I chcesz zobowiązać drugiego człowieka do mordowania Ciebie bo Ty nie wiedząc wołasz o miłość?
Załatw to sam! Ktoś może być prawnie (a co stoi na przeszkodzie by usankcjonować to prawnie?)zobowiązany do wypełnienia Twych tchórzliwych zachcianek. Nawet roślinka ma możliwości.
btw- jestem zdecydowaną przeciwniczką samobójstw.

Robić pod siebie - na 2 sposoby. Co za wybór!
Projekt chiński?

Roślinka wiedziała wcześniej, że będzie roślinką- mogła zdecydować. Jeśli zostajemy roślinką nagle to nie przeszkadza nam pewnie ten stan. W oby przypadkach nie trzeba nikogo zobowiązywać do eutanazji.

Pisanie o samorozwiązaniu 'problemu' mogłoby zasugerować moją akceptację takiego rozwiązania. Nie ma go. Bóg jest władny decydować o życiu, nie człowiek.

Lizo, jakbyś uważnie czytała wątek to zorientowałabyś się, że właśnie rozmawiamy o tym jak niejasno i niespójnie są te kryteria określone.
A odnośnie humanizmu świeckiego, który nazywasz za "cywilizacją śmierci", powiedz czemu to właśnie świeckie idee doprowadziły do zniesienia feudalizmu, niewolnictwa, doprowadziły do równouprawnienia kobiet i zniesienia w większości krajów kary śmierci podczas kiedy przepełniony Chrystosową miłością Kościół czerpał profity zarówno z feudalizmu jak i z niewolnictwa, na równouprawnienie kobiet nadal spogląda krzywo a w swoim "łonie" ciągle traktuje kobiety jako niegodne pełnienia wielu funkcji a karę śmierci nadal uznaje za dopuszczalną (patrz Katechizm KK)? O paleniu na stosie i wycinaniu w pień Indian, celem zaszczepienia wśród nich Chrystusowej miłości nawet nie wspominam. I gdzie tu są te Twoje "jasno określone kryteria dobra i zła"?

Zawiera je Dekalog. Ludzie postępowali okrutnie i wykorzystywano do tego religie, nie tylko katolicką. Nie wszyscy katolicy są zbawieni...takie mamy 'przecieki'. Oprócz wiary wymaga się od nas uczynków miłości, czyli czynienia dobra innym ludziom, nawet tym, których nie lubimy.
Nie wiesz też, jakie intencje kierowały ludźmi wprowadzającymi równouprawnienie...Nigdy nie ośmielę się też pomyśleć, że niewierzący to zawsze drań. Nie lubię jednak uogólnień, bo nie zawsze znamy motywacje.

Świetnie. Czy wiesz co się stało kiedy Mojżesz zniósł z Góry Synaj kamienne tablice z wyrytym na nich Dekalogiem? Na pewno wiesz, że zobaczył Izraelitów modlących się do innego Boga. Kazał więc zabić po ileś tam z każdego rodu - łącznie 3000 ludzi. Oczywiście ku chwale Pana i zgodnie z Dekalogiem, zawierającym o ile pamiętam przykazanie "Nie zabijaj". Chyba nie twierdzisz więc, że przykazanie to dziś jest rozumiane tak jak wówczas? Bóg zmienił zdanie co do jego interpretacji? Na to wygląda! Ale co właściwie znaczy to przykazanie? Kogo (czego?) i kiedy nie można zabijać? Interpretacja tego zmienia sie bez przerwy. Więc co tu jest jasno określone, Lizo?

A to tylko jedna z mnóstwa niekonsekwencji i niespójnosci. Zwróć uwagę na przykład, że Kościół katolicki nie stosuje się do przykazania nr 2 mówiącego, że nie wolno sporządzać żadnych rzeź i obrazów, stosując jakąś super pokrętną interpretację tego przykazania, choć dosłownie rozumieli je przez całe wieki i Żydzi i później Muzułmanie, dla których Biblia to też jedna ze świętych ksiąg.

Katolicyzm jest żywym wyznaniem. Chrystus dał Kościołowi Ducha, by go prowadził. Sam jest Nauczycielem.
'A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem' (J 14,21-26)
KK korzysta też z osiągnięć nauki, nie neguje ich, ale próbuje zmieniać interpretacje zachowując ducha Ewangelii. Nad czystością wiary czuwa Magisterium. Ono podaje wykłanię pism.
Gdybyśmy chcieli przenieść się wehikułem czasu do XIw nie zrozumielibyśmy ani języka ani mentalności naszych przodków.


Znów przywołujesz historię, a Kościół jest żywy. Obraz Boga zaistniał w Jezusie. Dał nam żywego Boga. Jezus przyszedł, by Pismo dopełnić. Czy oglądając fotografię ukochanej kobiety myślisz o jakości zdjęcia i technice fotograficznej czy osobie i przywołujesz wspomnienia? Może ludzie dojrzeli i nie widzą tylko świętego obrazu, ale modlitwy kierują do samego Boga?

Były 2 prawa. Jedno wieczne i zapisane przez samego Boga na kamiennych tablicach, czyli 10 przykazań. Kolejne było spisane przez Mojżesza i w przeciwieństwie do tego pierwszego złożone obok arki jako świadectwo przeciw Żydom. To drugie było głównie związane z całym systemem ofiarniczym Izraelitów i wskazywało na Jezusa, który swoją doskonałą ofiarą wypełnił to prawo.


List do Kolosan 2:13-15

Mowa właśnie o tym prawie które spisał Mojżesz.



Jak widać nie musimy przestrzegać tamtego prawa, bo po prostu zostało ono zniesione...

A gdzież to takie rewalacyje przeczytać można...
Zdaje się się, że w "Strażnicy" lub też innym jakże wybitnym periodyku...


Tiaaaaaa, zdaje się że wybitnym ekspertom brak gruntownej znajomości pierwszych pięciu ksiąg Pisma. Ale bez przesady, nie jest to nic zaskakującego, pośród kontynuatorów myśli najwiekszego z tych abnegatów wobec Pisma, niejakiego Saula z Tarsu.


Oj tak, w wyobraźni Pawła i jego nastepców niewątpliwie zostało zniesione. Ale tylko w wyobraźni.
Albowiem:
Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą i dopóki się wszystko nie wypełni, jedna jota ani jedna kreska w Prawie nie ulegnie zmianie. Ktokolwiek więc zniósłby jeden z tych przepisów, choćby najmniejszy, i nauczał tego ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto by ich przestrzegał i nauczał tego, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. I powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie przewyższała (sprawiedliwości) nauczycieli Pisma i faryzeuszów, na pewno nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Jeszcze jakieś komentarze?
Wątpliwości?
Uwagi?
Glossy?
Apendixy?
Przypisy?

Ja mam:

niech mi ktoś porządnie wyjaśni, gdzie stare prawo zostało zniesione, dlaczego katolicy ignorują przykazania dane przez Boga Ojca - i powtórzone tyyyyyyyle razy, że aż coś.

Bo ja, szczerze mówiąc, mam wątpliwości. W Biblii nigdzie nie pisze o konieczności indywidualnego spowiadania się, itp. To trochę tak, jakby były dwie różne religie!

Powiedziano ojcom waszym, a Ja wam powiadam....Dekalogu i przykazania miłości nikt nie zniósł, jeśli zaniechano to tylko rytualnych przepisów Izraelitów..
W Biblii nigdzie nie pisze o indywidualnej spowiedzi, ale Jezus mówi do Apostołów - komu grzechy odpuścicie, są im odpuszczone.

Prawo moze i nie zniesione. Ale Kosciol ma "narzedzie" do reperacji ewentualnych dziur w drodze do Boga. Tradycje!

Toć gwałt i przemoc też mają piękną tradycję...

Zniesione i to dosłownie zostało przez Saula z Tarsu w "Liscie do Rzymian".
Dlaczego?
Z powodu kaprysu, a co ważniejsze: nieuctwa Pawła; oraz tego co zwie sie "duchem epoki". Mówiąc szczerze, Saul nie był pierwszym, który miał ochotę na uczynienie z judaizmu (piszę judaizm, choć termin ten wtedy nie istniał) religii uniwersalnej, dla wszystkich i dla nikogo. Oczywiście za cenę owego "zniesienia", czyli de facto unieważnienia całego Prawa.


Rzecz to godna pochwały.

Oczywiście że tak, jak również nigdzie nie znajdziesz "Trójcy", "grzechu pierworodnego" i tym podobnych rewelacyji. Oczywiście mam na myśli Pismo w języku oryginalnym, a nie w lipnych tłumaczeniach, opatrzonych jeszcze bardziej lipnymi komentarzami, po to, aby uprawomocnić bzdurną wykładnię.

W istocie, to są , dwie rozne religie, mające ze sobą nie wiele wspólnego.

Reformowany judaizm Jezusa i... chrześcijaństwo, a w zasadzie paulinizm.