Zadziwia mnie historia kościoła ...


kiedyś nie było pisma papieru ... etc.

i ludzie nie mieli problemu z Jezusami i Bogami w rozumieniu pism...

czyżby Bóg był na tyle kpiarski, że dał się poznać w czasach pisma i papieru ?

mam na myśli ewangelie, spisane rzekomo pod natchnieniem Boga... gdzie był ten Bóg jak
ludzie strugali noże z krzemienia ?

wtedy nie było go stać na objawienie ? że niby nie dało się przekonać ludzi rysunkami w jaskiniach ?

zadziwiające jest prężne rozwijanie kultu Jezusa w czasach pisma i papieru ...

dlaczego Bóg miałby dawać Jezusa rzekomego syna swego na pokaz ludziom ...?
czy ta historia nie jest pomysłem na dobrą firmę w przyszłości ?


teraz jak patrzę na kościół mam wrażanie, że to najlepiej zorganizowane przedsiębiorstwo na ziemi ....


tyle na dziś

Wypada zaczac rozmyślania od uzupełnienia braków w edukacji: wydaje się, że w czasach Jezusa papier był znany co najwyżej Chińczykom, a i to nie na pewno...

Odsyłam do powtarzanej często w Biblii genealogii - których najpewniej uczono się na pamięć, powtarzając z pokolenia na pokolenie.

Bóg objawiał się ludziom na wiele różnych sposobów.

To już było. Sam założyłeś identyczny temat:
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=27&t=24235 - wiara w papier i tusz...