W końcu to dyplomata wiec czego się spodziewałeś? Przypomnę tylko że Radosław Sikorski był ministrem obrony narodowej w rządzie PiSu, jakby przypadkiem ktoś zapomniał. Archiwalne występy Sikorskiego w telewizji tvn gdy jeszcze był "w Pisie" na pewno obalą zarzucaną "nie równość medialna".

Z tego wniosek, że GaPolowi coraz bliżej do skrajnych lewaków.

Skończyła się "Kropka nad i" i mianowany przez śp. L. kaczyńskiego generalny prokurator RP A. Seremet przyznał, że były szef CBA, lider listy PiS w Warszawie, kłamie.

Wypadałoby zacytować pełną wypowiedź Seremeta, łącznie z zastrzeżeniem, że nie o wszystkim jeszcze może mówić, prawda?
Nietrudno zauważyć,ze ta dyskryminacja wyraźnie nasiliła się właśnie za rządów PO, kiedy Liwini mogli zauważyć np po reakcji na katstrofę smoleńską, że polski rząd jest słaby, ulegly wobec Rosji i dbanie o dobre stosunki z kimś takim nie jest opłacalne.
Jest to ewidentna nieprawda, wystarczy prześledzić informacje na temat tematów rozmów w prezydenta Kaczyńskiego na Litwie, gdzie tematy pisowni nazwisk, polskiego szkolnictwa i inne sprawy Polonii były poruszane regularnie.
Rząd "zawłaszcza" państwo- jaki piękny slogan
takiego jak w innych krajach Unii, czy to złe wzorce?
Węgrzy po prostu uchwalili konstytucję, a awantury w związku z tym zaczęła wywoływać lewicowa opozycja i co jakoś nikogo nie razi, mieszający się do spraw węgierskich lewicowi politycy innych krajów.
Ach ten wizerunek. Najlepszy wizerunek w Niemczech, Rosji, Francji mają politycy spełniający oczekiwania Niemiec, Rosji i Francji i pozwalający im realizować własne interesy nawet kosztem Polaków.

Tylko, że Polska więcej osiągnęła "stawiając się" Rosji, czy Unii, niż "siedząc cicho" jak radził kiedyś prezydent Chirac. Poza tym nie bądźmy tacy skromni- Polska jest dużym państwem europejskim o znaczeniu strategicznym- to na Polakach dwa razy zatrzymały się grożące calej Europie nawały: najpierw turecka w XVII wieku, potem komunistyczna w 1920.
Proszę czytaj uważnie. Porównałem dwóch prezydentów USA ostrego Reagana i ugodowego Cartera. To najlepszy przykład, że nawet kierując światowym mocarstwem niewlele się osiągnie bez twardej walki i ignorowania wszechobecnych krytykantów
A stwierdzenie "fatalny wizerunek w oczach spolecznosci międzynarodowej" to uogolnienie na poziomie czystej demagogii. trochę jak "wszyscy ludzie uważają, że"

Wypadałoby - proszę cała wypowiedź
http://www.tvn24.pl/13916,1,kropka_nad_i.html
Przy czy potwierdził kłamstwa Kamińskiegow wywiadzie dla RMF FM.

Czy kłamstwa to się jeszcze okaże. Jest sprzeczność między zawartością akt, które czytał prokurator generalny, a informacjami przekazywanymi w trybie oficjalnym CBA przez prowadzących śledztwo prokuratorów. Ktoś tu się myli, bo w przeciwieństwie do alus ja nie zakładam bez dowodów intencjonalnego kłamstwa z żadnej strony.

A wracając do tematu watku- znów okazało się, jak bardzo nasi urzędnicy państwowi boją się tematu Smoleńska, nawet gdy nawiązuje do niego ambasada sąsiedniego państwa
http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po03.txt

Mieliśmy piękne spotkanie na senackiej komisji o tym, jak pielęgnuje się pamięć Polaków mieszkających na Zaolziu, którzy zginęli w Katyniu. I przez przypadek usłyszałam, że przedstawiciele ambasady czeskiej nie rozumieją, dlaczego wystawa została okrojona o jeden panel. Podkreślmy, że całą wystawę przygotowała Ambasada Republiki Czeskiej w Polsce.

Po interwencji senator Arciszewskiej-Mielewczyk panel został przywrócony

"Gdy plansza znalazła się na swoim miejscu, można było się przekonać, co tak przeszkadzało senackim urzędnikom. Okazało się, że na pierwszej znajdują się zdjęcia z gazet przedstawiające wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej, zdjęcie pary prezydenckiej i pracowników Kancelarii Prezydenta. Wszystkie opatrzone krótkim komentarzem, że 10 kwietnia 2010 r. uroczystości katyńskie odbyły się w "cieniu innej olbrzymiej dla Narodu Polskiego tragedii", ponieważ w drodze do Katynia zginęli wszyscy członkowie delegacji na czele z prezydentem.(...) Druga ocenzurowana plansza zawiera projekt pomnika katyńskiego czeskiego architekta Augustina Milala z jego refleksjami dotyczącymi genezy pomysłu upamiętnienia mordu na Polakach".

To kolejna wpadka naszych władz, po pomniku bolszewików w Ossowie i zamieszaniu z tablicą upamiętniającą pomoc jaką udzielili Polakom Węgrzy w czasie wojny w 1920 roku
http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po02.txt

Nietrudno zauważyć, że jest to nieprawda. Litewski sejm przegłosowywał dyskryminujące rozwiązania dotyczace pisowni nazwisk na dwa dni przed katastrofą smoleńską… w dniu wizyty Lecha Kaczyńskiego na Litwie.

Tak jak rząd Tuska regularnie poruszał z Rosjanami sprawę zwrotu wraku TU154 i czarnych skrzynek . Choć nawet tu obecne władze zapewne więcej wskórają niż Lech Kaczyński osiągnął w sprawie własnych rodaków na Litwie, w najczęściej odwiedzanym przez siebie kraju.

Zapewne byłbyś za tym aby PO brała przykład z rozwiązań węgierskich i chętnie widziałbyś również u nas urząd kontrolujący media publiczne podporządkowany rządowi .

No właśnie o to chodzi. Tam również nie ceni się polityków, którzy nie tylko nie potrafią skutecznie zadbać o interes kraju, ale jeszcze narażają na szwank jego wizerunek swoimi nieprzemyślanymi decyzjami.

Polska prowadząc politykę konfrontacji z Moskwą osiągnęła: embargo na polskie mięso, Gazociąg Pólnocny omijający Polskę… jeszcze jakiś sukces pominąłem?

Czyli są to problemy równie istotne? Biorąc pod uwagę zachowanie niektórych mediów, można by wręcz rzec, że kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie jest nawet ważniejsza. Ot, Polska pod rządami PO.



Już lepiej, żeby istniał jawny urząd jawnie w ten sposób postępujący, niż żeby wszyscy udawali, że tak nie jest, a społeczeństwo było przekonane, że media po prostu rzetelnie informują nas np. o tym, że większym problemem jest to, iż Litwini nie pozwalają Polakom używać polskich liter w oficjalnych dokumentach (a jeśli miałbym powiedzieć wprost: osobiście mam to w d..., gdybym mieszkał w Arabii Saudyjskiej byłoby dla mnie oczywiste, że w oficjalnych dokumentach piszę dane osobowe "robaczkami", nie rozumiem, dlaczego w ogóle miałbym walczyć o coś innego), niż to, że nie możemy się od Rosjan doprosić wraku polskiego samolotu w którym zginął polski prezydent.



Podstawowa różnica między Polską a zagranicą, przede wszystkim krajami zachodnimi, jest taka, że tam problem "wizerunku", "jak nas będą widzieć" itp. jest kompletnie marginalny, rozpatrywany w jakiejś zupełnie drugorzędnej kolejności. Niemcy i Rosja mają totalnie gdzieś, że jak se zrobią gazociąg, to ktoś to nazwie np. "nowym paktem Ribbentrop-Mołotow" - a nawet jeśli nie mają tego gdzieś, to w żadnym razie coś takiego nie może przeszkodzić im w realizacji ich interesów. Co innego u nas, Polakom od czasu rządów PiS wmawia się, że polskie władze nie powinny w żadnym wypadku postępować w sposób, który mógłby nadwerężyć nasz "wizerunek u partnerów", w zagranicznych mediach itp. nawet jeśli chodzi o działanie służące interesowi kraju.

Czy to jest Twój punkt widzenia, czy groteskowy żart ?
Bo według widzenia milionów Polaków, rząd Tuska kompletnie nie poruszał tematyki czarnych skrzynek ani wraku samolotu i bez mrugnięcia powieki Tuska, zezwalał na dobranie się do skrzynek choćby bez asysty polskich prokuratorów i specjalistów, a także na bezczelne niszczenie i demontaż wraku samolotu oraz zabór urządzeń pokładowych przez stronę rosyjską.

Dopiero po ponad roku od katastrofy, w obliczu przygniatającej opinii publicznej i perspektywy Trybunału Stanu i skazania przez ten trybunał, zdecydowano się na jakieś badania oryginalnych czarnych skrzynek przez polskich przedstawicieli. Zdemontowanym, zniszczonym wrakiem samolotu nikt się z rządu nigdy nie interesował nie interesuje.

Wydaje mi się, że bardzo podobnie o tej sprawie mógł myśleć Lech Kaczyński.

Ciągle to samo: bo Rosja może, bo Niemcy mogą, bo USA mogą. Czy naprawdę nie dostrzegacie, że różnica między tymi państwami a Polską wcale niekoniecznie leży w podejściu do własnego wizerunku?

Jesteś trochę niedoinformowany:
http://www.rp.pl/artykul/661337.html

Czyli, innymi słowy: zadaniem polityka w Niemczech jest dbanie o interes Niemiec, bo Niemcy to duży i bogaty kraj. Natomiast zadaniem polityka w Polsce jest nie przeszkadzanie w realizacji interesów dużych i bogatych krajów, nawet kosztem interesów Polski, bo Polska to mały i biedny kraik, i jej interes jest mało ważny. Tak? Zresztą, nie muszę pytać - wielokrotnie coś takiego słyszałem od fanów PO, choć może w mniej ostrej formie. Co, oczywiście, nie przeszkadza im radować się z tego, że "znaczenie międzynarodowe Polski rośnie". Przejawia się to w tym, że zamiast się dąsać (jak wiadomo, politycy innych krajów są Ważni, więc im wolno się dąsać: natomiast kiedy dąsał się Kaczyński, to była to zbrodnia i głupota) poklepują nas po plecach. I trudno się dziwić, skoro np. przedstawiciele polskiego rządu wmawiają społeczeństwu, iż gazociąg północny nie zagrozi portowi w Szczecinie, co jest (jak wykazała GazWyb) po prostu kłamstwem. Ale na pewno jest w interesie Niemiec. Czy nie należałoby zatem oczekiwać, że Niemcy będą chwalić i poważać ten polski rząd, który kłamie w ich interesie? Mogą nawet obdarować polskiego premiera Ważną Nagrodą! Cóż to w końcu za problem?

Pisze te słowa fan PiS, tej samej partii, która za swoich rządów bezwstydnie poświęcała polski interes, aby realizować interesy, nawet nie dużych i bogatych krajów, ale takich mocarstw jak Czechy, Litwa, czy Irlandia i jeszcze się głośno tym chwaliła?

Pisze to fan prezia Kaczyńskiego, który jawnie przecież deklarował, że polski interes narodowy jest ostatnią rzeczą, która by go interesowała...

Nie, tych słów nie napisał fan PiS. Ale tłumaczenia sobie oszczędzę, dla Pilastra to i tak zbyt skomplikowane.



Ciekawe, nie słyszałem o takiej deklaracji. Byłby Pilaster łaskaw przytoczyć źródło.

O tym jak prezio Kaczyński groził że nie podpisze traktatu lizbońskiego, bo jest on sprzeczny z interesem ...Irlandii, Johnny99 oczywiscie nie słyszał

I co to ma wspólnego z twierdzeniem, że "polski interes narodowy był ostatnią rzeczą, jaka interesowała Kaczyńskiego"? Miałem jednak rację twierdząc, że Pilaster jest uosobieniem najbardziej skrajnej postaci wszystkich opisanych przeze mnie syndromów - tak skrajnej, że bardziej już się nie da..