nasz rząd a twoja sytuacja?
Autor |
Wiadomość |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Zoll! A w jakim podatku zapłacimy za utworzenie przez Tuska na pięć miesięcy przed wyborami nowego ministerstwa z Arłukowiczem na czele? Primo: nie płacimy podatków tak jak jak udzielamy darowizn, czyli z poleceniem; na co zostaną przeznaczone wpływy z nich to kwestia ponownego rozdziału przychodów, czyli redystrybucji Secundo: Nie utworzono żadnego nowego ministerstwa! Czytaj ze zrozumieniem informacje, na które się powołujesz. Arłukowicz został sekretarzem stanu a to jednak duża różnica. Cytuj: dlaczego chcesz aby ktoś, kto ciężej pracuje i więcej myśli, płacił wyższy podatek? Tak jakby zarobki powyżej 90 tysięcy złotych były uzależnione od ciężeszj pracy i większego myślenia. Nie rośmieszaj mnie. Myślenie takie jest idealistyczne a wysokie zarobki zależą tak na prawdę od branży w której pracujesz, nie od wysiłku intelektualnego w danym czasie. Pisałem także, że powinno się obniżyć podatek dochodowy później, a nie wcale nie obniżać. Zawsze to kilka miliardów złotych do przodu dla Skarbu Państwa. Wyższy podatek VAT prowadzi do zmniejszenia konsumpcji albo do zmiany udziału produktów tańszych w konsumpcji. Ludzie zaczynają kupować tańsze rzeczy, lub przestaja kupować jakieś dobra. Zmniejsza się popyt za czym zmniejsza się podaż. Nie ma mnieszego zła.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt maja 13, 2011 8:32 |
|
|
|
 |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Tak jakby zarobki powyżej 90 tysięcy złotych były uzależnione od ciężeszj pracy i większego myślenia. Nie rośmieszaj mnie. Myślenie takie jest idealistyczne a wysokie zarobki zależą tak na prawdę od branży w której pracujesz, nie od wysiłku intelektualnego w danym czasie. co nie znaczy, że ktoś, kto zarabia np. 200 tys/miesiąc nie zasługuje na to. tak samo zasługuje na pieniądze, które zarabia, jak ten co zarabia 1000 zł miesięcznie. po prostu wykonuje pracę, która jest więcej warta. i nikt nie ma prawa odbierać mu zarobionych pieniędzy.
|
Pt maja 13, 2011 8:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Spragniony napisał(a): Cytuj: Tak jakby zarobki powyżej 90 tysięcy złotych były uzależnione od ciężeszj pracy i większego myślenia. Nie rośmieszaj mnie. Myślenie takie jest idealistyczne a wysokie zarobki zależą tak na prawdę od branży w której pracujesz, nie od wysiłku intelektualnego w danym czasie. co nie znaczy, że ktoś, kto zarabia np. 200 tys/miesiąc nie zasługuje na to. tak samo zasługuje na pieniądze, które zarabia, jak ten co zarabia 1000 zł miesięcznie. po prostu wykonuje pracę, która jest więcej warta. i nikt nie ma prawa odbierać mu zarobionych pieniędzy. Zejdź na ziemię.....jak rozróznisz wartośc pracy prezesów państwowych spółek zmienianych zależnie od koniunktury politycznej, którzy np. po 3-6 miesiącach pracy otrzymują horrendalne odprawy.
|
Pt maja 13, 2011 8:40 |
|
|
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: i nikt nie ma prawa odbierać mu zarobionych pieniędzy. Założymy się  Wskaż jakąs normę w polskim prawie która zakazuje zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Dla zarabiajacego 1000 zł 100 zł jest dla niego bardziej efektywne, zaspokoi jego potrzeby w większy sposób, niż 20 tysięcy złotych u zarabiającego 200.000 zł. Chodzi o efektywnośc zaspokajania potrzeb. Cytuj: jak rozróznisz wartośc pracy prezesów państwowych spółek zmienianych zależnie od koniunktury politycznej, którzy np. po 3-6 miesiącach pracy otrzymują horrendalne odprawy. Ustawą kominową, problem w tym, że ograniczając zarobki tych prezesów, zniecheca się osoby które potrafią zarządzać do obejmowania stanowisk w tych spółkach, a na ich miejsce zatrudnia się "swoich" partyjnych. Może dożyję takich czasów, gdize na pierwszej stronie gazety znajdę informacje o skandalu - "został prezesem dzięki znajomościom..."
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt maja 13, 2011 8:43 |
|
 |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Dla zarabiajacego 1000 zł 100 zł jest dla niego bardziej efektywne, zaspokoi jego potrzeby w większy sposób, niż 20 tysięcy złotych u zarabiającego 200.000 zł. Chodzi o efektywnośc zaspokajania potrzeb. ale nie my o tym decydujemy. i progresywny podatek jest z definicji niesprawiedliwy, bo promuje bierność zamiast pracy i zarabiania pieniędzy. pisałem zresztą to wcześniej: trzeba się dużo bardziej wysilić by zarobic 200 niż 1 tysiąc i wobec tego ktoś kto wkłada w rozwój gospodarki więcej energii nie powinien być za to karany większym proporcjonalnie podatkiem. i tak płaci wyższy podatek niż ten, co zarabia mało co już jest niesprawiedliwe i wpływa (niekorzystnie) na efektywność ekonomiczną. jedyny podatek dochodowy, który i byłby sprawiedliwy i nie zniekształcał by gospodarki to pogłówny.
|
Pt maja 13, 2011 8:55 |
|
|
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: bo promuje bierność zamiast pracy i zarabiania pieniędzy. pisałem zresztą to wcześniej: trzeba się dużo bardziej wysilić by zarobic 200 niż 1 tysiąc i wobec tego ktoś kto wkłada w rozwój gospodarki więcej energii nie powinien być za to karany większym proporcjonalnie podatkiem. i tak płaci wyższy podatek niż ten, co zarabia mało co już jest niesprawiedliwe i wpływa (niekorzystnie) na efektywność ekonomiczną. jedyny podatek dochodowy, który i byłby sprawiedliwy i nie zniekształcał by gospodarki to pogłówny. Progresywny niesprawiedliwy? Tylko przy założeniu, że wsyscy zarabiajacy mają takie same szanse już na starcie, co jest bujdą. W zdecydowanej wiekszości ci obrotni i myślacy z trudem się wbogacają, na poczatku zawsze jest trudniej, stąd proporcjonalne opodatkowanie pozwala się im szybciej wzbogacić. Ustawodwca wychodzi z założenia, że i tak mając tak dużą ilosc pieniedzy bogatsi nie zaspokoją wszystkich swoich potrzeb, przestawiając swoją konsumpcję na towary zbytkowe, których efektywnosć zaspokajania ich potrzeb jest mniejsza niż u tych biedniejszych. Piszę generalnie o osobach nie prowadzących działalnosci gospodarczej w swoim imieniu, a min. zatrudnionych na bazie umowy o pracę, zlecenia, kontrakty menadżerskie itd.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt maja 13, 2011 9:26 |
|
 |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Zejdź na ziemię.....jak rozróznisz wartośc pracy prezesów państwowych spółek zmienianych zależnie od koniunktury politycznej, którzy np. po 3-6 miesiącach pracy otrzymują horrendalne odprawy. Chyba nie trzeba pisać po raz n-ty, że należy sprywatyzować państwowe spółki. bo sama widzisz, co się dzieje, jak państwo się miesza do gospodarki. Cytuj: Progresywny niesprawiedliwy? Tylko przy założeniu, że wsyscy zarabiajacy mają takie same szanse już na starcie, co jest bujdą. W zdecydowanej wiekszości ci obrotni i myślacy z trudem się wbogacają, na poczatku zawsze jest trudniej, stąd proporcjonalne opodatkowanie pozwala się im szybciej wzbogacić. Ustawodwca wychodzi z założenia, że i tak mając tak dużą ilosc pieniedzy bogatsi nie zaspokoją wszystkich swoich potrzeb, przestawiając swoją konsumpcję na towary zbytkowe, których efektywnosć zaspokajania ich potrzeb jest mniejsza niż u tych biedniejszych masz dość dziwne pojęcie własności. nie rozumiem zbytnio, dlaczego tak bardzo chcesz zabierać ludziom pieniądze. to jest ICH własność. dlatego najsprawiedliwszym podatkiem jest pogłówny, a nie dochodowy, który opodatkowuje to co TY zarobisz. to co Ty zarobisz powinno być Twoje i koniec. a skoro już jest podatek dochodowy w obecnej formie (procent od dochodu) to niech będzie na tyle sprawiedliwy, że nie będzie dyskryminować się innych ludzi różnymi stawkami. przede wszystkim to wydatki powinno tak się ograniczyć, by taki podatek progresywny nie był w ogóle potrzebny. wystarczyłby wtedy niski podatek liniowy, ale do tego w Polsce to dość długa droga.
|
Pt maja 13, 2011 10:07 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
W zasadzie zgadzam się ze Spragnionym, ale pozwolę sobie odpowiedzieć  Zoll napisał(a): A dlaczego ubogi miałby być jeższe uboższy? A kto mówi, że ubogi miałby być jeszcze uboższy? Przecież nikt nie zabrania ubogiemu się wzbogacić. Pytanie brzmi więc: dlaczego obywatele posiadający jeden, równy głos w wyborach, równi wobec prawa itp. mają być nierówno obciążeni kosztami funkcjonowania państwa? Jeśli np, jedziemy na grzyby jednym samochodem, to naturalny/ sprawiedliwy jest równy podział kosztów benzyny. Nikt nie wymyśla jakiś udziwnień typu "podział proporcjonalny do wysokości zarobków", "podział proporcjonalny do stanu konta" czy "podział proporcjonalny do wagi zebranych grzybów". Oczywiście, jeśli ktoś jest bogaty i pokryje koszt biedniejszemu, to jest to miłe z jego strony, ale to nie jest "mus". Zoll napisał(a): A dlaczego ubogi miałby być jeższe uboższy? W podatkach dochodowych jest minimum podatkowe, w podatku pośrednim, jakim jest VAT - brak takiego minimum, ulg podatkowych. I dlatego jest najmniej niesprawiedliwy z obecnych podatków  Zoll napisał(a): Piszesz że podatek to nie kara, a zaraz że bogaty "jest karany". Wiedz, że jedna osoba nie może sama z siebie stać się bogatą (chyba że sama znajdzie sobie skarb lub jakieś złoże na swoim gruncie, co jest raczej niemożliwe); to wzbogacenia się potrzebuje innych ludzi (którzy będą kupować jego towary lub korzystać z jego usług), skoro odnoszą taką korzyść z działania w społeczeństwie, to czemu nie mieliby się to korzyścią ze społeczeństwem dzielić w postaci płacenia wyższych podatków? Jak inni będą kupować jego towary czy usługi po określonej cenie tzn., że uważają je za korzystne dla siebie. Jak umawiam się z fachowcem na położenie kafelek po x PLN za m2, to on wykonuje robotę a ja płacę i jesteśmy kwita. Nie mam prawa zgłaszać pretensji do jego pieniędzy, nawet jeśli przed chwilą były moje. Przecież nikt mi nie każe korzystać z jego usług, mogę sam położyć kafle, mieszkać na betonie itd. Zoll napisał(a): Niesprawiedliwość jest pojęciem względnym. Zgoda, dlatego wcześniej zaznaczałem, że poruszam się w logice liberalnej, bo ją uważam za słuszną. W logice socjalistycznej mamy też inną sprawiedliwość, dla odróżnienia zwaną zazwyczaj społeczną. Zoll napisał(a): Tak jakby zarobki powyżej 90 tysięcy złotych były uzależnione od ciężeszj pracy i większego myślenia. Nie rośmieszaj mnie. Myślenie takie jest idealistyczne a wysokie zarobki zależą tak na prawdę od branży w której pracujesz, nie od wysiłku intelektualnego w danym czasie. Jeśli jest popyt na dany towar czy usługi i jest dostawca, który potrafi trafić w ten popyt i zarobić, to dlaczego mi miałoby to przeszkadzać? A czy do wytworzenia produktu/ świadczenia usługi musiał się mniej lub więcej napracować, to już jego sprawa. Z kafelkarzem też się umawiam od metra, jak potrafi czarować niczym Harry Potter i kafelki same się ułożą, to mogę mu zapłacić mniej? Zoll napisał(a): Wyższy podatek VAT prowadzi do zmniejszenia konsumpcji albo do zmiany udziału produktów tańszych w konsumpcji. Ludzie zaczynają kupować tańsze rzeczy, lub przestaja kupować jakieś dobra. Zmniejsza się popyt za czym zmniejsza się podaż. Nie ma mnieszego zła. To już inna kwestia, bardziej pragmatyczna. Po części się z Tobą zgadzam, ale pytanie brzmi: na ile cel uświęca środki. Czy mam prawo zabierać jednym i dawać drugim, nawet jeśli gospodarka na tym zyska?
|
Pt maja 13, 2011 13:02 |
|
 |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Czy mam prawo zabierać jednym i dawać drugim, nawet jeśli gospodarka na tym zyska? w tym wypadku pytanie powinno brzmieć: czy mamy prawo zabierać jednym i dawać drugim mimo, że gospodarka dostaje przez to po tyłku.
|
Pt maja 13, 2011 13:15 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Chyba nie trzeba pisać po raz n-ty, że należy sprywatyzować państwowe spółki. bo sama widzisz, co się dzieje, jak państwo się miesza do gospodarki. Więcej w tym dogmatyki niż realnego spojrzenia na sytuację. Cytuj: masz dość dziwne pojęcie własności. nie rozumiem zbytnio, dlaczego tak bardzo chcesz zabierać ludziom pieniądze. to jest ICH własność. A Ty masz dość dziwne spojrzenie na warunki w których przychodzi się bogacić. Wzbogacili się dzięki bezpiecznym warunkom zapewnionym im przez państwo, państwo znika, znikają bezpieczne warunki. Ta "własnosć" jest też zawarta w pięniądzu, którego wartość zależy od sytuacji na światowym rynku i sytuacji gospodarki państwa lub państw, które stosują dana walutę, która stanowi środek płatniczy w którym wypłacane są pensje, w których płaci się za towary i usługi. Żeby to wszystko mówiąc brzydko trzymało się kupy potrzeba dopływu środków. Interwencje państwa nie są dobre, ale co uratuje banki - emitentów pieniędzy - gdy z wziązku z kryzysem zaczną padać? Szafujesz wyrażeniem "sprawiedliwy podatek" - raczej takiego nie ma, a na pewno nie jest to pogłówny w takiej samej stawce dla każdego. To tak, jakby przywiazać każdemu człowiekowi do pleców ciężar 5 kg i kazać z nim żyć. 5 kg? mało, ale np. dla starców, dzieci, niemowląt to zdecydowanie za dużo. Cytuj: wystarczyłby wtedy niski podatek liniowy, ale do tego w Polsce to dość długa droga. Masz 19 % linowego dla przedsiębiorców wybierajacych taki sposób opodatkowania więc nie marudź.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt maja 13, 2011 13:18 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Jak inni będą kupować jego towary czy usługi po określonej cenie tzn., że uważają je za korzystne dla siebie. Jak umawiam się z fachowcem na położenie kafelek po x PLN za m2, to on wykonuje robotę a ja płacę i jesteśmy kwita. Nie mam prawa zgłaszać pretensji do jego pieniędzy, nawet jeśli przed chwilą były moje. Przecież nikt mi nie każe korzystać z jego usług, mogę sam położyć kafle, mieszkać na betonie itd. Nie ze wszystkimi zawierasz umowy i nie wszyscy otrzymują takie pieniądze, jakie byś gotów był zapłacić za usługę. Cytuj: Przecież nikt nie zabrania ubogiemu się wzbogacić. Mając nad sobą szklany sufit raczej się nie zbogaci tak szybko jak bogaty. Tempo bogacenia się u bogatych jest zawrotne. Miesieczna pensja osoby może wynosić ekwiwalent 5 letnich zarobków innej osoby. Więc bez kitu proszę. Te osoby niegdy nie będą miały równych szans na wzbogacecnie, ale wychodzę z założenia, że lepiej, by te dysproporcje się nie zwiększały. Cytuj: Pytanie brzmi więc: dlaczego obywatele posiadający jeden, równy głos w wyborach, równi wobec prawa itp. mają być nierówno obciążeni kosztami funkcjonowania państwa? Więc traktujesz wybory jako świadczenie wzajemne za płacenie podatków lub odwrotnie? Cytuj: Jeśli np, jedziemy na grzyby jednym samochodem, to naturalny/ sprawiedliwy jest równy podział kosztów benzyny. Jesli jeździsz na grzyby to ze znajomymi lub z rodziną, a między nimi raczej nie ma takich dużych wachań jak w społeczeństwie. Cytuj: Zgoda, dlatego wcześniej zaznaczałem, że poruszam się w logice liberalnej, bo ją uważam za słuszną. W logice socjalistycznej mamy też inną sprawiedliwość, dla odróżnienia zwaną zazwyczaj społeczną. Podział logik ala JKM. A złoty środek? Cytuj: Jeśli jest popyt na dany towar czy usługi i jest dostawca, który potrafi trafić w ten popyt i zarobić, to dlaczego mi miałoby to przeszkadzać? A czy do wytworzenia produktu/ świadczenia usługi musiał się mniej lub więcej napracować, to już jego sprawa. Z kafelkarzem też się umawiam od metra, jak potrafi czarować niczym Harry Potter i kafelki same się ułożą, to mogę mu zapłacić mniej? Tu nie chodzi nawet o nakład pracy, ale bardzo często załapanie się na taką a nie inną posadkę świadczy o przypadku, trafienie na odpowiedni moment, wakat na danym stanowisku, czasem znajomości. Możemy domniemywać uprzywilejowanie przez los tych "lepszych", ale to tylko domniemanie.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt maja 13, 2011 13:40 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Zoll napisał(a): Nie ze wszystkimi zawierasz umowy i nie wszyscy otrzymują takie pieniądze, jakie byś gotów był zapłacić za usługę. Pewnie, ale co to zmienia? Trudno, abym przy kafelkowaniu niewielkiej łazienki miał ogłaszać przetarg. Oczywiście jak Ty czujesz taką potrzebę (aby było sprawiedliwie), to mi nic do tego. Za swoje pieniądze możesz nawet do kafelkowania zatrudnić malarzy. Zoll napisał(a): Mając nad sobą szklany sufit raczej się nie zbogaci tak szybko jak bogaty. To wzbogaci się wolniej. Zoll napisał(a): Tempo bogacenia się u bogatych jest zawrotne. Miesieczna pensja osoby może wynosić ekwiwalent 5 letnich zarobków innej osoby. Więc bez kitu proszę. Te osoby niegdy nie będą miały równych szans na wzbogacecnie, ale wychodzę z założenia, że lepiej, by te dysproporcje się nie zwiększały. Ja też wychodzę z takiego założenia. Ale czy cel zawsze uświęca środki? Czy w ramach wyrównywania szans mogę zabierać jednym i dawać drugim, bo akurat uważam, że tak będzie lepiej? Zoll napisał(a): Cytuj: Pytanie brzmi więc: dlaczego obywatele posiadający jeden, równy głos w wyborach, równi wobec prawa itp. mają być nierówno obciążeni kosztami funkcjonowania państwa? Więc traktujesz wybory jako świadczenie wzajemne za płacenie podatków lub odwrotnie? Traktuję tak jak to opisałem. Posługując się analogią z grzybami - jeśli chce mieć równy głos w głosowaniu nad wyborem miejsca grzybobrania oraz równe miejsce w samochodzie to powinienem zapłacić równą składkę za paliwo. A nie krzyczę głośno przy wyborze miejsca, rozpycham się w samochodzie, ale na koszty dojazdu to niech reszta się zrzuca, bo ja nie mam kasy. Zoll napisał(a): Jesli jeździsz na grzyby to ze znajomymi lub z rodziną, a między nimi raczej nie ma takich dużych wachań jak w społeczeństwie. W rodzinie czy miedzy znajomymi różnice też są znaczne. Nie tak duże jak ekstrema w społeczeństwie, ale to różnice ilościowe a nie jakościowe. Zoll napisał(a): Cytuj: Zgoda, dlatego wcześniej zaznaczałem, że poruszam się w logice liberalnej, bo ją uważam za słuszną. W logice socjalistycznej mamy też inną sprawiedliwość, dla odróżnienia zwaną zazwyczaj społeczną. Podział logik ala JKM. A złoty środek? Oczywiście są logiki mieszane, ale złotym środkiem bym tego nie nazwał  Złotego środka szukałbym dopiero przy pytaniu: ile niesprawiedliwości (w rozumieniu liberalnym, czyli zabierania jednym i dawania drugim) można dopuścić w imię wyższego celu. Jeśli np. bylibyśmy na bezludnej wyspie i Ty byłbyś bogaczem, a dziecko Twojego sąsiada umierałoby z głodu, to dopuszczałbym siłowe odebranie Ci części żywności (po wyczerpaniu innych metod). Ale jeśli Twój sąsiad chciałby się napić piwa, to nie dopuszczałbym siłowego odebrania Tobie nawet butelki. Zoll napisał(a): Tu nie chodzi nawet o nakład pracy, ale bardzo często załapanie się na taką a nie inną posadkę świadczy o przypadku, trafienie na odpowiedni moment, wakat na danym stanowisku, czasem znajomości. Możemy domniemywać uprzywilejowanie przez los tych "lepszych", ale to tylko domniemanie. Jak kafelkarz zatrudni sobie pomocnika po znajomości, to jego sprawa. Dlaczego ja miałbym mu dyktować, kogo może wziąć. Nie podoba mi się pomocnik kafelkarza, to szukam innego wykonawcy. A jeśli mam kogoś w rodzinie, to dlaczego miałbym nie skorzystać z niego? Nawet jeśli jest droższy i gorzej układa płytki, to mój problem. Dlaczego nie mogą mi się podobać "artystycznie" (czytaj: niedbale) położone kafle?
|
Pt maja 13, 2011 15:13 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Pewnie, ale co to zmienia? Trudno, abym przy kafelkowaniu niewielkiej łazienki miał ogłaszać przetarg. Oczywiście jak Ty czujesz taką potrzebę (aby było sprawiedliwie), to mi nic do tego. Za swoje pieniądze możesz nawet do kafelkowania zatrudnić malarzy. Ja o państwie, Ty o łazience, eh... Cytuj: To wzbogaci się wolniej. To się w ogóle nie wzbogaci. Prędzej umrze. Cytuj: Jak kafelkarz zatrudni sobie pomocnika po znajomości, to jego sprawa. Dlaczego ja miałbym mu dyktować, kogo może wziąć. Nie podoba mi się pomocnik kafelkarza, to szukam innego wykonawcy. A jeśli mam kogoś w rodzinie, to dlaczego miałbym nie skorzystać z niego? Nawet jeśli jest droższy i gorzej układa płytki, to mój problem. Dlaczego nie mogą mi się podobać "artystycznie" (czytaj: niedbale) położone kafle? Jakoś metafora Twojej łazienki do mnie nie przemawia i nie potrafię jej odnieść do sytuacji makroekonomicznej o której rozmawiamy. Cytuj: Traktuję tak jak to opisałem. Posługując się analogią z grzybami - jeśli chce mieć równy głos w głosowaniu nad wyborem miejsca grzybobrania oraz równe miejsce w samochodzie to powinienem zapłacić równą składkę za paliwo. A nie krzyczę głośno przy wyborze miejsca, rozpycham się w samochodzie, ale na koszty dojazdu to niech reszta się zrzuca, bo ja nie mam kasy. Jakkolwiek nie widze przełożenia tego na podatki, to w drugą stronę - czemu nie, tyle tylko że wprowadzenie cenzusu wyborczego jest niemożliwe. Metafora z samochodem też nie oddaje całości powiązań społecznych, z założenia w samochodzie każdy siedzi na fotelu w podobnym komforcie, w społeczństwie - nie. Cytuj: W rodzinie czy miedzy znajomymi różnice też są znaczne. Nie tak duże jak ekstrema w społeczeństwie, ale to różnice ilościowe a nie jakościowe. Dlatego ta metafora nie oddaje całości sprawy.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt maja 13, 2011 15:39 |
|
 |
Spragniony
Dołączył(a): So cze 17, 2006 13:23 Posty: 454
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: Więcej w tym dogmatyki niż realnego spojrzenia na sytuację. co widzisz w prywatyzacji nierealnego? Cytuj: A Ty masz dość dziwne spojrzenie na warunki w których przychodzi się bogacić. Wzbogacili się dzięki bezpiecznym warunkom zapewnionym im przez państwo, państwo znika, znikają bezpieczne warunki. nie mówię o zlikwidowaniu państwa, a jedynie socjalu, więc nie wiem czemu to utożsamiasz i czemu wg Ciebie, po likwidacji świadczeń socjalnych miałoby być 'niebezpiecznie' ? Cytuj: Interwencje państwa nie są dobre, ale co uratuje banki - emitentów pieniędzy - gdy z wziązku z kryzysem zaczną padać? no niestety tutaj akurat wyjścia nie było, ale cały ten kryzys był winą braku odpowiednich regulacji w systemie bankowym i wprowadzenia pojęcia 'too big to fall'. zbyt duża pokusa nadużycia spowodowała lekkomyślne operacje finansowa i wtedy już faktycznie rząd nie miał większego wyjścia. Poza tym nie bez winy są różne programy rządowe typu 'dom dla każdego' itp w ameryce, które sztucznie wywindowały ceny nieruchomości w górę. Cytuj: Szafujesz wyrażeniem "sprawiedliwy podatek" - raczej takiego nie ma, a na pewno nie jest to pogłówny w takiej samej stawce dla każdego. To tak, jakby przywiazać każdemu człowiekowi do pleców ciężar 5 kg i kazać z nim żyć. 5 kg? mało, ale np. dla starców, dzieci, niemowląt to zdecydowanie za dużo. zgadzam się, że nie ma sprawiedliwych podatków - może powinienem wcześniej pisać zamiast 'sprawiedliwy' to 'bardziej sprawiedliwy'. co do przykładu - ciekawy. a teraz zobacz dalej taką sytuację. jest osoba, które nosi te 5 kg, ale ciąży jej to i chce "przypakować" na siłowni żeby było mu lżej. no i dobra, poćwiczył trochę i jest silniejszy i jest mu lżej. nagle przychodzi urzędnik do niego i mówi: "no, no widzę, że pan jest całkiem silny. 5 kg to za mało. pan powinien nosić 20 kg". ten dalszy ciąg Twojego przykładu ukazuje dziwne rozumowanie wszelkiej maści keynesistów, socjaldemokratów, socjalistów i innych dziwaków. Cytuj: Masz 19 % linowego dla przedsiębiorców wybierajacych taki sposób opodatkowania więc nie marudź. niestety, będąc prezesem banku nie mogę sobie wybrać liniowego Cytuj: Mając nad sobą szklany sufit raczej się nie zbogaci tak szybko jak bogaty. Tempo bogacenia się u bogatych jest zawrotne. Miesieczna pensja osoby może wynosić ekwiwalent 5 letnich zarobków innej osoby. Więc bez kitu proszę. Te osoby niegdy nie będą miały równych szans na wzbogacecnie, ale wychodzę z założenia, że lepiej, by te dysproporcje się nie zwiększały. szklany sufit często tworzony jest przez samych ubogich poprzez właśnie takie myślenie. niestety, sami sobie tworzą bariery wyjścia. a to, że bogaci się szybciej bogacą to chyba normalne, w końcu pieniądz pracuje na pieniądz. jeszcze o równych szansach. nie ma czegoś takiego jak równe szanse. należy tworzyć warunki tak, aby każdy miał szanse być zamożnym (sposób: kapitalizm), ale nigdy nie będą istnieć 'wolne szanse'. niektórzy rodzą się mądrzejsi, a inni głupsi, jedni są ładniejsi, a inni brzydsi itp itd. tego nie wyrównasz. Cytuj: To się w ogóle nie wzbogaci. Prędzej umrze. idealny przykład tego, co pisałem wyżej o barierach. pozdrawiam 
|
Pt maja 13, 2011 16:05 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: nasz rząd a twoja sytuacja?
Cytuj: zgadzam się, że nie ma sprawiedliwych podatków - może powinienem wcześniej pisać zamiast 'sprawiedliwy' to 'bardziej sprawiedliwy'. co do przykładu - ciekawy. a teraz zobacz dalej taką sytuację. jest osoba, które nosi te 5 kg, ale ciąży jej to i chce "przypakować" na siłowni żeby było mu lżej. no i dobra, poćwiczył trochę i jest silniejszy i jest mu lżej. nagle przychodzi urzędnik do niego i mówi: "no, no widzę, że pan jest całkiem silny. 5 kg to za mało. pan powinien nosić 20 kg". nie, mój przykład pasował do VAT, który ma "obiążać wszystkich konsumujących tak samo" lub do pogłównego. Nawet odnosząc ten przykład do dochodowego, to w tym przykładzie urządnik nie dałby kolejnych 15 kg, a 5 kg (biorąc pod uwagę stawki 18 % i 32 % oraz byłą 40 %). Cytuj: ten dalszy ciąg Twojego przykładu ukazuje dziwne rozumowanie wszelkiej maści keynesistów, socjaldemokratów, socjalistów i innych dziwaków. Niestety, ale emeryci i dzieci też coś muszą jeść i coś się ubrać. Skoro podatek pogłówny byłby powszechny i w takiej samej stawce, to oni także winni go płacić. Cytuj: szklany sufit często tworzony jest przez samych ubogich poprzez właśnie takie myślenie. niestety, sami sobie tworzą bariery wyjścia. a to, że bogaci się szybciej bogacą to chyba normalne, w końcu pieniądz pracuje na pieniądz. Przewaga się więc będzie zwiększać. Na czym polega to tworzenie sobie barier wyjścia? Jeśli ktoś nie ma pieniędzy na podjęcie drugiego kierunku studiów, naukę drugiego języka obcego lub doskonalenie tego który już zna, rezygnację z pracy na jakiś czas celem wychowania dziecka, gdy zarobki współmałżonka na to nie wystarczają Cytuj: jeszcze o równych szansach. nie ma czegoś takiego jak równe szanse. należy tworzyć warunki tak, aby każdy miał szanse być zamożnym (sposób: kapitalizm), ale nigdy nie będą istnieć 'wolne szanse'. niektórzy rodzą się mądrzejsi, a inni głupsi, jedni są ładniejsi, a inni brzydsi itp itd. tego nie wyrównasz. Nie jestem za wyrównaniem, a za przeciwdziałaniem powiększaniu się tych rozpietości społecznych. Cytuj: co widzisz w prywatyzacji nierealnego? Nierealne i zbyt dogmatyczne jest przyjecie tezy, że prywatyzacja jest zawsze pożyteczna dla gospodarki. Tak jest co do zasady, ale co ze strategicznymi działami godpodarki, jak energetyka? Oczywiscie tu też nie można generalizować, wszystko zależy od sytuacji. Cytuj: nie mówię o zlikwidowaniu państwa, a jedynie socjalu, więc nie wiem czemu to utożsamiasz i czemu wg Ciebie, po likwidacji świadczeń socjalnych miałoby być 'niebezpiecznie' ? Źle się wyraziłem 'państwo znika' więc przestaje interweniować. Czasem lepiej rzucić jakiś ochłap w postaci socjału, niż użerać się ze strajkami.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
Pt maja 13, 2011 16:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|