Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 7:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 280 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 19  Następna strona
 Spełnianie modlitw 
Autor Wiadomość
Post Re: Spełnianie modlitw
Cytuj:
"Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." Mt 16:18

Zbuduję Kościół mój....o trwałości dzieła decyduje budowniczy - w tym o podłożu, czyli skale....Piotr jest zatem tylko podłożem Jezusowego Kościoła.


Śr cze 01, 2011 13:12
Post Re: Spełnianie modlitw
Jako myślący musze zadbać o swoje przejście z jednego bytowania w drugie . - obola nikomu nie wcisne . Dlatego mogę modlić się o dobrą śmierć . Dla mnie dobra śmierć może oznaczać wypadek w trakcie jazdy samochodem dla innego może to być utonięcie . Nie znam tego co stanie się w następnej chwili . Dlatego dobra śmierć jest dobra dla każdego indywidualnie . Postronny obserwator stwierdzi , że zginąłem a mogłem jeszcze wiele - ale dla mnie to była właśnie ta najlepsza chwila .
Stwierdzenie śmierci przesuwa się , dawniej wziął lusterko i stwierdził - zmarł , póżniej serce nie bije -zmarł . teraz potrzeba aparatury żeby stwierdzić zgon . W imię nauki zabijano ludzi pobierano organy (a człowiek jeszcze żył ).
To jest wlaśnie podejście do człowieka . Nigdy nie ustanie przesuwanie granicy po ktorej można stwierdzić że człowiek umarł , bo zawsze będzie coś nowego .Istotne jest jednak to że każdy człowiek w pewnym momencie zapewne wie że odejdzie- i wtedy pojawia się problem aby takiemu człowiekowi pomóc . Nikt nie stwierdził jak to przebiega . :aniol:


Śr cze 01, 2011 16:54
Post Re: Spełnianie modlitw
Dural napisał(a):
"Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." Mt 16:18

No i?
Ps: po babci mam temperament, zdolności.... i widzenie świata...


Śr cze 01, 2011 19:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 14:19
Posty: 62
Post Re: Spełnianie modlitw
Na wstępie pozwolicie, że odniosę się bezpośrednio do pytań zadanych przez Założyciela tego wątku. Atheist pyta o rzecz bardzo istotną - mianowicie o powiązanie modlitwy z racjonalnym podejściem do faktów. Podał też stosowny przykład - zdawanie egzaminów. Czy Bóg pozwala zdać tylko tym, którzy się modlą? Oczywiście tak nie jest, bo modlitwa ma zupełnie inne ukierunkowanie. Kiedy modlę się np. o czyjeś zdrowie, wiem, że tylko w Bogu jest pełnia DOBRA - tylko w Nim jest tajemnica, co faktycznie jest dobre dla każdego z nas.

Modlitwa jest więc z jednej strony wyrażeniem naszych ziemskich pragnień (modlę się o to, co na dana chwilę wydaje mi się dla kogoś dobre), z drugiej jednak strony (co ważniejsze!) jest postawą poddania się woli Boga Miłosiernego - z ufnością, że cokolwiek nastąpi, będzie dobrze! Bez tego warunku, modlitwa będzie tylko rodzajem oczekiwań, czy wręcz żądań, które rychło doprowadzą człowieka do zwątpienia. Bo modlitwa to przede wszystkim nieustanne wchodzenie w relację ZAWIERZENIA.

Po długich latach od niezdanego egzaminu, który zmienił moje życie, wiem z całą pewnością, że to było dla mnie DOBRE, choć w tamtym czasie targały mną wątpliwości: dlaczego Bóg mnie nie wysłuchał? Teraz jestem pewien, że właśnie wtedy mnie WYSŁUCHAŁ.

tajfun napisał(a):
Dlatego mogę modlić się o dobrą śmierć .


To bardzo dobra tradycja, modlić się o dobrą śmierć - nie tylko dla siebie, ale również dla bliskich. Po pierwsze uczy nas dystansu do życia i zdrowia, że nie ono jest najważniejsze. Po drugie pozwala głębiej zawierzyć, że cokolwiek by się nie stało, nawet przez śmierć mogę być prowadzony ręką Jezusa.

Mój pradziadek był w "bractwie dobrej śmierci" - było to jakieś stowarzyszenie świeckich, którzy modlili się o dobrą śmierć dla siebie i konających. Wiecie jak umarł? Poprosił moją (jakże zdumioną!) babcię, żeby zwołała wszystkich, bo się chce z nimi pożegnać. Ubrał się odświętnie, wypastował buty... A kiedy już wszyscy przyszli, poprosił ich o wspólną modlitwę, a kiedy skończyli głęboko westchnął ...i umarł.


Cz cze 02, 2011 9:08
Zobacz profil
Post Re: Spełnianie modlitw
Może za mało rozmawiamy o śmierci? Ja lubię takie rozmowy. Pozwalają planować życie. Przeczytałam w PK wypowiedź księdza pracującego w hospicjum, że uczył się od starych ludzi o nadchodzącej śmierci. Oto jeden z przykładów. Przechodząc korytarzem zauważył kobietę siedzącą na łóżku, obierającą jabłko i zjadającą je z apetytem. Zauważywszy księdza poprosiła o wiatyk, tylko ma się pospieszyć, bo ma mało czasu...ledwo zdążył. Inna powiedziała, że dziś umrze, ponieważ już wszyscy jej bliscy byli u niej...Moją ateistyczną ciocię ostrzegł ojciec we śnie o śmierci. Ona nie zrozumiała przesłania snu, całe szczęście, że powiedziała o tym siostrzeńcowi, rodzina zmobilizowała się by jej pomóc...Lekarze nie przewidywali śmierci...Wiele lat modliła się jej siostra o nawrócenie młodszej o 21 lat siostry.
Ja jestem przekonana, że modlitwy za dusze czyścowe należą do tych, które są spełniane...Patronką dobrej śmierci jest św. Barbara.


Cz cze 02, 2011 17:57
Post Re: Spełnianie modlitw
Beszad napisał(a):
Po długich latach od niezdanego egzaminu, który zmienił moje życie, wiem z całą pewnością, że to było dla mnie DOBRE, choć w tamtym czasie targały mną wątpliwości: dlaczego Bóg mnie nie wysłuchał? Teraz jestem pewien, że właśnie wtedy mnie WYSŁUCHAŁ.

Wydaje mi się to kompletnie nielogiczne, ale może mi to wytłumaczysz, bo wyglądasz (po tym co piszesz) na rozsądnego dyskutanta, w przeciwieństwie do tych wszystkich, którzy na moje posty odpowiadają inwektywami albo stwierdzeniami, że Szatan mnie opętał.
Jeżeli jest tak jak piszesz, że to Bóg decyduje co jest dla człowieka dobre i nie zważa na jego prośby (czyt. modlitwy) to modlitwa właściwie nie ma sensu. Wystarczy powiedzieć: "Boże, wierzę w Ciebie, czyń co dla mnie najlepsze". Bo skoro On i tak zrobi co zechce a Ty (wbrew logice) uznajesz, że nie robiąc tego o co Go prosiłeś wysłuchał Cię (znam inną definicję "wysłuchania"), to wszelkie prośby do Boga nie mają sensu.
To prowadzi do jeszcze jednego wniosku - według mnie demoralizującego, tak jak większość wniosków pochodzących z religii. Skoro Bóg wie co jest dla wierzących najlepsze to człowiek religijny właściwie nic nie musi robić, tylko się modlić, aby prowadził go wytyczoną dla niego droga. No dobrze: jeszcze powinien przestrzegać przykazań, postu i dawać jałmużnę. Kropka. Tymczasem cywilizację popychają do przodu ludzie uparci, zapaleni do tego co robią, pracujacy z poświęceniem i nie odpuszczający, nie poddający się przeciwnosciom losu. Jakoś bardziej szanuję ludzi, którzy mówią: "byłem leniwy, nie nauczyłem się i nie zdałem, ale spróbuję raz jeszcze" niż tych którzy twierdzą: "nie zdałem, bo taka była wola Boga, który mnie najwyraźniej wysłuchał (choć prosiłem o coś dokładnie przeciwnego)".


Cz cze 02, 2011 19:18
Post Re: Spełnianie modlitw
atheist napisał(a):
Szatan mnie opętał.

Zaocznie trudno to określić. :-D Nie możesz liczyć jednak na szacunek, jeśli sam lekceważysz ludzi.
Cytuj:
Wystarczy powiedzieć: "Boże, wierzę w Ciebie, czyń co dla mnie najlepsze".

To jest też modlitwa, modlitwa pokornych.
Cytuj:
Skoro Bóg wie co jest dla wierzących najlepsze to człowiek religijny właściwie nic nie musi robić, tylko się modlić, aby prowadził go wytyczoną dla niego droga.

Niezupełnie. Mamy metody (terapie)uzdrawiania ludzkich zranień i lęków opartych na zawierzeniu i modlitwie. Jezus jest też lekarzem. Potrzebują go nie tylko zdrowi.
Cytuj:
Tymczasem cywilizację popychają do przodu ludzie uparci, zapaleni do tego co robią, pracujacy z poświęceniem i nie odpuszczający, nie poddający się przeciwnosciom losu

Wśród nich są wierzący. Jedno nie wyklucza drugiego. Wiara umacnia człowieka i pozwala na walkę z przeciwnościami losu. Człowiek boży to wojownik, nie ciamajda.
Chcesz zobaczyć w wierzących niedorajdy życiowe? To subiektywny i nieprawdziwy obraz. Jeden z papieży wspominał, że zanim udal się na spotkanie z trudnym człowiekiem wysyłał swego anioła do jego anioła stróża. Sprawdzałam: działa. :)


Cz cze 02, 2011 19:35
Post Re: Spełnianie modlitw
Liza napisał(a):
atheist napisał(a):
Szatan mnie opętał.

Zaocznie trudno to określić. :-D Nie możesz liczyć jednak na szacunek, jeśli sam lekceważysz ludzi.

Hmmm, słyszałem kiedyś coś o nadstawianiu drugiego policzka, ale widzę, że uznajesz to za bajki, może słusznie. Czyli jak brzmi to motto chrześcijańskie: "nie będziesz szanować tego kto cię lekceważy"?

P.S. Staram się nie lekceważyć ludzi, za to traktuję lekceważąco głupie poglądy, w tym religijne przesądy.


Cz cze 02, 2011 19:43
Post Re: Spełnianie modlitw
atheist napisał(a):
Hmmm, słyszałem kiedyś coś o nadstawianiu drugiego policzka, ale widzę, że uznajesz to za bajki, może słusznie. Czyli jak brzmi to motto chrześcijańskie: "nie będziesz szanować tego kto cię lekceważy"?

Chrześcijanin to realista, czasem musi być i wężem, czasem napominać....Szanuje każdego. Jeśli ktoś reaguje na to emocjonalnie to ma problemy z samooceną...
Cytuj:
P.S. Staram się nie lekceważyć ludzi, za to traktuję lekceważąco głupie poglądy, w tym religijne przesądy.

Doprawdy- nie lekceważysz? Religijne przesądy nazywasz, o ile dobrze pamiętam, wiarą w Boga.


Cz cze 02, 2011 20:27

Dołączył(a): N maja 15, 2011 16:57
Posty: 113
Post Re: Spełnianie modlitw
quote="atheist"]w przeciwieństwie do tych wszystkich, którzy na moje posty odpowiadają inwektywami albo stwierdzeniami, że Szatan mnie opętał.[/quote]

:( jeszcze Ci mało, że zadajesz ciągle te same pytania, i chyba mam słuszne podejrzenie, że wogole nie bierzesz ani do serca ani glowy żadnych odpowiedzi tylko się z nami drażnisz, to jeszcze mnie oczerniasz. Beszad tez widocznie nie czytał poprzednich postów bo to samo pisze co ja czy tez inni.


Cz cze 02, 2011 20:29
Zobacz profil
Post Re: Spełnianie modlitw
Liza napisał(a):
atheist napisał(a):
Hmmm, słyszałem kiedyś coś o nadstawianiu drugiego policzka, ale widzę, że uznajesz to za bajki, może słusznie. Czyli jak brzmi to motto chrześcijańskie: "nie będziesz szanować tego kto cię lekceważy"?

Chrześcijanin to realista, czasem musi być i wężem, czasem napominać....

Chrześcijanin musi być wężem... ciekawe, ciekawe, pisałem gdzieś, że naukę Jezusa można dowolnie interpretować i się nie pomyliłem...

Liza napisał(a):
Cytuj:
P.S. Staram się nie lekceważyć ludzi, za to traktuję lekceważąco głupie poglądy, w tym religijne przesądy.

Doprawdy- nie lekceważysz? Religijne przesądy nazywasz, o ile dobrze pamiętam, wiarą w Boga.

No właśnie, nazywam Wasze poglądy na świat przesądami. Uważam, że są pozbawione racjonalnosci, sensu, spójności, że są szkodliwe i demoralizujące. Zauważ, że atakuję poglądy a nie ludzi. Wiem, że Wam, wierzącym, jest trudno zrozumieć tę różnicę - uważacie, że wszystko co jest powiedziane przeciwko "Słowu Bożemu" jest skierowane przeciwko Bogu, a skoro tak, to również personalnie przeciwko Wam. To jest właśnie nonsens do jakiego prowadzi wiara w nieistniejące rzeczy.


Cz cze 02, 2011 21:01
Post Re: Spełnianie modlitw
Cytuj:
To prowadzi do jeszcze jednego wniosku - według mnie demoralizującego, tak jak większość wniosków pochodzących z religii. Skoro Bóg wie co jest dla wierzących najlepsze to człowiek religijny właściwie nic nie musi robić, tylko się modlić, aby prowadził go wytyczoną dla niego droga. No dobrze: jeszcze powinien przestrzegać przykazań, postu i dawać jałmużnę. Kropka.

jakie to mądre tylko nie wiadomo do czego się odnieść - do demoralizującego wpływu religii polegającej na przykazaniach miłowania bliżniego jak siebie samego , czy do jałmużny użytej nie wiadomo w jakim celu .
wytłumacz swoje głębokie przemyślenia no i udowodnij że moja wiara jest demoralizująca ,szkodliwa ,pozbawiona spójności - bo takie bicie piany to tylko bicie piany . Rozumiem że masz szanse tu zaistnieć i czujesz taką potrzebę w swoim osamotnieniu aby do kogoś powiedzieć parę słów .
Dlatego wal z grubej rury co ci leży na sercu , a nie uświadamiaj wierzącego człeka że jest głupi bo wierzy w bzdury . :aniol:


Cz cze 02, 2011 21:22

Dołączył(a): Cz cze 02, 2011 12:07
Posty: 32
Post Re: Spełnianie modlitw
Moje modlitwy zawsze są wysuchiwane. Kiedy modlę się np. o pogodę. To robie to słowami:

"Latający Potworze Spaghetti powstrzymaj deszcz swoimi mackami i rozgoń chmury. Ale nie myśl że w swoim zadufaniu osmieliłbym się choćby sugerować co masz robić, więc jeśli nie masz ochoty na rozpędzanie to niech sobie dalej pada. Ramen"

I zaraz potem chmury zmikają, albo deszcz sobie dalej pada

_________________
"Na początku było Słowo, a tym Słowem było 'ARRRRGH!'"
PIRATICUS 13:7


Więcej o naukach Prawdziwego Boga i Jego proroków na: http://fsm.boo.pl


Pt cze 03, 2011 9:00
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 14:19
Posty: 62
Post Re: Spełnianie modlitw
atheist napisał(a):
Jeżeli jest tak jak piszesz, że to Bóg decyduje co jest dla człowieka dobre i nie zważa na jego prośby (czyt. modlitwy) to modlitwa właściwie nie ma sensu. Wystarczy powiedzieć: "Boże, wierzę w Ciebie, czyń co dla mnie najlepsze".


Cieszę się z takiego obrotu dyskusji - szczerze wyrażonych odczuć i trafnie postawionych pytań. Patrząc okiem racjonalisty, który całe swoje "ratio" wiąże wyłącznie z rzeczywistością EGZYSTENCJALNĄ (dotyczącą naszego przemijającego życia i nieuchronnej śmierci), masz absolutną rację - w takim wymiarze modlitwa nie ma sensu, lepiej zająć się zabezpieczaniem własnego bytu na dzień jutrzejszy. Problem tkwi w tym, że człowiek zawsze balansował na granicy dwóch rzeczywistości - egzystencjalnej i transcendentalnej. Odrzujacjąc jedną lub drugą, rezygnujemy w jakiś sposób ze swojego człowieczeństwa.

Atheist, niedawno rozmawiałem z ludźmi, którzy stali na biegunie zupełnie przeciwległym do prezentowanego tu przez Ciebie stanowiska - oni odrzucali wymiar egzystencjalny, twierdząc, że życie jest z natury zepsute, tak jak cały świat - więc trzeba się od niego dystansować. W takim podejściu do życia nie warto się też niczym trudzić, bo i tak wszystko przeminie. Znamienne jest też, że ci ludzie kążdą wątpliwość przypisują działaniu szatana. To przykład odrzucenia swego ludzkiego wymiaru poprzez negację wartości egzystencjalnych. Dlaczego o tym piszę? Właśnie po to, aby ukazać drugi biegun tego, czym jest z kolei zamknięcie na przestrzeń Transcendencji. Ale nie chcę przez to Ciebie definiować jako człowieka "zamkniętego". Przeciwnie - już po kilku Twych wypowiedziach zauważyłem, że jesteś "człowiekiem drogi" ("homo viator" - jak to pięknie okreslił Gabriel Marcel w tytule jednej ze swych ciekawych książek). To, że w tym wątku podjąłeś się obrony "drugiego bieguna" traktuję raczej jako potrzebę wejścia w przestrzeń AUTENTYCZNOŚCI, czyli sprowadzenia dialogu poza utarte formułki. A to z kolei jest już wejściem w przestrzeń NADZIEI.

atheist napisał(a):
Tymczasem cywilizację popychają do przodu ludzie uparci, zapaleni do tego co robią, pracujacy z poświęceniem i nie odpuszczający, nie poddający się przeciwnosciom losu. Jakoś bardziej szanuję ludzi, którzy mówią: "byłem leniwy, nie nauczyłem się i nie zdałem, ale spróbuję raz jeszcze" niż tych którzy twierdzą: "nie zdałem, bo taka była wola Boga, który mnie najwyraźniej wysłuchał (choć prosiłem o coś dokładnie przeciwnego)".
[/quote][/quote]

W pełni rozumiem Twoją intencję i biorąc pod uwagę aspekt pracy nad sobą, całkowicie podzielam to zdanie. Człowiek powinien dawać z siebie tyle, ile potrafi - a jeśli się coś nie powiedzie, to pretensje może kierować wyłącznie do samego siebie. Dlatego w poprzednim poście pisałem o zupełnie innej roli modlitwy, której nie sprowadzałbym nigdy do "koncertu życzeń". Z pewnością każdy nieco inaczej podchodzi do relacji z Bogiem (to również warunkowane jest względami egzystencjalnymi - świadomością kulturową, poczuciem alienacji itp.). Dlatego mogę tu pisać wyłącznie o własnym doświadczeniu - dla mnie modlitwa jest przede wszystkim PRZEBYWANIEM w obecności żywego Boga, świadomością ZAWIERZENIA i radością żyjącej NADZIEI. A jeśli decyduję się na to "zanurzenie", to za każdym razem chcę wchodzić w przestrzeń Boga taki, jakim jestem, czyli w pełni AUTENTYCZNY - z moimi grzechami, ograniczeniami i pragnieniami. A z kolei będąc świadom swych ograniczeń, wiem, że nie każde moje pragnienie może być dobre. Tu jest klucz do rozgraniczenia moich doraźnych INTENCJI od NADZIEI.

Na koniec chciałbym się podzielić z Tobą niezwykle ważną refleksją ks. Tomaśa Halika (to taki "czeski Tischner") na temat tzw. "ateistów". W niezwykle ciekawej książce "Dotknij ran" (którą polecam szczególnie Tobie!) zdecydowanie odrzuca on sztuczny podział na ludzi wierzących i niewierzących (nawet tych, którzy się tak sami deklarują). Istotą wiary nie jest to, jak WYOBRAŻAMY sobie Boga i jak Go NAZYWAMY (a nawet to, czy w ogóle Go nazywamy i przyjmujemy do świadomości Jego istnienie!). Bo wiara to postawa OTWARCIA - jeśli czowiek zdoła wejść w relację "pustego dzbana", to prędzej czy później zostanie napełniony! Ale już z chwilą wylania z siebie tego, co zbędne (i tu bardzo przydatny jest dorobek filozofii sceptycyzmu i teologii negatywnej), staje się człowiekiem wierzącym, bo dokonuje aktu zawierzenia, że jest COŚ WIĘCEJ.


Pt cze 03, 2011 9:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 13, 2011 17:38
Posty: 59
Post Re: Spełnianie modlitw
atheist napisał(a):
ChristiFidelis napisał(a):

Nie wiem gdzie widzisz tutaj sprzeczność, ale ok. Tak, Bóg pomaga. Bez dwóch zdań.

No niestety, w przyjęciach na studia liczy się wynik egzaminów, a nie wiara. Bóg jest do dyspozycji wszystkich, więc nie mów, że nie jest sprawiedliwe, że Bóg pomaga tylko tym, którzy Go o pomoc proszą, a jeśli nie wierzący nie wierzy w Boga to wynik jaki osiągnie jego przeciwnik będzie uzyskany bez pomocy Boskiej!!
Przeczytaj to uważnie i pomyśl, kto ma rację:)
Pozdrawiam


To Ty przeczytaj co napisałeś, bo choć większość tłumaczeń wierzących jest pokrętna, Twoje osiągnęły szczyty w tej mierze. A pamiętaj co mówi Pismo: "Wasza mowa będzie: tak -tak, nie - nie".

Po kolei:
Jeżeli "Bóg pomaga bez dwóch zdań" oraz "Bóg pomaga tylko tym, którzy Go o pomoc proszą" to oczywiste jest, że Ci, którzy proszą Boga mają "fory", bo im Bóg pomaga a innym nie. Jak rozumiem Twoją pokrętną tezę to twierdzisz, że każdy ma równe szanse, bo każdy może się modlić a każdy ma takie same szanse na wysłuchanie. Z tego jednak wynika wprost, że na lepszy wynik mają szanse Ci, którzy się modlą i to właśnie nazywam oszustwem, bo wyniki egzaminów mają dać odpowiedź na pytanie kto co umie a nie kto się więcej modli. Ale to prowadzi do jeszcze większych absurdów. Przecież Bóg nie wysłuchuje wszystkich modlących się o zdanie egzaminu, to przyznasz. Tylko on decyduje kogo wysłucha. A więc z dwóch modlących i tak jeden (ten którego Bóg wysłucha) będzie faworyzowany a drugi oszukany.

P.S. Jak to się dzieje, że (jak już pisał Acro) odsetek ludzi wierzących maleje z wykształceniem? Chyba jednak Wasz Bóg faworyzuje ateistów. Nie dziwię mu się, każdy by się wkurzył jakby jakiś nieuk zamiast się uczyć szeptał "Boże pozwól mi zdać ten egzamin". :D



Nie, Bóg nikogo nie oszukuje. Bóg wysłuchuje tych, którzy go o to proszą, ale nie tak że dzień przed egzaminem się pomodlę i koniec. Wiadomo że jeśli ktoś naprawdę wierzy, że Bóg istnieje i mu pomoże to go wysłucha.

Jeśli posługujesz się Biblią to proszę: : "A Bóg, czyż nie wezmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko wezmie ich w obronę."

Tak, wszyscy mają równe szanse, bo przecież uwierzyć i prosić może każdy!

Ja Cie trochę nie rozumiem, piszesz że nie jesteś wierzący, a w to, co często wasze środowisko nazywa "głupotą i wymysłem" wierzysz. :/
Nie dziw się że jeśli jesteś ateistą i raz w życiu się pomodliłeś i poprosiłeś o pomoc Boga, że Cię nie wysłuchał... "Bóg wezmie w obronę swoich wybranych"

Cytuj:
Ci, którzy się modlą i to właśnie nazywam oszustwem, bo wyniki egzaminów mają dać odpowiedź na pytanie kto co umie a nie kto się więcej modli.

Widzę jak uważnie czytasz...

Pisałem że Bóg Ci pomoże, a nie napisze testu za Ciebie. Ty dysponujesz swoją wiedzą, a Bóg Ci pomaga byś ją dobrze wykorzystać. To jest pomoc nad tym co sam zebrałeś!


Pt cze 03, 2011 10:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 280 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 19  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL