Ateizm 3.0 w obronie religii
Autor |
Wiadomość |
Zofar
Dołączył(a): Pt maja 13, 2011 11:37 Posty: 1
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
Jestem ateistą i odnosząc się do początku tego wątku uważam że religia katolicka jest przydatna w życiu zwłaszcza młodym ludziom gdyż pomaga im (o ile się do niej stosują) w tym by nie popadali w jakieś kłopoty . Naucza jak żyć by być z siebie zadowolonym i to jest bardzo fajna sprawa. Katolicka religia nawołuje by rozwijać swój talent jeśli sie go ma gdyż jest to dar Boży i nie można go marnować . Mówi by pomagać innym itp itd można by wymieniać każdy wie oco chodzi wiec moim zdaniem (ateisty) jest potrzebna a że są ludzie którzy toczą ciągłe dyskusje czy ateizm czy religia to już kwestia osobista i nie każdy chce wmawiac innym co jest lepsze co gorsze . Sama religia w sobie nie jest zła tylko ludzie którzy ja interpretują . Jestem ateistą ale sympatyzuję z katolikami nie zarzucam ich pytaniami odnośnie wiary oni mnie też więc szacunek i tolerancja to podstawa. Skoro Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo więc nie musimy trzymać się kanonów religijnych by czynić dobro skoro sami do tego jesteśmy zdolni i co nam daje więcej satysfkacji.Jak już wspomniałem tak zakończenie : Nauka kościoła niesie za sobą dużo korzyści bo młody człowiek który jest wierzacy i wie że Bóg widzi go wszedzie i jest z nim aniołek na pewno rzadziej popełni przestępstwo lub nie zrobi sobie czegoś złego 
|
N maja 15, 2011 8:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
Drodzy Dyskutanci, czuję dużą satysfakcję z faktu, że od wejściowego twierdzenia, że religia czyni ludzi i świat lepszymi i jest nośnikiem moralności w przeciwieństwie do bezbożnego ateizmu, przeszliśmy do próby obrony twierdzenia, że „ateizm jest równie niebezpieczny co wiara w Boga i religia”. To naprawdę duży postęp!
Nie mogę jednak w tym punkcie pozostać, bo nie zgadzam się i z tym twierdzeniem. Istotą religii jest to, że opiera się ona na przesądach, które są święte i nienaruszalne bo pochodzą wprost od Boga. Na przykład dla Chrześcijanina Biblia to Słowo Boże tak uświęcone i nietykalne, że przewyższa wartością jego życie (to doczesne, oczywiście…), życie innych ludzi, wszystkie zdobycze cywilizacji i wszystkie osiągnięcia nauki. Nic więc dziwnego, że odpowiednio interpretując naiwne biblijne legendy można tej wiary użyć do dowolnie niemal niecnych celów – wystarczy tylko odpowiednio uzasadnić, że tak chce Bóg, tak mówi Pismo. Dlatego, Zoll, trudno się zgodzić z Twoim twierdzeniem, że dziwne jest „Wyskakiwanie z historią Hebrajczyków i ich megalomańskich wtrętów w Starym Testamencie”. Ja nie twierdzę, że jest to dowód na złe oddziaływanie religii. Ja twierdzę (a historia to bezlitośnie potwierdza), że takie historie w księdze, która jest święta, nienaruszalna i dana nam przez Boga rodzą upiory.
Nie mogę pozostawić bez komentarza ataku Fretensisa, który w sposób dla mnie nie do zaakceptowania zrównuje ateistów ze Związkiem Wojujących Bezbożników. Ten „związek” to zbudowane i sterowane przez Stalina a później Chruszczowa narzędzie do mordowania przeciwników politycznych i ideologicznych. Nie stworzyli go wolnomyśliciele ateistyczni, ale sowiecki dyktator. Stalin mordował miliony ludzi pod byle pretekstem. Przypomnę, że wymordował cała (ateistyczną już wtedy przecież) generalicję pod pretekstem zamordowania komunisty Kirowa (którego Stalin sam wcześniej kazał zamordować, bo był jego politycznym przeciwnikiem). Zresztą, co może najistotniejsze: komunizm to również była religia. Komunizm posiada wszystkie najważniejsze atrybuty religii: 1) Święte księgi, których nikt nie miał praw kwestionować (dzieła Marksa i Lenina) 2) Pogląd, że każdy kto podważa idee komunizmu nie zasługuje aby żyć - niekwestionowaność zasad ustroju. 3) Swoich „Świętych” – uczestnicy pielgrzymek do mauzoleum Lenina powszechnie byli przekonani o ich uzdrowicielskiej mocy Prawosławni zagrażali ideologicznie komunizmowi, bo głosili inną religią. Można więc twierdzić, że mordowanie prawosławnych przez komunistów to jeszcze jedna wojna religijna w dziejach świata. Jest to postawa dokładnie odwrotna postawie racjonalistów, którzy (o zgrozo!) niczego nie uważają za niepodważalną świętość i nikogo nie stawiają sobie za Boga.
|
N maja 15, 2011 11:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
atheist napisał(a): Nie mogę pozostawić bez komentarza ataku Fretensisa, który w sposób dla mnie nie do zaakceptowania zrównuje ateistów ze Związkiem Wojujących Bezbożników. Tia, widzę że to forum obfituje wprost w populację wielbłądów nałkawych płci obojga.  i wyznań wszelakich. Choć ostatnimi czasy ateiści tradycyjnie wysuwają się na czoło peletonu bajkopisarzy. Zacznijmy może od bezpardonowego ataku  zrównującego podobno ateistów z , no własnie z czym? Z podobno nieateistycznymZwiązkiem Wojujących Bezbożników. Uwaga cytat: Cytuj: atheist napisał(a): Słyszałeś o jakimś ruchu ateistycznym, który postanowił eliminować fizycznie wierzących?
Ten ruch nazywał się Związek Wojujących Bezbożników, szczegóły w internecie bez problemu do odnalezienia, zwłaszcza w języku rosyjskim. Oczywiście w mojej odpowiedzi można znaleźć zrównywanie w postaci: każdy ateista, wszyscy ateiści itd atheist napisał(a): Ten „związek” to zbudowane i sterowane przez Stalina a później Chruszczowa narzędzie do mordowania przeciwników politycznych i ideologicznych. Drogi bajkopisarzu, może najpierw się dokształć kto go stworzył i nie opowiadaj tu bajek o złym wszechmogącym Stalinie.  Polecam na początek Wikipedię. atheist napisał(a): Nie stworzyli go wolnomyśliciele ateistyczni, ale sowiecki dyktator. Bajki to dzieciom na dobranoc. atheist napisał(a): Stalin mordował miliony ludzi pod byle pretekstem. I znowu bajeczka, nie pod byle pretekstem były to zbrodnie. atheist napisał(a): Przypomnę, że wymordował cała (ateistyczną już wtedy przecież) generalicję pod pretekstem zamordowania komunisty Kirowa (którego Stalin sam wcześniej kazał zamordować, bo był jego politycznym przeciwnikiem). I to jest pewnie dowód na to, że Stalin ateistą nie był Podobnie jak dajmy na to Torquemada, który gdy zaczął prześladować katolików w drugim pokoleniu, to już katolikiem nie był Takie urocze bajeczki to tylko ateiści potrafią opowiadać atheist napisał(a): Zresztą, co może najistotniejsze: komunizm to również była religia. Oto słowo boże To teraz prosze wskaż mi choć jeden poważny leksykon, encyklopedię itd która to komunizm zalicza do religii atheist napisał(a): Komunizm posiada wszystkie najważniejsze atrybuty religii: 1) Święte księgi, których nikt nie miał praw kwestionować (dzieła Marksa i Lenina) Przecież dzisiejsi wyznawcy ateizmu podobnie reagują, gdy ktokolwiek zgłosi obiekcje wobec TE i proroka Darwina. Nie trafia się, co prawda za to na Kołymę, ale z miejsca jest się na cenzurowanym w ateistycznych agitkach. O tyle, np w przypadku takiego Hovinda, jest to zrozumiałe, w przypadku Behego również, ale już nie w przypadku Berlińskiego. atheist napisał(a): 2) Pogląd, że każdy kto podważa idee komunizmu nie zasługuje aby żyć - niekwestionowaność zasad ustroju. Bo to był ateizm w wersji hard, dziś ateistom zmiękła rura. atheist napisał(a): 3) Swoich „Świętych” – uczestnicy pielgrzymek do mauzoleum Lenina powszechnie byli przekonani o ich uzdrowicielskiej mocy Cóż za piękna bajeczka  , i klasyczne wyparcie. A może jakieś materiały źródłowe potwierdzające tezę, że większość wizytujących sławetne kremlowskie mauzoleum w takim to właśnie celu je odwiedzało... atheist napisał(a): Prawosławni zagrażali ideologicznie komunizmowi, bo głosili inną religią. Buhahhahaaaa, jasne że zagrażali  , nawet ci, co w eremach pustelniczych pół życia spędzili. atheist napisał(a): Można więc twierdzić, że mordowanie prawosławnych przez komunistów to jeszcze jedna wojna religijna w dziejach świata. Oczywiście że można tak powiedzieć, ze jest to kolejna wojna religijna, z tymże po jednej stronie mamy komunistów którzy tylko przez przypadek byli ateistami, a po drugiej prawosławnych. atheist napisał(a): Jest to postawa dokładnie odwrotna postawie racjonalistów, którzy (o zgrozo!) niczego nie uważają za niepodważalną świętość i nikogo nie stawiają sobie za Boga. Patrz przypadek TE i Darwina 
|
N maja 15, 2011 16:25 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
Cytuj: Patrz przypadek TE i Darwina  Dla żadnego ateisty TE i Darwin to nie jest nietykalna świętość. Każdy ateista(Z Te i Darwinem zgadza się również wielu wierzących...) może zweryfikować swoje zdanie w tej sprawie jeśli tylko znalazłyby się przesłanki ku temu.Za to żaden wierzący, nie zrezygnuje z pewnością,ze swoich świętości, choćby argumenty przeciw tym świętościom były nie wiadomo jak racjonalne i logiczne.
|
N maja 15, 2011 16:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
apriori napisał(a): Dla żadnego ateisty TE i Darwin to nie jest nietykalna świętość. O następny adwokat z urzędu Zgadzam się z tym, że nie jest o świętość, w takim sensie jak wierzący używają słowa ''świętość'' . Podobnie rzecz ma się z towarzyszem Stalinem, czy towarzyszem Gubelmanem, oni tez nie byli "święci". "Święta Wojna Ojczyźniana" nie mówi o "swiętości" w religijnym ujęciu, to tylko semantyczny uzus. Natomiast w przypadku ateistycznych mędrków, ten właśnie uzus będzie wystarczającą przesłąnką do uzasadnienia że komunizm=religia. apriori napisał(a): Każdy ateista A nie uczą w szkole wieczorowej adwokatów z urzędu, aby nie uzywać kwantyfikatorów na daremno? apriori napisał(a): (Z Te i Darwinem zgadza się również wielu wierzących...) Klasyczna psychologiczna podpórka, no patrzcie państwo jacy my mądrzy  . Ba, nie jesteśmy sami, nawet wierzący nas popierają. A przecież wg słow jasnie łoświeconego atheist, taka rzecz jest niemożliwa, no bo jak to wierzący może opowiadać sie za TE, przecież on ma na pisane że świat liczy sobie tylko 6 tys lat. apriori napisał(a): może zweryfikować swoje zdanie w tej sprawie jeśli tylko znalazłyby się przesłanki ku temu. Teoretycznie może. Teoretycznie powinien. apriori napisał(a): Za to żaden wierzący, nie zrezygnuje z pewnością,ze swoich świętości, choćby argumenty przeciw tym świętościom były nie wiadomo jak racjonalne i logiczne. Proponuję więc mały eksperyment poznawczy, w ramach którego prosze poruszyć kwestie tautologiczności pewnych sformułowań TE, na forum Racjonalisty pl. Otóż założyciel tak kontrowersyjnego tematu, w pierwszej kolejności napotka głosy święcie oburzonych wyznawców, ze to nieprawda, fałsz i religianckie knowania  oczywiście żadnego uzasadnienia nie będzie  , bo w dogmaty to się wierzy  . Jak awangarda dzielnych nastepców Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej już da wyraz swojego świetego oburzenia, i zakończy bicie piany, to może potem znajdzie się z dwu lub trzech rozsądnych użytkowników, którzy coś tam bąkną o Popperze, poprawkach i Ayali I tak to wygląda w praktyce. 
|
N maja 15, 2011 17:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
Cytuj: O następny adwokat z urzędu  ad personam? Cytuj: Natomiast w przypadku ateistycznych mędrków, ten właśnie uzus będzie wystarczającą przesłąnką do uzasadnienia że komunizm=religia. Jeśli pod pojęciem świętości rozumieć "godny czci i szacunku"; "będący przedmiotem kultu"; " nietykalny, nienaruszalny;" -to co stoi na przeszkodzie, aby tak uczynić? Cytuj: A nie uczą w szkole wieczorowej adwokatów z urzędu, aby nie uzywać kwantyfikatorów na daremno? Nie chodzę do takiej szkoły. Cytuj: Klasyczna psychologiczna podpórka, no patrzcie państwo jacy my mądrzy  . Bo jesteśmy mądrzy  ilu laureatów nobla to byli ludzie wierzący? Cytuj: Ba, nie jesteśmy sami, nawet wierzący nas popierają. Nie muszą tego robić- ateista nie potrzebuje błogosławieństwa wierzącego, w przeciwieństwie do wierzącego. Cytuj: A przecież wg słow jasnie łoświeconego atheist, taka rzecz jest niemożliwa, no bo jak to wierzący może opowiadać sie za TE, przecież on ma na pisane że świat liczy sobie tylko 6 tys lat. a o jakim ateiście mówisz?Czy ja za przeproszeniem, gdzieś coś takiego twierdzę? To, że niektórzy ateiści gdzieś tak twierdzą to wynika z głupowatych stwierdzeń samych wierzących ,którzy by tak twierdzili. Badania pokazują, że dinozaury były współczesne ludziom. Ze wszystkich kultur docierają informacje, że je pamiętamy. Szkoci – potwora z Loch Ness, my – smoka wawelskiego, a Marco Polo pisał, że smok był zaprzężony do karety cesarskiej w Chinach.
* Autor: Maciej Giertych
|
N maja 15, 2011 18:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
apriori napisał(a): ad personam? Nie, ironia po prostu. Ale ironia skierowana do ateisty, od razu staje się próba obrazy jasnie oświeconych. Jakież to typowe... apriori napisał(a): Jeśli pod pojęciem świętości rozumieć "godny czci i szacunku"; "będący przedmiotem kultu"; " nietykalny, nienaruszalny;" -to co stoi na przeszkodzie, aby tak uczynić? Czyż Darwin nie jest godny czci i szacunku? Czyż nie kultywuje się Dnia Darwina? Czyż nie dba się o jego grób? Czyż tautologiczność niektórych jego twierdzeń jest nietykalna i nienaruszalna, albo przynajmniej nie wywołuje w tzw środowisku głębokiej niechęci wobec głoszących tezy o tautologiczności? apriori napisał(a): Nie chodzę do takiej szkoły. A jakąkolwiek szkołę skończyłeś, czy bez googla nie wiesz co to jest kwantyfikator? apriori napisał(a): Bo jesteśmy mądrzy  ilu laureatów nobla to byli ludzie wierzący? To właś ie widac na załączonym przykładzie, wez sobie teraz sprawdź ilu faktycznie laureatów to wierzący, a ilu to ateisci, w całej historii tej nagrody. Nie tylko przedziale ostatnich 20-stu lat. I racz łaskawie nie wliczać nonbelievers do ateistów, odseparuj starannie wierzących, ateistów i wierzących religijnych, bo to sa trzy różne zakresy. apriori napisał(a): Nie muszą tego robić- ateista nie potrzebuje błogosławieństwa wierzącego, w przeciwieństwie do wierzącego. Tia, bajki to możesz Po co więc była wstawka o wierzących uznających TE apriori napisał(a): a o jakim ateiście mówisz?Czy ja za przeproszeniem, gdzieś coś takiego twierdzę? Błyskotliwa riposta, jak przystało na ateistycznego bystrzachę. To łopatologicznie: kto ma nick atheist, proszę adwokata z urzedu? apriori napisał(a): To, że niektórzy ateiści gdzieś tak twierdzą to wynika z głupowatych stwierdzeń samych wierzących ,którzy by tak twierdzili. Obawiam się, że niewiele rozumiesz, a mimo to musisz pisać, i poruszać kwestie o których nie masz pojęcia. Jakież to ''ateistyczne''... apriori napisał(a): Badania pokazują, że dinozaury były współczesne ludziom. Ze wszystkich kultur docierają informacje, że je pamiętamy. Szkoci – potwora z Loch Ness, my – smoka wawelskiego, a Marco Polo pisał, że smok był zaprzężony do karety cesarskiej w Chinach.
* Autor: Maciej Giertych
Miszczu, jak nie wiesz o co chodzi, to zostaw klawisze w spokoju. Tak będzie lepiej i dla klawiszy i dla forum. Teraz łopatologicznie: tak aby ateistyczni wolno(bardzo wolno)myśliciele zrozumieli: - głupota nie jest cechą charakterystyczną czy to wierzących czy niereligijnych, ateistów, agnostyków. Dogmatyzm również. Bez problemu, w kazdej z tych grup, można znaleźć dosć spory odsetek ludzi głupich, czyli takich którzy wypowiadają się z perspektywy ideologii, niezależnie od tego, czy poza ideologiczną bajeczką mają jakiekolwiek pojęcie w dziedzinie, w której się wypowiadają. A zideologizować można wszystko: od kremówek począwszy, na TE skończywszy.
|
N maja 15, 2011 18:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
apriori napisał(a): Cytuj: Patrz przypadek TE i Darwina  Dla żadnego ateisty TE i Darwin to nie jest nietykalna świętość. Każdy ateista(Z Te i Darwinem zgadza się również wielu wierzących...) może zweryfikować swoje zdanie w tej sprawie jeśli tylko znalazłyby się przesłanki ku temu.Za to żaden wierzący, nie zrezygnuje z pewnością,ze swoich świętości, choćby argumenty przeciw tym świętościom były nie wiadomo jak racjonalne i logiczne. Dziękuję, apiori. To jest właśnie sedno sprawy. A do Fretensisa - daruj sobie epitaty typu "adwokat z urzędu" czy "bajkopisarz". To nie poprawia Twojej argumentacji. A Twoja odpowiedź, że z religią jest tak jak z TE na forum racjonalistów jest tak niepoważna, że chyba sam w nią nie wierzysz. Dziś ewolucję przyjmuje się za obowiązującą teorię (chyba nawet Wasz papież to przyznał, choć pokrętnie). Jednak gdyby znalazły się naukowe dowody, że było inaczej to naukowcy by je przyjęli tak jak to wiele razy w wielu sprawach się działo. Bo w świecie nauki teorie akceptuje się tylko na podstawie racjonalnych przesłanek. Tymczasem w świecie religii: 1) To co jest napisane w świętej księdze jest uznawane za niepodważalną prawdę bez dowodów. Ba, nawet samo szukanie dowodów uznawane jest za niewłaściwe (patrz przypadek "niewiernego" Tomasza) 2) Naukowe dowody, że było inaczej są początkowo brutalnie odrzucane a później (kiedy nie sposób je odrzucać chcąc być traktowanym poważnie)kwitowane są naiwnymi stwierdzeniami: "Biblia to nie podręcznik fizyki", "Biblia to nie podręcznik historii", czy "W Słowo Boże należy wierzyć a nie go dowodzić naukowo". Odnośnie ateistów i ZSRR. Oczywiście, że Stalin był ateistą. Ale jego zbrodnie nie wynikały z ateizmu tylko z jego chrobliwej żądzy władzy. A totalitarne państwo sowieckie miało bardzo dużo wspólnego z państwem wyznaniowym, gdzie za prawo przyjmowane są doktrynalne, niepodważalne z definicji założenia a wszyscy, którzy myślą inaczej są antychrystami i będą się smażyć w ogniu piekielnym bądź są wrogami ludu i będą gnić w gułagu.
|
N maja 15, 2011 19:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
Cytuj: Ale ironia skierowana do ateisty, od razu staje się próba obrazy jasnie oświeconych. Rzecz w tym ,że poza ironią ta Twoja wypowiedź, niczego innego nie wnosiła-czyste ad personam. Więc nie chodzi tyle o obrażanie mnie , tylko o łamanie regulaminu forum, z czego zdajesz się być dumny/a. Cytuj: Czyż Darwin nie jest godny czci i szacunku? W takim stopniu jak każdy inny człowiek. Cytuj: Czyż nie kultywuje się Dnia Darwina? Kto kultywuje? Cytuj: Czyż nie dba się o jego grób? A co dbasz? Cytuj: Czyż tautologiczność niektórych jego twierdzeń jest nietykalna i nienaruszalna, albo przynajmniej nie wywołuje w tzw środowisku głębokiej niechęci wobec głoszących tezy o tautologiczności?
O jakim "środowisku" mówisz? Cytuj: A jakąkolwiek szkołę skończyłeś, czy bez googla nie wiesz co to jest kwantyfikator? Ad personam? czy regulamin forum zabrania korzystania z wyszukiwarki? Cytuj: Tia, bajki to możesz ad personam? Cytuj: Po co więc była wstawka o wierzących uznających TE Po to ,żebyś nie mylił ateizmu z TE. Cytuj: Błyskotliwa riposta, jak przystało na ateistycznego bystrzachę. To łopatologicznie: kto ma nick atheist, proszę adwokata z urzedu? Ad personam? Cytuj: Obawiam się, że niewiele rozumiesz, a mimo to musisz pisać, i poruszać kwestie o których nie masz pojęcia. Jakież to ''ateistyczne''... ad personam? Cytuj: Miszczu, jak nie wiesz o co chodzi, to zostaw klawisze w spokoju. Tak będzie lepiej i dla klawiszy i dla forum. Teraz łopatologicznie: tak aby ateistyczni wolno(bardzo wolno)myśliciele zrozumieli: - głupota nie jest cechą charakterystyczną czy to wierzących czy niereligijnych, ateistów, agnostyków. Dogmatyzm również. Bez problemu, w kazdej z tych grup, można znaleźć dosć spory odsetek ludzi głupich, czyli takich którzy wypowiadają się z perspektywy ideologii, niezależnie od tego, czy poza ideologiczną bajeczką mają jakiekolwiek pojęcie w dziedzinie, w której się wypowiadają. A zideologizować można wszystko: od kremówek począwszy, na TE skończywszy. ad personam?
|
N maja 15, 2011 20:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
atheist napisał(a): A do Fretensisa - daruj sobie epitaty typu "adwokat z urzędu" czy "bajkopisarz". No to lekcji ciąg dalszy: od kiedy to "adwokat z urzędu" jest epitetem? I w jakim słowniku języka polskiego, może być nawet Słownik Epitetów, znajduje się jako epitet "adwokat z urzędu''? Najbardziej bawi mnie w tym wszystkim to, że na tym forum jeśli w podobny sposób ateiści objeżdżają wierzących, czyli kpią z nich sobie i ironizują to problemu nie ma - pod warunkiem zachowania odpowiednich proporcji. Ale nie daj Boże, zakpić sobie z przedstawicieli jedynego "racjonalnego" poglądu, to od razu krzyk i lament jak stąd do Megido... atheist napisał(a): To nie poprawia Twojej argumentacji. Gdybyś nie zauważył, to oprócz kpiny, moje posty zawierają coś jeszcze. I tak dla przykładu, nadal czekam na potwierdzenie: komunizm= religia. atheist napisał(a): A Twoja odpowiedź, że z religią jest tak jak z TE na forum racjonalistów jest tak niepoważna, że chyba sam w nią nie wierzysz. Dziś ewolucję przyjmuje się za obowiązującą teorię (chyba nawet Wasz papież to przyznał, choć pokrętnie). Jednak gdyby znalazły się naukowe dowody, że było inaczej to naukowcy by je przyjęli tak jak to wiele razy w wielu sprawach się działo. Bo w świecie nauki teorie akceptuje się tylko na podstawie racjonalnych przesłanek. Chłopaczki ( dla waszej informacji, "chłopaczki" ma tu charakter ad personam) coś wam wytłumaczę. Nauczcie się najpierw jasno i wyraźnie formułować swoje myśli i czytać ze zrozumieniem, a potem dyskutujcie. Najpierw kontekst wypowiedzi, raz jeszcze: Cytuj: apriori napisał(a): Za to żaden wierzący, nie zrezygnuje z pewnością,ze swoich świętości, choćby argumenty przeciw tym świętościom były nie wiadomo jak racjonalne i logiczne. moja odpowiedź: Cytuj: Proponuję więc mały eksperyment poznawczy, w ramach którego prosze poruszyć kwestie tautologiczności pewnych sformułowań TE, na forum Racjonalisty pl. Otóż założyciel tak kontrowersyjnego tematu, w pierwszej kolejności napotka głosy święcie oburzonych wyznawców, ze to nieprawda, fałsz i religianckie knowania  oczywiście żadnego uzasadnienia nie będzie  , bo w dogmaty to się wierzy  . Jak awangarda dzielnych nastepców Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej już da wyraz swojego świetego oburzenia, i zakończy bicie piany, to może potem znajdzie się z dwu lub trzech rozsądnych użytkowników, którzy coś tam bąkną o Popperze, poprawkach i Ayali  I tak to wygląda w praktyce.  W punktach, łopatologicznie obnaże teraz wszystkie idiotyzmy zawarte w wypowiedzi "apriori" (nick jak najbardziej adekwatny do poglądów - ironia nie ad personam) a w dalszej kolejności odp "atheist". 1. Po raz kolejny cudo semantyczne w postaci "żaden". Skoro tak, to jestem ciekaw skąd na świecie biorą się "ateiści" skoro żaden wierzący itd... Skoro tak, to jestem ciekaw na jakiej zasadzie ludzie porzucają animizm, na rzecz religii bardziej wysublimowanej, czy konwertują np z katolicyzmu na buddyzm. 2. Zakres wierzących, o czym adwokat z urzędu zdaje sie zapomniał, jest znacznie szerszy niż "religijny ortodoks". 3. Deiści, teiści nie religijni, itd to również wierzący, a trudno w ich przypadku mówić, aby świetość w ich rozumieniu była tozsama ze świętością w rozumieniu np immama. 4. W grupie wierzacych i religijnych, jest spora grupa takich, którzy dość swobodnie traktuje dogmaty nominacji, do której przynależy. 5. W świecie nauki i owszem, ale świat nauki nie jest tożsamy ze światem ateistów, co oczywiście oświecony atheist raczył nie zauważyć. I tę właśnie rozłączność przywołałem w tym przykładzie z forum Racjonalisty. Nie jest on aż tak absurdalny, wystarczy tylko poczytać sobie rzeczone forum. 6. Z treści uwagi o Te i waszym papieżu, wnioskuję, iż rzeczony atheist nie ma najmniejszego pojęcia o co chodziło Popperowi, co ma do tego Ayala, czyli automatycznie mam potwierdzenie o odprawianiu swoistego rytuału, nawet bez wchodzenia na forum Racjonalisty. Znając życie, musze w tym miejscu dodać, aby uniknąć dalszych nieporozumień: nie chodzi tutaj o samą TE (albowiem ta rzeczywiście jest teorią poświadczoną dość dobrze) ale o stosunek do tejże i jej uzasadnienie, nie w wykonaniu Dawkinsa, Coyne'a czy kogoś tam jeszcze, lecz zwykłego ateistę. Jak widać "mechanizm dogmatu", sprawdza się doskonale i w tym przypadku. Otóż taki ateista "wierzy" w TE, bo tak wypada, bo naukowcy itd, choć sam nie ma, lub ma w ograniczonym zakresie wiedzę, w tym temacie. I podobnie rzecz ma się w przypadku wierzących religijnych, z ortodoksyjnym podejściem: oni też wierzą bo tak trzeba. A najbardziej żałosne w tym wszystkim są te psychologiczne podpórki w stylu : bo x był naukowcem i ateistą. 7. Wiedzieć a wierzyć to nie to samo. O tym, że nauka nie falsyfikuje Boga, wiedzieli już neopozytywiści, ale jak widać atheist jest jeszcze na etapie wczesnego Oświecenia. atheist napisał(a): Odnośnie ateistów i ZSRR. Oczywiście, że Stalin był ateistą. Ale jego zbrodnie nie wynikały z ateizmu tylko z jego chrobliwej żądzy władzy. A totalitarne państwo sowieckie miało bardzo dużo wspólnego z państwem wyznaniowym, gdzie za prawo przyjmowane są doktrynalne, niepodważalne z definicji założenia a wszyscy, którzy myślą inaczej są antychrystami i będą się smażyć w ogniu piekielnym bądź są wrogami ludu i będą gnić w gułagu. O widać postepy, Komunizm to już nie religia, ale system totalitarny, które oczywiście ma wiele wspolnego z panstwem wyznaniowym.
|
N maja 15, 2011 21:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
Fretensis napisał(a): Znając życie, musze w tym miejscu dodać, aby uniknąć dalszych nieporozumień: nie chodzi tutaj o samą TE (albowiem ta rzeczywiście jest teorią poświadczoną dość dobrze) ale o stosunek do tejże i jej uzasadnienie, nie w wykonaniu Dawkinsa, Coyne'a czy kogoś tam jeszcze, lecz zwykłego ateistę.
"Zwykłego ateistę" - brzmi jak "zwykły proszek" i tak samo nic nie znaczy. Kolega widzę nie rozumie (nie chce rozumieć?) słowa pisanego. Oczywiście, że są ludzie ("zwykli ateiści"), którzy słyszeli w szkole o teorii ewolucji i "wierzą" w jej prawdziwość, choć nigdy jej nie studiowali na uczelni wyższej. Podobnie jak ludzie słyszeli o kwazarach, jądrze komórkowym czy bitwie pod Wiedniem. I wcale nie trzeba studiować każdej z tych dziedzin, aby móc powiedzieć, że "wierzy się", że istnieją kwazary, w jądrze komórkowym znajduje się DNA a bitwę pod Wiedniem wygrał Sobieski. Wiedzą oni też (ci "zwykli ateiści"), że są na świecie ludzie, którzy zaprzeczają niektórym potwierdzonym odkryciom naukowym (jak teoria ewolucji) z racji tego, że nie zgadza się to z zapisami w jakiejś starożytnej księdze. Dlatego słusznie są sceptyczni czy może nawet czasem lekceważący wobec argumentów tego typu osób. Jednak nie ma to nic innego z wiarą religijną. Gdyby naukowcy dowiedli i zgodzili się, że teoria ewolucji jest nieprawdziwa to żaden z tych "zwykłych ateistów" nie twierdziłby, że to "zdrada", "wiarołomstwo" a on i tak będzie trwać przy teorii ewolucji, bo w nią "wierzy" pomimo racjonalnych dowodów. Naprawdę takie trudne, aby dostrzec tę różnicę?
|
N maja 15, 2011 21:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
atheist napisał(a): "Zwykłego ateistę" - brzmi jak "zwykły proszek" i tak samo nic nie znaczy. Ojejku jejku, jej. No jasne że nic nie znaczy, bo przecież każdy ateista to człek niezwykły, nietuzinkowy itd.  Smiech na sali po prostu. atheist napisał(a): Kolega widzę nie rozumie (nie chce rozumieć?) słowa pisanego. Oczywiście, że są ludzie ("zwykli ateiści"), którzy słyszeli w szkole o teorii ewolucji i "wierzą" w jej prawdziwość, choć nigdy jej nie studiowali na uczelni wyższej. Podobnie jak ludzie słyszeli o kwazarach, jądrze komórkowym czy bitwie pod Wiedniem. I wcale nie trzeba studiować każdej z tych dziedzin, aby móc powiedzieć, że "wierzy się", że istnieją kwazary, w jądrze komórkowym znajduje się DNA a bitwę pod Wiedniem wygrał Sobieski. Skoro ich wiedza, kończy się na wiedzy szkolnej, to dobrze było, gdyby zachowali przynajmniej jakiś stopień umiaru, w głoszeniu twierdzeń, których nie potrafią uzasadnić. atheist napisał(a): Wiedzą oni też (ci "zwykli ateiści"), że są na świecie ludzie, którzy zaprzeczają niektórym potwierdzonym odkryciom naukowym (jak teoria ewolucji) z racji tego, że nie zgadza się to z zapisami w jakiejś starożytnej księdze. Widzę, ze jak przystało na prawdziwego bajkopisarza ogarniętego kompulsją, bez odwołań do starożytnej księgi, dyskusja o uzasadnieniu przekonań jest bezcelowa. Swoją drogą, ta kompulsja jest dość typowa dla ateistów. Widocznie inaczej nie potrafią. Problem polega na tym, że nie wszystko kręci się wokół TE i kreacjonizmu. atheist napisał(a): Dlatego słusznie są sceptyczni czy może nawet czasem lekceważący wobec argumentów tego typu osób. Jasne, wobec argumentów Berlińskiego również. Który jest sceptyczny wobec TE, ale nie podpiera się starożytną księgą. Przypomnę, że taki delikwent, zwykły ateista, nie zna uzasadnienia własnego przekonania, (nie potrafi najczęściej bez google go uzasadnić, a nawet jeśli google idzie w ruch, to oczywiście Wiki itd) przyjmuje je na "zasadzie" autorytetu. atheist napisał(a): Jednak nie ma to nic innego z wiarą religijną. Oczywiście, ze nie ma i mieć nie może, bo to przekracza zakres pojęciowy atheist'y oraz w tym miejscu zapada magiczne tabu, które "mówi" o nie stosowaniu per analogiam. Zdumiewające jest to, ze ten sam atheist nie ma nic przeciwko "super metodzie": per analogiam; jeśli chodzi o wytyczenie podobieństw pomiędzy komunizmem a religią. atheist napisał(a): Gdyby naukowcy dowiedli i zgodzili się, że teoria ewolucji jest nieprawdziwa to żaden z tych "zwykłych ateistów" nie twierdziłby, że to "zdrada", "wiarołomstwo" a on i tak będzie trwać przy teorii ewolucji, bo w nią "wierzy" pomimo racjonalnych dowodów. Naprawdę takie trudne, aby dostrzec tę różnicę? Tia, a jak to jest z Bing Bangiem i Hoylem? Przecież, co jakiś czas jego teorie są odgrzewane na nowo. I czy muszę dodawać, że w tych odgrzewanych hoylowskich schabowszkach lubują się w głównej mierze ateiści, zwłaszcza ci, których uzasadnieniem jest: bo tak napisali tam i tam. 
|
N maja 15, 2011 22:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
Argumenty personalne jak ten: Fretensis napisał(a): jak przystało na prawdziwego bajkopisarza ogarniętego kompulsją
Wkładanie w usta niewypowiedzianych słów: Fretensis napisał(a): Ojejku jejku, jej. No jasne że nic nie znaczy, bo przecież każdy ateista to człek niezwykły, nietuzinkowy itd.  Smiech na sali po prostu. I wreszcie zaciemnianie obrazu i wrzucanie do tekstu mnóstwa nazwisk i pojęć niezwiązanych z przedmiotem sporu, ale stwarzających wrażenie elokwencji, jak to: Fretensis napisał(a): Tia, a jak to jest z Bing Bangiem i Hoylem?
Stare, prymitywne chwyty erystyczne. I żadnego odniesienia do postawionego zarzutu. Cóż, trudno.
|
N maja 15, 2011 22:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
atheist napisał(a): Argumenty personalne jak ten: Fretensis napisał(a): jak przystało na prawdziwego bajkopisarza ogarniętego kompulsją
Wkładanie w usta niewypowiedzianych słów: Fretensis napisał(a): Ojejku jejku, jej. No jasne że nic nie znaczy, bo przecież każdy ateista to człek niezwykły, nietuzinkowy itd.  Smiech na sali po prostu. I wreszcie zaciemnianie obrazu i wrzucanie do tekstu mnóstwa nazwisk i pojęć niezwiązanych z przedmiotem sporu, ale stwarzających wrażenie elokwencji, jak to: Fretensis napisał(a): Tia, a jak to jest z Bing Bangiem i Hoylem?
Stare, prymitywne chwyty erystyczne. I żadnego odniesienia do postawionego zarzutu. Cóż, trudno. Tia, no co ty nie powiesz... To znaczy do którego zarzutu? Przecież biedaku, ty nawet dobrze nie potrafisz go sformułować, więc jeszcze pewnie sam powinienem to w zastepstwie uczynić. BTW: znalazłeś już słownik, leksykon etc, zaliczający komunizm do religii nowożytnych? Zaciemnianie powiadasz No widzisz chłopaczku (ad personam, żebyś sie nie trudził z interpretacją) po raz kolejny wyszło szydło z worka: tj bardzo dobrze widać, że poza ideologicznym bełkotaniem nie wiele więcej potrafisz i nie wiele więcej wiesz. Amen
|
N maja 15, 2011 22:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ateizm 3.0 w obronie religii
Cytuj: No to lekcji ciąg dalszy: od kiedy to "adwokat z urzędu" jest epitetem? I w jakim słowniku języka polskiego, może być nawet Słownik Epitetów, znajduje się jako epitet "adwokat z urzędu''?  Najbardziej bawi mnie w tym wszystkim to, że na tym forum jeśli w podobny sposób ateiści objeżdżają wierzących, czyli kpią z nich sobie i ironizują to problemu nie ma - pod warunkiem zachowania odpowiednich proporcji. Ale nie daj Boże, zakpić sobie z przedstawicieli jedynego "racjonalnego" poglądu, to od razu krzyk i lament jak stąd do Megido...  To forum nie zabrania stosowania ironii, pod warunkiem, że ta ironia wnosi jakieś rzeczowe argumenty do tematu-Twoja ironia wnosi w zdecydowanej większości tylko zwroty prywatne,które z tematem nie mają nic wspólnego. Cytuj: Gdybyś nie zauważył, to oprócz kpiny, moje posty zawierają coś jeszcze. I tak dla przykładu, nadal czekam na potwierdzenie: komunizm= religia. Dostałeś takie argumenty,( 1) Święte księgi, których nikt nie miał praw kwestionować (dzieła Marksa i Lenina) 2) Pogląd, że każdy kto podważa idee komunizmu nie zasługuje aby żyć - niekwestionowaność zasad ustroju. 3) Swoich „Świętych” – uczestnicy pielgrzymek do mauzoleum Lenina powszechnie byli przekonani o ich uzdrowicielskiej mocy) jednak na razie nie odniosłeś się do nich merytorycznie.Po za tym dostałeś również moją odpowiedź na te mało merytoryczne argumenty, jednak do nich się wcale nie odniosłeś :Ty:Czyż Darwin nie jest godny czci i szacunku? Ja:W takim stopniu jak każdy inny człowiek.
Ty:Czyż nie kultywuje się Dnia Darwina? Ja:Kto kultywuje?
Ty:Czyż nie dba się o jego grób? Ja:A co dbasz?
Ty:Czyż tautologiczność niektórych jego twierdzeń jest nietykalna i nienaruszalna, albo przynajmniej nie wywołuje w tzw środowisku głębokiej niechęci wobec głoszących tezy o tautologiczności? Ja:O jakim "środowisku" mówisz?
W kwestii notorycznie powtarzanych przez Ciebie zwrotów : 4. Na forum zabrania się:- trollingu (działań mających na celu wzniecenie kłótni internetowej) 6. Do wymiany uwag i pytań prywatnych i wszelkich uwag niezwiązanych z tematem powinno służyć PW oraz e-mail.A regulamin forum mam nadzieję dotyczy nie tylko ateistów. Ja na tyle długo jestem na tym forum ,że czyjakolwiek pyskówka, ani sprawianie przez kogoś pozorów elokwentnego-a w związku z tym "wiarygodnego" ,nie zrobi już na mnie wrażenia. 
|
Pn maja 16, 2011 9:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|