Wypracowane czy wrodzone - takowe NIE ISTNIEJA! Jeżeli twierdzisz że tak - proszę o dowody!


No proszę - niby setki odnalezień, a zero dowodów! Zastanawiające...

A może to działa tak: KJ wali tym swoim beztreściowym tekstem (na który zresztą jest nawet nazwa - to tzw technika tęczowa) w rodzaju "widzę ciało gdzieś niedaleko wody". Po kilku latach, normalnym metodami znajdują ciało i - faktycznie, pół kilometra dalej jest rzeczka (czyli jak prawie wszędzie w Polsce poza Pustynią Błędowską) więc JK ogłasza tryumf - a nie mówiłem!


Policja nie tylko nie chwali się, ale zaprzecza, jakoby KJ im kiedykolwiek pomógł. To lekka różnica, nie sądzisz? Zarzucasz policji kłamstwo?


Toteż to nie Itaka zakupuje usługi jasnowidzów, ale osoby prywatne. A Itaka potem od tych osób wie, że wiązało się to tylko z traumą robieniem nadziei, a pożytku - żadnego! Żerowanie na ludzkim nieszczęściu!


Które to 'bardziej trafne"? Że będzie padać albo nie będzie? Kurczę, faktycznie prorok...


To ja poproszę o listę tego, co przewidział. Bo jak uda się coś konkretnego wyciągnąć z jego przepowiedni, to sie nie sprawdza. Super przykład z tym łagodniejszym lutym - miał 95% szans na sprawdzenie, bo prawie zawsze luty jest cieplejszy od stycznia, jak to 'przepowiedział' zdarzyło się, że akurat było dokładnie odwrotnie!!!

Oczywiście, jak będzie wyrzucał z siebie co roku kilka przepowiedni, to czasem coś się trafi - zwykła statystyka. Proszę o listę, przykład czegoś, co wyjątkowo trudno trafić (np Mistrzostwa Świata z curlingu wygra... Kenia!). Ale nie "przepowiednie' których nie sposób zweryfikować w rodzaju "będzie gorzej,", albo komunałów typu: "lipiec będzie cieplejszy od stycznia". I bez tęczowych trików w rodzaju "będzie gorąco, chociaż też zimno, a czasami letnio".

Ja twierdzę, że jasnowidzowie itp to zwykli naciągacze. Niektórzy z nich możliwe że faktycznie sami wierzą w to, co gadają i wtedy są tylko głupcami i bezmyślnymi fanatykami.

To wszystko tłumaczy.
I kończy dyskusję.

Owszem zaprzecza rzecznik komendy głownej bo ma niepełne informacje. Natomiest w telewizji w programie " Rozmowy w wtoku " ok. rok temu widziałem
pismo z podziękowaniem od komendanta powiatowej policji dla KJ gdzie trafnie wytypował miejsce zaginięcia pewnej młodej kobiety.
Jeśli to znajdzie ktoś poza policją to często mówi się o nieskuteczności organów.

Jak to "kończy dyskusję"?

Kończysz dyskusję w momencie, w którym przyszła twoja kolej na owe "racjonalne dane i fakty", których się tak domagasz, ale tylko od innych? Jakie to wygodne...

Wydaje mi się, że to właśnie rzecznik komendy głównej ma pełniejsze dane od jakiegoś pojedynczego policjanta.

Jak wytypował to miejsce? Podał opis "w pobliżu widać zieleń' i potem okazało się, ze kobieta wprawdzie zaginęła w środku blokowiska, ale przecież 500 m dalej był mały park, więc dobrze podał?... Konkrety proszę!

I cały czas pamiętaj, że jak gosciu będzie strzelał wystarczająco często, to i szóstkę w lotto trafi - co jeszcze nie znaczy, że to jasnowidz, prawda? A że JK specjalizuje się w tym temacie, to przy kilkudziesięciu sprawach rocznie czasem sprawdzi mu się nawet taki 'konkret' (choć nawet takich konkretów unika), jak to, że ciało leży w lesie. No inne opcje to :
- w polu (ale nie przy lesie)
- w wodzie (ale jeśli to staw w lesie, to będzie utrzymywał, że o to mu chodziło)
- w budynku (ale musi być z dala od lasu albo parku...)

Czyli co najmniej co 4 raz zwyczajnie strzelając trafi! Ale on przezornie unika nawet takich ogólnych sformułowań jak las czy jezioro, i ogranicza się do ogólników typu "w pobliżu zieleni", albo " w okolicach wody". To daje już z 90% szans na trafienie, bo co najmniej 90% powierzchni naszego kraju można tak opisać. Albo i więcej, bo nawet jeśli teren będzie zupełnie bez nawet rzeczki, to wystarczy że niedaleko studnia się znajdzie i już się da nagiąć intepretację...

JAckowski miał udowodnić swoje możliwości przed sądem. Minęło 5 lat i co? Stchórzył?

- Mniej mi chodzi o pieniądze, bardziej o udowodnienie tego, że to co robiłem przez 20 lat, to nie przypadek - mówi Jackowski. - W tym czasie odnalazłem około sześciuset zwłok zaginionych ludzi. Jako dowód mogę przedstawić dokumentację policyjną, którą gromadziłem przez wiele lat. Złożę ją do sądu, który jak myślę wyda orzeczenie potwierdzające, że wszystkie te przypadki to nie mistyfikacja, tylko fakt. Dopiero później wybiorę się do Randiego.

Fundacja założona przez Amerykanina już w 1964 roku zaoferowała 10 tysięcy dolarów osobie, która udowodni, że posiada zdolności paranormalne. Przez 40 lat testy w fundacji Randiego przeszło kilkaset osób. Żadnej nie udało się jednak sięgnąć po nagrodę, która urosła do miliona USD. - To najbezpieczniej zdeponowane pieniądze na świecie - twierdzi Randi.
http://media.wp.pl/kat,1022939,wid,8142 ... omosc.html

A co z procesem przeciwko policji? Też tylko postraszył, ale odwagi na dowodzenie przed sadem już nie starczyło?

"Krzystof Jackowski zamierza wystąpić na drogę sądową przeciwko Komendzie Głównej Policji, która w 2001 wydała raport stwierdzający, że nie jest możliwe określenie miejsca znajdowania się zwłok lub żywej osoby na podstawie opinii jasnowidza."
[pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Jackowski]

Nowy Testament wylicza ponad trzydzieści różnych charyzmatów, ale ich liczba jest o wiele większa i narasta stopniowo w historii Kościoła w miarę nowych potrzeb. Vaticanum II nie chciało stwierdzić, że każdy chrześcijanin otrzymuje charyzmaty, ale z Bożego objawienia i różnych tekstów Urzędu Nauczycielskiego wynika, że większość wierzących traktujących poważnie swoją wiarę i przynależność do Kościoła jest w nie wyposażona, przynajmniej potencjalnie, bo wielu nie zdaje sobie z tego sprawy i dlatego ich nie używa. Charyzmaty są udzielane w sposób bardziej stały, bądź doraźnie, zarówno osobom duchownym jak świeckim, ale zawsze zależą od wolnej decyzji Ducha Świętego.
Łaski charyzmatyczne cechuje szczególna skuteczność, zależna jednak całkowicie od planu Ducha Świętego, np. użycie charyzmatu uzdrawiania przez charyzmatyka przyniesie wiele częściej uzdrowienie, aniżeli modlitwa nie charyzmatyka, a użycie charyzmatu pocieszania udziela pociechy Ducha Świętego szybciej i skuteczniej, aniżeli zwykłe niesienie pociechy.
Szatan może oddanym sobie osobom przekazywać uzdolnienia, uwrażliwienia i władze przewyższające naturalne możliwości człowieka, takie jak jasnowidzenie, pismo automatyczne, doświadczanie podróży duchowych, przewidywanie przyszłych wydarzeń (prekognicja), wyczuwanie zjawisk niekorzystnych dla danej osoby, wywieranie negatywnego wpływu przez złorzeczenia nacechowane wielką złośliwością, przenikliwość w dostrzeganiu u ludzi sił diabelskich, słyszenie dziwnych głosów, które niekiedy tylko przeszkadzają, a nieraz zalecają co czynić, czym się kierować, czego unikać. Aby ukryć swoją tożsamość, sugerują nawet wspólną modlitwę (por. Ks. G. Amorth, Wyznania egzorcysty, Częstochowa 1997, s. 38-40; cytuję dalej Am I; Am II, s.123). Znany jest przypadek, gdzie duch, który wyrządzał wielkie szkody w gospodarstwie rolnym i mieszkaniu, niekiedy bluźnił, a niekiedy włączał się w modlitwy przebywającej tam starszej kobiety i śpiewał razem z nią pieśni maryjne, żeby zwieść ją i współmieszkańców.

Dość trudno jest odróżnić uzdrawiające działanie za sprawą Boga od działania uzdrawiającego za sprawą Szatana. Z lektury opinii większości wypowiedzi na niniejszym forum, wynika, że większość uzdrowień przychodzi za sprawą szatana działającego przez ludzi.

Pomijając, że nie bardzo wierzę w te opinie, bo i na jakiej niby podstawie są podejmowane, myślę, że najlepiej nie dyskutować na ten temat z ludźmi opętanymi przez wielkie emocje, tylko robić swoje modląc się do Boga i zachować spokój właściwy dla Dziecka Bożego.

Możesz podać źródło tych informacji, co to za zakonnik.
Tego drugiego nie bardzo rozumiem, że straci uzdrowicielskie moce, bo Bóg był tak łaskawy i każdego z nas obdarzył tym darem.
Natomiast bioenergoterapeuci wyłączne przekazują!!!! dla jednych może być to Boska innym kosmiczna moc, nie oddaja swojej energii.

Kwestia zasadnicza - pochodzenie tej mocy/energii.
Wielu uzdrowicieli nakazuje chorym zdejmować krzyżyki, medali, bo "przeszkadzają" energii.....pytanie zatem czyjej energii??????

To jest forum wiara a nauka. Przestańcie więc pleść dyrdymały o 'przekazywaniu energii', 'uzdrowicielskich mocach' czy 'bioenergoterapii' bo nic takiego nie istnieje. Równie dobrze możecie się pokłócić o kolor kapelusików krasnoludków.

Zaprawde powiem Ci Acro, albowiem tego nie wiesz;
Nie uplyna trzy miesiace
nim nad Baltyk wzejdzie slonce
Polska kuper kaczy przyjmie
pod Karpaty nieomylnie
stana ulanow szeregi
nie dwa, nie trzy lub cztery
ale od cholery!
Polske sie wywyzszy
kanalio zepsuta
w jaki sposob?
To nie Twoja ... .

A wiec sie zamknij wszeteczniku!

Nie wiem czy ty jesteś pralką

Wierzę ci, że nie wiesz. Zacząłeś chyba od zbyt trudnych zagadnień. Zacznij od wprawek typu 'co się stanie, jak przywalę sobie młotkiem w palec'.

To chyba był ojciec bonifrata zaproszony do programu nt egzorcyzmów. O ile pamiętam wyemitowała to telewizja TRWAM. Zapamiętałam wypowiedź, nazwiska nie.

Charyzmatów, które są darami Ducha Św nie straci. Niektóre jednak są dawane czasowo by wypełnić jakieś zadanie. Jeśli ktoś boi się utraty swych uzdrowicielskich mocy to można podejrzewać, że ich źródłem nie jest Duch Św.

KK zaleca ostrożność w tej kwestii. Zakonnik, którego świadectwo przywołałam był przekonany, że ma dar od Boga, by uzdrawiać ludzi. Po latach rozpoczęły się dopiero jego niepokoje i doprowadziły go do egzorcysty.

No właśnie bo ja znam przypadek, że po egzorcyzmach duchownego dopiero się zaczeło, miał omany, codziennie widział Matkę Boską, bioenergoterapeuta wylądował w psychiatryku.