Alus uważa, że jeśli tylko uda jej się znaleźć kontrprzykład w działaniach PiS czy kogokolwiek, kto nie popiera PO, to załatwia to całą sprawę. Tymczasem tak się składa, że prezydentem nie jest dzisiaj Lech Kaczyński, ani Jarosław Kaczyński, ani nikt z PiS, tyko Bronisław Komorowski, który zachowuje się tak, jakby miał problemy ze zdrowiem i jest to problem, który należy rozwiązać.

To znaczy co - wybrać Kaczyńskiego? Tak jakby on był wiele lepszy.

Może nie o wiele, ale na pewno lepszy. A najlepiej byłoby pomyśleć jeszcze wcześniej i w ogóle nie wystawiać Komorowskiego. Niestety, dla Tuska najważniejsze było, by kandydat za bardzo mu nie zagroził.

Tak zupełnie przy okazji.
Prezydent w Polsce jest bezpartyjny i ciągłe walenie tekstami, że Prezydent X to PO a Prezydent czy Kandydat Y to PIS oznacza, że dyskutujący w ten sposób nie orientuje się do końca w specyfice Konstytucji RP, która jasno wykłada, że Prezydent RP jest Prezydentem wszystkich obywateli. Oczywiście nie mogą go wiązać żadne instrukcje partyjne.
Oznaczać to też może, że dyskutujący, w istocie zna polskie życie polityczne nie bezpośrednio, lecz z jakichś trzecich źródeł, nie zawsze prawidłowo przekazujących fakty.

Troska o zdrowie Prezydenta Komorowskiego nie ma charakteru partyjnego, dla wielu Polaków nie ma i nigdy nie będzie miała charakteru politycznego.
Bo to jest nasz, polski prezydent. A nie delegat takiej czy innej partii. Choćby wyglądało, że jest inaczej.

Tak się skałda, że złym stanem zdrowia śp. L. Kaczyńskiego "martwili się" także inni poza Palikotem i też szukali wyjścia.
Kij ma zawsze dwa końce......a każda opozycja usiłuje go zawłaszczyć....oczywiście kierowana troską

Czy ty naprawdę jesteś takim naiwnym idealistą, czy to miał być żart?

Znaczy... ja uważam, że Konstytucja jest w Państwie po to, by ja szanować i realizować.

to chyba, niestety, pomyliłeś państwa.

Nie każdy uznaje nadrzędność teorii nad faktami.

Jeszcze o naszym Bul Komorowskim:
http://www.gazetapolska.pl/3798-komorow ... kna-bikont

Dorota Kania.....dziennikarz sledczy, wie kto komu myje okna, a biedula nie potrafiła wyśledzić, że weszła do portfela Dochnala

Pan Prezydent Bronisław Komorowski (piszę tak, bo nie orientuję się, które sformułowania są dla ABW obraźliwe, a które nie - a nie mam ochoty na niezapowiedzianą wizytę o 6 rano) powiedział był w przemówieniu do Ślązaków: Wszystkich łączyło przekonanie, że Śląsk i Polska to jedno ciało tej samej ojczyzny. Że śląskość, to polskość. A polskość to tu, śląskość. Trzeba o tym pamiętać, zwłaszcza dzisiaj, kiedy partyjno-polityczne namiętności, i polityczne kalkulacje, doprowadziły do wypowiedzi przeciwstawiających śląskość - polskości. Kiedy padłe złe i szkodliwe słowa, boleśnie raniące wielu Ślązaków, zwłaszcza potomków powstańców śląskich. Z całą pewnością takie właśnie słowa padły (ważne jest przecież nie to, co Jarosław Kaczyński mówi, tylko to, jak to przedstawią media i grono oburzonych autorytetów), ale mniejsza z tym. Państwo Ślązacy, Marek Jurek zaproponował doskonałe rozwiązanie dla was wszystkich, którzy jesteście oburzeni przeciwstawianiu śląskości polskości (czy tam odwrotnie). Na znak protestu przeciwko oburzającej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, insynuującej, że wy, Ślązacy, nie jesteście Polakami, tylko Niemcami i w sposób zakamuflowany walczycie z Polską, wszyscy w spisie powszechnym deklarujcie narodowość POLSKĄ! Ja też tak zrobię, na znak solidarności z wami! Wspólnie walczmy z PiSem, który dzieli Polaków!

Ja jestem Ślązakiem, ale nie wiedziałem że to już inny kraj. W spisie ludności jest to podane jako narodowość...
heh

Słowem tchórz.

Cóż, cześć Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego nie zajmuje mnie aż tak bardzo, bym w imię jej naruszania miał ryzykować karierę.