Czy make up u kobiety to grzech? Nie wiem czemu, ale czuje wyrzuty sumienia, że go stosuje. Czuje sie przez to prózna. Dbanie o ciało w sensie robienia makijażu oczu, policzkow, malowaniu paznokci, stosowaniu samoopalaczy powoduje, że lepiej sie czuje, a z drugiej strony odczuwam, że jestem przez to grzeszna, prozna. Ze prawdziwy chrzescijanin dba o siebie, ale kosmetyki typu eyeliner, czy róż na codzien sa mu zbedne. Że moze ten czas, ktory poswieca na malowanie, wykorzystać w bardziej sensowny sposob. Prosze o rady- czy ja przesadzam z tymi wyrzutami sumienia i wszystko jest ok? Dodam, ze nie jestem narcyzem, i nie przegladam sie w lustrze co minute, nie skupiam bardzo duzej uwagi na swoim ciele, ale lubie dobrze wygladac, pomalować sie, miec fajny kolor opalenizny, niz byc blada. Czy to zachacza o grzech, czy jest normalna sprawa?

O ile wiem, tu jest jeden jawny kapłan na forum, jest nim Administrator.
Rzadko występuje On w sprawach merytorycznych, ma przecież inne zajęcia.
Swoje problemy najprościej byłoby, gdybyś omówiła ze spowiednikiem.

Dzieki za odpowiedz.

Dzieki za odpowiedz. Czy istnieje zatem inne forum na ktorym moglabym zasiegnac opinii kaplana?

Po tym poście jestem przekonana, że moje życie jest grzeszne

Zagubiona ale ja nie powiedzialam ze to jest grzech, tylko zadałam pytanie czy jest grzechem.. Myslalam ze to forum katolickie, to same osoby duchowne tutaj siedza. I nie mam w zasadzie kogo sie spytac;(

Jakieś zakonnice chyba też tu są, sadząc po niektórych tekstach.
No i diakon szumi

Z tego co napisałaś wynika, że jest to zupełnie normalne, a więc o żadnym grzechu nie ma mowy w Twoim przypadku.

Prosze Ksiedza, jak w takim razie rozumiec te moje wyrzuty sumienia?

Dlaczego lepiej się czujesz po zastosowaniu makijażu, malowaniu paznokci i samoopalaczy? Popatrz, jak nam to wszystko wkręcono. Albo odwrotnie - dlaczego czujesz się gorzej, gdy wyglądasz naturalnie? Opisz wszystko, co czujesz.

To nie jest grzech, na pewno nie ciężki, ale nie prowadzi rozwoju duszy, ciała i umysłu.

Radzę poczytać Pieśń nad Pieśniami. Przejdzie Ci

A tak na serio - w dbaniu o siebie nie ma nic złego o ile nie stawia się swojego wyglądu nad inne, ważniejsze rzeczy (Boga, drugiego człowieka, zdrowia, odpowiedzialności za siebie itd).

Ja powiem z innej strony . Faceci lubia kobiety naturalne bez tapety i innych ulepszaczy . Kobieta o czystej i rumianej twarzy fascynuje mężczyzne . Paznokcie jeszcze ujdą , ale twarz najlepsza jest naturalna . Po za tym piekno kobiety lezy w jej czynach i oczach . Nie mówie o pieknych oczach kolorystycznie ale o duszy zanuzonej w Bogu widocznej przez oczy . Matka Teresa była pomarszczona ale była piękną kobietą . Makijaż ma swe korzenie między innymi w prostytucji .

Ale to Twoje zdanie. Inni uważaja inaczej. Ja np. czuje się piękniejsza mając na sobie make up.

Żebyś ty wiedział, ile przypadków tego co mężczyźni uważają za "naturalne bez tapety" jest tak na prawdę tylko dobrym makijażem

Nie wszyscy ....właśnie z powodu makijażu dochodziło między mną a mężem do scysji.
Ja nie lubię makijażu, jesli już to sporadycznie minimalny, delikatny.
Mąż dla odmiany zawsze uważa, że kobieta bez makijażu nie powinna pokazywac się na ulicy, w pracy.
Przy czym to on jest bardziej pobożny niż ja