Nie prosiłem o omówienie, tylko o cytaty, w których padają słowa potępiające bezpośrednio i wprost nazwany faszyzm czy nazizm. A encyklice z mniej więcej tego samego roku komunizm nazwano wyraźnie - i to już w tytule! Nie wątpię więc, że jeśli kościół chce jasno nazwać zło, to potrafi.

Lizo, jako postscriptum zapytam jeszcze - skoro KK tak dalece akceptuje teorię ewolucji jako teorię naukową i to w dodatku jak piszesz czyni tak od samego właściwie jej powstania, dlaczego, choćby na tym forum, tylu wyznawców tej religii walczy z nią jak z Szatanem? Taki zbieg okoliczności? Kościół swoje oni swoje? Proszę Cie...

Aha, i bawi mnie jeszcze to stwierdzenie KK, że z biologicznego punktu widzenia są w stanie zaakceptować, że ciało człowieka pochodzi z innej materii ożywionej, ale z tym zastrzeżeniem, że dusza człowieka pochodzi od Boga.. To tak jakby powiedzieć, OK, zgadzam się, że planety krążą wokół Słońca, ale z tym zastrzeżeniem, że czajniczek Russela też .

Do Ciebie naprawdę nie trafiają rzeczowe argumenty. Na fakty odpowiadasz poglądami ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o czym mówią. Przedstawiłam poglądy KK, nie anglikańskiego, tylko trzy a mogę je mnożyć i dojdę do wypowiedzi papieskich w tej sprawie. Nie jest to jednak rozprawa naukowa i ograniczyłam się czasów (pierwsza miała miejsce po 3-4 miesiącach od wydania jego książki) do najbliższych Darwinowi.
Sądziłam, że napisałam przejrzyście czego dotyczył spór. Za co ma KK przeprosić? Za to, że Darwin wmieszał do biologii Swórcę, a raczej chciał go wyeliminować?

Pewnie nie znasz kulisów i tej sprawy...Ocena popwinna poprzedzać wysłuchanie obu stron. Jak zwykle skupiasz się na jednej.

Nie udowodnisz na gruncie naukowym, że nie posiadamy duszy nieśmiertelnej...wierzyć możesz w co chcesz. To sprawa wolnej woli, ale i tu nie uzyskamy zgodności...Ty wierzysz w zdeterminowanie, nie wolną wolę.
Mylisz skarbie naukę z wiarą, stąd te nieporozumienia.

Bywa, że ksiądz dr hab czy wybitny teolog prezentują swoje poglądy. M.Luter też miał inne poglądy, przywołany A.Hitler był ochrzczony w KK a J.Stalin był alumnem w seminarium prawosławnym. KK winien? Nad czystością wiary czuwa Magisterium. Tylko ich poglądy dają wykładnię Pism. Reszta to ludzkie gadanie. Wywołałeś szatana. Tak, macza w tym swoje brudne paluchy. Gdyby nie to, to pewnie zrozumiałbyś o czym napisałam post o Darwinie, bowiem muszę założyć, że opanowałeś sztukę czytania ze zrozumieniem (no, mogę się mylić). On jest zawsze logiczny, jednak to pokrętna logika...Odchodząc z KK wpadłeś w jego łapy, to przeświadczenie wynikające z mojej wiary. Innego przeświadczenia nie ośmielę się podać, bo nie znam faktów...

Jest zasadnicza różnica pomiędzy komunizamem i nazizmem czy faszyzmem tamtego okresu. W latach 30' ubiegłego wieku nazizm wprawdzie głosił idee sprzeczne z chrześcijaństwem ale nie deklarował się jako wróg religii i jeszcze nie dokonał swoich wielkich zbrodni. Komunizm natomiast był jawnie antyreligijny i miał już w tamtym okresie na sumieniu miliony ofiar, w tym m in. kapłanów wielu wyznań.

Opisana różnica dotyczyła tylko ilości, a nie jakości. 'Niech wasza mowa będzie tak-tak, nie-nie"...

Kochani: ,,Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców ani złe dobrych”. Cała reszta jest z łudzeniem. Z całą pewnością faszyzm wyrósł wbrew Bogu i przeciwko Bogu bez względu na treści pod jakimi się kamuflował.

Tak, to jest właśnie taktyka KK, którą uważam za wyjątkowo kłamliwą i tchórzliwą. A co mam na myśli? Otóż KK stosuje zasadę, że do różnych ludzi należy docierać w różny sposób (poniekąd słusznie). Z tym tylko, że zasada ta jest uczciwa, jeżeli różnym ludziom mówi się tę samą prawdę, tyle, że w inny sposób! Tymczasem Kościół mówi zupełnie różne rzeczy w zależności od adresatów. "Oficjalnie", jak piszesz, nie neguje teorii ewolucji. Jakby ktoś chciał zarzucić mu wstecznictwo, zasłoni się tak jak Ty: opiniami Magisterium, traktatami katolickich filozofów czy papieskimi encyklikami. To jest komunikat dla intelektualistów - "nie jesteśmy jakąś zapyziałą sektą - zobaczcie jak rozsądnie mówimy"! Tyle, że te źródła czyta jakieś 0,1% katolików a rozumie jeszcze mniej. Dlatego do "zwykłych" katolików dociera przekaz nt. darwinizmu jako wrogiej, szatańskiej niemal filozofii. Ten przekaz płynie od proboszczów, katechetów, sióstr zakonnych. I większość osób wierzących (zwłaszcza tzw. "głęboko wierzących") tak nadal teorię Darwina postrzega. Kościół manipuluje i żeruje na ludzkiej niewiedzy - tak czynił przez wieki. Wie, że ludziom trudno jest zrozumieć i zaakceptować, że człowiek wyewoluował od zwierząt, że życia nikt nie projektował, ale że istnieje teoria, która doskonale wyjaśnia jak te, pozornie zaprojektowane, organizmy powstały. I dlatego podtrzymuje w ludziach krytyczną postawę wobec teorii ewolucji, zadając manipulacyjne pytanie: "wybieraj, czy pochodzisz od małpy czy od Boga". Nie odpowiedziałaś na pytanie, jakie Ci postawiłem, ale może nie zabraknie Ci odwagi i odpowiesz: jeżeli KK akceptuje ewolucję jako teorię naukową to dlaczego tylu katolików, tylko z uwagi na swoją religię, z nią walczy? Skąd się to wzięło? Dlaczego Kościół nie upomina ich, że negując teorię ewolucji w imię religii katolickiej błądzą i głoszą prawdy niezgodne z nauką papieską?

P.S. TE to nie pierwszy taki przypadek. O innym też już pisałem. KK zanegował potrzebę instalowania piorunochronów, nazywając je "heretycką żerdzią" i oznajmiając, że są próbą ingerowania w Boże sprawy (niemal jak prezerwatywa ). Wycofał się z tego po 100 latach (z tego co wiem - po tym jak piorun grzmotnął w Bazylikę Św. Piotra w Rzymie ). Jednak na wsiach ludzie (inspirowani tą głupotą przez miejscowych klechów) do połowy XX wieku (!) woleli stawiać w czasie burzy w oknach gromnice niż instalować piorunochron. I twierdzenie, że w żadnej encyklice KK nie potępił piorunochronów i Magisterium też się na jego temat nie wypowiedziało jest zwykłą manipulacją.

Na początku oczywiście się uśmiałem, ale po zastanowieniu się zacząłem traktować poważnie to co powyżej napisałaś. Naprawdę.

To jest właśnie powód, dlaczego jestem takim przeciwnikiem religijności. Zwróć uwagę jak brzmi to co napisałaś: "opętał cię Szatan, on tobą steruje, to co mówisz to słowa Szatana, nie twoje i to on nie pozwala ci zrozumieć katolickiego punktu widzenia", czyli dezawuujesz to co mówię nie z uwagi na argumentację, ale z uwagi na (rzekome) źródło moich opinii, którym jest według Ciebie sam Szatan. De facto atakujesz osobę nie poglądy. Taką retoryką posługuje się od zawsze KK i wszystkie chyba religie: "nie słuchajcie tego co mówi, bo to Szatan przez niego mówi". To tylko nakręca religijną nietolerancję. No i jeszcze to manipulacyjne stwierdzenie, które Kościół powtarza, że "Szatan zawsze jest logiczny". Czyli jak któś używa logicznych argumentów przeciw wierze, to na pewno jest to "pokrętna, szatańska logika". Słychać w tym: "im bardziej logicznie wygląda to co mówisz tym bardziej widać w tym rękę Szatana".

Mierzi mnie to i bardzo bym chciał, aby za 100 lat moje prawnuki wspominały te czasy tak jak my dzisiaj wspominamy komunizm z jego, bardzo podobną retoryką: "w imieniu jakich sił występują ci wojenni podżegacze, wrogowie pokoju i socjalizmu?". (Jeszcze jeden dowód na to jak komunizm podobny był do religii, o czym pisałem w innym wątku).

Ewolucję omawia się na biologii. Podaje się też to w kontekście Księgi Genesis, jak nauczyciel rozgarnięty. Jeśli nikt tego poza elitą nie kuma to pretensje ślij do Ministerstwa Edukacji, nie KK. Znów manipulujesz.

Jak się koleś nauczy na biologii o ewolucji, o resztę nich dopyta. Może to poskłada. Ja złożyłam sama

Nie chce mi się przedstawiać teorii ewolucji, ale doczytałam, że nie masz o niej zielonego pojęcia. Nie znasz też stanowiska KK. Nie chodząc do kościoła masz wiedzę o niedzielnych homiliach.
Za nieuctwo ludzi należy winić system oświaty nie KK. Nieuk jest ignorantem we wszystkich obszarach wiedzy, również religijnej.

btw: na udręczeniach i opętaniach się nie znam. Jak ktoś pisze logicznie-inaczej to podejrzewam problemy innej natury.

Jasne, to nierozgarnięci nauczyciele i niekompetentne Ministerstwo Edukacji powodują, że katolicy (w większości) nie wierzą w ewolucję, podczas gdy oświecony Kościół robi co może, żeby krzewić teorię Darwina wśród swojej trzody. Panie Mrożek, ma Pan konkurencję! Zawsze wiedziałem, że religijni bajkopisarze biją Pana na głowę!

Na podstawie postów, które pisałeś wnioskuję, że Ty też nie czytasz ze zrozumieniem i nie znasz teorii ewolucji, widać w statki grałeś na biologii a na religii odrabiałeś zaległe lekcje lub cichcem uciekałeś.
Czasem potrafię oddzielić krzykliwe plewy od ziarna.
Do zadań KK nie należy propagowanie darwinizmu, to dziedzina biologii.. I tak nie dotrze...

Jakieś dowody na poparcie tezy, że nie znam TE, czy to tylko kolejne inwektywy, którymi zawsze odpowiadasz na niewygodne argumenty?


Oczywiście, Kościół nigdy się nie mieszał do nauki, a jakże, zawsze stoi z boku. Otóż powiem tak: mimo wszystkich laurek, które przypisujesz Kościołowi w związku z jego (w Twojej ocenie) poparciem dla teorii ewolucji twierdzę, że KK nadal miesza się do nauki, głosi twierdzenia sprzeczne z TE i tym samym sprzeciwia się uznanej teorii naukowej.

Po pierwsze rzesza katolickich pisarzy i kaznodziei pisze tomiska bzdurnych wywodów mających wykazać, że TE jest błędna w przeciwieństwie do alternatywnej teorii kreacjonistycznej. Jeszcze większe rzesze nieouczonych klechów, których jedyną "pracą naukową" z jaką się spotkali po szkole średniej były rozważania Św. Augustyna nad Tajemnicą Trójcy Świętej, powtarza to samo z ambony czy na lekcjach religii.

Po drugie wreszcie, to całe oświecone Magisterium, nieomylny papież i reszta natchnionych przez Najwyższego purpuratów, rości sobie nadal prawo do korygowania teorii naukowych i modyfikowania TE, twierdząc (na oficjalnej stronie Watykanu), że:
"Kościół nie potępia teorii ewolucji Darwina, lecz jedynie “darwinizm ideologiczny”, odmawiający roli stwórczej Bogu, a rozwojowi i ewolucji świata racjonalności i boskiego planu.".
Otóż pora wyjaśnić oświeconemu Magisterium i drogiemu Papie, że teoria ewolucji głosi, iż gatunki podlegają ciągłej zmianie opartej o przypadkowe mutacje i dobór naturalny, który, działając na zasadzie matematycznego prawdopodobieństwa przetrwania osobników i przekazania swoich genów, jedne mutacje preferuje a inne wyklucza z puli genów. Dlatego twierdzenie, że rozwój gatunków podlega jakiemuś odgórnemu racjonalnemu planowi jest wprost sprzeczny z teorią ewolucji.
To dokładnie tak, jakby ateista powiedział, że uznaje wiarę w Boga i chrześcijańskie dogmaty, pod warunkiem, że uznamy, że ten Bóg został wymyślony przez człowieka!