O ile sa to fakty...choćby o umorzeniu przez Polskę długów Gazpromu.
Owszem umorzyła PGNiG w zamian za zwrot nadpłacoej ceny za dostawy gazu w latach 2006-2009.
Potęgą gazową - o ile sprawdza się szacowane złoża gazu łupkowego - to możemy się stać najwcześniej za 25-30 lat.....do tego czasu należy wypiąć się na gaz z Rosji i pozamykać znaczną część sektora przemysłowego?
Kolejny mit o reklamie matematyki
http://www.matematyka.wroc.pl/doniesien ... tyki-w-tvp

Miast grzać mózg, wyszykaj autentycznych faktów - wszystkie informacje znajdziesz w necie - mitologia służyła i służy właśnie do straszenia i uprawiania polityki

Podobne "fakty" jakie ostatnio zaprezentował red. Gmyż w Rzepie o abp Życieńskim....brakuje namacalnych dowodów współpracy z SB - tym gorzej, bo swiadczy to dobitnie jak SB chroniło swoich agentów...

A sposób zachowania się niektórych dyskutantów niewątpliwie świadczy o tym, ze kampania wyborcza PO zdecydowanie się zaczęła.

W temacie chodzi o obiektywną analizę dokonań Tuska.
Więc, oczekujemy po popierających Tuska, PO i rząd, nie odwracania kota ogonem, tylko rzeczowej i rzetelnej argumentacji na ich rzecz.

Kapitalistami? Chyba że z tytułu majątku, bo z racji poglądów to raczej anarchistami.


Takie fakty jak te w Fakcie. Czyli bardziej fuckty.
Dla spokoju sumienia dodam link na temat prywatyzacji gdańskiej Energi, chociaż zdaję sobie sprawę, że dla "spiskowców" to tylko manipulacje prorządowych mediów.

Przerażający jest natomiast fakt, że ludzie wykształceni łykają sensacyjki z Internetu jak młode pelikany.

Opisywana na forum, przerażająca działalność Pana Tuska i jego rządu, a także poszczególnych ministrów nie jest sensacyjką internetową tylko faktycznie prowadzoną, świadomą działalnością.

Przerażające jest ogłupienie Narodu do tego stopnia, że w sondażach partia Pana Tuska ma jakiekolwiek znaczące miejsce.

Jeśli masz na myśli moje posty, to się zgadza Jeśli Twoje, to nie bardzo, ale chyba wrodzona skromność nie pozwoliłaby Ci na taką autoreklamę

Oczywiście napisałem to ironicznie, ale tak z ciekawości - kogo uważasz za anarchistę i na jakiejż to podstawie?

Tych, którzy popierają łamanie obowiązującego prawa i ubolewają nad jego egzekwowaniem przez państwo.

A o co chodzi konkretnie?

Chociażby Krakowskie Przedmieście, antykomor, kibole, nazywanie wyniku wyborów pomyłką.

Powszechnie wiadomo, że genetycznie pariotyczny Naród nie objęło ogłupianie - to tylko polskojęzyczny naród zamieszkujący terytorium Polski ma tak niski poziom IQ.

Czy można byłoby prosić o powstrzymanie się od tego rodzaju bełkotu i używanie zrozumiałego, polskiego języka w wypowiedziach na polskim forum?

Z racji niskiego IQ trudno polskojęzycznym wyrażac się zrozumiale, choćby nawet na polskim forum.....gdzież nam sięgać na szczyty patriotyzmu, prawdy, uczciwości.....to tylko zwolennicy IVRP i patriota Gierek mają opanowane

Ciekawe, że fani PO mieli zupełnie inne pojęcie "egzekwowania prawa" w czasach, kiedy rządził PiS - i np. protestowały pielęgniarki czy ścigano człowieka za znieważenie prezydenta, a także np. dyskredytowano wynik wyborów ("szkoda Polski"), czy później prezydenta ("do zakończenia kadencji Lecha Kaczyńskiego pozostało .... dni"). No ale wiadomo - "dobrej" Partii wolno, "złej" partii nie.

W PRL argumentacja Władzy szła po tej samej linii - opozycja nie była zwyczajnym przeciwnikiem, opozycja próbowała zniszczyć coś, co jest przecież legalne, uznawane międzynarodowo, zgodne z obowiązującym prawem. Na przykład, opozycja kwestionowała istnienie cenzury - a przecież cenzura była zgodna z obowiązującym wtedy prawem! Ot, anarchiści. Oczywiście, możemy dyskutować, spierać się, ale przecież w granicach określonych prawem! Z anarchistami, nawołującymi do zniszczenia legalnych instytucji, jak cenzura, rozmowy nie będzie!

Nie odpowiadam za wszystkich fanów PO. Ja natomiast nie napisałem złego słowa o rządzie PiS w sporze z pielęgniarkami ani nie ubolewałem nad ściganiem człowieka znieważającego prezydenta. Podobnie w przypadku akcji ABW w domu Barbary Blidy czy prowokacji CBA wobec Sawickiej. Więcej, w tym ostatnim przypadku broniłem CBA, czego zapis jest na Forum.


Przecież licznik "do zakończenia kadencji Lecha Kaczyńskiego pozostało .... dni" jest wyrazem poszanowania wyniku wyborów. Nikt nie domagał się dymisji od Lecha Kaczyńskiego, tylko cierpliwie czekał, aż jego kadencja dobiegnie końca.


To kwestia postrzegania spraw fundamentalnych: albo się dostrzega różnicę między PRLem a III RP, albo nie. Ja dostrzegam i inaczej oceniam działalność antypaństwową w państwach bandyckich (takich jak III Rzesza, PRL czy ZSRR) a inaczej działalność destrukcyjną w państwach demokratycznych.

Ja mówię o większości fanów PO. Czy więc zgadzasz się, że większość fanów PO to anarchiści?



A np. słowa Sikorskiego o tym, jaki nie powinien być prezydent RP też były wyrazem tego poszanowania? Ty piszesz, że licznik jest "wyrazem poszanowania" - ale tylko wtedy, jeśli rozumie się go w określony sposób. To samo tyczy się "wyboru przez nieporozumienie": media po prostu wyjęły tę wypowiedź z kontekstu i przedstawiły ją tak, jakby była kwestionowaniem wyniku wyborów. A nie była. W każdym razie nie bardziej, niż stwierdzenie, że w związku z wyborem Lecha Kaczyńskiego "szkoda Polski". Co więcej, domaganie się czyjejś dymisji nie ma nic wspólnego z kwestionowaniem wyniku wyborów! To kolejna medialna manipulacja - przecież dymisja również jest procedurą demokratyczną, tymczasem w mediach domaganie się dymisji prezydenta czy premiera jest przedstawiane jako "atak na demokratyczne procedury" (!). Jest wręcz przeciwnie: nie byłoby sensu domaganie się czyjejś dymisji, jeśli kwestionuje się wybór tego kogoś, bowiem nie można zdymisjonować kogoś, kto w ogóle nie pełni urzędu. Wezwaniem premiera do dymisji POTWIERDZA się prawomocność sprawowania przez niego urzędu!



Jakich spraw fundamentalnych? Przemawiasz teraz jak pisowiec Syndrom Szatana działa nie tylko w odniesieniu do osób. Np. w Polsce Szatanem jest PRL. W związku z tym porównywanie III RP do PRL jest nieuprawnione od samego początku, z samej zasady - nawet jeżeli w III RP dzieje się coś złego i nawet jeżeli dziwnie przypomina to złe rzeczy z PRL, to i tak nie można poprowadzić tu porównania, ponieważ PRL była "bandycka", a III RP jest "demokratyczna" (co oznacza, w języku współcześnie obowiązującego paradygmatu politycznego, po prostu "dobra"). Z racji faktu, iż PRL jest Szatanem, porównywanie nawet tylko jakiegoś ułamka "rzeczywistości III RP" z PRL jest uznawane za równoznaczne z kwestionowaniem całej III RP, a jednocześnie akceptowaniem w całości PRL (dobrze to widać u Pilastra, który, jako skrajne ekstremum, jest wdzięcznym obiektem doświadczalnym). To, co można było zarzucać w PRL, w III RP zarzucać nie można - choćby i było tym samym. I na odwrót: III RP wolno np. stosować te same chwyty propagandowe, jakie stosowała PRL, ponieważ III RP jest dobra, a PRL była zła.