Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Autor |
Wiadomość |
tolek
Dołączył(a): Śr kwi 27, 2011 13:52 Posty: 10
|
 Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Czasami sam się zastanawiam ile to w życiu swoim napotkałem już przeszkód i zakrętów. Byłem w tak poważnych tarapatach,że nie sposób normalnemu człowiekowi się z nich wykaraskać. Kiedy po raz pierwszy stanąłem przed tymi poważnymi problemami w swoim życiu i wszystko wydawało się przegrane i stracone wpadł mi w ręce pewien artykuł na temat różańca i obietnic Maryi za jego odmawianie. Czym prędzej kupiłem sobie piękny różaniec i w desperacji,ale pobożnie zacząłem go odmawiać. Trochę z początku mi nie szło,ale czytałem dużo jak dobrze go odmawiać jednocześnie rozważając każdą tajemnicę. Możecie mi nie wierzyć, naprawdę nie musicie,ale wszystko w moim życiu pięknie zaczęło się rozwiązywać. Zrozumiałem,że przez różaniec można wyprosić wszystko. Dosłownie wszystko  ! Dziś bez tej potężnej broni w moich rękach nie wyobrażam sobie życia. Maryja stała się moim wielkim przyjacielem, z którym muszę codziennie porozmawiać... Niestety od paru tygodni znowu jestem na zakręcie życiowym(rozstanie z żoną) i znowu proszę o cud przesuwając w palcach moje małe koraliki różańcowe. Wierzę,że się po raz kolejny wszystko ułoży,ale jeśli nie, to czy ta moja wielka wiara i nadzieja w moc różańca przetrwa..... ?
|
Śr kwi 27, 2011 14:37 |
|
|
|
 |
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Mysle ze ze swoimi problemami powinienes sie zwrocic do naszego Pana Jezusa Chrystusa on jest Bogiem i od Niego zalezy nas ludzki los, z Maryja to chyba jest nieporozumienie zeby zamiast do Boga modlic sie do Marii.
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
Śr kwi 27, 2011 22:31 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Tolek Twoje świadectwo jest piękne. Myślę że wielu z nas trudno przychodzi modlitwa różańcowa, która jak miałem okazje usłyszeć na pewnych rekolekcjach jest w istocie modlitwą do Jezusa, co dla wielu było pewną nowością, choć wszyscy rozumiemy że to jest wstawiennictwo Maryi, ale tajemnice dotyczą przecież samego Jezusa. W każdym razie wielu z nas ma z nią problem. Z pewną podejrzliwością przyjmujemy obietnice o łaskach, bo to sugeruje że są modlitwy bardziej i mniej skuteczne, czyli pewne formy Bóg wysłuchuje bardziej, a inne mniej? Wydaje mi się, po tym co napisałeś, że nie dostatecznie mocno bierzesz pod uwagę że to nie naszą wolę Bóg ma wypełnić. Powinniśmy modlić się o wolę bożą. Bo nie zawsze się przecież mylimy, ale jako ludzi mamy jednak często ograniczoną perspektywę. Bóg wszystko widzi i wie, więc czy nie prościej modlić się o to aby On pokierował wszystkim? Dostrzegając coś lepszego od Boga umocnimy wiarę. Widząc że to co nasze się nie spełnia, możemy ją stracić, choć przecież wiara nie może polegać na braniu w zamian za modlitwy i chodzenie do kościoła, bo to Bogu jest zbędne.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr kwi 27, 2011 23:10 |
|
|
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
poprzez wstawiennictwo Maryi możemy szybciej,i mniej boleśniej dostąpić zjednoczenia z Bogiem..Maryja jako szczególne narzędzie Bożej łaski..nie spotkasz Jezusa,i marna to wiara,jeśli omijasz ta która Bóg wybrał i ukochał najmocniej..jest Ona współcierpiącą z Synem..Syn niczego Jej nie odmówi..nie zapyta dlaczego prosi Go za tego czy innego człowieka..jest to miłość,która jest jednością...a więc omijanie Maryi jest nieporozumieniem ,i błędem..Maryjnosc nie jest łatwa.ale w rozwoju duchowym wiary przychodzi ten moment,gdy Duch święty wyraźnie zaczyna prowadzić w kierunku Matki.
|
Śr kwi 27, 2011 23:49 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
To jak rozumiem do autora?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz kwi 28, 2011 0:04 |
|
|
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
do amadeusa  ..różaniec,jest tajemnicą życia i działalności Jezusa..te tzw "zdrowaśki" są tłem,mantrą ,kanwą .(itd) .podkładem muzycznym do rozmyślań,o danym wydarzeniu...tzw "Komunia z Maryją" jest oddawaniem się w opiekę Matki Bożej,aby On żyjąc w nas,wstawiała się za nami do Boga,i wypraszał nam potrzebne łaski i błogosławieństwa---to nie stawia Maryję ponad Bogiem,w żadnym przypadku...to nadal jest droga..krótsza droga do Boga  no--a to do autora 
|
Cz kwi 28, 2011 0:18 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Dzięki Renato 
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz kwi 28, 2011 0:25 |
|
 |
Oriflamme
Dołączył(a): Pn kwi 18, 2011 1:05 Posty: 96 Lokalizacja: Kalisz, Wielkopolskie
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
renata155 napisał(a): do amadeusa  ..różaniec,jest tajemnicą życia i działalności Jezusa..te tzw "zdrowaśki" są tłem,mantrą ,kanwą .(itd) .podkładem muzycznym do rozmyślań,o danym wydarzeniu...tzw "Komunia z Maryją" jest oddawaniem się w opiekę Matki Bożej,aby On żyjąc w nas,wstawiała się za nami do Boga,i wypraszał nam potrzebne łaski i błogosławieństwa---to nie stawia Maryję ponad Bogiem,w żadnym przypadku...to nadal jest droga..krótsza droga do Boga  no--a to do autora  A obrazki z Marią, czy pielgrzymki do obrazów Marii, lub też świątynie pod jej imieniem, to taka też mantra? Twierdzenie, że jest bez grzechu, była wzięta do nieba i ona również ludzi odkupiła, to też taka tylko mantra? Nie po to apostołowie umierali i byli prześladowani, by sobie przez pół-bogów szukać krótszej drogi do zbawienia. Już pomijam całkowicie kontekst biblijny, gdzie o Marii w ten sposób nie ma nic...
|
Cz kwi 28, 2011 22:18 |
|
 |
tolek
Dołączył(a): Śr kwi 27, 2011 13:52 Posty: 10
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Skoro niektórzy powątpiewają w moc różańca, jak wyjaśnicie "Cud w Hiroszimie" "Znane są również we współczesnej historii cuda związane z modlitwą różańcową. Jednym z nich jest cud ocalenia kilkunastu osób w Hiroszimie i Nagasaki. Na sześć miesięcy przed atomowym atakiem lotnictwa USA w tych miastach pojawiło się dwóch mężczyzn, którzy trzem milionom katolików głosili konieczność nawrócenia, odmawiania Różańca i pokuty jako jedynego ratunku przed zbiżającym się nieszczęściem. Nawoływali do życia w stanie łaski uświęcającej, częstego przyjmowania sakramentów, do noszenia sakramentaliów, do trzymania w swoich domach wody święconej oraz gromnicy i do codziennego odmawiania Różańca (przynajmniej jednej części). Po ataku atomowym okazało się, że w Hiroszimie i Nagasaki prawie wszystko zostało zrównane z ziemią — z wyjątkiem dwóch budynków. W jednym było 12 osób, a w drugim 18. Oni przeżyli. Otaczające dom podwórka, a nawet trawa, również pozostały niezniszczone. Nie została zniszczona ani jedna szyba czy dachówka! Specjaliści Armii Stanów Zjednoczonych przez kilka miesięcy obserwowali ten niezwykły fenomen i próbowali zrozumieć, w jaki sposób oba domy wraz z ich mieszkańcami i otaczającym je dobytkiem mogły ocaleć. W końcu doszli do przekonania, że nie było tam niczego, co po ludzku mogłoby ocalić te domy przed zburzeniem. Stwierdzili, że musiała tam zadziałać jakaś siła nadprzyrodzona. Natomiast sami uratowani opowiadali, że w noc poprzedzającą atak bombowy usłyszeli puknie do drzwi. Twierdzą, że ukazał się im Anioł, który zaprowadził ich do domu, w którym mieszkała rodzina wierna wezwaniom Matki Bożej i wypełniająca Jej polecenie, by codziennie, przez sześć miesięcy odmawiać różaniec. Oceleni żyli jeszcze przez wiele lat. Jeden z nich został księdzem (ks. Hubert Schiffler). Powiedział, że od czasu ataku atomowego setki ekspertów zastanawiało się, czym mógłby różnić się ów ocalały dom od kompletnie zburzonych. Ks. Schiffler twierdził, że różnił się jednym: w tym domu posłuchano wezwań Matki Bożej do codziennego odmawiania Różańca!" Źródło: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/ML ... anca3.html Co o tym myślicie ?
|
Pt kwi 29, 2011 12:51 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Myślę że trzeba tu więcej źródeł na potwierdzenie. Zastanawia również ta liczba 3 milionów katolików, warto poszukać również i na to potwierdzenia w jakichś statystykach, bo skąd ich tylu w Japonii czasu końca wojny?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt kwi 29, 2011 13:08 |
|
 |
Asparagus
Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28 Posty: 382
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
tolek napisał(a): Co o tym myślicie ? Czy to aby prawda? I co z resztą tych 3 milionów ludzi? Zginęli za karę, bo nie odmawiali różańca? 
|
Pt kwi 29, 2011 13:10 |
|
 |
tolek
Dołączył(a): Śr kwi 27, 2011 13:52 Posty: 10
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Ale to jest znany i uznany cud...W google można wiele na ten temat poczytać.
|
Pt kwi 29, 2011 13:51 |
|
 |
tolek
Dołączył(a): Śr kwi 27, 2011 13:52 Posty: 10
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
Oczywiście warto by było dotrzeć do jakichś źródeł...
|
Pt kwi 29, 2011 13:53 |
|
 |
tolek
Dołączył(a): Śr kwi 27, 2011 13:52 Posty: 10
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
|
Pt kwi 29, 2011 13:57 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Najpotężniejsza broń w rękach katolika...
A co to znaczy że jest znany, bo ja nigdy o nim nie słyszałem. I choć cudów nie podważam do wszelkich takich rewelacji jako historyk podchodzę sceptycznie. Poza tym owe zastrzeżenia nie mają na celu podwazyc ale zweryfikować. Zarówno te 3 miliony katolików, jak rozumiem w samym okręgu Hiroszima i Nagasaki. To ostanie faktycznie swojego czasu było jedynym portem otwartym dla cudzoziemców, również misjnarzy, ale wolę takie liczby weryfikować. A co do dokumentów to jakoś watpię że amerykańscy rzeczoznawczy napisali we wnioskach: musiała tam zadziałać jakaś siła nadprzyrodzona.
Poza tym chodzi o podanie źródła w sensie fachowym (raporty, dokumenty, analizy, dokumenty watykańskie uznania cudu) i opracowań na nich opartych, nie kolejny tekst w sieci, beż żadnej bibliografii, a raczej jedno od drugie ściągające informacje. Podobnie wszelkie rewelacje o bitwie pod Lepanto, czy jak kiedyś szłyszałem karze jaką poniosła Warszawa za przedwojenne aborcje w niej dokonywane. Jestem ciekaw czy te teksty piszą, lub choć weryfikują jacyś historycy.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt kwi 29, 2011 14:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|