Prezentujecie podobny tok myślenia jak ci, którzy wszystko tłumaczą "zmanipulowaniem", tyle że zamiast owijać w bawełnę, piszecie wprost u głupocie. Tymczasem wyniki sondaży czy wyborów świadczą o tym, że większość obywateli kieruje się inną logiką niż Wy: inaczej obecną sytuację, inaczej ocenia rozwiązania alternatywne czy też inaczej ocenia wiarygodność alternatywnych polityków.

Wyniki wyborów i sondaży świadczą jedynie o tym że:
"demokracja to rządy ludzi, którzy nie znają się na niczym a decydują o wszystkim."
I tym tkwi sedno.

Podobno nic na świecie nie zostało tak sprawiedliwie rozdzielone jak rozum: każdy uważa, że ma go dość

Ja jestem za tym, aby rządzili ludzie, którzy znają się na możliwie wielu sprawach. Tylko jak ich wybrać? Kto miałby decydować, że np. pan X się zna a pan Y nie? Najlepiej byłoby, aby osoba/ osoby decydujące znały się na możliwie wielu sprawach. Tylko jak je wybrać? I kółko się zamyka...

może... sprywatyzować państwo?

Właśnie. I tu zapisałbym plusa dla PO, która (nie wnikając w motywacje) sporo prywatyzuje. PiS przejawia sporą rezerwę do prywatyzacji, o ile doprze pamiętam, to nawet chcieli nacjonalizować PGNiG. Dlatego też PiS cieszy się sympatią związkowców, a PO nie.

Jest bardzo prosty sposób by wyselekcjonować ludzi którzy powinni głosować. Decydować nie będzie ktoś ale coś a tym czymś powinna być na przykład matura z Wosu. Albo przynajmniej jakiś test z podstawowymi pytaniami coś na wzór prawa jazdy. Gdy słyszę że jakaś Pani głosuje na Pana x bo jest przystojny to nie mogę się nadziwić że nas jeszcze ktoś nie podbił. Ile ludzi daje sie nabrać na ten słodki populizm, słodkie pierdzenie albo fobie antyrosyjsko-niemiecko-wszechświatowe, spoty z lodówkami, traktorami, stoczniami, szpitalami, autostradami, bilbordy z uśmiechniętymi ryjkami przecież to jest jakiś obłęd.
Najlepiej to w ogóle zmienić ustrój, no bo przecież:
"Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć."

raczej pseudo-prywatyzują, bo zachowują sobie kontrolne pakiety. jeśli władze w spółce są państwowe i to SP ma decydujący udział (lub złote weto), to spółka taka nie jest prywatna. ale lepszy rydz niż nic.

Czyli raz zdana matura z WOS uprawniałaby do dożywotniego głosowania? Bo przeprowadzanie jej przed każdym głosowaniem to gigantyczna operacja. Poza tym i tak ktoś musi zadecydować, co ma być kryterium selekcji. Jeden powie "matura z WOS" inny "studia z ekonomii" a jeszcze inny "doktorat z prawa". A gdy liczba wykluczonych z głosowania osiągnie masę krytyczną, to układ stanie się niestabilny i grozić będzie rewolucją.


W innych krajach też mają demokrację

A demokracja pojawiła się stosunkowo niedawno i wyparła systemy niedemokratyczne w wielu miejscach na Ziemi. I co ciekawe, to kraje demokratyczne podbijają kraje niedemokratyczne (operacje w Afganistan, Iraku czy Libii).

Chociaż nie mam nic przeciwko temu, żeby ograniczyć liczbę posiadających prawa polityczne, to koncepcja że kryterium do tego miałoby być zdanie matury z WoSu jest śmiechu warta.




Cywilizacja zachodu była wyżej rozwinięta, bogatsza i silniejsza od pozostałych, także wtedy gdy nie było w niej żadnej demokracji, także ta zależność jest co najmniej wątpliwa.




Powrót do monarchii do niegłupi pomysł, ale powrót do monarchii patrymionialnej, to jednak trochę za daleko.

do czasu. jeśli europa nadal będzie upadać pod ciężarem eurosocjalizmu to dekada, dwie i azja przejmie nas. głównie mowa o chinach, w których demokracji nie ma.

Bo w wolnej Polsce etetowi działacze związkowscy, podobnie jak w PRLu etatowi POP PZPR, stanowią nadzwyczaj uprzywiliowaną grupę w państwowych zakładach....warto walczyć o usyskany status....

Raz po co więcej? Wiedza polityczna jest taka sama i nie zmienna, myślę że matura z Wosu jest wymierną podstawowej znajomości politycznej.




No i? Wielka Brytania jest monarchią parlamentarną , Szwecja jest monarchią konstytucyjną, Hiszpania jest dziedziczną monarchią parlamentarną, czy coś z tego wynika?



Jeśli okres starożytności a dokładniej starożytnych Aten traktujesz jako "niedawno" to się zgodzę.
Zanim zaczniesz mówić o podbijaniu, prześledź genezę owych operacji, rząd USA jedynie stracił na wojnie w Iraku nie zyskując ropy, zresztą podobnie to się ma w wypadku Libii. No chyba że ktoś lubi teorie spiskowe zamiast suchych faktów to może twierdzić że te kraje zostały podbite.




To tylko hipotetyczny pomysł, zresztą dlaczego uważasz go za śmiechu warty?Jaki masz inny pomysł?

jeśli już coś ma być obowiązkowe to ekonomia plus ewentualnie trochę historii.
a najlepiej żeby głosowano proporcjonalnie do majątku.

Ale zgodzisz się, że demokracja nie doprowadziła do zmniejszenia przewagi cywilizacyjnej Zachodu? Ja bym zaryzykował stwierdzenie, że ta przewaga wręcz zwiększyła się w ostatnim stuleciu.
Druga sprawa to ewolucyjna wygrana systemów demokratycznych na obszarze euroatlantyckim. Reszta wymarła, ten się ostał, więc jest najlepiej przystosowany.



W latach 80-tych JKM taką samą przyszłość zapowiadał eurosocjalistom w Szwecji i Niemczech, które miały upaść, przy jednoczesnym rozkwicie liberalnych USA (czasy Reagana) i GB (czasy Thatcher). Wyszło tak jak z końcami świata

A może już niedługo będę miał okazję przypomnieć Ci ten post. Moim zdaniem Chiny dostają zadyszki i kto wie, czy nie skończy się ona zapaścią. Do niedawna pupilem liberałów była Irlandia... Ale pożyjemy, zobaczymy, wolę nie prorokować


I nic, na końcu zdania była emotka ";)". Pisałeś "nie mogę się nadziwić że nas jeszcze ktoś nie podbił." - a kto ma podbić, skoro inni też mają demokrację (i są słabi, wedle Twojej teorii). Ale to tylko na marginesie i z przymrużeniem oka.


Zanim potniesz post, to przeczytaj całość, aby złapać kontekst.

wg. niektórych nawet w chinach powstaje największa bańka w historii finansów. ale pewnie niedługo się sami przekonamy. problem jednak w tym, że Zachód również dostaje zadyszki. tak jak usa jeszcze jakoś sobie poradzi, bo mają swojego zielonego, to europa może się ostro przejechać na swoim rozdymanym fiskalizmie.