Baranek paschalny był rytualnym posiłkiem u Zydów ( a Chrystus wraz z innymi spożywał paschę) podobnie wielokrotnie było wzmiankowane że Chrystus jadł ryby, pił wino itp.
Natomiast myślę że nie jedzenie mięsa a trzymanie w szafie 30 par skórzanych butów i 20 skórzanych torebek (znam taką osobę) to lekka hipokryzja...

Szumi, skoro uważasz inaczej, to pewnie nie jesz wieprzowiny, nic nie robisz w szabat, dokonujesz rytualnych obmyć i przestrzegasz wszyściutkich przepisów Prawa Mojżeszowego Gratuluję. Jednak Słowo Boże daje jasne wskazania na temat stosunku do Prawa nadanego przez Mojżesza. Zgodnie z cytowanym przez Ciebie i absolutnie błędnie przeciwstawianym mojemu zdaniu, stwierdzeniem Pisma, obowiazuje nas jedynie Prawo Boże.

Co do wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych, to grzechem nie jest samo jedzenie mięsa, lecz nieposłuszeństwo Kościołowi. Jedzenie mięsa nie jest grzechem, bo sam czyn jest taki sam w piatek, jak i we czwartek. Grzechem jest nieposłuszeństwo Kościołowi i wyłamywanie się ze wspólnoty.

No właśnie, nie, bo Jezus przyszedł wypełnić to Prawo i dlatego już tamte przepisy, jako wypełnione, są inaczej przestrzegane.

A stwierdzenie, że Jezus zniósł Prawo Mojżeszowe, jest po prostu nieprawdą.

Szumi, to pozwolę sobie doprecyzować - Kościół w imię Chrystusa zniósł wszystkie przepisy Prawa Mojżeszowego, więc na jedno wychodzi. Wydarzyło się to na soborze jerozolimskim i zaraz po nim. Obowiazuje jedynie Prawo Boże i wierność Kościołowi. Gdyby tak nie było, to byś nosił nadal gorset przepisów rytualnych i obrzędowych. A tak to mamy post piątkowy, zgodnie zresztą z wezwaniem Chrystusa, że w ów dzień, gdy zabiorą im Oblubieńca uczniowie będą pościć.

Nie dalej jak wczoraj, było u mnie w parafii o tym, że nie ma postu w piątek. I ludziska odetchnęli, bo można jeść mięso. Niby nic dziwnego, tyle, że to wspólnota charyzmatyczna. Co w tym jest, że ludzie nie chcą słyszeć o wstrzemięźliwości? Jeżeli to takie proste, proszę spróbować.

Ktoś tu pisał, że to tylko prawo Kościelne. Więc co to jest Kościół? w skrócie - to widomy znak działania Jezusa Chrystusa, Pana Naszego w świecie. Momentem powstania Kościoła jest Zesłanie Ducha świętego. W skrócie: Prawo Kościoła wynika z natchnienia Ducha Św. - zastanówcie się więc, Kogo lekce sobie ważycie;)

Ktoś napisał, o tym, jak proboszcz powiedział do jednego z ojców swoich dzieci, żeby sam im udzielił dyspenzy. Niestety mówił prawdę. Teraz Ty drogi ojcze wziąłeś na siebie skutki czynów swojego dziecka. Tak było w Izraelu. Dziecko nie mogło grzeszyć, bo było nieodpowiedzialne wobec prawa. Grzech dziecka był grzechem rodzica i to on ponosił wszystkie jego skutki. Dlatego możemy udzielać dyspenzy swoim nieletnim dzieciom, ale w zamian bierzemy na siebie skutki.

Odnoszę wrażenie tu większość piszący szuka usprawiedliwienia dla własnego lenistwa (robiłem to sam przez wiele lat, dlatego proszę nie sądzić, że czuję się, choćby milimetr lepszy).

Kościół to nadal Ciało Pana Jezusa. Może trochę trędowate, ale Jego jest.

Pozdrawiam;)

Biskupi Anglii i Walii postanowili przywrócić obowiązkowy post od mięsa we wszystkie piątki roku. Praktyka ta została zarzucona w wielu Kościołach zachodnich wraz z posoborowymi reformami. W Wielkiej Brytanii oficjalnie zniesiono post w 1984 r., w nadziei, że nierestrykcyjne podejście do tej kwestii zachęci wiernych do dobrowolnego umartwienia. Stało się wręcz odwrotnie – przyznaje dziś katolicki prymas Anglii i Walii. Wierni zapomnieli o szczególnym charakterze piątku, dnia, w którym Chrystus umarł na krzyżu. Zdaniem abp. Vincenta Nicholsa post od mięsa musi się ponownie stać powszechną praktyką, zwyczajem i znakiem rozpoznawczym katolików. Formalnie zacznie on obowiązywać od 16 września, w pierwszą rocznicę wizyty Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii.

Biskupi pomyśleli też o wegetarianach. Ci mają się obowiązkowo powstrzymać od innego wybranego przez nich pokarmu. Episkopat zachęca wszystkich, by piątki stały się ponownie dniem modlitwy i umartwienia.

Jakże to? Do tej pory sprawdzonym sposobem rozeznania czy zgrzeszyłem, czy nie było sumienie, czyli wrodzony zmysł, który sprawiał, że czułem się źle z tym co zrobiłem. Jak więc grzechem może być coś, na co sumienie pozostaje głuche i obojętne i nie traktuje tego jako zły uczynek. Przecież o naturze uczynku nie może decydować dyspensa, po której spożycie mięsa staje się dozwolone. Chodzi raczej o posłuszeństwo wobec przykazań Kościoła (jak mniemam) i grzech pychy (ja wiem lepiej i nie będzie mi nikt nakazywał pościć)

Sumienie może być źle ukształtowane i wówczas jego 'podpowiedzi' będą nietrafione.

Niestety, masz rację. Wkręciły mnie.

No własnie...ta wstrzemięźliwośc od mięsa...
1 sytuacja - jem wystawne potrawy z ryb i owoców morza, łososie, kreweki i ine cuda kosztujące majątek, ale przecież to nie mięso - nie mam grzechu.
2 sytuacja - zjem kawałek kiełbasy zwyczajnej w cenie 12 zł / kg albo kawałek parówki za 5 zł/kg - grzesze cięzko i nie moge przystąpić do Komunii. Co więcej, jak mnie przejedzie samochód po zjedzeniu takiego parówkowego śniadania, to wg nauki Kościoła umieram w stanie grzechu cięzkiego (więc chyba się potępiam) ....
dodam jeszcze - ze sytuacja wlasciwie analogiczna do umyslnego zabójstwa drugiego czlowieka - wszak to i to to grzech ciezki. Naprawde czasem tego nie ogarniam.

viewtopic.php?p=649228#p649228 - Post w piątek